Reklama

Siły zbrojne

Rumunia rozważa powrót powszechnej służby wojskowej

Fot:  Mihai Egorov/mapn.ro
Fot: Mihai Egorov/mapn.ro

Rumuńskie władze podejmują działania w celu przywrócenia możliwości odbywania przez ochotników służby wojskowej od 1 stycznia 2016 roku - podaje Gandul.info. Może to oznaczać częściowy powrót do systemu obrony powszechnej, aczkolwiek prawdopodobnie na zasadzie dobrowolności.

Minister obrony Rumunii Mircea Duşa poinformował, że w jego opinii pożądane jest przywrócenie systemu powszechnej służby wojskowej, przy czym do sił zbrojnych mieliby trafiać wyłącznie ochotnicy - podaje Gandul.info. Prace legislacyjne nad przywróceniem możliwości odbywania na podobnych zasadach służby wojskowej w Rumunii są już prowadzone. 

W jej ramach ochotnicy w wieku od 18 do 25 lat mieliby odbywać służbę wojskową przez okres sześciu miesięcy. Po przystąpieniu do struktur Paktu Północnoatlantyckiego w Rumunii pobór w czasie pokoju został zawieszony.

Do chwili obecnej rząd rumuński zdecydował o zwiększeniu wydatków na obronność kraju, wcześniej prosząc o zgodę Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, gdyż oznaczało to zwiększenie deficytu budżetowego. Według danych NATO wskaźnik udziału w PKB ma wynieść w 2015 roku 1,4%, przy czym nakłady na obronę Bukaresztu zwiększają się w br. o ok. 8,9% w stosunku do roku 2014. Zgodnie z porozumieniem partii politycznych wydatki wojskowe mają wzrosnąć do 2% PKB do 2017 roku.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Oficer rezerwy

    Żadna armia zawodowa nie wystarczy do obrony państwa, zwłaszcza tej wielkości jak Polska. Państwo obronią rezerwy, które trzeba starannie i systematycznie przygotowywać w czasie pokoju. Ci, którzy w Polsce zlikwidowali pobór powszechny (nawet mocno ograniczony) powinni trafić pod Trybunał Stanu, wcześniej czy później. Oby ten tragiczny błąd nie kosztował nasz Naród wiele krwi...

    1. Sum

      No chyba mi nie powiesz, ze 400 tysięcy żołnierzy zawodowych (ale żołnierzy a nie kolesi za biurkiem) z bardzo dobrym wyposażeniem i przeszkoleniem nie byloby w stanie odeprzeć ataku Rosji? Oczywiście nie mowie, ze nasi żołnierze mieliby używać BWP1 oraz starych czołgów PT91

  2. ito

    Kiedy Klich opowiadał, jak to "mała ale silna" polska zawodowa armia będzie lepiej bronić Polski niż armia z poboru usiłowałem sobie przypomnieć, gdzie taki model się sprawdził- i wiecie co? NIGDZIE. Nawet GB i USA, izolowane w końcu od wrogów, jak się zrobiło źle musiały sięgnąć po pobór. Ochotnicza armia jest fajna- kiedy ma zaplecze mobilizacyjne w masie przeszkolonych rezerwistów. Inaczej nadaje się najwyżej do misji w Afganistanie albo w Timbuktu.

    1. Marek

      Co Ty opowiadasz? System ten doskonale sprawdzał się w tak zwanej "drugiej irlandii", w której wojsko do pewnego czasu było piątym kołem u wozu. Wszak Europa po wsze czasy miała być miłym miejscem, gdzie odbywają się "parady równości" i nikt na nikogo nie napada. A to co napisał Clausewitz czy Sun Zi, miało być "przestarzałymi bredniami dla ciemnogrodu" niegodnymi uwagi "nowego i pozbawionego przesądów" Europejczyka.

  3. jacek

    u nas też powinno to wejść, pobór na zasadzie dobrowolności, jestem za...

    1. Sebastian

      Skoro na zasadzie dobrowolności, to ok. Też myślę, że to w porządku. Tylko jeszcze jest kwestia wydawania na to pieniędzy - trzeba by dokładnie policzyć, ale chociaż jakąś małą grupę ochotników można by rzeczywiście wyszkolić wstępnie. Część może by potem poszła w kierunku zawodowstwa w wojsku.

    2. Zenio

      A ja rozważył bym przymusowy pobór dla osób które się ani nie uczą ani nie pracują.

  4. pk79

    Byłem,odsłużyłem i jestem ZA... wyprostować dzieciaki...

  5. Marian

    U nas powinna zostać przywrócona obowiązkowa służba wojskowa. Całe pokolenie facebooka i smartfonów zostałoby "wyprostowane".

    1. DerLangsame

      Popieram! Zdecydowanie za mało młodych ucieka za granicę.

    2. Sebastian

      Przyszłość świata (w najłatwiejszy sposób tego póki co lepszego, stanowionego z grubsza przez Kanadę, USA, Europę (tę póki co lepszą, czyli nie licząc zaflancowanej w Kaliningradzie Rosji), Australię, Nową Zelandię i może Japonię) to spokojne życie pełne tolerancji i pokoju i wysiłek, żeby życie człowieka uczynić milszym i prostszym. Dlatego służba obowiązkowa motywowana "prostowaniem" kogoś to brednia. Armia - najlepiej potężna - oczywiście jest potrzebna (żeby tych ideałów bronić), ale zawodowa. Powszechna służba to marnowanie czasu ludziom - z tego, co słyszałem o polskim wojsku z czasów, kiedy jeszcze służba była powszechna. Na szczęście mogłem tylko słuchać opinii, bo sam z powodu choroby / studiów nie byłem w wojsku. Najlepsza jest armia zawodowa - którą oczywiście koniecznie trzeba mieć, żeby jacyś bandyci nie weszli z buciorami do tej części świata, gdzie szanuje się pewne bardzo ważne wartości. A dla samych zawodowych żołnierzy i żołnierek wielki szacunek - bardzo ich potrzebujemy, jak wspomniałem, nie wyobrażam sobie mojego państwa bez armii.

Reklama