Reklama

Siły zbrojne

Rosja: „Oszczędnościowy” program modernizacji atomowego krążownika

  • Pentagon chce przeznaczyć miliard na oszczędne silniki lotnicze - fot. USAF
    Pentagon chce przeznaczyć miliard na oszczędne silniki lotnicze - fot. USAF
  • Fot. SAAB
    Fot. SAAB
  • Fot. chor. R.Mniedło/11LDKPanc
    Fot. chor. R.Mniedło/11LDKPanc

Rosjanie opublikowali listę zakupów, jakie w stoczni „Siewmasz” w Siewierodwińsku zaplanowano w tym roku dla modernizowanego krążownika o napędzie atomowym „Admirał Nachimow”. Okazało się, że zamiast wymiany okrętowych systemów uzbrojenia, środków wystarczy tylko na ich remont i modernizację.

„Admirał Nachimow” to rosyjski krążownik z napędem atomowym projektu 1144 typu Orłan (według oznaczenia NATO – typu Kirow). Zbudowano w sumie cztery takie jednostki, które mają wyporność pełną około 28000 ton, a więc wielkością ustępują tylko lotniskowcom.

Nigdy nie przedstawiono oficjalnej oceny krążowników Orłan, ale okazały się bardzo kosztowne i trudne w eksploatacji. Wyposażono je w ogromną ilość skomplikowanych i działających autonomicznie systemów, którymi można kierować z Bojowego Centrum Informacji, ale nie w sposób zautomatyzowany (stosowano np. planszety i ekrany sytuacji zbiorczej z lampami oscyloskopowymi). Każdy egzemplarz był unikalny i wymagał oddzielnego podejścia.

W efekcie dwa krążowniki: wdrożony do służby w 1980 r. „Admirał Uszakow” (ex-„Kirow”) i wprowadzony w 1984 r. „Admirał Łazariew” (ex-„Frunze”) zostały już wycofane: kolejno w 1991 r i 1999 r. Plan utylizacji pierwszego z nich ma powstać w tym roku. Jeszcze nie wiadomo, co się stanie z drugą jednostką ale biorąc pod uwagę okres w jakim przebywa w rezerwie (ponad 15 lat) i ona zostanie niedługo wycofana.

Krążownik „Kalinin” – wygląd z 1991 r. – fot. Wikipedia

Modernizacja pod ekonomicznymi ograniczeniami

Inaczej jest w przypadku pozostałych dwóch okrętów - wykorzystywanych we Flocie Północnej. Pierwszy z nich, krążownik „Piotr Wielki” (ex. „Jurij Andropow”) jest od 1998 r. w służbie i pełni obecnie funkcję flagowego okrętu rosyjskiej floty. Być może w przyszłości jego miejsce zajmie znajdujący się praktycznie od 1999 r. w remoncie, drugi krążownik projektu 1144: „Admirał Nachimow” (ex. „Kalinin”), wprowadzony do linii w 1988 r. W 2012 r. zdecydowano się go wyremontować i zmodernizować. Krążownik został przeholowany na miejsce prac w stoczni „Siewmasz” w listopadzie 2014 r., a prace planuje się zakończyć w latach 2018 – 2019. Nie należy się jednak dziwić z powodu długiego okresu prac biorąc pod uwagę fakt, że ostatecznie okręt ma być wyposażony w ponad 300 różnego rodzaju rakiet. Obecnie krążownik stoi na suchym doku i opuściła go załoga licząca w momencie przekazania 170 osób (normalnie składa się ona z 759 marynarzy).

Krążownik „Piotr Wielki” eskortowany przez brytyjski niszczyciel HMS „Dragon” – fot. Royal Navy

Wcześniej, 17 kwietnia 2013 r. zawarto dwa kontrakty z „Północnym biurem projektowo – konstrukcyjnym”. Pierwszy z nich dotyczył opracowania technicznego projektu modernizacji okrętu (za około 2,794 mld rubli – 45,45 mln dolarów), natomiast drugi zakładał wsparcie techniczne remontu i modernizacji krążownika, po zakończeniu którego okręt ma otrzymać nowy numer projektu - 11442M (za około 986 mln rubli – 16,04 mln dolarów). Umowę na przeprowadzenie prac modernizacyjnych ze stocznią podpisano 13 czerwca 2013 r. za 50 mld rubli (790 mln dolarów).

Jest to ogromna i skomplikowana inwestycja biorąc pod uwagę chociażby wymiary krążownika: długość 250 m i szerokość 28,5 m. Okręt jest silnie opancerzony, posiada wzmocnione burty na wysokości linii wodnej. Grubość pancerza w najbardziej newralgicznych miejscach wynosi 100 mm. Prace remontowe już się rozpoczęły i prawdopodobnie w pierwszej kolejności obejmą wymianę prętów paliwowych w reaktorze atomowym.

