Reklama

Siły zbrojne

Nowy niszczyciel czołgów będzie osadzony na podwoziu wozu BMD-4M (na zdjęciu)

Rosja: "desantowy" niszczyciel czołgów

Rosyjski resort obrony poinformował o prowadzeniu prac nad nowym niszczycielem czołgów, przeznaczonym dla wojsk powietrznodesantowych (WDW) i dostosowanym do zrzutu spadochronowego.

Nowy samobieżny niszczyciel czołgów przeznaczony dla WDW opracowuje Biuro Projektowe KBP (Konstruktorskoje Biuro Priborostrojenia). Tworzyć go będą dwie poczwórne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych zestawu Kornet-D1 (D – dalnobojnyj – czyli dalekiego zasięgu) osadzone na podwoziu bojowego wozu desantowego BMD-4M w miejscu dotychczas instalowanej wieży z uzbrojeniem.  

Będzie to zestaw przygotowany do desantowania za pomocą spadochronu i jak podkreślają konstruktorzy, będzie również miał wysokie parametry pod względem uzyskiwanego zasięgu i efektywności prowadzonego ognia. Według Rosjan ma on być skuteczny w zwalczaniu współczesnych czołgów znajdujących się na wyposażeniu armii NATO, a ponadto zapewni zwiększenie zdolności zwalczania innych wozów bojowych przez pododdziały WDW, w tym w trakcie operacji desantowych.

Nowy pojazd będzie przypuszczalnie wykorzystywał system przeciwpancerny podobny do tego, jaki jest na samochodach Tigr z systemem Kornet-D. Fot. Mil.ru
Nowy pojazd będzie przypuszczalnie wykorzystywał system przeciwpancerny podobny do tego, jaki jest na samochodach Tigr z systemem Kornet-D. Fot. Mil.ru

Pocisk Kornet-D1 ma zasięg ok. 10 000 metrów i zdolność penetracji 1100÷1300 mm RHA. Natomiast sam zestaw wyrzutni, obsługiwany przez dwóch operatorów będzie w stanie odpalić dwa pociski w odstępie czasu mniejszym niż sekunda, w każdych warunkach atmosferycznych i porze dnia lub nocy. Jest on przypuszczalnie podobny do wersji ABSz-233116, montowanej na pojeździe 4x4 Tigr-M. 

Planowane do realizacji w tym roku próby państwowe obejmować będą kilka etapów, zgodnych z zatwierdzonymi w ministerstwie obrony Rosji wymaganiami. Jak informował wcześniej dowódca WDW generał Andriej Serdiukow, nowy zestaw samobieżny ma wejść do podległych mu wojsk w ciągu dwóch lat.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (19)

  1. Marzyciel

    Eetam. Ja mam taki pomysł: pociski typu Smart/Bonus dla Krabów i przyszłych Kryli btw. czy jest wersja Smart/Bonus dla 152mm np. Dan? Do Langust zamówić wreszcie większą serię Hesyta z głowicami ppanc oraz zaprojektować pociski do minowania narzutowego, opracować podobne "hesyty" dla Raków i Krabów. Wiem np. że były opracowywane nawet dla 98mm moździerzy! Aaa, czy jest jeszcze do kupienia Strix?? Zamiast "od nowa" zaczynac Baobaba bez ociagania uruchomić seryjną prod. istniejącej wersji. Zamówić wreszcie też parę setek min kierunkowych z Belmy. Do tego naturalnie parę plutonow dronowych: kilka dronow obserwacyjnych i parędziesiąt dronow klasy Warmate działających w roju. No i zacząć ćwiczyć współdziałanie ww. sprzętu w sieciocentrycznym "zamykaniu" ppanc. całego większego obszaru wg dowolnych koordynatow, np. tworzenie barier na kierunku ruchu, albo ostrzelanie wybranych 2-3 hektarów - stosownie do tego co tam akurat jeździ. Przed takim nagłym i zmasowanym "deszczykiem" ppanc i w terenie zaminowanym żaden pojazd nie ucieknie i żaden atak zmechanizowany się nie powiedzie. I co gorsza dla naszego wroga : przed tak różnorodnym atakiem nie ma żadnej obrony!!!

