Reklama

Siły zbrojne

Raport: Polska wydała 6 mld złotych na misję w Afganistanie

Fot. st. chor. sztab. A. Roik/CCDORSZ
Fot. st. chor. sztab. A. Roik/CCDORSZ

Od 2007 roku Polska wydała 6 mld złotych na kontyngent wojskowy w Afganistanie. Jak oszacowało w raporcie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, tyle kosztował polskiego podatnika m.in. pozyskany na misję sprzęt, pensje żołnierzy, transport lotniczy oraz pomoc dla Afgańczyków - informuje Ministerstwo Obrony Narodowej.

PKW w Afganistanie najwięcej kosztował w latach 2010-2011. W tym czasie służyło tam ponad 2,5 tys. polskich żołnierzy. Dziś jest ich jedynie tysiąc. Resort obrony wydał wówczas na kontyngent ponad 2,5 mld, jednak w tej liczbie znalazł się tzw. "pakiet afgański". Zawierał on między innymi śmigłowce Mi-17, dodatkowe opancerzenie i osłony antykumulacyjne dla KTO Rosomak, moździerze, granatniki i znaczna ilość środków łączności. 

Koszty maleją wraz z redukcją liczebności polskich sił w Afganistanie. W 2012 roku na bieżące funkcjonowanie kontyngentu, czyli przede wszystkim pobory, zakupy na rynku lokalnym i programy pomocowe przeznaczono 402 mln zł. Rok 2013 zamknięto już sumą 283 mln zł.

Trzy-cztery lata temu znacznie wyższe były nie tylko wydatki na sprzęt czy pobory żołnierzy, ale też inne koszty obsługi PKW w Afganistanie. Na przykład wydatki na transport lotniczy, obejmujące zarówno eksploatacje maszyn jak i pobory załóg i opłaty lotniskowe wyniosły w 2010 roku 59 mln zł, a rok później jedynie o milion złotych mniej. W 2013 roku wojsko przeznaczyło na ten cel już "tylko" 46,6 mln zł.

Jednak jak zaznaczają przedstawiciele MON, PKW Afganistan nie można oceniać jedynie przez pryzmat pieniędzy. Misja spowodowała szkoleniowy, technologiczny i modernizacyjny skok w całym Wojsku Polskim. Nie tylko w jednostkach działających w ramach kontyngentu. Posiadamy znaczną grupę doświadczonych w warunkach bojowych żołnierzy i oficerów - podkreśla resort obrony.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (19)

  1. Eagle

    Kiedy następnym razem będziecie wystawiać laurki Siłą Specjalnym, to zastanówcie się, gdzie zdobyli doświadczenie i udowodnili swoją wartość, i zapracowali na reputację. Niczego za darmo się nie dostaje, a prawda jest taka, że doświadczenie w warunkach bojowych jest bezcenne. I to nie tylko chodzi o bezpośrednie doświadczenie zdobyte przez poszczególnych żołnierzy, ale know-how, które może być przekazywane dalej i wykorzystywane w szlifowaniu systemu szkolenia polskich żołnierzy.

    1. wqerasd

      Siłą Specjalnym. LOL

  2. trep w cywilu

    Eagle: "laurki Siłą Specjalnym" za ortografie już masz pałę w swojej laurce. Potraktuj to doświadczenie jako bezcenne.

  3. qbas

    To w takim razie szkoda tych pieniędzy bo po co je wyrzucać w błoto jeśli taki wyszkolony żołnierz traktowany jest per kopendupen i za bramę, widać jak bardzo decydentom zależy na publicznych pieniądzach i doświadczonych żołnierzach. Wszelkie szumne deklaracje w temacie korzyści wynikających z doświadczenia bojowego są bezczelnym kłamstwem wstawianym cywilom.

  4. okapoka

    No i bardzo dobrze. Chociaż raz dobrze wydane pieniądze. Żołnierz wyszkolony w warunkach bojowych jest bezcenny, wart każdych pieniędzy.

  5. leszek

    Nie gadajcie głupot. Wojsko szkolone tylko i wyłącznie na poligonie jest nic nie warte. Dlatego trzeba brać udział w takich misjach czy to się komuś podoba czy nie.

    1. wolf

      Tak tysiące wyszkolonych w afganistanie żołnierzy szykuje się do emerytury i "służby" w prywatnych armiach najemniczych zza oceanu i z londynu. My zapłaciliśmy jako podatnicy za ich wyszkolenie, daliśmy im sprzęt do nauki oraz zapłaciliśmy za ich bojowy "poligon", a teraz prywatne korporacje na nich zarobią. Super biznes. 35 letni komandos ( 5 zmian w afganistanie), którego wyszkolenie kosztowało grube miliony zamiast dalej służyć w obronie kraju będzie nabijał kabzę najemniczym korporacjom ochraniając szyby naftowe w nigerii. I to też jest część prawdy o powodach tej wojny.....która jakoś dziwnie od początku nie miała określonego celu. I proszę nie mówić że pojechali tam po Osame bin Ladena

  6. ciekawe

    A gdzie koszty zwiększonego zużycia sprzętu? Gdzie koszty rent dla inwalidów (ponoć co 4 żołnierz wraca z zaburzeniami psychicznymi...)? itp. itd.

