Reklama

Siły zbrojne

Poskramiacze żywiołów

Autor. st. szer. spec. Patryk Szymaniec

Wyjście z początkowego stanu hipotermii nie jest łatwe. Przez trzy dni zwiadowcy z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej na poligonie w Wędrzynie ćwiczyli jak przetrwać w warunkach niskich temperatur

Jak informuje oficer prasowa 17. WBZ kpt. Anna Dominiak od poniedziałku 5 lutego przez trzy kolejne dni na międzyrzeckich i wędrzyńskich obiektach szkoleniowych odbywały się modułowe zajęcia z taktyki prowadzone przez dowódcę kompanii rozpoznawczej 17. WBZ. To już kolejne zajęcia zwiadowców z Międzyrzecza, których celem było przygotowanie żołnierzy do przetrwania w niskich temperaturach. W pierwszych dniach szkolenia uczestnicy musieli zapoznać się m.in. z procedurami bezpieczeństwa, udzielania pierwszej pomocy, nauczyć się jak skutecznie rozpalić ogień – poznawali tajniki survivalu. A wszystko po to, aby poradzić sobie w sytuacji kryzysowej i przetrwać. Mówi się , że wojska rozpoznawcze to oczy i uszy dowódcy. Aby wypełnić swoje zadanie muszą nie tylko niepostrzeżenie zebrać informację o przeciwniku, ale przede wszystkim przeżyć aby przekazać ją przełożonemu.

Autor. st. szer. spec. Patryk Szymaniec
Reklama

Hasłem przewodnim trzydniowych zajęć była hipotermia. Jest to stan zagrażający życiu, w którym temperatura ciała gwałtownie spada do 35°C lub niższej. Dzieje się tak wówczas, gdy proporcja między ilością ciepła wytworzonego przez organizm jest mniejsza w stosunku do ilości utraconego. Aby, zapobiec katastrofalnym skutkom kluczowy jest czas.

Autor. st. szer. spec. Patryk Szymaniec

W środę jezioro Rakowe stało się areną działań zwiadowców. Na Ośrodku Szkolenia Poligonowego w Wędrzynie, akurat trwa zimowe zgrupowanie nurków. Specjaliści z 5bsap, z wody zabezpieczali zajęcia kompanii rozpoznawczej.

Reklama

„Szkolenie z hipotermii miało zweryfikować siłę charakteru i nabytych umiejętności przez żołnierzy. Skok do lodowatej wody, w mundurze i pełnym oporządzeniu był pierwszym elementem naszych zajęć. Po trzech minutach przebywania w jeziorze i wychłodzeniu organizmu na tyle, aby, przejść do początkowego stadium hipotermii zegar zaczął odliczać czas. Na pozbycie się przemoczonych ubrań, zebranie opału, rozpalenie ognia było niewiele czasu, ale wszyscy poradzili sobie doskonale” – komentuje kierownik zajęć, dowódca kompanii rozpoznawczej.

Autor. st. szer. spec. Patryk Szymaniec
Autor. st. szer. spec. Patryk Szymaniec
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama