Siły zbrojne
Portugalia: Zarzuty dla b. ministra za tuszowanie kradzieży wojskowej broni
Jose Azeredo Lopes, minister obrony Portugalii w latach 2015-2018, został w czwartek oskarżony przez Prokuraturę Generalną w związku z okradzeniem bazy wojskowej w Tancos. Były szef resortu obrony miał kryć domniemanych sprawców kradzieży i utrudniał śledztwo.
Wśród czterech zarzutów postawionych byłemu członkowi socjalistycznego rządu Antonia Costy jest tuszowanie przestępstwa, naruszenie obowiązków służbowych, wykorzystywanie wpływów oraz faworyzowanie podwładnych. Oskarżonemu grozi ponad 8 lat więzienia.
Zgodnie z aktem oskarżenia ówczesny minister obrony świadomie oddziaływał na osoby z kierownictwa armii i żandarmerii wojskowej w celu chronienia grupy podejrzanej o dokonanie kradzieży w bazie w Tancos. Wśród obciążających Lopesa dowodów jest jego korespondencja esemesowa z jednym z polityków Partii Socjalistycznej (PS), w której ówczesny minister obrony napisał, że zamierza zataić niektóre informacje przed komisją parlamentarną powołaną do zbadania kradzieży broni. Organy ścigania zebrały też dokumenty i zeznania świadków potwierdzające, że ówczesny szef resortu obrony współpracował z niektórymi osobami z kierownictwa żandarmerii wojskowej w celu zatuszowania afery. W ramach wewnętrznego, a zarazem nielegalnego śledztwa w armii, część jej dowództwa podjęła wraz z Lopesem działania służące ukryciu dowodów kradzieży i ochronie sprawców.
Czytaj też: Portugalia stawia na transportowe Embraery
Poza Lopesem portugalska Prokuratura Generalna postawiła też w stan oskarżenia 22 osoby, w tym wysokich rangą oficerów armii oraz żandarmerii wojskowej. Trzynastu z nich postawiono zarzuty podobne do tych, jakie postawiono byłemu ministrowi obrony. Z kolei dziewięć osób oskarżono m.in. o kradzież mienia wojskowego, działania terrorystyczne, a także handel bronią i narkotykami.
Ze śledztwa portugalskiej Prokuratury Generalnej wynika, że okradzenie w 2017 r. magazynu armii miało związek zarówno z działalnością mafii narkotykowej, jak i osobami uwikłanymi w międzynarodowy handel bronią.
28 czerwca 2017 r. z bazy wojskowej w Tancos zniknęło m.in. 120 granatów, 44 granatniki, a także ponad 1450 sztuk amunicji. Jedną z pierwotnie przyjętych w śledztwie hipotez było sukcesywne wynoszenie broni przez żołnierzy w celu sprzedaży jej na czarnym rynku. Po kilku tygodniach od kradzieży broń udało się odzyskać. Znajdowała się w kilku miejscach na polu oddalonym 18 km od bazy w Tancos. Niebawem przedstawiciele armii ujawnili, że w znalezionych skrytkach było w rzeczywistości więcej broni niż ukradziono z wojskowego magazynu.