    1. alibaba

      Myślę,że koszty tych wojenek są 3-4 krotnie wyższe ale o tym dowiemy się dopiero za kilka lat.Co do dalszych kosztów o których mówisz / renty itd/ to przez najbliższe ćwierć wieku będziemy je ponosić i tego już nikt nie policzy.

  7. n

    zapominacie o korzyściach politycznych w ramach NATO. 6mld to dużo, pytanie ile by kosztowało przekonanie do zmian jakie zaszły w ramach w około-kontyngentu w kraju. oczywiście, że to nie było warte 6mld ale na Boga nie pojechaliśmy tam zarabiać pieniędzy.

    1. Oj

      A jankesi wręcz odwrotnie, pojechali by obywatelom w kraju żyło się lepiej....

  8. Wojtekus

    Biorac pod uwage to iz prawie 100% sprzetu zakupionego na misje do Afganistanu wrocilo lub wroci do kraju to koszt realny jest o wiele mniejszy niz 6 mld. Oczywiscie ze nie byly to "manewry" obronne dla kraju takiego jak Polska ale nie mniej jednak bylo to pozytywne dzialanie na wielu plaszczyznach. Dodam tylko iz obecnie nalezy sie wycofac z Afganistanu na gwalt i zapomniec o jakich kolwiek misjach NATOwskich czy UE w Afryce. Tam gdzie sa interesy Europy czyli w Europie, wszyscy siedza cicho i nikt nie chcial wysylac ani grup szybkiego reagowania NATO oraz UE oraz uzbrojonych obserwatorow na Ukraine. Wiec nalezy sobie odpuscic misje np w Afryce. Pomyslmy o sobie a nie o Francuzach co od poczatku konfliktu krymskiego wypowiadali sie bardzo neutralnie.

    1. nad Niemnem

      "Nikt nie chciał wysłać na Ukrainę"? A czy sami Ukraińcy bronili swoich domów? - a inni mają za nich to robić - ginąć?!?

    2. alibaba

      Wojtekus delikatnie mówiąc < puknij się w czoło > jaki sprzęt w 100% wraca ? Te 6 mld to tylko ściema dla naiwnych . Myślę że będzie to 3-4 razy więcej ale wypłynie to dopiero za kilka lat. O kosztach ren i odszkodowań nigdy się nie dowiemy....

  9. Jack Luminous

    No cóż...można by powiedzieć, że żaden poligon nie przeszkoli tak jak prawdziwe działania zbrojne. Można też dodać, że nasi brzuchaci i wąsaci generałowie mieli okazję popatrzeć na to jak naprawdę powinno wyglądać chociażby podstawowe wyposażenie żołnierza (o specjalistycznym już nie wspomnę) i to trochę wstrząsnęło ich dotychczasowym samozadowoleniem oraz pokazało w jakim miejscu jest faktycznie wojsko polskie. Pewne pozytywne zmiany jeśli chodzi o wojska lądowe i lotnictwo widać i to napawa optymizmem. Gdyby nie Afganistan (wcześniej Irak) pewnie jeszcze przez najbliższe 20 lat nieśmiertelne "opinacze" uchodziły by za wzór megawygodnego i funkcjonalnego buta wojskowego...Tyle dobrego. Dyskusyjnym wydaje się być ogrom (jak na możliwości finansowego Polski) z jakim zaangażowaliśmy się w misję afgańską.Już połowa z tych 6 mld w skali naszego kraju to i tak byłoby dużo na takie wojaże, a moim skromnym zdaniem mogłoby to być jeszcze mniej. 3 mld SENSOWNIE wpompowane w tym czasie w polską zbrojeniówkę wydają się być nie do przecenienia.

    1. Herodot

      opinacz nie jest taki zły... dzięki temu żołnierz na pozycji pozostający wiele godzin nieruchomo nie dostaje zakrzepicy, bo łydka jest najczęstszym miejscem wytwarzania się tejże. Do czego prowadzi zakrzepica, to przekonała się o tym Skolimowska, choć nie tylko

  10. gajowy

    O wyszkoleniu żołnierzy w warunkach Afgańskich to bujda na resorach bo w czym się przyda to wyszkolenie na pewmo nie w obronie Polski !

    1. miron

      Moze stan wojenny dwojeczka sie szykuje? Chyba ze podpatrywano partyzancka taktyke talibow wtedy to rzeczywiscie byl jakis sens tej misji.

