Siły zbrojne
Problemy prototypowego rosyjskiego okrętu podwodnego. Budowa trwa od 1993 roku
W stoczni Siewmasz w Siewierodwińsku nastąpiło przekazanie do floty rosyjskiej atomowego okrętu podwodnego projektu 885 typu Jasień „Siewierodwińsk” (K-560).
Do ostatniego momentu nie było wiadomo, czy uroczystość się odbędzie. „Siewierodwińsk” to jednostka prototypowa i marynarka rosyjska przejęła ją jak na razie tylko do eksploatacji próbnej. Nadal więc okręt ten jest uznawany za niegotowy o czym może świadczyć podpisanie protokołów przekazania bez udziału publiczności i mediów oraz nie podniesienie na nim bandery wojennej z krzyżem św. Andrzeja (co oznacza, ze okręt nie został wprowadzony do linii). Bandera ta ma być podniesiona dopiero za miesiąc.
Tak więc plan został wykonany, polecenie władz również i okręt został przekazany, tylko nie taki jak powinien. Oczywiście Rosjanie poinformowali, że do 2020 r. planują wprowadzić osiem takich jednostek, ale to oznacza konieczność wprowadzania nawet dwóch okrętów rocznie, co raczej nie jest możliwe.
Tym bardziej, że nadal z Jasieniami są duże problemy. Ilość nowości wprowadzonych na ich pokładzie (nowe reaktory, wyrzutnie torpedowe, system sonarowy, system dowodzenia, niespotykane dotąd wyciszenie) powoduje, że odbiory są trudne pomimo, że budowany od 1993 r. „Siewierodwińsk” przebywał już 222 dni na morzu dokonując w międzyczasie ponad 100 zanurzeń. I nic nie wskazuje na to by próby te miały się już zakończyć.
Jasienie to duże okręty o wyporności 13800 t, długości 119 m z możliwością zanurzania się do głębokości 600 m i prędkością podwodną 31 w. Ich podstawowym uzbrojeniem mają być 24 rakiety manewrujące Oniks i Kolibr. Załoga liczy 90 osób.
Po „Siewierodwińsku” wprowadzone mają być w pierwszej kolejności dwie nowe jednostki typu Jasień-M (projektu 885M): „Kazań” (wprowadzenie przewidziane na 2015 r.) i „Nowosybirsk”.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie