Siły zbrojne
Rosyjskie samoloty nad Morzem Północnym
Belgijskie siły powietrzne podały, że w poniedziałek 29 marca, nad Morzem Północnym przelatywały dwa rosyjskie samoloty rozpoznawcze. W odpowiedzi zostały poderwane dwa belgijskie myśliwce F-16, które eskortowały rosyjskie samoloty. Jak się okazało, był to tylko jeden z wielu incydentów z udziałem rosyjskich maszyn, które się wydarzyły tego dnia.
Do przechwycenia doszło w poniedziałkowy poranek, kiedy to rosyjskie samoloty dalekiego rozpoznania Tu-142 zbliżyły się do holenderskiej przestrzeni powietrznej. W związku z tym z belgijskiej bazy sił powietrznych Florennes wystartowały dwa odrzutowce F-16, które przechwyciły samoloty na północ od wybrzeża holenderskiego. Jak podsumowały siły powietrzne, to był drugi raz, kiedy belgijskie myśliwce F-16 przechwyciły rosyjskie maszyny. Pierwszy miał miejsce 15 stycznia 2018 roku.
Po wszystkim F-16 wróciły do swojej bazy. Jak się okazało, rosyjskie Tu-142 przelatywały bez włączonych transponderów, co jest częstą praktyką z ich strony w tego typu przelotach blisko granic NATO. Jest to o tyle niebezpieczne, gdyż zagraża ruchowi cywilnych samolotów.
Czytaj też: Bombowiec B-1B eskortowany przez polskie F-16
Today 2 @BeAirForce #F16 were scrambled by the @Kon_Luchtmacht to investigate the presence of 2 RU Tupolev Tu-142 Bear F above the North Sea. The timely arrival of our jets allowed a defensive posture, as the Bears didn’t enter the NLD responsibility zone of the NATO airspace. pic.twitter.com/jFHTYTMRpy
— Belgian Air Force (@BeAirForce) March 29, 2021
W związku z powyższym incydentem belgijskie siły powietrzne przypomniały o sposobie działania tzw. alertu szybkiej reakcji (Quick Reaction Alert), który stanowi istotny trzon reagowania powietrznego w sojuszniczych państwach. W przypadku przelotów rosyjskich bombowców w pobliżu krajów Beneluxu operacja przechwycenia niezidentyfikowanych statków powietrznych wygląda następująco:
- Wykrycie przez radary belgijskie lub radary Sojuszniczego Centrum Operacji Powietrznych niezidentyfikowanego samolotu zbliżającego się do przestrzeni powietrznej. Dowódca dyżurny uruchamia alarm bojowy w dyżurującej bazie na terenie Belgii i Holandii,
- W minutę po ogłoszeniu alarmu do startu są gotowe 2 myśliwce F-16, które na swoich radarach śledzą nieznany obiekt znajdujący się w powietrzu. Ponadto rozkaz uruchomienia swoich myśliwców F-16 dostaje baza Sojuszniczego Centrum Operacji Powietrznych (CAOC) w zachodnich Niemczech,
- Trwa lot myśliwców do celu. W międzyczasie piloci otrzymują dokładne współrzędne nieznanego samolotu.
- W 15 minut po ogłoszeniu alarmu F-16 dolatują do bombowca, bacznie się mu przyglądają, czy nie narusza on przestrzeni powietrznej oraz notują oznaczenia, w celu identyfikacji samolotu,
- Sojusznicze samoloty eskortują bombowiec w niewielkiej odległości od niego, by móc szybko interweniować. W razie potrzeby piloci mogą przekazywać wytyczne dla załogi rosyjskiej maszyny, jakie czynności powinna wykonać,
- W okolicy 40 minuty, gdy samolot oddala się od belgijskiej strefy powietrznej, zadanie jego obserwacji przejmują siły powietrzne sąsiedniego państwa, a F-16 lądują w swojej bazie, by zatankować i być gotowym do następnej operacji.
HET CRC – Centrum Kontroli i Raportowania Belgijskich Sił Powietrznych, z kwaterą główną w Beauvechain. Jest odpowiedzialne za kontrolę radarową i obronę przestrzeni powietrznej w strefie wyznaczonej przez COAC.
DE QRA – Belgijsko-Holenderskie Siły Szybkiego Reagowania to istniejące od 2016 roku siły rotacyjne, które w założeniu utrzymują w ciągłej gotowości dwa myśliwce F-16 w jednej z baz na terenie obu krajów. Tego typu operacje ochrony przestrzeni powietrznej obsługują holenderskie bazy Leeuwarden (LW na infografice) i Völkel (VKL) oraz belgijskie Florennes (FL) i Kleine Brogel (KB).
Do zdarzenia odniosło się Dowództwo Sił Powietrznych NATO, które w swoim komunikacie napisało, że w poniedziałek doszło łącznie do 10 spotkań natowskich myśliwców z rosyjskimi bombowcami. Dowiadujemy się również, że ten incydent nie tylko dotyczył Morza Północnego, ale również i Morza Czarnego, Morza Bałtyckiego oraz Oceanu Atlantyckiego. Łącznie zostało tego dnia przechwyconych sześć grup rosyjskich samolotów.
Jak się okazuje, nie tylko belgijskie myśliwce przechwytywały rosyjskie bombowce. Na początku tygodnia, w pobliżu Norwegii, doszło do adekwatnej sytuacji, tym razem z udziałem bombowców Tu-95, które leciały w kierunku Wysp Brytyjskich. W odpowiedzi norweskie, belgijskie F-16 oraz brytyjskie Typhoony obserwowały lecące samoloty. Ponadto jeszcze tego samego dnia siły powietrzne Norwegii przechwyciły bombowce Tu-160.
Czytaj też: Tu-160M rozpoczął testy państwowe pod Moskwą
Na południu Europy w międzyczasie również były podrywane sojusznicze myśliwce, a dokładniej tureckie, bułgarskie i rumuńskie, które śledziły lot rosyjskich samolotów. Równocześnie nad Morzem Bałtyckim włoskie myśliwce przechwyciły, wraz z otaczającą go eskortą, morski samolot patrolowy Ił-38, który wykonywał nad wodami międzynarodowymi lot z Kaliningradu. Poniedziałkowe spotkania skomentował zastępca szefa sztabu Dowództwa Sił Powietrznych:
Przechwytywanie wielu grup rosyjskich samolotów świadczy o gotowości sił NATO do ochrony nieba państw członkowskich Sojuszu przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. (...) Mężczyźni i kobiety z dwóch NATO-wskich Centrów Połączonych Operacji Powietrznych w Uedem w Niemczech i Torrejón w Hiszpanii szybko zareagowali na niezidentyfikowane samoloty w pobliżu granic państwo członkowskich, wysyłając myśliwce z Norwegii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Włoch, Rumunii, Bułgarii oraz Turcji, aby badać i chronić sojuszniczą przestrzeń powietrzną.
Ochrona przestrzeni powietrznej NATO jest jednym z zadań kolektywnej obrony sojuszu, podlega pod Naczelne Dowództwo Sił Sojuszniczych w Europie, którego dowódcą jest obecnie czterogwiazdkowy amerykański generał Tod Wolters.
Kacper Bakuła
Czytaj też: Katastrofa bombowca Tu-22M3
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie