Reklama

Siły zbrojne

Przesmyk suwalski w planach obronnych NATO

Fot. NATO/Flickr
Fot. NATO/Flickr

Tzw. przesmyk suwalski, jedyna droga lądowa łącząca kraje bałtyckie z resztą NATO, jest brany pod uwagę przy planowaniu obronnym – zapewnił w czwartek w Brukseli sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. 

Na szczycie NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. ustalono, że Sojusz wyśle do Polski i państw bałtyckich cztery wielonarodowe batalionowe grupy bojowe. Oddział, który trafi do Polski, będzie stacjonował w Orzyszu (Warmińsko-Mazurskie) w północno-wschodniej części kraju. W czwartek w kwaterze głównej NATO w Brukseli zakończyło się spotkanie ministrów obrony Sojuszu, poświęcone głównie realizacji ustaleń z Warszawy.

Dziennikarze z krajów bałtyckich pytali Stoltenberga, czy nie obawia się, że tzw. przesmyk suwalski, czyli kilkudziesięciokilometrowy odcinek granicy polsko-litewskiej w sąsiedztwie obwodu kaliningradzkiego i Białorusi, uniemożliwi NATO przyjście z pomocą Bałtom w razie ewentualnego konfliktu.

"Bierzemy pod uwagę to wyzwanie przy naszym planowaniu wojskowym. Jesteśmy świadomi istnienia przesmyku suwalskiego. Wiemy, jak sobie z tym faktem poradzić. To jeden z powodów, dla których NATO odpowiada na wyzwania w sposób, w jaki to czyni" – powiedział Stoltenberg, odnosząc się do rozmieszczenia batalionów.

Zapewnił też, że NATO bierze pod uwagę zdolności, które Rosja rozbudowała, by utrudnić Sojuszowi dostęp do regionu Morza Bałtyckiego. Chodzi np. o rozmieszczenie w obwodzie kaliningradzkim systemów przeciwlotniczych i artylerii rakietowej, zdolnych do rażenia celów oddalonych o wiele kilometrów od granic Rosji.

Czytaj więcej: NATO i USA „umocowane” w Europie Środkowej. Polska musi wykorzystać sukces [4 CZYNNIKI]

"Bierzemy to pod uwagę, gdy prowadzimy NATO-wskie planowanie obronne. Jednym z powodów, dla których zwiększamy naszą obecność (wojskową) we wschodniej części NATO, a także zwiększamy jakość i gotowość bojową naszych sił, jest to, że musimy sobie radzić ze zdolnościami antydostępowymi Rosji" – powiedział sekretarz generalny NATO w rozmowie z reprezentantami mediów z państw, w których stacjonować będą bataliony NATO, i tych, które wyślą swoje oddziały na wschodnią flankę.

Stoltenberg dodał, że w zakresie zdolności antydostępowych Sojusz nie będzie naśladował tego, co robi Rosja, lecz będzie odpowiadał w sposób umiarkowany i odpowiedzialny.

Na pytanie PAP, jakie decyzje szczytu w Warszawie NATO będzie realizowało w dalszej kolejności, po rozmieszczeniu batalionów w Polsce i państwach bałtyckich, Stoltenberg wskazał na wzmocnienie tzw. sił do użycia w dalszej kolejności oraz poprawę infrastruktury.

Czytaj więcej: NATO pomoże UE na Morzu Śródziemnym

"Najbliższa decyzja, jaką wdrażamy w życie, to ustanowienie i rozmieszczenie batalionów na wschodniej flance. Co potem? Nie podjęliśmy decyzji o jeszcze większej obecności, ale pracujemy np. nad siłami do wykorzystania w dalszej kolejności – chodzi o ich jakość, szkolenie i interoperacyjność - a także pracujemy nad takimi rzeczami jak infrastruktura oraz rozmieszczenie sprzętu i uzbrojenia" – powiedział sekretarz generalny NATO.