  2. Marzyciel

    Zamówiliśmy Wirusy? Domówić jeszcze "parę" i wyposażyć w Spike'a plus może jakaś prostsza głowica opto? Plus ze dwa samobójcze drony ppanc. i dwa Gromy/pioruny. I jest jak miodzio lekki szybki nieuchwytny "niszczyciel". I jaki TANI!!!

  3. Davien

    Marek 1: Izrael juz w 2012r opracował ochrone przed RPG-30 i podobnymi systemami. Iron Fist na kazdej wyrzutni ma po dwa efektory wiec przy czasie reakcji 0,2-0,4 sek poradzi sobie z tym problemem

  4. Kskwkej

    Tworzenie wyspecjalizowanych pojazdów to juz bezsens. Czyż "zwykły" bwp/transporter bylby gorszy z dwiema/czterema wyrzutniami Kornet od wyspecjalizowanego "niszczyciela" który nie ma działka 30 mm ?

  5. dim.

    @ja66 - oczywiście masz rację. Po pierwsze drony - te jesteśmy w stanie sami, tanio, seryjnie. Gdyby to potraktować oczywiście poważnie, a nie "serie produkcyjne" po 8 sztuk. Po drugie - to nie ja jestem fachowcem od tych szczegółów, niemniej przez "pozahoryzontalne" - rozumiem odpalane bezpiecznie dla ich operatora. Że jakieś automatycznie sterowane działko rosysjkiego wozu bojowego nie obróci się tam niezwłocznie w jego i nie przywali w źródło odpalenia, po sekundzie czy dwóch od akwizycji informacji o odpaleniu. Na co też oczywiście są sposoby, wyborażam je sobie jako cele zmyłkowe, pozorowane, ale smutne jest, że prawdopodobnie nikt się tym nie zajmuje. Choć siedzą w MON tysiące urzędników i nabijają sobie wojskowe przyspieszone emerytury. Choć to nie oni orają swe kości po poligonach.

  6. Marek1

    Łukasz - Rosjanie mają również dużo tańszy, przenośny sprzęt(RPG-30) do przeciążania syst. ASOP klasy Iron Fist jakie własnie zaczynają być montowane na Abramsach i Bradleyach. Oczywiście RPG-30 jest skuteczny na zdecydowanie bliższym dystansie(do 300m), niż dalekozasiegowy Kornet, ale działa własnie w opisany przez ciebie sposób. ASOP klasy Iron Fist potrzebuje ~1-1,5 sek by dostarczyć na wyrzutnię nowy efektor, zidentyfikować/namierzyć cel i odpalić przeciwpocisk.

  7. Marek1

    Nie sposób odmówić Rosjanom pragmatyzmu i żelaznej konsekwencji w usuwaniu słabych stron poszczególnych rodzajów własnych wojsk. Taką właśnie słabą stroną wszystkich sił pow-desant. jest BRAK własnych ciężkich jednostek pancernych (MBT/BWP) i w związku z tym ich mała odporność na ataki sił panc. zaraz po wylądowaniu i PRZED przebiciem się własnych czołgów. Desantowanie razem ze spadochroniarzami dużej ilości w/w wozów wsparcia ppanc. Tiger-M z dużymi możliwościami zwalczania KAŻDEGO ciężkiego pojazdu pancernego NATO(MBT/BWP) pozwoli na utrzymanie opanowanego terenu do czasu przybycia własnych sił lądowych. Wozy wsparcia ppanc. na b. mobilnych i lekko opancerz. pojazdach 4x4 wyposażone w dużą liczbę nowoczesnych i skutecznych ppk stanowią m.in. idealne wyposażenie dla armii krajów biedniejszych, których NIE stać na własne liczne MBT. Można w ten sposób relatywnie TANIO zrównoważyć nawet ogromna przewagę przeciwnika w broni pancernej pod warunkiem dobrej i mądrej taktyki ich użycia. Niestety kolejne polskie MON-y NIE chcą pojąć tej prostej prawdy i od wielu lat blokują skutecznie wszelkie próby stworzenia polskiego, lekkiego niszczyciela czołgów, tak na poziomie pozyskania podwozia(pr. Pegaz) jak i samych ppk(pr. Karabela). Sabotaż, czy ekstremalna głupota ?

