Rosyjskie bombowce Tu-160 w Wenezueli

"Musimy pokazać Wenezuelczykom i całemu światu, że podobnie, jak współpracujemy w różnych dziedzinach rozwoju, tak również wspólnie przygotowujemy się do obrony Wenezueli" - powiedział Lopez podczas powitania około 100-osobowej delegacji z Rosji.

AP pisze, powołując się na ministerstwo obrony Rosji, że na lotnisku Maiquetia w pobliżu Caracas wylądowały cztery rosyjskie samoloty, w tym dwa Tu-160, zdolne do przenoszenia broni konwencjonalnej oraz jądrowej. Towarzyszyły im samolot transportowy An-124 Rusłan oraz pasażerski Ił-62. Strona rosyjska nie podała, czy bombowce Tu-160 są uzbrojone i jak długo pozostaną w Wenezueli.

Rosyjska delegacja przybyła do Caracas tydzień po wizycie prezydenta tego kraju Nicolasa Maduro w Moskwie. Jak podkreśla AP, Moskwa jest ważnym sojusznikiem Wenezueli, która na świecie jest coraz bardziej izolowana poprzez sankcje nałożone na ten kraj przez USA i Unię Europejską.

Maduro, który w maju został wybrany na drugą prezydencką kadencję, jest oskarżany przez przeciwników i społeczność międzynarodową o odejście od demokracji i doprowadzenie zamożnej Wenezueli do stanu katastrofy humanitarnej, co w ostatnich miesiącach zmusiło setki tysięcy Wenezuelczyków do ucieczki do sąsiednich krajów.

AP przypomina, że rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu powiedział na zeszłotygodniowym spotkaniu ze swoim wenezuelskim odpowiednikiem Vladimirem Padrino Lopezem, że Rosja w ramach dwustronnej współpracy wojskowej jest zainteresowana dalszym korzystaniem przez jej lotnictwo wojskowe i okręty wojenne z wenezuelskich lotnisk i portów w tej części Karaibów. Lopez z kolei oświadczył, że Caracas jest zainteresowane modernizacją swego sprzętu wojskowego.