Zgodnie z doktryną Sojuszu, jeżeli jakieś państwo zostanie zaatakowane, w pierwszej kolejności przybędą mu z pomocą Siły Odpowiedzi NATO (ang. NRF), których częścią jest tzw. szpica, czyli siły bardzo wysokiej gotowości (są one zdolne do reakcji w ciągu tygodnia, podczas gdy pozostałe oddziały NRF mają wkraczać do akcji w dłuższym odstępie czasu). Gdyby NRF, liczące 40 tys. żołnierzy, okazały się niewystarczające, do akcji miałyby wkroczyć kolejne oddziały państw Sojuszu nazywane przez planistów z NATO siłami do wykorzystania w dalszej kolejności (ang. Follow On Forces).

Czytaj więcej: NATO o współpracy z UE: "Silniejsza Europa oznacza silniejsze NATO"

Po wybuchu kryzysu na Ukrainie NATO w 2014 r. na szczycie w Newport w Walii rozpoczęło reformę NRF; jej częścią było m.in. utworzenie tzw. szpicy. "Gdy tylko poprawiliśmy i zwiększyliśmy gotowość NRF, zaczynamy proces poprawiania jakości sił do wykorzystania w dalszej kolejności. Zastanawiamy się, jak częściej przeprowadzać ich ćwiczenia, jak podnieść ich gotowość. To część ogólnego wzmacniania odstraszania i obrony NATO" – powiedział Stoltenberg.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Nemo

    Nie trzeba być geniuszem strategii, żeby zrozumieć, że uzasadnienie dla stacjonowania brygady NATO na Suwalszczyźnie jakimś przesmykiem (między liniami wyrysowanymi na mapie) to bzdura. Chodzi o coś zupełnie innego, a mianowicie zabezpieczenie tamtejszych cennych złóż tytanu, wanadu, żelaza i metali ziem rzadkich. Raczej nie przed Rosją, bo ma swoje znacznie większe. Coś czuję, że Polacy raczej na tym nie zarobią.

    1. Pabu

      To oczywiscie, dla nato kluczowe jest zabezpieczanie nie istniejacych albo znajdujacych sie na głebokosciach wykluczajacych opłacalnosc ich wydobycia złóż.

  2. greg

    Zgadzam się z tym co pisze "Polański"! radom ostatnio demonstrował MSBS-a762 podobno ma być na rynek cyilny tylko że takowy w'' polszcze''nie istnieje!!nawet na kamizelkę i chełm trzeba mieć pozwolenie!!!PARANOJA!!!!

  3. Pati

    Denerwuje mnie ten "przesmyk suwalski". To coś jak "korytarz pomorski". Suwalszczyzna i już.

  4. andrzej

    Przesmyk suwalski powinien być tylko zaminowany i kryty ogniem, a nie obsadzony wojskiem, gdyż łatwo się zamieni w kocioł suwalski.

    1. Polanski

      A nie jest? W Szwajcarii pięknie wyglądają te zapory przeciw-czołgowe w górach. Miodzio. Nachylenie coś tak około 45 stopni i na podejściach bloki żelbetonu 5x5 metrów. Piękne widoki. I to na podejściach do Appenzell. Jak to wygląda w Reducie wysokogórskiej to nawet nie chcę myśleć. Mądrzy ludzie. Tanio skóry nie sprzedadzą. Każdy w domu ma broń. Nie widziałem kanonady na ulicach. Jeżeli w każdym domu byłby arsenał to okupacja takiego państwa nie była by taka łatwa. Pozwolic ludziom na indywidualne zbrojenia. Jest wielu których stać na Javelina. Tak tak. Można by sie zdziwić. Wystarczy wprowadzić abolicje podatkową, a Polska zaroi się od nowoczesnej broni w domach.

  5. PiotrEl

    To żeby Rosjanie się popchali na nieprzejezdny "Przesmyk Suwalski" - pełen jezior, lasów i z niemal kompletnym brakiem dróg do Kaliningradu to marzenie NATO. Kolejny Tannenberg się niektórym marzy.... Nic z tego, takich durni w Rosji nie ma..... Litwa ma całą infrastrukturę do uzyskania dobrego połączenia z Enklawą....

    1. Kiks

      To może zatrudnij się jako strateg. Nie rozumiem cię, ludzie śmieją się z ciebie, ja rozumiem, że można mieć poglądy, ale bycie już tak otwartym mecenasem swojej pokojowej i uczciwej ojczyzny, samo w sobie powoduje usmiech politowania. Przecież sa do tego odpowiednie strony, które z całą pewnością dobrze znasz.