Zakres modernizacji systemów uzbrojenia

Jak na razie nie jest znany zakres modernizacji, ani również nie wiadomo, co zostanie zamontowane na atomowym krążowniku. Od kilku lat w Rosji mówiono o wymianie praktycznie całego uzbrojenia na najnowsze wersje, ale obecnie wszystko wskazuje na to, że prace pozwolą tylko na usprawnienie okrętu i przygotowanie do dalszej eksploatacji – przede wszystkim poprzez wymianę zużytych podzespołów na takie, które są jeszcze dostępne na rynku.

Zakładano, że priorytetowo potraktowane zostanie uzbrojenie ofensywne. Obecnie krążowniki Orłan są wyposażone w dwadzieścia starszej generacji rakiet przeciwokrętowych P-700 Granit 3M45, specjalnie zbudowanych do atakowania największych okrętów – w tym przede wszystkim lotniskowców. Teoretycznie mogą one razić cele nawodne w odległości do 700 km (im niższy pułap, tym mniejszy zasięg) z prędkością dochodzącą do 3 Ma. O mocy uzbrojenia miała świadczyć jego głowica bojowa o wadze 750 kg, której wybuch Rosjanie przyrównywali często do małej eksplozji termojądrowej.

W teorii groźne – w rzeczywistości trudne w eksploatacji i utrzymaniu w sprawności, drogie oraz łatwe do wykrycia, a więc i do zniszczenia. Dlatego muszą zostać wymienione - prawdopodobnie na nowszy wariant - przeciwokrętowe rakiety ponaddźwiękowe P-800 Oniks 3M55 (nazwa eksportowa Jachont), startujące z wyrzutni pionowego startu (Granity startowały z wyrzutni zamontowanych pod kątem 60º pod głównym pokładem). Niektóre źródła mówią również o zastosowaniu systemu Kalibr.

To właśnie na stanowiska pionowego startu dla rakiet przewidziano na razie w cenniku ujawnionym przez „Siewmasz” największą sumę ze wszystkich wydatków - 1,23 mld rubli. Według obecnego kursu jest to jedynie 19,55 mln dolarów. Świadczy to o relatywnie ograniczonym zakresie prac, jakim podda się najważniejszy system uzbrojenia ofensywnego na okręcie. Jeszcze mniej przeznaczono na układ kierowania strzelaniem - 120 mln rubli (1,9 mln dolarów) i system załadunku - 88 mln rubli (1,4 mln dolarów).

Zgodnie z wcześniejszymi informacjami zmodernizowany miał zostać również system przeciwlotniczy pionowego startu dalekiego zasięgu poprzez wprowadzenie kompleksu „Riedut/Polimient” (morskiej wersji zestawu S-400 „Triumf”) i wymianę wyrzutni rewolwerowych (w takim rozwiązaniu dla ośmiu rakiet obracanych na bębnie załadunkowym było tylko jedno stanowisko startowe) na wyrzutnie z oddzielnymi stanowiskami startowymi dla każdej rakiety (tak jak np. w amerykańskich wyrzutniach typu Mk41 lub francuskich Sylver).

Jak na razie w harmonogramie prac mówi się jedynie o przeznaczeniu 120 mln rubli (1,91 mln dolarów) na dwa starsze kompleksy S-300F „Fort”. Obecnie posiadają 12 wyrzutni po 8 rakiet – a więc w sumie 96 pocisków przeciwlotniczych 5W55RM. I na tym się chyba zakończy.

Rezygnacja z nowych wyrzutni pionowego startu dla rakiet przeciwlotniczych może być problemem, ponieważ planowano je przeznaczyć również dla rakiet krótkiego zasięgu pionowego startu typu 9M100 o zasięgu do 15 km. A to pozwoliłoby na rezygnację z obecnie wykorzystywanych na krążowniku dwóch niesprawnych systemów przeciwlotniczych „Osa-M”. Na znajdującym się w linii „Piotrze Wielkim” wybrnięto z tego problemu montując zamiast „Osa-M” - system „Kinżał” (nazwa eksportowa „Klinok”), czyli morską wersję „lądowego” kompleksu Tor. Na „Admirale Nachimow” chciano jednak z tego zrezygnować wiedząc, jaką trudność sprawia połączenie w jeden system różnego typu wyrzutni rakiet przeciwlotniczych.

