Reklama

Ćwiczenia sztabowe połączone z manewrami poligonowymi rozpoczęły się 3 lipca „w północno-zachodniej części Zachodniego Okręgu Wojskowego”, jak czytamy w oficjalnym komunikacie Ministerstwa Obrony Rosji. W manewrach bierze udział ponad 5 tys. żołnierzy z jednostek lotnictwa, obrony powietrznej, radiolokacji, wojsk rakietowych, łączności i walki elektronicznej oraz formacji przeciwchemicznych i przeciwradiologicznych. Wykorzystanych zostanie około 2 tys. różnego typu jednostek sprzętu i uzbrojenia, w tym systemy przeciwlotnicze Buk, Pancyr, S-300 i S-400. W działaniach bierze również udział ponad 100 samolotów bojowych i śmigłowców różnego typu.

Rosja Ćwiczenia
Fot. mil.ru

Czytaj też: Nowe rosyjskie bombowce w Kaliningradzie

Scenariusz zakłada odparcie zmasowanego ataku powietrznego z użyciem lotnictwa, pocisków manewrujących i rakiet balistycznych. Lotnictwo ma również trenować zwalczanie samolotów  oraz bezzałogowców rozpoznawczych. Także formacje zwalczania skażeń chemicznych, radiologicznych i biologicznych mają usuwać skutki działania przeciwnika a jednostki walki elektronicznej prowadzić szeroki zakres przeciwdziałania i zakłócania w zakresie środków łączności i rozpoznania przeciwnika, w tym również bezzałogowców.

Rosja S-300
Fot. mil.ru

W ramach ćwiczenia zaplanowano również przemieszczenie na ukryte pozycje i symulowane odpalenie balistycznych pocisków rakietowych Iskander, które mają razić cele „przeciwnika” w szerokim zakresie dystansów.

Warto odnotować, że ćwiczenie to zbiega się w czasie ze szkoleniem 11 Korpusu Armijnego w obwodzie kaliningradzkim, które odbywa się między 3 a 7 lipca 2017 roku.  

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Bartek 1

    To tylko przedstawienie dla was, dla swoich i przede wszystkim dla jeszcze jednego widza który dopiero do Warszawy przyleci. Klaszczecie bo aktorzy pięknie grają, a rosyjski teatr był i jest bardzo dobry, ale to tylko teatr. Jeśli mieliby się przygotowywać do wojny to nawet z eksperckiego forum jak Defence24 nic byście się o tym wcześniej nie dowiedzieli. A przede wszystkim żaden amerykański wywiad nie pozwoliłby się pchać swojemu prezydentowi 200 km od potencjalnej linii frontu.

    1. hmmm

      chyba, że wywiad pcha USA do wojny?

  2. rok

    Kto w razie wojny z NATO nastawiałby głowę??? Kto wysłaby swoje dzieci na pewną śmierć ( tym bardziej ,że dziś każdy się nad swoim dzieckiem trzęsie) Ludzie mówmy realnie... Kto na ulicy reaguje na przemoc?? Nikt , bo przecież życie mamy jedno i jest ono najcenniejsze... A co dopiero w razie wojny...

    1. Gall Anonim

      W razie wojny nikt się nie będzie pytał rodziców czy chcą wysyłać swoje dzieci na śmierć. Obecnie w UE nie ma kary śmierci nawet za największe zbrodnie. bo biurokraci mają w nosie obywateli i ich bezpieczeństwo. Natomiast kiedy wybuchnie wojna i interesy biurokracji zostaną zagrożone, to gwarantuję ci, że ta kara powróci i będzie wykonywana za takie marne przestępstwo jak odmowa stawienia się do służby wojskowej.

    2. nikt ważny

      Nie "każdy". Jest sporo osób normalnych zwykłych którzy będą BRONIĆ trochę więcej niż własny tłuszcz. I będą bronić MĄDRZE przed agresorem rodzinę, wspólnotę, społeczność czy tworzoną przez Naród Ojczyznę. "Mądrze" zaś znaczy tak by wszyscy bronieni przeżyli. Poddanie się czy schowanie głowy pod poduszkę nie spełnia kryteriów przeżycia.

    3. ktos

      Wlasnie dlatego ze kazdy sie nad dzieckiem trzesie w razie wojny bedzie tego dziecka bronil. NIe wiem czy masz dzieci ale jakos tak to juz jest ze po urodzeniu takiego szkraba rodzic jest gotow oddac za nie zycie - wierz mi ;)

  3. falo

    Jutro do Warszawy przylatuje Trump a tutaj Ruscy w pełnej gotowości bojowej i w każdej chwili mogą odpalić Iskandery. Czy wywiad US nie boi się trochę?

