Selekcja to excel. Komandosi pokolenia Z.

Autor. MSW Związku Polskich Spadochroniarzy
Komandosi „pokolenia Z” to przyszłość polskiej armii. Młodzi ludzie świadomie decydujący się na służbę wojskową na etapie liceum lub studiów, chcą jednego, kompetentnych dowódców i liderów stawianych za wzór. Wojsko polskie wychodzi im naprzeciw ze swoją skostniałą strukturą, „kultem Excela” i olbrzymimi potrzebami kadrowymi.
Są jednak tacy, którzy znaleźli sposób aby młodych nie zniechęcać. Przygotować na to co może ich spotkać za murami jednostek wojskowych. Oczywiście służba w Wojskach Specjalnych różni się diametralnie od służby w regularnym wojsku. Zanim jednak przekonają się o tym na własnej skórze, ta chwila z doświadczonymi instruktorami, często z wojskowym doświadczeniem pozwala zbudować jako taki obraz tego co ich czeka. Zarówno ZPS jak i Grzegorz Pasuto w swojej pracy mają styczność z kandydatami, którzy gotowi są swoje życie i karierę związać z mundurem.
Z czym to się je
Związek Polskich Spadochroniarzy na swoich mediach społecznościowych opisał organizowany przez siebie kurs „Śnieżyca”. Młodzi ludzie, cywile, dobrowolnie wzięli udział w kilkudniowym marszu terenowym, gdzie posmakowali waliki tak naprawdę sami ze sobą. Dla niektórych był to pierwszy kontakt z tego rodzaju aktywnością. Niektórzy jednak dokładnie wiedzieli po co tam idą i jakich efektów oczekują. Najlepszym dowodem na to jest to, że kilka tygodni później uczestnicy tego kursu zmierzyli się z prawdziwymi selekcjami do Wojsk Specjalnych, przechodząc je i realizując pierwszy etap na swojej komandoskiej ścieżce. Grzegorz Pasuto w swoją karierę wojskową związał z Jednostką Wojskową AGAT gdzie był Instruktorem Pionu Szkolenia JW. Agat. Obecnie na emeryturze były specjals prowadzi firmę Mentaladventure, gdzie dość szczegółowo zajmuje się kandydatami do służby w Wojskach Specjalnych, ale nie tylko. Jego wiedza i podejście dużo mówią o zmianach jakie zachodzą w nie tylko w podejściu do kandydatów na specjalsów, ale mamy cichą nadzieję w całym wojsku. Zarówno ZPS jak i Grzegorz mają wiedzę tajemną, kim są „komandosi pokolenia Z”?
Kto był w wojsku, ten się w cyrku nie śmieje
Kto dla kogo może okazać się większym problemem czy „słabej jakości kandydat” dla kadry, czy może to struktury wojskowe nie są dla wszystkich. Oczywiście pierwsze zderzenie może być bolesne dla wszystkich, ale wiedza z kim tak naprawdę ma się do czynienia i zrozumienie motywacji młodych ludzi jest kluczem do skutecznego szkolenia.
Są to osoby ambitne, które mają wykreowany troszkę mit wojsk specjalnych. Jednak bez dwóch zdań chcą od życia czegoś więcej. Większe pieniądze w Wojskach Specjalnych w żadnym wypadku nie są dla nich motywacją. Chcą widzieć sens wykonywania pracy i tego co robią. W ogóle pokolenie Z ma silną potrzebę widzenia sensu swojej pracy, a w zatwardziałym systemie wojsk lądowych, inspiracja i kreatywność bardzo często są zabijane na samym początku Tak samo na uczelniach, a wiem, o czym mówię, bo mam w swoim gronie przyszłych oficerów.
St.chor.sztab.rez. Grzegorz Pasuto były Instruktor Pionu Szkolenia JW. Agat

Autor. MSW Związku Polskich Spadochroniarzy
Komandos generacji Z oczekuje, że będzie dowodzony przez profesjonalistę. To są sprawni fizycznie młodzi ludzie, którzy podjęli decyzję o służbie świadomie. Docenia się u nich zdolność nawiązywania kontaktów, umiejętności cyfrowe i kreatywność. Jeżeli taki młody człowiek trafia na przełożonego, który nie jest dla niego autorytetem, może mieć z tym problem.
