Indyjski minister obrony narodowej Manohar Parrikar po raz pierwszy potwierdził oficjalnie, że są poważne problemy w negocjacjach dotyczących zakupu przez Indie francuskich samolotów Rafale. Rozważana jest możliwość ich zastąpienia samolotami Su-30MKI.
Opóźnienia w realizacji kontraktu na dostawę myśliwców wielozadaniowych Rafale mogą spowodować, że potrzeby indyjskich sił powietrznych będą zaspakajane przez maszyny Sukhoi-30MKI produkowane w zakładach HAL (Hindustan Aeronautics Ltd) w Nashik. Sprawa jest o tyle poważna, że pat w negocjacjach trwa już trzy lata (francuskie myśliwce zostały wybrane przez Indie 31 stycznia 2012 r.).
W trudnej sytuacji znajduje się również producent Rafale koncern Dassault Aviation, który nie chce spełnić wszystkich wymagań, jakie w trakcie rozmów postawiła przed nim strona indyjska. Dokładne informacje odnośnie przedmiotu sporu nie zostały ujawnione.
Prawdopodobnie rozbieżności dotyczą niechęci Francuzów do przejęcia odpowiedzialności za jakość produkcji 108 samolotów budowanych na licencji w Indiach i to dodatkowo z części przekazanych przez krajowych poddostawców. Pełną gwarancją miałyby być objęte tylko maszyny produkowane we Francji (18 sztuk).
Tymczasem indyjskie siły powietrzne potrzebują nowych samolotów. Dlatego rozpatrywana jest możliwość zwiększenia zamówienia na myśliwce Su-30MKI, produkowane na licencji w zakładach HAL w Nashik. Obecna umowa przewiduje dostawę 272 maszyn do 2018 r. Ich liczba może wzrosnąć tym bardziej, że Su-30MKI kosztują o około połowę mniej, niż samoloty Rafale.
artek
jak widac Francja nie jest wiarygodna na rynku kontraktow zbrojeniowych jndyjcy popatrzyli sie na sprawe z Mistralami i maja powazne watpliwosci a ze niby jakies przekazanie technologii to tylko tak pewnie dla zmylki bo--- swoja kase chca wydac rozsadnie i bardzo dobrze nie tak jak polska kupuje zlom za olbrzymie pieniadz i tu mi podejcie Indii sie podoba ich kasa ich decyzja nie beda kupowac cos naco potem maja lozyc duze pieniadze i nie beda mieli dostepu do technologii Indie to nie Polska
BUBA
Tak robi się przetarg w cywilizowanym kraju. Nie ma przekazania kluczowych technologii w offsecie, to żegnamy Panów i kupujemy to co dobre i sprawdzone. Mamy: PAK-DA w opracowaniu, Su-30MKI, MiGi-29M, MiGi-29UPG i technologie z nimi związane. Możemy pozwolić sobie na dalsze negocjacje. Nie są zależni od żadnej ze stron, tak jak Polacy są uzależnieni od Senatu USA i Locheed Martina. Wystarczy cofnąć wsparcie techniczne dla F-16 i to będzie koniec Lotnictwa Wojskowego RP. Nie ma kodów, nie ma serwisu.
Śmigacz
Doskonały przykład porozumień z Francuzami co warto mieć na uwadze przy wyborze systemu Wisła i śmigłowców wielozadaniowych. Wartość kontraktu przy wyborze szacowano na 10,4 miliarda euro, jednak jak później tłumaczyli Francuzi ze względu na długo czas negocjacji, zmiany sytuacji ekonomicznej i spadający kurs rupii, obecnie wartość kontraktu szacują teraz na 17 do 20 miliardów euro. Także transfer technologii tak ochoczo zaproponowany przez Dassault Aviation pozostaje w sferze papierowych obietnic, a tłumaczenia o złej jakości produkcji w zakładach HAL jakoś nie przekonuje. Hindusi poczuli się nabici w butelkę i słusznie wycofują się z kontraktu z Francuzami.
