Specjalny organ kontrolny wykrył poważne problemy związane z bezpieczeństwem nuklearnym i to zarówno na atomowych okrętach podwodnych, jak i w instalacjach wykorzystywanych do naprawy i testowania rakiet z głowicami jądrowymi. Niedociągnięcia są tak poważne, że grożą katastrofalnym w skutkach wypadkiem z udziałem substancji radioaktywnych.
Czytaj także: Wyciek radioaktywny na brytyjskim okręcie podwodnym
Raport napisany dla agencji DNSR zajmującej się bezpieczeństwem jądrowym w siłach zbrojnych (Defence Nuclear Safety Regulator) został przez ekspertów określony jako najbardziej niepokojący w historii. Raport ten został przechwycony przez Daily Mail i dzięki temu wszyscy dowiedzieli się, że:
- na najstarszych uderzeniowych, atomowych okrętach podwodnych typu Trafalgar (którym przedłużono resurs poza termin założony przez projektantów) występują pęknięcia reaktorów;
- Wady wykryte na nowych, uderzeniowych, atomowych okrętach podwodnych typu Astute opóźniają ich wprowadzenie do działań operacyjnych, a tym samym jeszcze bardziej wydłużają czas wykorzystywania coraz bardziej niebezpiecznych OP typu Trafalgar;
- Zakłady zajmujące się uzbrojeniem atomowym AWE (Atomic Weapons Establishment) nie usuwały korozji z instalacji służących do konserwacji i naprawy rakiet z głowicami jądrowymi;
- Większość wyszkolonych inżynierów od spraw jądrowych szybko opuszcza Royal Navy, z powodu słabych płac i nieodpowiednich warunków pracy, co spowodowało kryzys kompetencyjny.
Raport wątpi, czy Royal Navy i atomowe instalacje brzegowe byłyby w stanie wytrzymać takie trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło elektrownię atomową Fukushima w 2011 r.
Zobacz także: Położono stępkę pod szósty okręt podwodny typu Astute
Brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że nie dopuści by niebezpieczne okręty wychodziły na morze, i że dołoży się wszelkich starań by zaradzić tej kryzysowej sytuacji.
(MD)