Krążownik „Piotr Wielki” – fot. mil.ru

Nie zostanie również wymieniony a jedynie zmodernizowany, artyleryjsko-rakietowy system obrony bezpośredniej „Kortik-M” (nazwa eksportowa „Kasztan”). Wcześniej głośno wyrażano nadzieję na zastosowanie systemu rakietowo-artyleryjskiego „Pancyr-M” (wersja lądowa lądowego systemu Pancyr-s1”). Obecnie krążownik „Admirał Nachimow” posiada sześć zestawów „Kortik-M”, z których każdy ma dwie zamontowane na jednej podstawie sześciolufowe armaty kalibru 30 mm 6K-630GSz oraz 8 rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu 9M311K. Na prace związane z systemami Kortik-M przeznaczono w sumie około 450 mln rubli (7,15 mln dolarów).

W spisie prac znalazło się również: 202 mln rubli (3,21 mln dolarów) na MTPK Pakiet (minowo torpedowy kompleks zwalczania okrętów podwodnych). Tak więc zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami prawdopodobnie nastąpi wymiana starego kompleksu RPK-6M Wodopad wykorzystującego rakietotorpedy o zasięgu około 50 km na wyrzutnie typowych torped ZOP kalibru 324 mm.

Rosjanie pogodzili się więc z teoretycznie mniejszymi możliwościami bojowymi Pakietu widząc, że tak mocno reklamowany wcześniej system Wodopad jest obecnie nie do wykorzystania. Tym bardziej, że MTPK Pakiet może dodatkowo odpalać antytorpedy, a to pozwala na rezygnację z wcześniej wykorzystywanej w tym celu na krążowniku wyrzutni „Udaw-1” (RBU-12000).

Modernizacja systemów elektronicznych

Rosjanie od samego początku wiedzieli, że aby stworzyć z „Admirała Nachimowa” rzeczywiście nowoczesny krążownik trzeba by na nim zbudować praktycznie od podstaw okrętowy system walki. Jak na razie jednak nic nie wskazuje, by coś takiego się udało. Okazało się bowiem, że Rosjanie zaplanowali na ten cel mniej, niż Polacy budując okrętowy system walki na patrolowcu Ślązak.

Cennik stoczni „Siewmasz” przewiduje przeznaczenie ma „kompleksowy system kierowania technicznymi środkami okrętu” 500 mln rubli (8 mln dolarów), na komputerowy system kierowania 460 mln rubli (7,3 mln dolarów) i na układ kierowania Sigma-11442M – 160 mln rubli (2,54 mln dolarów). Jak na razie omawiane środki nie wystarczają więc nawet na zakupienie odpowiedniego sprzętu informatycznego.

Krążownik „Admirał Nachimow” przekazany do stoczni Siewmasz – fot. Siewmasz

Podobnie niewielkie fundusze zarezerwowano jak na razie na modernizację poszczególnych elementów systemu obserwacji technicznej: 40 mln rubli (0,64 mln dolarów) na system kierowania ogniem „Puma” 5P-10, 144 mln rubli (2,29 mln dolarów) na radar MR-650, 60 mln rubli (0,95 mln dolarów) na wielofunkcyjny kompleks radioelektroniczny MREK 5P-20K, 351 mln rubli (5,58 mln dolarów) na system walki elektronicznej, 200 mln rubli (3,18 mln dolarów) na elektrooptyczny system obserwacji, 120 mln rubli (1,91 mln dolarów) na holowany sonar ISPN-M.1 i 14,6 mln rubli (0,23 mln dolarów) na opuszczaną stację do wykrywania płetwonurków „Anapa-M”.

Rosyjskie ministerstwo obrony podeszło poważnie tylko do zautomatyzowanego kompleksu łączności ALS R-779-16 „Rubieroid”, na który przeznaczono 1,2 mld rubli (19,7 mln dolarów). Dlatego po opublikowaniu całego wykazu zamówień wielu komentatorów w Rosji poczuło się zawiedzionych.

Już widać bowiem, że nie udała się próba stworzenia pokazowego okrętu, wyposażanego we wszystkie najnowocześniejsze systemy rosyjskiego uzbrojenia. Niewielkie pieniądze zaplanowano również w odniesieniu do reaktorów (około 220 mln rubli – 3,5 mln dolarów). Można mieć tylko nadzieję, że prowadzone od kilkunastu lat prace remontowe wcześniej zapewniły odpowiednie bezpieczeństwo nuklearne na remontowanym krążowniku.

Reklama

Komentarze (6)

  1. jang

    Jak słyszę o oszczędnościach i jednoczesnych szeroko zakrojonych modernizacjach w takim ogromnym zestawie mechanizmów i siłowni jądrowej z magazynami głowic nuklearnych to jakoś skóra cierpnie. Zwłaszcza,ze użytkownik tego "ustrojstwa" słynie z niebywałego szacunku do procedur i dyscypliny technologicznej..