  8. sd

    U Rosjan jak zwykle da się znaleźć lukę. Tutaj jest prymitywizm naprowadzania ich rakiet. Kornet mimo dobrej głowicy jest daleki od zachodnich ppk odpal-zapomnij naprowadzanych INS/elektrooptycznie/IIR/radiolokacyjnie w wysokiej rozdzielczości. Bariera w programowaniu i mikro-optoelektronice sprawia że oni długo jeszcze nie zbudują IIR z prawdziwego zdarzenia. Półaktywne naprowadzanie w wiązce lasera mocno ogranicza zasięg kierowania ppk i stanowi zagrożenie dla strzelającego. Odległość 10 km to ok 30s lotu rakiety i duża szansa na namierzenie źródła naprowadzania np przez artylerię 155mm (amunicję półaktywną naprowadzającą się na źródło promieniowania ?). Wiele państw w tym Polska opracowały systemy wykrycia odpalenia PPK np w paśmie UV.

  9. Ja66

    @dim kilka pytań. Czym mają być naprowadzane te ppk pozahoryzontalne? Satelitów nie mamy, dronów o zasięgu powyżej 60 km póki co też nie. Co to miały by być za pociski i na jakim podwoziu bo nawet 122 mm Fenix nie doleci za horyzont. Warmate ma zasięg 40 km, do tego relatywnie słabą głowicę a po starcie z głowicą bojową nie można już nim wylądować tylko musi być zdetonowany niezależnie czy był cel do zniszczenia czy nie. MON nie potrafi wybrać następcy RPG, Mesko nie radzi sobie z polonizacją Korsarza, Jelcz nie może skończyć podwozia do Kryla więc takie pociski pozahoryzontalne to dopiero SciFi.

  10. Viggen

    Czy w 2015 nie pisano że w 2020 ma być 2000 Armat.

  11. dim

    @oset Oni frontu nie rozciągną, a wojna będzie manewrowa. To my nie wiemy skąd głównie uderzą i to my musimy własnie mieć multum pozahoryzontalnych ppk - wszędzie. Z tym, że to jest i tak dziesiątki razy tańsze, niż ich czołgi. Spokojnie stać nas.

  12. dim

    Zawsze tu piszę (wręcz spamuję), że przeciw temu przeciwnikowi przygotowanych musimy mieć PO PIERWSZE znacznie ponad jedną dziesiątkę tysięcy pocisków kierowanych, o zasięgu pozahoryzontalnym. Ciekawe, że oni wyciągają też takie wnioski, a do naszych decydentów jakoś to "nie dociera". Choć to akurat nie przekracza możliwości finansowych RP. Inaczej wróg na pewniaka i po prostu po nas przejdzie. Atakiem saturacyjnym, a choćby i wykonanym głównie z użyciem swych starszych wiekiem rezerw mobilizacyjnych - niemal nie naruszając aktualnych sił liniowych.

  13. Pomysłow sto

    Smieszni są, chyba ktoś w Moskwie ewidentnie zarabia na pomysłach i lewą kasę wyprowadzają na tajne konta.

  14. skowronek

    Co Ty pleciesz, kiedy do tego naboje i pociski są te same, ropa ta sama .... to co niby ta logistyka będzie jeszcze wozić do nich, części zamienne, kiedy silniki też te same ... myśleć a nie pisać byle co

  15. qaz

    W WOT takie rozwiązania by się przydały. Opancerzone 4x4 i 4x Spike na dachu... lekka, szybka, mobilna platforma z dużą siłą ognia.

  16. Kiks

    Jak na razie to ruscy nie odróżniają dronów od ptaków.

  17. ryszard56

    A My nic ,acha mamy debaty

  18. oset

    Oni maja takie multum sprzętu i jego rodzajów , ze jak im się front rozciągnie to ich logistyka zabije.

  19. Łukasz

    2 pociski w czasie poniżej 1 sekundy po to żeby oszukać systemy hard kill? Tj. Pierwszy pocisk przechwytuje aktywna obrona czołgu a drugi trafia w cel?

Reklama