    2. asan

      Po co mają się pchać przez Przesmyk Suwalski, skoro podobno Białoruś jest już krajem wasalnym Putina i ruskie wojsko jeździ tam jak u siebie? Środowiska szczujni na Rosję nie potrafią nawet uzgodnić wspólnej wersji.

    3. zxcv

      A nie przyszło ci do głowy, że ruscy nie muszą się łączyć przez ten przesmyk? To NATO musi się przez ten teren łączyć z krajami bałtyckimi, i w tym jest problem - w łatwym oddzieleniu "pribałtiki" od reszty NATO poprzez atak na te tereny.

  6. WARS

    mysle, ze tzw przesmyk...obronimy zdobywajac Krolewiec...przy okazji pozbawiajac waznego portu sily sowieckie na Baltyku...wyjscie poprzez St.Petersburg to by bylo jak "strzelanie do kaczek"

    1. wewiór

      WARS -kupiłeś sobie nową grę na PS4?

  7. mity i fakty

    Dana - dan GÓRNY SLĄSK to nie WROCŁAW , udaj się na geografię ? GÓRNY ŚLĄSK - na pewno jak by się NIEMCY odezwały o swoje ziemie - gwarantuję że 95% ludności opowie się za powrotem pod zarządzanie NIEMIECKIE - kolego ? A zdradzę ci dlaczego - za nie udolność rządzenia takim dużym obszarem jak POLSKA ? Warszawskie elity choć tylko rodowitych warszawiaków jest 15% - wyprawiają CYRKI już od 26 lat ?

    1. rozczochrany

      Nie doceniasz Polaków i ich patriotyzmu. Na pewno by tak nie było. Jest jeszcze coś. Wiesz co się teraz dzieje w Niemczech? Rodowici Niemcy masowo uciekają z Niemiec i kupują nieruchomości w Polsce, Słowacji, na Węgrzech. Już teraz Uciekają przed Islamem. Za kilka lat w Niemczech i Francji będzie wojna domowa. Wątpię czy Ślązacy chcieli by się stać częścią kraju ogarniętego chaosem i rzezią jakim będą wkrótce Niemcy. Moja prognoza jest taka: Za kilka lat granica dawnych Niemiec z Polską będzie przypominała granicę Syrii z Izraelem. Łącznie z ufortyfikowanymi przejściami granicznymi, posterunkami, wieżami obserwacyjnymi, dronami i zasiekami.

  8. olo

    Co oni z tym przesmykiem. Jak dojdzie do W to NATO prewencyjnie walnie na Królewiec A i nie będzie się z czym łączyć.

    1. vbn

      Bo i takie jest założenie istnienia Kaliningradu. Nawet ruscy nie zakładają zbyt długiego utrzymania się tej wysepki. Dla nich jest to "jedynie i aż" wyspa wewnątrz terytorium wroga, która w razie "W" ma zrobić jak największe zamieszanie(na ziemi, w powietrzu i na morzu) zanim zniknie z powierzchni ziemi. Dla nas nie jest to najlepsze sąsiedztwo, ale co zrobić. Nawet zakładając, że ruscy we współpracy z Białorusią nie połączą się z Kaliningradem, to wciąż jest to łącznik NATO z krajami Bałtyckimi, więc choćby z tego względu jest dla Kaliningradu celem.

  9. Dana

    Gdy kolejny raz czytam o przesmyku suwalskim mam nadzieję że w NATO mają jakieś inne mapy niż tylko Pomorza i okolic Białegostoku. Ciekaw jestem jak plany obronne widzą sytuację np na Górnym Śląsku czy w Przemyskiem? Czy tylko los bałtów jest dla nich istotny czy obywateli np Polski południowej również? W Zachodniej części też bez zachwytów. Zaręczam sojusznikom z NATO że Wrocław nie jest już twierdzą i może poddać się nie jako ostatni a jako pierwszy pierwszemu lepszemu większemu desantowi Specnazu. Co wtedy stanie się z waszym ulubionym przesmykiem?

    1. Polanski

      Operacja Market-Garden też była wykonana o jeden most za daleko. I dlatego poniosła klęskę. Wrocław i desant. A czym oni się będą bronić i takie tam inne operacyjne smaczki.