    1. a podobno Iskandery to złom?

      I mają rację, nie wiadomo, czy przy okazji NATO nie zastosuje prowokacji, jak z samolotem Szoigu.

    2. Izydor

      Nie boj sie o to. Na północy koło Norwegii są amerykanskie okręty z bronią atomową. Jeden ruch i z Moskwy zostanie popiół.

    3. trw

      Przecież ten Trump to jest "ich człowiek"!

  4. Andrzej.pl

    Ile musimy wydać kasy by przetrwać pierwsze uderzenie ( pomijając już broń nuklearną) i posiadać nadal zdolność do porządnego kontruderzenia. Przepraszam z góry za laickie sformułowania.

    1. tomuciwitt

      Wojna między państwami nigdy nie wybucha z dnia na dzień. Takiej koncentracji wojska a potem dyslokacji na pozycje wyjściowe nie da się ukryć. Byłoby trochę czasu na przygotowania. Jeśli mowa o pelnoskalowym konflikcie z Rosją to bez NATO choćbysmy wydawali dwa razy więcej niż teraz i tak nie przetrwamy pierwszego uderzenia. Niestety musimy liczyć na pomoc sojuszników. NATO ma nadal przewagę w powietrzu a to już dużo. Kiedyś oglądałem wywiad-rozmowę nieżyjącego już niestety Toma Clancy'ego i jakiegoś generała amerykańskiego. Podobno na ćwiczeniach/ symulacjach ataku Rosji na NATO do powstrzymania Rosji potrzebne by było 9 dywizji w tym 3 polskie. I tyle tych dywizji mamy. Jeżeli przez następne lata konsekwentnie byśmy realizowali plany modernizacji technicznej to jesteśmy zdolni w oparciu o NATO obronić się. Ale żeby wykonać kontruderzenie to już przerasta moja wyobraźnię. Do ataku są potrzebne zdecydowanie większe siły niż do obrony. Sami Rosjanie w swojej doktrynie zakładają żeby przełamać obronę przeciwnika o porównywalnym poziomie uzbrojenia i wyszkolenia stosunek sił musi wynosić 3:1 a w walkach w rejonach zurbanizowanych nawet 5:1. Obawiam sie ze w pewnym momencie ktoras ze stron do decydujacego przelamania uzylalaby broni atomowej . A potem to juz ..................... ? Odpowiadając wprost na twoje pytanie. Do wytrzymania pierwszego uderzenia stabilne i mądre finansowanie na poziomie 2,3- 2,5 % PKB powinno wystarczyć. Oczywiście przy założeniu pomocy sojuszników. Do kontruderzenie musielibyśmy dysponować budżetem USA.

  5. ccc

    Z powodu swej mocarstwowości gospodarczej Rosja została określona przez niemieckiego polityka Helmuta Schmidta w latach '80 jako Górna Wolta z rakietami. Jest to określenie do dziś obowiązujące a jedyne, co się w nim zdezaktualizowało to fakt, że nie istnieje już takie państwo jak Górna Wolta. Obecnie bowiem znane jest ono jako Burkina Faso.

    1. konon

      A jak mamy my siebie określić? Państwo teoretyczne, w którym cytując klasyka nie będzie niczego.

  6. edi

    Sam złom. Przypominam też że w razie ataku na NATO raczej nie zostanie kamień na kamieniu w Królewcu i tych częściach Rosji z którego ta zaatakuje kraj NATO. Cokolwiek więc Rosja przerzuci do okupowanego Królewca spisze to na straty w razie W.

    1. lk5

      NATO... "nie ma takiego" państwa NATO. Któryż to kraj wesprze RP jak ją zaatakuje Rosja. Turcja? Kraje bałtyckie? Niemcy z landami francuskojęzycznymi? Może UK i USA? Ale one daleko... za wodą.

    2. Michał Knapik

      Obyś się nie zdziwił.

    3. alkaprim

      Pancyry,S300,S400,Iskandery-to złom?Nie mieści się w głowie,że nawet w 21wieku są ludzie aż tak mało powiedziałbym delikatni no...spostrzegawczy

  7. wolfgang

    Rosja jak zawsze ćwiczy niesienie pokoju.

  8. ZZ34

    Żadnych ekranów komputerów tylko blaszane szafki, dziwne.