Filip Walczak Koordynator projektów MON/ZPS, Związek Polskich Spadochroniarzy - oddział w Łodzi
Wojsko Polskie staje przed wyzwaniem, aby 300 tysięczna armia przyszłości nie osiadła na mieliźnie „monozy”, wytapiania czasu i działania znanego ze złotych myśli przekazywanych z naboru na nabór. Jeśli nigdy nie słyszałeś haseł: „zmiana decyzji dowodem na ciągłość dowodzenia”, „wojsko się spieszy żeby czekać i czeka żeby się śpieszyć”, nie nazywaj się żołnierzem. Niestety za językiem idą konkretne sytuacje i działania, które z zawodowego, ochotniczego wojska powinny zniknąć bezpowrotnie. I tu pojawia się nowe podejście. Nowe inicjatywy również w Wojskach Specjalnych.

Autor. MSW Związku Polskich Spadochroniarzy
Najlepszą drogą dla komandosa generacji Zet, czyli młodego człowieka, sprawnego fizycznie i posiadającego umiejętności cyfrowe jest Kurs JATA w Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych lub Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa w wybranej przez siebie jednostce specjalnej, lub powietrznodesantowej. My polecamy DZSW w Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu. JWK jest przykładem prawdziwej sztafety pokoleń. W przeciwieństwie do innych jednostek wojskowych opracowali kompletny program przygotowań do selekcji: sprawność fizyczna, pływanie, biegi górskie i szkolenie specjalistyczne. O ile JATA szykuje do kursu bazowego tak DZSW jest skupiona na selekcji. Ważne jest, żeby aplikować, będąc gotowym na to fizycznie i mentalnie.
Filip Walczak Koordynator projektów MON/ZPS, Związek Polskich Spadochroniarzy - oddział w Łodzi
Na dzień dzisiejszy Wojska Specjalne muszą patrzeć na potencjał i myślę, że kierunkiem będzie organizowanie preselekcji wzorem Stanów (Stanów Zjednoczonych - przyp. red.), która w szerszym aspekcie będzie sitem, która z jednej strony odrzuci tych, którzy się nie nadają, a z drugiej strony zachęci tych, którzy może nawet tego potencjału w sobie nie widzą. Czyli w niedługim czasie WS powinny wręcz werbować takie osoby do służby w WS.
St.chor. sztab. rez. Grzegorz Pasuto były Instruktor Pionu Szkolenia JW Agat
Selekcja, o selekcji, tę selekcję...
Motywacja, motywacją, „monza”, „monozą”, ale w końcu ludzie trafią na mityczną selekcję, która ma oddzielić ziarna od plew. W sieci pełno jest wywiadów z byłymi żołnierzami takimi jak Grzegorz. Przez wszystkie przypadki odmieniają przymiotniki związane z tym najtrudniejszym sprawdzianem kondycyjnym i mentalnym dla każdego kandydata. Praktycznie już nic nie jest tajemnicą, ani to, że będzie ciężko, ani to jak ciężko będzie, ani nawet to jak się przygotować, żeby było trochę lżej. Życie jednak potrafi zaskakiwać i instruktorzy udowadniają to kandydatom za każdym razem.
Przygotowanie do selekcji to excel - zwykła matematyka! Są pewne liczby powtórzeń, które, jeśli wykonasz w treningu dadzą Ci dużą pewność, że przejdziesz selekcję. Ale cyfry to nie wszystko. Ostatnio wrzuciłem na swój kanał YouTube test na Skrzyczne, w którym moim podopieczni, ale i inni mierzą się z czasem. Jedna osoba, będąc sama, zrobiła czas 1 godz. 08 min. Jest to bardzo dobry czas jako wysiłek progowy. Trzy tygodnie później wykonywaliśmy w cztery osoby ten sam test. Okazało się, że tym razem czas to 1 godz. 12 min., czyli gorszy o 4 min. Oczywiście były inne warunki, ale doszedł czynniki rywalizacji. Inne osoby zaczęły go wyprzedzać i głowa nie zapracowała, tak jak powinna. Co to oznacza? Cyfry w treningu jesteś w stanie wykonać przy odpowiednim planie, ale trening mentalny to coś całkowicie innego.
St.chor.sztab.rez. Grzegorz Pasuto były Instruktor Pionu Szkolenia JW. Agat
ZSW na swoim profilu opisał przykład „paska do broni” jako próbę zobrazowania tego jak ważne jest podejście i wykorzystanie wiedzy ze wszystkich dostępnych źródeł.
Efekt pasa do broni to definicja komandosów "eneracji Zet". Daj im cel, wysłuchaj ich potrzeb, dostarcz profesjonalne narzędzia, a efekt będzie przekraczał oczekiwania.
Filip Walczak Koordynator projektów MON/ZPS Związek Polskich Spadochroniarzy - oddział w Łodzi
Który level w Call of Duty?
