- Wiadomości
- Komentarz
Rosyjskie lotnictwo uczy się na błędach. Ukraińcy chcą myśliwców [KOMENTARZ]
Ukraińskie źródła twierdzą, że Rosja zastępuje swoje przestarzałe samoloty bojowe nowszymi, w tym przede wszystkim Su-35. Maszyny te mają możliwość bezkarnego uderzania na cele przy użyciu precyzyjnej amunicji dużego zasięgu. Kijów żąda zachodnich myśliwców, które będą w stanie przeciwdziałać temu zagrożeniu.

Autor. Mirosław Mróz/Defence24.pl
Chociaż Słowacja i Polska są obecnie w trakcie przekazywania być może ogółem nawet ponad 30 myśliwców MiG-29, jednak sprzęt ten posłuży co najwyżej do uzupełnienia dotychczasowych strat ukraińskiego lotnictwa myśliwskiego. Pozwoli mu to prowadzić działania przez kolejne miesiące, jednak co najwyżej na tym samym poziomie co dotychczas. Tymczasem, jak twierdzą źródła ukraińskie, lotnictwo rosyjskie nie stoi w miejscu, ale pomimo strat nasyca się nowymi konstrukcjami.
Informacje te kłócą się jednak z tym co wiemy za źródeł rosyjskich z ubiegłego roku. Twierdzą one, że do Wojsk Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej przekazano 27 samolotów bojowych (sześć Su-57, cztery Su-30 nowej wersji SM2, dziesięć Su-34M, siedem Su-35) i osiem śmigłowców Ka-52M. W tym roku brak, na razie, informacji o kolejnych oddanych maszynach. Podnoszenie rosnącej rosyjskiej potęgi w powietrzu może być więc po prostu zabiegiem mającym na celu wywarcie nacisku na światową opinię publiczną w celu zachęcenia zachodnich rządów do przekazania kolejnych samolotów bojowych - tym razem zachodnich.
Zobacz też
Zmiany mogą jednak dotyczyć rosyjskich doświadczeń i związanej z nimi taktyki, a także częstszego stosowania uzbrojenia lotniczego dalekiego zasięgu. Poza kosztownymi pociskami manewrującymi odpalanymi falami w czasie wielkich uderzeń na ukraińską infrastrukturę zaczyna pojawiać się także broń bardziej efektywna kosztowo czyli np. naprowadzane bomby szybujące różnych wagomiarów, odpowiedniki amerykańskich JDAM. Broń ta nie umożliwia, oczywiście, uderzeń równie głębokich co w przypadku pocisków manewrujących czy rakiet precyzyjnych powietrze-ziemia, ale ma dobry stosunek koszt-efekt i można ją zrzucać spoza zasięgu ukraińskiej obrony powietrznej.
Same bomby są praktycznie nie do zniszczenia po dokonaniu zrzutu i jedyną metodą ich eliminacji jest polowanie na ich nosicieli zanim dokonają ataku. Problemu mogą nie rozwiązać nawet posiadane systemy średniego zasięgu S-300 (zasięg 75 km), które są rozmieszczane w większej odległości od linii frontu.
Zobacz też
Pewną nadzieję dają spodziewane Patrioty (zasięg 150 km) czy europejskie SAMP/T (ponad 100 km), ale ich baterie będą stały w określonych miejscach i nie ochronią wszystkich odcinków frontu. Tego – jak przekonują Ukraińcy – można dokonywać tylko posiadając odpowiednie myśliwce z uzbrojeniem dużego zasięgu. Samoloty takie będą mogły bowiem reagować na bieżąco i być nakierowywane na odcinki, w których zostaną zaobserwowane ruchy samolotów rosyjskich.
Ukraińcy wyrażają tez obawy, że wszystkie te zmiany w organizacji działania rosyjskiego lotnictwa bojowego sprawią, że wkrótce zacznie ono po raz pierwszy efektywnie wspierać swoje wojska lądowe, a w dodatku wywalczy ostatecznie panowanie w powietrzu. Jednym słowem Kijów boi się, że rosyjskie lotnictwo będzie stanie wypełniać zadania, które w teorii powinno być już zdolne wykonywać 13 miesięcy temu. To zaś miałoby umożliwić przeciwnikowi osiągniecie przewagi przynajmniej w jednej z domen pola walki, , a to mogłoby z czasem pociągnąć dalsze problemy dla wojsk ukraińskich, które obecnie najprawdopodobniej przygotowują się do kolejnego uderzenia na Rosjan. Trzeba tutaj przyznać, że obawy te wydają się uprawnione. O ile bowiem rosyjskie wojska lądowe zostały w czasie tej wojny poważnie osłabione i poniosły gigantyczne straty w ludziach, wykształconej kadrze wojskowej i sprzęcie, o tyle lotnictwo rosyjskie poniosło dotąd proporcjonalnie mniejsze straty i ewidentnie było przez agresora oszczędzane.
Obecnie maszynami zachodnimi, które pojawiają się w rozważaniach jeśli chodzi o przekazanie ich Ukrainie są przede wszystkim F-16C/D, z którymi zaznajamiają się piloci ukraińscy, F/A-18C/D Hornet, Mirage 2000 i JAS-39 C/D Gripen.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS