Polskie F-35 szaleją nad Arkansas

Akrobacje powietrzne ma małej wysokości samolotów o kodach wywoławczych WOLF1 i WOLF2 zarejestrowano telefonami komórkowymi, a ich autorami były zapewne przypadkowe osoby.

Samoloty wykonywały ciasne zakręty i pętle, co prawdopodobnie był element treningu manewrowania na małych wysokościach. Filmy pokazują to, co jest wiadome od dawna. F-35 nie jest samolotem źle manewrującym i opierającym swoją skuteczność wyłącznie na cechach stealth – jak chciałaby propaganda rosyjska. Przeciwnie, jest to maszyna sprawnie manewrująca, tym bardziej, że wszelkie manewry wykonuje z wyposażeniem, które samolot 4. generacji musiałby przenosić na zmniejszających doskonałość aerodynamiczną podwieszeniach zewnętrznych.

Polska zakupiła 32 samoloty F-35A, które otrzymały lokalną nazwę Husarz. Cztery z niech zostały już dostarczone i są wykorzystywane do szkolenia polskich pilotów w Stanach Zjednoczonych. W 2026 roku pierwsze egzemplarze zaczną przylatywać do Polski. Zgodnie z pierwotnymi planami powinno byc to około 15 egzemplarzy. Pierwsze maszyny wejdą na wyposażenie eskadry stacjonującej w bazie w Łasku. Kolejne samoloty będą służyły z bazy w Świdwinie.

Polska zakontraktowała na razie przeszkolenie w USA pierwszych 24 pilotów i 92 członków personelu naziemnego. Część z nich ma osiągnąc poziom instruktorski. Docelowo szkolenia pilotów i żołnierzy Sił Powietrznych pracujacych na F-35 mają odbywać się w Polsce.