Reklama

Siły zbrojne

Przeciwlotnicza "tarcza" British Army ofiarą cięć

Fot. MoD UK/Crown Copyright.
Fot. MoD UK/Crown Copyright.

Siły zbrojne Wielkiej Brytanii wycofały ze służby zdecydowaną większość samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Stormer HVM. Pojazdy nie są magazynowane i przygotowano je do trwałego wycofania, pozbawiając m.in. systemów uzbrojenia. Według danych CFE od 2001 roku liczba pojazdów tego typu zmniejszyła się o ok. 70%. Jednocześnie nie wprowadzono następcy, co przełożyło się na zmniejszenie zdolności do osłony mobilnych wojsk lądowych.

Zgodnie z informacją przekazaną Defence24.pl przez brytyjski resort obrony żaden z samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Stormer uznanych za nadwyżkowe w latach 2010-15 nie został zmagazynowany w celu ewentualnego przywrócenia do służby. W oświadczeniu zaznaczono, że pojazdy zostały przygotowane do trwałego wycofania (prawdopodobnie drogą sprzedaży), z czym m.in. wiązał się demontaż systemów uzbrojenia.

W 2010 roku siły zbrojne Wielkiej Brytanii zgodnie z dokumentacją przygotowywaną w celu spełnienia wymogów traktatu rozbrojeniowego CFE dysponowały zapasem łącznie 104 samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Stormer HVM. Zgodnie ze stanem na 2015 rok w posiadaniu brytyjskiej armii pozostają zaledwie 42 pojazdy tego typu. Oznacza to, że ich liczba została ograniczona o około 60% - i nie są magazynowane w celu ewentualnego przywrócenia do służby.

Według docelowej struktury wojsk lądowych Wielkiej Brytanii w służbie mają pozostać trzy czynne i dwie rezerwowe baterie zestawów bardzo krótkiego zasięgu Stormer HVM. Systemy tego typu są osadzone na podwoziu gąsienicowym i przeznaczone przede wszystkim do osłony mobilnych wojsk lądowych.

Zgodnie z oficjalną informacją British Army są zdolne do zwalczania celów powietrznych na odległości od 1500 do 5500 m. Są wyposażone w system wykrywania i zwalczania celów w podczerwieni typu ADAD. Rakiety Starstreak są naprowadzane w wiązce laserowej i poruszają się z prędkością 3 Mach. Koncern Thales opracował również odmianę Starstreak Mk II, o zasięgu „ponad 7 km”. 

Brytyjczycy zamierzają utrzymywać w służbie zestawy przeciwlotnicze z pociskami Starstreak co najmniej do 2025 roku. Jest to jedyny rodzaj uzbrojenia w Wielkiej Brytanii, w pełni zdolny do podążania za jednostkami zmechanizowanymi (zapewniając im bezpośrednią osłonę, np. przed atakiem śmigłowców szturmowych). W chwili obecnej siły zbrojne Federacji Rosyjskiej dysponują m.in. śmigłowcami Ka-52, uzbrojonymi w system przeciwpancerny 9K121 Wichr, o zasięgu określanym nawet na 10 km.

Zestawy SP HVM zostały przyjęte na do służby w British Army w latach 90. XX wieku, natomiast w 2001 roku Brytyjczycy dysponowali według danych CFE 143 systemami tego typu. Ich liczba została więc mocno ograniczona w zasadzie w kilkanaście lat po przyjęciu na uzbrojenie (w 2011 roku – 62, w 2013 – już 43), nie wprowadzono następcy.

Zdaniem specjalistów decyzja brytyjskich władz o całkowitym wycofaniu ze służby zestawów SP HVM była co najmniej krótkowzroczna. O ile bowiem można było zrozumieć ograniczenie ich liczby w czynnej eksploatacji, o tyle wycofywane systemy powinny być przechowywane z myślą o ewentualnym przywróceniu do służby. Całkowite wycofywanie sprzętu osłabia możliwości dostosowania struktur wojsk do nieprzewidzianych zagrożeń.