szyMuss
Akurat tutaj Francuzi boją się jakości samolotów montowanych prze hinduskie zakłady. Poza tym Hindusi chcą wprowadzenia jak największej ilości komponentów krajowych do samolotów, co pewnie odbije się na jakości maszyn. W przypadku Polski jest całkiem inaczej, bo mamy doświadczenia w produkcji elementów systemów obrony plot. w tym sami produkujemy niektóre radary. Wina nie leży tutaj wyłącznie po stronie francuskiej. Nie chcą po prostu obrywać za błędy powstałe w wyniku stosowania dużej ilości hinduskich komponentów. Zwłaszcza, że zakłady HAL do dzisiaj nie skończyły TEJAS'a. A transfer technologii w pierwszej umowie nie był wcale aż tak duży, żę Francuzom można zarzucić nabijanie w butelkę. To Hindusi chcieli zwiększenia, ale w stopniu, który mógłby się odbić na terminarzu dostaw. Francuzi się nie zgodzili, także by potem nie zwalano na nich winy za ewentualne problemy wynikające z jakości pracy HAL. Inne kraje nieraz zgadzały się na dokończenie prac nad zamówieniami w kraju producenta gdy ich własny przemysł nie wyrabiał co groziło znacznymi opóźnieniami. W naszym wypadku nie jest to powód by zaraz odrzucać propozycje francuskie w przetargach, bo dotyczą one tych rodzajów uzbrojenia/systemów, których montaż/produkcję/rozwój a przynajmniej obsługę we własnym zakresie jak rakiety Kub/Newy/Wegi mamy opanowaną. Ale przyznaję, że ze wszystkich firm Dassault słynie min. ze znacznego zaniżania cen, co odbija się na ich sukcesach eksportowych. Ale póki co ta firma nie startuje w polskich przetargach. Do DCNS i MBDA Z Thales'em nikt takich zarzutów nie formułował. To firmy słynące z wywiązywania się z umów.
patriota
Indyjskie Su-30: zwarcia instalacji elektrycznej, gasnące i tracące ciąg silniki, awarie układu sterowania, niesprawne fotele wyrzucane. Już kilka samolotów tego typu stracono w katastrofach i wypadkach. Piloci indyjscy modlą się: boże chroń nas przed rosyjskim złomem.
MarWo
Nie będę się upierał, ale czy większość tych awarii nie dotyczy hinduskiej wersji? Właśnie takiej sytuacji (i chyba słusznie) obawiają się Francuzi.
Waldorf & Statler
Polskie kraby pękające kadłuby, polskie wisty zacięcie w każdym magazynku. Polscy hejterzy martwią się o Hindusów.
Ing. "Bombita"
A czy to nie jest jak z MiG-21 czy Kilo, gdzie np. w Polsce miały bardzo dobre statystyki bezpieczeństwa (jeśli chodzi o wypadki z winy sprzętu), a w Indiach ciągle spotykają ten sprzęt jakieś nieszczęścia?
gosc
A ja czytalem wczesniej, ze problemem jest przekazanie mysli technicznej. Jezeli tak, to wcale sie nie dziwie, ze Francuzi nie chca przekazac wszystkich tajemnic krajowi, ktory w przyszlosci moze byc razem z Rosja przeciwnikiem. Moze wystarczy juz przekazywania potencjalnemu wrogowie technologii wojskowej. Wystarczy, ze Francuzi przekazuja doskonale uzbrojenie celownicze(termo i nokto wizyjne) do czolgow i samolotow. Wystarczy, ze przekazuja(oby nie) technologie budowy Mistrali.
MATT
Co z tego ,że Francja nie da gwarancji ,skoro otrzymają je od Rosji ,ale w razie problemów Rosja się z nich nie wywiąże (przynajmniej na to wskazują jej działania w przypadku innych umów międzynarodowych) ,więc jeśli chodzi o gwarancje to jedno i to samo czy nie dostaną jej od Francuzów czy dostaną je od Rósków.
lechu
Może nie na temat, ale wczoraj czytałem, że prawie połowa hindusów "600 mln" nie ma toalet w domu i załatwia swoje potrzeby na zewnątrz! Nie samolotów im potrzeba tylko zwykłych wychodków. Ot taki dziwny kraj. Wygooglujcie sobie - "hindusi 600 mln toalety".
Jam to
Samoloty są im potrzebne, żeby było komu się załatwiać na zewnątrz :)
kpt.red
Zwłaszcza teraz Su będą w dobrej cenie. Indianie niech podpisują teraz z ruskimi a z francami potem. Ważne by wycofać te 21. co im tak spadają.
Marcin
Warto zastanowić się, czy wprowadzenie na uzbrojenie naszych Sił Powietrznych Rafale nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Nie dość, że z racji problemów Francuzów można wynegocjować korzystną cenę, to jeszcze w razie zakupu większej ilości, a przecież musimy mieć ponad 100 samolotów bojowych, istnieje szansa na produkcje, lub przynajmniej składaniu tychże maszyn w Polsce.
Adam
Z tego by wychodziło ze maja problemy z HAL FGFA i AMCA.
w
Widze tu czarna reke Wladimira. Pewnie cos obiecal w zamian za uwalenie tego kontraktu. Nalezaloby sie im. Tak samo zagrali z Mistralami, z tym, ze tutaj beda musieli zaplacic kary.
Jam to
Jak już ostatnio pisałem :) tu: http://www.defence24.pl/news_indyjsko-francuski-system-przeciwlotniczy-pod-znakiem-zapytania
Seba
Wcale się nie dziwię Francuzom że nie chcą wziąść na siebie odpowiedzialności za jakość wyprodukowanych przez Hindusów samolotów.Hinduskie zakłady nie słyną z kultury technicznej i jakości wytwarzanych przez siebie wyrobów.