- Wiadomości
Rozmowy międzyrządowe ws. Orki. "Szybkie przygotowanie Polski na zagrożenia"
Kluczem są rakiety manewrujące, pociski, które będą zdolne do rażenia celów daleko poza naszymi granicami, które będą uderzały w punkt najbardziej newralgiczny dla naszego przeciwnika.(…) Te decyzje już dziś są nieco spóźnione, więc nie możemy ich jeszcze odkładać w czasie, bo może się okazać, że po zmianie sytuacji geopolitycznej nie będziemy mogli zrealizować tej modernizacji, bo nie będzie już od kogo kupić najnowocześniejszego uzbrojenia – stwierdził w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Łukasz Kister z Instytutu Jagiellońskiego.

Według dr Kistera przebieg konfliktu na Ukrainie wskazuje, że wciąż istnieje ryzyko wystąpienia „tradycyjnych” zagrożeń, czyli konwencjonalnego konfliktu zbrojnego. Co za tym idzie, niezbędne jest podejmowanie działań w celu modernizacji i rozbudowy zdolności Sił Zbrojnych RP. W przypadku Polski konieczne jest pozyskanie zdolności do odstraszania przeciwnika, przez umożliwienie precyzyjnego rażenia celów znajdujących się głęboko na terytorium nieprzyjaciela.
Dr Łukasz Kister podkreślił, że zakup pocisków manewrujących dla okrętów podwodnych, podobnie jak pozyskanie zestawu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego w ramach programu Wisła powinien zostać zrealizowany na podstawie umowy międzyrządowej. Zwrócił uwagę, że pożądane jest podjęcie szybkich działań, w celu uniknięcia utraty możliwości zbudowania systemu odstraszania z powodów politycznych.
Nasza armia nigdy nie będzie potęgą militarną w sensie liczebności czy ilości uzbrojenia. Musimy mieć takie siły i środki, które mimo to będą jednak odstraszały naszych wrogów, które będą skuteczne, nowoczesne, dostosowane do współczesnego pola walki (...) Kluczem są rakiety manewrujące, pociski, które będą zdolne do rażenia celów daleko poza naszymi granicami, które będą uderzały w punkt najbardziej newralgiczny dla naszego przeciwnika.
Według dr Łukasza Kistera „najbardziej realny” jest zakup pocisków manewrujących od Francji, gdyż oferta Paryża obejmuje przekazanie pocisków manewrujących wraz z okrętami podwodnymi i kompletnym systemem kierowania uzbrojenia, zapewniającym samodzielność w tym obszarze. Z kolei amerykańskie pociski Tomahawk „mają pewną szczególną technologię, specyfikę zarządzania, która jest w posiadaniu wyłącznie armii amerykańskiej.” Dr Kister stwierdził również, że państwa które otrzymały zgodę na zakup rakiet tego typu nie mają możliwości „samodzielnego i swobodnego kierowania nimi”.
Zdolność do samodzielnego ich wykorzystania przez naszych żołnierzy jest iluzoryczna (…) Nikt, kto otrzymał zgodę na zakup pocisków, nie może nimi samodzielnie i swobodnie kierować. Wszystkie kluczowe decyzje pozostają w rękach żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych
Łukasz Kister zwrócił również uwagę, że podejście obecnych władz Francji do zagadnień związanych z obronnością sprzyja podjęciu współpracy, również obejmującej pozyskanie pocisków manewrujących. W jego opinii w wypadku dalszego opóźniania decyzji o rozpoczęciu negocjacji stworzenie systemu odstraszania może nie okazać się możliwe z przyczyn politycznych, z uwagi na zmianę podejścia francuskiego rządu po wyborach parlamentarnych, jakie odbywają się w przyszłym roku.
Niewykorzystana dzisiaj sytuacja może być dla nas ciężarem w następnych latach i może spowodować, że modernizacja Marynarki Wojennej i zbudowanie komplementarnego systemu odstraszania będzie niemożliwe (…)Te decyzje już dziś są nieco spóźnione, więc nie możemy ich jeszcze odkładać w czasie, bo może się okazać, że po zmianie sytuacji geopolitycznej nie będziemy mogli zrealizować tej modernizacji
Newseria
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu