Reklama

Siły zbrojne

Sensacja. Amerykański okręt naprawiany w indyjskiej stoczni

Okręt transportowy USNS „Charles Drew” (T-AKE 10) podczas uzupełniania zapasów na Zatoce Adeńskiej 31 maja 2022 roku
Okręt transportowy USNS „Charles Drew” (T-AKE 10) podczas uzupełniania zapasów na Zatoce Adeńskiej 31 maja 2022 roku
Autor. U.S. Navy

Po raz pierwszy w historii, okręt należący do amerykańskiej marynarki wojennej przypłynął do Indii, by dokonać napraw w miejscowej stoczni. Jest to ze strony Amerykanów dowód zaufania: zarówno dla indyjskiego przemysłu stoczniowego, jak i również do samych Indii jako sojusznika, który wcześniej balansował między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską.

Reklama

Amerykański okręt transportowy USNS „Charles Drew" przybył 7 sierpnia 2022 roku do stoczni Larsen & Toubro Limited Kattupalli w Ćennaj (Madras) nad Zatoką Bengalską, by przez jedenaście dni przejść tam serię prac naprawczych. Jest to pierwszy remont awaryjny amerykańskiego okrętu w Indiach. Kontrakt podpisany przez amerykańską marynarkę wojenną ze stocznią L&T Kattupalli zakłada wykonanie szeregu prac konserwacyjnych, jednak przypuszcza się, że chodzi również o wykonanie konkretnych napraw, których nie można było wykonać na morzu.

Reklama

Indyjskie ministerstwo obrony podkreśliło, że jest to pierwszy w historii remont awaryjny okrętu US Navy w Indiach i ma być ona potwierdzeniem możliwości indyjskich stoczni na światowym rynku remontów statków. Przypomniano przy okazji, że „indyjskie stocznie oferują szeroko zakrojone i opłacalne usługi naprawy i konserwacji jednostek pływających, korzystając z zaawansowanych technologii morskich".

Okręt transportowy USNS „Charles Drew” (T-AKE 10) podczas uzupełniania zapasów na Zatoce Adeńskiej 31 maja 2022 roku
Okręt transportowy USNS „Charles Drew” (T-AKE 10) podczas uzupełniania zapasów na Zatoce Adeńskiej 31 maja 2022 roku
Autor. U.S. Navy

Wydarzenie bardzo mocno nagłośniono, a okręt przywitała nieproporcjonalnie duża i poważna delegacja ze stronu Indii, jak na rzeczywistą wagę wydarzenia. Wcale nie największy i najważniejszy okręt transportowy amerykańskiej marynarki wojennej USNS „Charles Drew" został bowiem przywitany przez sekretarza obrony Indii Ajay Kumara, zastępcę szefa sztabu marynarki wojennej wiceadmirała Satishkumar Ghormade, dowódcę obszaru morskiego kontradmirała Venkat Ramana i innych ważnhych urzędnikow ministerstwa obrony. W delegacji witających okręt byli dodatkowo: konsul generalna ambasady USA w Chennai Judith Ravin oraz Attaché Obrony ambasady USA w New Delhi, kontradmirał Michael Baker.

Reklama
„Jesteśmy naprawdę zadowoleni, że możemy powitać amerykański okręt marynarki wojennej USNS „Charles Drew” w Indiach, żeby go przygotować do dalszej podróży. Indyjska inicjatywa nabiera też szczególnego znaczenia w umacnianiu strategicznego partnerstwa Indii i USA. To początek nowego rozdziału w procesie zacieśniania współpracy”.
Sekretarza obrony Indii Ajay Kumar

Wydarzenie stało się bardzo ważne dla obu stron. Indyjski rząd potraktował to jako sposób na promocję własnego przemysłu stoczniowego, który pomimo dwumiliardowego obrotu (w USD) nadal nie jest tak poważnie traktowany, jak stocznie zachodnie i amerykańskiej.

„Jesteśmy naprawdę zadowoleni, że możemy powitać amerykański okręt marynarki wojennej USNS „Charles Drew” w Indiach, żeby go przygotować do dalszej podróży. Indyjska inicjatywa nabiera też szczególnego znaczenia w umacnianiu strategicznego partnerstwa Indii i USA. To początek nowego rozdziału w procesie zacieśniania współpracy”.
Sekretarza obrony Indii Ajay Kumar

Z kolei Amerykanie uważają, że przekazanie swojego okrętu do naprawy Indiom będzie ważnym sygnałem zacieśniania się stosunków wojskowych pomiędzy obu państwami. Potwierdził to zresztą indyjski sekretarz obrony, który zapewnił, że „powiązania pomiędzy Indiami i USA rozszerzają się i są oparte na wspólnych wartościach oraz przekonaniach o otwartym, inkluzywnym i bazującym na zasadach prawnych porządku w obszarze Indo-Pacyfiku i pozostałych częściach świata".

„Naprawa amerykańskiego okrętu w Indiach jest nową kartą w strategicznych stosunkach indyjsko-amerykańskich, oznaczającą pogłębienie więzi między obydwoma narodami”.
Judith Ravin - konsul generalna ambasady USA w Ćennaj

Było to wyraźne nawiązanie do prób przejmowania przez Chiny całkowitej kontroli nad Morzem Południowochińskim i kontrolowania przebiegających tam morskich linii komunikacyjnych.