Na razie to pytanie, to żart. Nie jest jednak tajemnicą, że za sterami ukraińskich dronów dobrze radzą sobie profesjonalni gracze popularnych „strzelanek”. Takie gry pokazują też jak wygląda np. przeładowanie broni, lub pozwalają, choćby z samego opatrzenia się, wskazać najbardziej klasyczne platformy strzeleckie praktycznie w każdym typie broni, od osobistej po ciężki karabin wsparcia.
To nie level w „strzelance”, będzie decydował o przydatności i jakości kandydata. Jednak zrozumienie tego, że teraz do wojska graną się ludzie z takim zapleczem, a nie na przykład tacy, którzy widzą w wojsku szansę na ucieczkę od pracy w rodzinnym gospodarstwie jest kluczowe. Trzeba to wziąć pod uwagę i skutecznie wykorzystać.
W dzisiejszych czasach wszyscy mówimy, że społeczeństwo jest słabsze i jest w istocie, bo jest dobrobyt. Skoro widzimy, że jest słabsze, to co robimy by było mocniejsze? Odnoszę wrażenie, że niewiele. W ostatnim wywiadzie z Sanderm Surwiło w podcaście DO-STARTU odpowiedziałem, że albo my będziemy kształtować młodzież, albo programy typ „Hotel paradise". Na dzień dzisiejszy „Hotel paradise" wygrywa...
St.chor.sztab.rez. Grzegorz Pasuto były Instruktor Pionu Szkolenia JW. Agat
Generacja Zet musi stawić czoło wyzwaniom tego świata. W Rosji rośnie pokolenie "Z", pokolenie wojny i zniszczenia. Polski obywatel, w tym także młody człowiek ma prawo być świetnie dowodzony, dostać nowoczesne uzbrojenie i bronić wartości, w które wierzy. Wyzwaniem dla MON jest szkolenie ich przełożonych w ten sposób, żeby byli dla nich autorytetami.
Filip Walczak Koordynator projektów MON/ZPS Związek Polskich Spadochroniarzy - oddział w Łodzi

Autor. MSW Związku Polskich Spadochroniarzy
Oto jak generację Z definiuje najpopularniejsza przeglądarka internetowa. „Generacja Z (inaczej Gen Z) to określenie grupy osób urodzonych w latach 1995-2012. To młode pokolenie, które dorastało w epoce cyfrowej, zdominowanej przez internet i media społecznościowe. Pokolenie Z charakteryzuje się silnym naciskiem na niezależność, indywidualizm i autentyczność.”
Jan Nowak
Preselekcja jest dla mnie wypaczeniem selekcji. Prowadzenie za rączkę i pokazanie wszystkiego dorosłym chlopom jak dzieciaczkom.... Na tym polegała selekcja, że miała Cię zaskoczyć i pomimo błędów, złego przygotowania itd i tak byłeś w stanie ją ukończyć, bo tylko wtedy można sprawdzić Twój charakter . To się WS odbije czkawką.
panemeryt
Robią preselekcje bo większość oddziałów elitarnych pozwala tylko raz w życiu przystąpić do selekcji. Czasem jest wyjątek jak ktoś złapie kontuzję (tak mają amerykanie, bo w uk już tak nie ma - albo przejdziesz albo nie)
panemeryt
Tacy ludzie byli zawsze. Ponad 30 lat temu pojechałem z taką młodzieżą w góry. Na szkolenie z technik alpinistycznych. Zaprosił mnie twórca takiej grupy paramilitarnej. Byłem trochę za opiekuna. Chciał bym z nim ich szkolił. Mieli po 15-16 lat. Nie straszne im było spać w temperaturach poniżej zera choć nie mieli do tego wyposażenia - przyszło załamanie pogody pierwszej nocy i ochłodziło się o 15 stopni i spadło 35 cm śniegu. Prognozy o tym nie ostrzegały. Żaden nie narzekał. Uznali że to ich czegoś nauczy.. Zaimponowali mi swoją postawą. O 1 w nocy wpadli na pomysł wspinaczki bez zabezpieczeń po skale by zaskoczyć drugą grupę. Głupie 15 metrów pionowo w górę, przy -5 , oblodzonych skałach... Trzeba było ich pilnować by sobie krzywy nie zrobili. Bo mieli dużo podobnych pomysłów. Dowiedziałem się potem że żaden z nich nie poszedł do wojska choć niektórzy do dziś swoje umiejętności szlifują i szkolą młodszych. Nie poszli bo uznali że tam ich niczego więcej nie nauczą.