Siły zbrojne
Pożar największym wrogiem okrętów
Australijski okręt patrolowy HMAS „Bundaberg” został wycofany ze służby na skutek uszkodzeń po pożarze z sierpnia br.
W smutnej ceremonii opuszczenia bandery wziął udział dowódca australijskich sił morskich: kontradmirał Stuart Mayer. Przypomniał o siedmioletniej, zaszczytnej służbie tego okrętu, szczególnie w operacjach dotyczących ochrony rybołówstwa, zwalczania nielegalnej imigracji i przemytu - w tym szczególnie narkotyków.
Pożar na patrolowcu HMAS „Bundaberg” wybuchł w sierpniu 2014 r. podczas rutynowych prac remontowych w stoczni Brisbane. Pomimo sprawnej akcji ratowniczej, uszkodzenia zewnętrzne i wewnętrzne okazały się zbyt duże, by opłacało się wyremontować jednostkę do takiego stanu, jak przed wypadkiem.
Okręt patrolowy HMAS „Bundaberg” typu Armidale to stosunkowo nowa jednostka –wprowadzona do służby 3 marca 2007 r. Zbudowano w sumie 14 takich jednostek.
kez87
Patrolowiec nie patrolowiec - taka podatność na pożar na pokładzie bądź co bądź okrętu wojskowego powinna się skończyć zaskarżeniem producenta albo tumana,który nie zapisał jej w specyfikacji. Ja rozumiem - Australia z nikim nie walczy i walczyć nie będzie,ale...
wróg
W stoczni kolego to się stało. Czyli na doku gdzie jest masa smarów, gazów technicznych, gdzie naprawiane są zbiorniki na paliwa lotne mniej i bardziej. Takie sytuacje to norma. Kto na wodzie pracuje ognia bać się nie może. Praca w takich warunkach to nie jest picie kawy i pierdzenie w stołek od 8 do 16. Za każdym człowiekiem z palnikiem łazi drugi z zabezpieczenia ppoż (przynajmniej w teorii) a i tak wystarczy źle zaplanować i zorganizować prace, aby rozgrzane powietrze i spaliny z jednego cugu poszły po okręcie akurat złośliwie do cugu ze zbiornika lekkiej nafty. To i tak pikuś, jak w Polsce młodych technolog w Gdyni od tatusia z płatnych pachołków bratniego narodu chciał wietrzyć jednostkę po rozszczelnieniu zbiornika i zalaniu paliwem... dmuchawami elektrycznymi ^^ Myślisz że w Australii dobór tęgich głów jest z innego klucza?