Warto zauważyć, że państwa NATO dysponują obecnie mocno ograniczoną liczbą zestawów przeciwlotniczych, zdolnych do bezpośredniej osłony mobilnych wojsk lądowych, w tym zwłaszcza ciężkich jednostek pancernych i zmechanizowanych. Dla przykładu,  Niemcy całkowicie wycofali ze służby systemy Gepard (bazujące na podwoziu czołgu Leopard 1) nie wprowadzając następcy. Podobnej klasy zestawami przeciwlotniczymi na podwoziu gąsienicowym w ogóle nie dysponuje US Army, po wycofaniu systemów M6 Linebacker. Na chwilę obecną wśród rozwiniętych państw Paktu wyróżnia się Norwegia, wprowadzająca na uzbrojenie baterię zestawów z rakietami IRIS-T SL, zbazowanych na zmodyfikowanym podwoziu gąsienicowym M113.

Dlatego zdaniem specjalistów rozwinięte kraje NATO powinny bardzo poważnie wziąć pod uwagę odbudowę zdolności w zakresie osłony „ciężkich” jednostek wojsk lądowych. Przemawia za tym coraz szersze wykorzystanie bezzałogowych środków latających przez potencjalnych przeciwników oraz rozwój lotniczych systemów przeciwpancernych. Ostrzegawczym sygnałem powinno być również wdrażanie przez potencjalnego przeciwnika coraz doskonalszych zestawów przeciwlotniczych, zdolnych do pokrywania znacznego obszaru, również linii styczności wojsk i tym samym utrudniających działania lotnictwa Paktu Północnoatlantyckiego. Jednocześnie relatywnie niewielka liczebność pododdziałów pancernych i zmechanizowanych NATO może szczególnie narazić je na oddziaływanie lotnictwa agresora w wypadku prowadzenia kolektywnej operacji obronnej. 

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Boczek

    O, to pocieszające, bo przecież mamy licencje na KDA, i to chyba dosyć "swobodną", tak, że moglibyśmy produkować też wersje zmarynizowaną jako CIWS. W sprzęgu OTO 76 Strales z amunicja Dart na dziobie i KDA za drugim masztem... ej byłoby... Podobnie gdyby Loarę o Gromy albo Pioruny rozszerzyć....a może Błyskawica ujrzy kiedyś światło dzienne...

  2. Extern

    Najwyraźniej NATO bezgranicznie ufa w swoją przewagę w powietrzu więc po co marnować kasę na OPL bliskiego zasięgu, skoro nic się nie powinno przedrzeć przez myśliwce. Ryzykowne myślenie, ale w dobie braków finansowych rezygnują z niektórych kosztów.

    1. say69mat

      Zarówno Korea Pd, Tajwan jak i Izrael dysponują silnym segmentem lufowej i rakietowej mobilnej artylerii przeciwlotniczej. Co ciekawe, Izrael, pomimo praktycznej przewagi powietrznej w regionie, utrzymuje w rezerwie sprzętowej nawet zdobyczne systemy ZSU4x23 Szyłka. Państwa europejskie, teoretycznie wolne od zagrożeń, które są codziennością i doświadczeniem historycznym państw frontowych. Nie przywiązują specjalnej wagi do posiadania i modernizacji systemów uzbrojenia, które stanowią jedynie dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa.

  3. FTR

    Powody: 1) przewaga powietrzna nawet nad Rosją (tym bardziej nad Afganami, ISIS czy innymi sandalarzami nawet brutalnymi), 2) stormery i tak w obronie przed najnowszymi śmigłowcami i rakietami na nich zamontowanymi - nie mogły obronić, 3) oszczędności....

    1. Marcin

      Zasugerowałbym odwrotną kolejność. A właściwie, to twój punkt 3) rozciągnąłbym na punkty 1, 2 i 3.

  4. Bartosz

    A co z naszym projektem LOARA? Czy wszedł na stan WP czy jednak pozostał na poziomie prototypu?

    1. Kuba17

      Mamy na stanie 1 egz próbny. Dalsza produkcja nie jest planowana ;)

    2. vvv

      loara byla gorsza i dorzsza od geparda.