Czytaj też

Oczywiście przemysłowa współpraca pomiędzy Indiami i Stanami Zjednoczonymi istnieje już od dawana, jednak w przypadku systemu uzbrojenia to zasadniczo Amerykanie byli dawcami. Teraz sytuacja się odwróciła i być może powstanie nawet baza logistycznego zabezpieczenia amerykańskich okrętów, w oparciu o indyjski przemysł.

Dodatkowo Amerykanie swoją decyzją uderzają w Federację Rosyjską. Wcześniej indyjski przemysł stoczniowy współpracował bardzo mocno właśnie z morskim przemysłem radzieckim, a później rosyjskim. Rosja przestałą być już jednak dawcą jakichkolwiek nowych technologii okrętowych i Indie zaczęły się zwracać również do innych państw. Skorzystał już na tym Izrael, Francja, a teraz próbują w tej dziedzinie zaistnieć również Amerykanie – i to jako biorcy usług.

Wystarczy tylko przypomnieć, że indyjski eksport sprzętu obronnego ze Stanów Zjednoczonych w latach 2015-16 szacowano na około 1500 crore (190 milionów USD). Obecnie ten eksport wzrósł o 800% i wynosi około 13 000 crore (1,6 miliarda dolarów). Z kolei Rosjanie zostali praktycznie wyparci z tego rynku, dostarczając jedynie podzespoły i technologie potrzebne dla wcześniej zakupionych w Rosji systemów uzbrojenia (w tym produkowanych na licencji).

Pełnomorski okręt patrolowy typu Vikram wyprodukowany przez stocznię Larsen & Toubro Limited Kattupalli w Ćennaj
Pełnomorski okręt patrolowy typu Vikram wyprodukowany przez stocznię Larsen & Toubro Limited Kattupalli w Ćennaj
Autor. www.lntshipbuilding.com

Stocznia L&T Kattupalli nie powinna mieć żadnych problemów z przeprowadzeniem zleconych prac. Jest ona bowiem przygotowana do realizacji zleceń wojskowych budując np. serię pełnomorskich okrętów patrolowych typu Vikram dla indyjskiej straży przybrzeżnej. Amerykańskie Dowództwu Transportu Morskiego (Military Sealift Command) przeprowadziło zresztą wcześniej „rygorystyczną ocenę wybranych stoczni w Indiach i zezwoliło L&T na podjęcie napraw na swoich okrętach".

Okręt USNS „Charles Drew" jest jedną z czternastu jednostek typu Lewis and Clark wprowadzonych do amerykańskiej marynarki wojennej. Jest to transportowiec o wyporności 45 tysięcy ton, długości 210 m i szerokości 32,3 m. przeznaczony przede wszystkim do przewozu ładunków suchych w paletach lub kontenerach. W siedmiu ładowniach (dwóch uniwersalnych ładowniach do przewożenia towarów suchych i amunicji, trzech ładowni przeznaczonych na części zamienne i ładunki specjalistyczne oraz jednej chłodni) zabezpieczono w sumie miejsce dla 39 300 m3 ładunku. Dodatkowo okręt może zabrać zapas paliwa dla innych jednostek (w pięciu zbiornikach paliwa o pojemności 2900 m³) i wody (w dwóch zbiornikach o pojemności 200 m³).

Jednostki typu Lewis and Clark nie mają rakietowych systemów uzbrojenia, jednak posiadają na pokładzie niejawne systemów identyfikacji, dowodzenia i łączności. Dlatego wprowadzenie do indyjskiej stoczni takiego okrętu należy rzeczywiście traktować jako dowód dużego zaufania ze strony Amerykanów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. marian123

    Hindusi robią większą wersję F16. Może w okolicznościach braku ich na zachodzie można by było zamówić samoloty u hindusów ?

    1. gregorx

      @marian123 Nie, nie robią "większej wersji F-16". Tejas jest ubogim krewnym klasycznego Gripena C/D, którym kiedyś (i słusznie) wzgardziliśmy. Zresztą, kupiliśmy już badziewne samolociki z Korei, czemu mielibyśmy kupować kolejny szajs, tym razem z Indii? Panika zakupowa nie jest wskazana, zwłaszcza w przypadku sprzętu, który potem będziemy eksploatować przez min 3 dekady....

    2. Maqmba

      Coś ci się pomieszało. Powiększony F16 robią Japończycy. Pomniejszony zaś Koreańczycy.

    3. kaczkodan

      @gregorx Z perspektywy czasu Gripen byłby lepszym wyborem. Lepszy nieoszukany offset, meteor, obsługa doli, lepsze defensywne wre, niższe koszty użytkowania. I MLU na poziomie wersji e/f. Dodatkowo była szansa na integrację całej broni sowieckiej na uniwersalnych belkach.

  2. AdSumus

    Sądząc po stanie jednostek transportowych które przybywają do Polski nie jedna wymaga remontu. Pytanie, jaki jest stan i możliwości stoczni amerykańskich? Jak to się przekłada na ogólny stan i możliwości sił amerykańskich.

  3. Kermitt

    Łooo, ale SENSACJA. Prawie spadłem z krzesła :) BTW chodzi pewnie o drobne malowanko, a okręt skierowano do remontu z czystej kurtuazji. USA chce przytulić Indie żeby wciągnąć je do koalicji przeciw Chinom.

  4. papa lebel

    Kacapstan się doigrał :) Może doczekamy się, że Hindusi zajmą ich miejsce w RB ONZ.

Reklama