Reklama

Siły zbrojne

Fot. Минобороны России

Rosyjski desant w Arktyce

Rosyjskie wojska powietrznodesantowe dokonały, po raz pierwszy w historii, grupowego desantu w skoku wysokościowym nad Arktyką. Ćwiczenia z wysokości ponad 10 tys. m. n.p.m. przeprowadzono w niedzielę na bezpośrednie polecenie ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu.

Operacja desantowa z dużej wysokości została przeprowadzona na rosyjskim archipelagu arktycznym – Ziemia Franciszka Józefa, położonym w północno-zachodniej części Morza Barentsa. Spadochroniarze na miejsce dolecieli samolotem transportowym Ił-76 startującym z lotniska Kubinka w obwodzie moskiewskim. Po dotarciu nad zrzutowisko spadochroniarze wyskoczyli z samolotu na wysokości ponad 10 tys. m n.p.m. Jest to pierwszy taki skok nad Arktyką na świecie.

Przeprowadzony skok był testem "bojowym" dla nowego wyposażenia wprowadzanego na wyposażenie wojsk powietrzno-desantowych. Żołnierze testowali m.in. spadochrony nowej generacji oraz specjalny mundur/kombinezon do skoków wysokościowych w warunkach arktycznych. Ponadto rosyjski MON poinformował, że w czasie desantu sprawdzano specjalne systemy tlenowe pozwalające oddychać na tej wysokości oraz urządzenia nawigacyjne i inne wyposażenie personalne, w tym zasobniki. 

Arktyka jest istotnym obszarem aktywności rosyjskiej armii. Do tego stopnia, że od 2014 roku tworzone są specjalne jednostki, przystosowane do działań w warunkach polarnych (np. „brygady arktyczne”). Na wyposażenie wprowadzane są również nowe wzory uzbrojenia, specjalnie dostosowane do działań w Arktyce (jak choćby wyrzutnie rakietowe Tor-2MDT). Rosjanie kładą też duży nacisk na rozbudowę potencjału, pozwalającego na szybki przerzut sił i środków w sytuacji zagrożenia, w tym sieci wysuniętych baz.

Dzieje się tak dlatego, że na obszarze coraz cieplejszego Oceanu Arktycznego znajdują znaczne zasoby surowców naturalnych (w tym ropy naftowej i gazu ziemnego). Jest to też to obszar bardzo pożądany ze względu na perspektywiczne korzyści polityczno-gospodarcze dla wybranych krajów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Niuniu

    W arktyce jest kilkanaście tysięcy kilometrów granicy państwowej Federacji Rosyjskiej. Granicy praktycznie na przestrzeni tysięcy kilometrów pozbawionej ochrony. Nad biegunem północnym prowadzi też najkrutsza droga dla strategicznych pocisków jądrowych - USA i Rosji. A strategiczne okręty podwodne ćwiczą strzelanie właśnie z obszarów około biegunowych. Tak więc obecność wojskowa Rosji w arktyce to nie tylko pazerność na surowce i sporne terytoria.

    1. Fanklub Daviena

      To prawda. Ale prawdą też jest, że spadochroniarze bombowców strategicznych nie zatrzymają, natomiast by zrobić desant czy operację morską, to USA musiałoby mieć lodołamacze, a nie JEDNEGO ciągłe psującego się 45 letniego złoma, akurat obecnie pod drugim biegunem. Oczywiście spadochroniarze mają zastosowanie: skoro USA zamówiło i zapłaciło w Szwajcarii za druk banknotów "Niepodległej Syberii", to Rosja musi mieć kogoś do wybijania ze zdradzieckiego wrednego łba "kolorowej rewolucji", a najskuteczniej to wybija się ze łba przy pomocy 7,9g ołowiu. :)

    2. Blob

      Dlatego Rosjanie ćwiczą pokojowy desant sił obronnych mających zaskakująco dla agresora zestrzelić z kałachów atomowe pociski hipersoniczne. Genialne!

  2. Fanklub Daviena

    Patrząc jak niektórzy, przecież zapewne dobrze wyszkoleni, mają problemy z ustabilizowaniem pozycji, skoki z takiej wysokości faktycznie muszą być bardzo trudne...

    1. Szach mat w jednym ruchu

      Z każdej wysokości są trudne. Nawet z 4-tys w pierwszej chwili jest to trudne.

  3. Grzyb

    ONZ i NATO, podobnie jak poprzedzające je Liga Narodów to czysta fikcja. Gdyby te organizacje miały realną siłę, to szybciutko zrobiłby porządek z takimi państwami jak Rosja. Ale o czym tu pisać, skoro nawet w unii europejskiej nie ma jednomyślnosci w sprawie Nord Stream 2. Takie na przykład Niemcy są za a nawet może przeciw. Tworzymy razem Unię i musimy się stosować do przepisów. Tylko, że nie wszystkich to dotyczy. Mam na przykład nie wolno było dotować stoczni ale Niemcy poprzez swoje banki, okrężną drogą dotowały swoje fabryki samochodów. Im wolno. Jednomyślna polityka względem imigrantów dotyczy wszystkich państw i my wraz z Węgrami mamy jej przestrzegać. Natomiast Nord Stream 2 to wg nich sprawa czysto gospodarcza i Niemcy będę ją popierać. A że Putin wykorzystuje gaz i ropę jako narzędzie polityczne, to tego nikt w Brukseli nie zauważa. Nato, ONZ oraz wszystkie państwa świata powinny w trybie natychmiastowym nałożyć bezwzględne embargo na ruskich, dopóki nie zabiorą lepkich łap od terytoriów międzynarodowych, od zawsze uważanych za ekstereyorialne i zdemilitaryzowane.

    1. Zofia R.

      Rozumiem, że chodzi Ci człowieku o wszystkie miejsca na świecie ważne dla interesu narodowego USA i koszernych?

    2. dim

      @Grzyb. I Rosji zależy na podziale "terytoriów międzynarodowych, od zawsze uważanych za eksterytorialne i zdemilitaryzowane" ? Przykład Antarktydy: Istniejący układ z roku 1991, podpisany przez wiele państw, w tym Polskę, zawiesza roszczenia terytorialne, ale tylko do roku 2041.

    3. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      ONZ to sprawa globalna i nic jej do NATO a o NATO się nie bój bo spełnia swoją rolę i na Azję wystarczy.

Reklama