    1. Kisiel

      Najwyżej cała ich flota pójdzie na dno, podczas gdy reszta będzie obserwować błysk :D

  2. pinokio

    przeciez to artykul stary jak swiat,slyszalem co podano na ten temat w rosji ,jakies 2 tyg. temu ,ze ma to byc calkowicie nowy okret.

    1. dżepetto

      twój nos synu!

  3. szary

    Ciekawy artykuł jednak zastosowanie kryterium porównawczego w postaci kwot ma się nijak bez określenia wartości nabywczej tych kwot w odniesieniu do dostawców w przypadku Rosji zwykle krajowych. Niezasadnym jest również porównanie kwot w odniesieniu do Ślązaka który to z racji kosztów w korelacji z planowanym stanem docelowym, sam w sobie wygląda groteskowo. Wolnorynkowe argumenty ekonomiczne w przypadku własnego wielopoziomowego przemysłu zbrojeniowego również są niezasadne. Rozumiem że żyjemy w miejscu gdzie obowiązującą wykładnią jest mit że wszystko załatwi odpowiednia ilość pieniędzy jednak podejmując się analizy tego rodzaju danych zobowiązałbym się do reprezentatywnego określenia planowanego stanu po remoncie/modernizacji (kwestia semantyki) w stosunku do planowanych nakładów.

    1. gość

      zgoda, ale to nie byłoby zgodne z "profilem" tego portalu :) A tu chodzi przede wszystkim żeby w każdym artykuliku o SZ FR powstało u czytelnika "odpowiednie wrażenie"

  4. bolo

    zaraz , zaraz , czy to nie ten sam '' Piotr Wielki '' został ''zatopiony'' na jakichś ćwiczeniach przez naszego ORP Orzeł ? przyglądający się Putin i Kwaśniewski tym manewrom Putin w obecności Kwacha dostał meldunek że właśnie zostaliśmy zatopieni przez Polski OP

    1. Arek

      Chętnie bym to zobaczył. ;>

    2. xx

      hahaha

  5. gość

    A nasz gawron jakie ma uzbrojenie? Pytanie retoryczne. Żadne.

  6. bsh

    Kirovy to w zasadzie krążowniki liniowe (battlecruiser), czyli mają więcej wspólnego z pancernikami (battleship), z którymi tworzą kategorię "okrętów liniowych", niż z tradycyjnymi krążownikami. Ich budowa, tak napędziła amerykanom strachu, że reaktywowali pancerniki klasy Iowa, aby mieć porównywalne wypornością jednostki.

    1. Maczer

      Przestarzyli się swojego śmiechu jak porównali wartość 11 grup lotniskowcowych i 4 okrętów już wtedy dinozaurów. Też bym miał brązowe gacie... A klasa Iowa weszła ponownie do linii wyłącznie z powodu programu "500 ship navy" Regana.

    2. z prawej flanki

      żartujesz oczywiście ,bo dowcipu nie załapałem a tem bardziej ironii?

    3. Bolivar

      Nie ma dziś okrętów klasy "krążownik liniowy" - termin "okręt liniowy" jest bardzo stary i sięga XVII wieku, ery okrętów żaglowych gdzie artyleria rozmieszczona była w bateria burtowych - co wymuszało stosowanie szyków liniowych. Ta taktyka funkcjonowała w zasadzie do momentu gdy nadal liczącym się elementem prowadzenia działań na morzu były starcia artyleryjskie. Od zakończenia II wś termin "okręt liniowy" w swej istocie bardzo szybko zaczął zanikać, bo okręty "artyleryjskie" jak pancernik czy krążownik liniowy przestawały tworzyć jednolite zespoły a wkrótce znikły lub jak Iowa stanowiły pojedyncze jednostki w szyku. W przypadku krążowników typu Kirov - klasa "krążownik liniowy" czy "okręt liniowy" jest to nadużycie. W różnych źródłach okręty typu Kirov rzeczywiście są różnie klasyfikowane, osobiście uważam że w tym przypadku pojawiający się np w "Jean's Fighting Ships" termin "battle cruiser" wcale nie powinien być tłumaczony jako "krążownik liniowy", mimo że w publikacji z tej samej linii HMS "Hood" występuje pod tą samą klasą. Dla odmiany, inna publikacja "Weyers" umieszcza Kirov'y po prostu pod klasą krążownik. System klasyfikacji stosowany przez US Navy, podział wygląda następująco: CA = Gun Cruiser - tu jest miejsce dla "okrętu liniowego" CG = Guided Missile Cruiser CGN = Guided Missile Cruiser (nuclear propulsion) - typ Kirov

Reklama