    2. Maczer

      Zabawa w poligon to nie wojna, nawet z Talibami. Inaczej działa żołnież któremu prawdziwe kule latały nad głowam niż taki który tylko skrobał kartofle.

  11. x

    Rosyjska samoobrona na Krymie jak w starym kawale, kiedy to Agencja Inter-fax ,na początku lat 70-tych, poinformowała że władze radzieckie kategorycznie zaprzeczają aby w nieodległej przeszłości w Okolicach Hawany znajdowali się radzieccy żołnierze...Potwierdzono natomiast powrót do kraju, 40 tys Kubańskiech Kozaków.....

  12. sboy5

    wiekszosc zacnych opiniujacych przelicza kwote na tarcze, f-16 czy nowe BWP..ale co Wam po tym nowym sprzecie jak Nasza Armia nie mialaby bez tych misji jakiegokolwiek doswiadczenia bojowego w ich zastosowaniu? okej, ktos mi zaraz powie, ze f-16 nie braly udzialu w realnych dzialaniach. ale tu chodzi o bardziej systemowe r ozwiazanie, praca calych sil zbrojnych w tzw trybie wojennym. To zdecydowanie wiecej niz patrolowanie wioski z czego ktos sie podsmiewuje czy przeczesywanie pustyni w poszukiwaniu IED. Czy chcemy tego czy nie, systemowo Armia nabyla nieocenionych doswiadczen - wymiany informacji, logistyki, dzialan wdrozeniowych i poprawy funkcjonalnosci, wspoldzialania miedzy roznymi komponentami itd. Glosy zripostuja - przeciez u Nas korupcja i wasaci grubawi dowodcy. No tak, ale wyobrazcie sobie, co by bylo bez tej dekady z udzielem w konfliktach ..pamietajac z opracowan historycznych bitwe pod Lenino i heroizm Monte Casino. Warto bylo. A przeloczanie na volumen teoretycznych zakupow czystym populizmem. sorki Panowie

  13. Przemo

    zupełnie "zielone" wojsko, ma małe szanse przeciw armii(nawet mniejszej) , która ma w składzie weteranów, i jest szkolona przy uwzględnieniu doświadczeń z ostatnich wojen.

  14. Jan Sztorm

    No nieźle, mogliśmy już mieć Tarczę.

    1. miron

      Albo drugie tyle F16, niestety niepierwszy raz nasi politycy przekładają cudze interesy nad Polskie.

  15. dd

    Tez uważam że nie było warto pchać się do Iraku i Afganistanu. Za te pieniądze było trzeba kupić tarczą albo dodatkowe samoloty. A doświadczenia z patrolowania wiosek na pustyni lub ganiania Talibów tu i tam nijak się będą miały do wojny w warunkach polskich, gdzie to my bedziemy w defensywie.

    1. mw

      A skąd wiesz jak będzie wyglądał przyszły konflikt w naszym regionie? Nie wykluczone, że będziemy musieli zwalczać nieregularne "rosyjskie siły samoobrony" na terenie Łotwy czy Estonii. Ja uważam, że mimo wszystko udział w misji w Afganistanie był decyzją słuszną. Politycy przesadzili jednak ze skalą naszego zaangażowania. Kontygent był zbyt duży jak na nasze możliwości finansowe co spowodowało opóźnienie modernizacji technicznej. Pytanie tylko czy gdyby nie udział w misjach w Iraku i Afganistanie to czy rzeczywiście te środki zostałyby wydane na nowoczesne uzbrojenie? Nie jestem tego taki pewien, skoro mimo wszystko MON co roku oddawał kasę do budżetu.

  16. realista

    Albo kilkaset gąsienicowych transporterów opancerzonych które były by porządnie uzbrojone zamiast bwp-1

  17. Arek

    Mozna polowe tej kwoty wydac na zakup nowych samolotow F-16. Druga polowa mogla byc wydana na misje w Afganistanie.

  18. Saladyn

    Czyli tyle ile kosztowałoby nas dokupienie z pakietem logistycznym około 23 nowych F-16, 15 Eurofighterów lub 10 - F-35. Dużo, nie dużo? - sporo wojska wyszkolonego w warunkach bojowych ale i 43 zabitych i ponad 200 rannych. Nie mnie oceniać słuszność udziału ani straty i zyski. Trzeba tylko mieć nadzieje, że nasze mądre głowy wyciągną z tego odpowiednie wnioski co do zakupu najlepszego wyposażenia, rozwijania sojuszy ale i dbania o własne interesy

  19. gonzo

    Ja wiem-wykazanie się wiarygodnością wobec sojuszników,doświadczenie bojowe ,sprawdzenie sprzętu,ALE mimo wszystko nie było warto....