Reklama

Siły zbrojne

Polski Spitfire zostanie odbudowany

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Alan Wilson/Wikimedia Commons/CC BY SA 2.0.
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Alan Wilson/Wikimedia Commons/CC BY SA 2.0.

Pozostaniemy na zawsze wdzięczni Polakom za ich wkład w II wojnę światową i rekonstruując ten samolot chcę oddać hołd wszystkim 18 tys. członkom Polskich Sił Powietrznych, którzy służyli wówczas w Wielkiej Brytanii – mówi PAP Scott Booth, szef projektu Laguna’s Spitfire Legacy.

Celem projektu jest odbudowa latającego w barwach Dywizjonu 303 myśliwca Supermarine Spitfire P8331 "Sumatra", w którym 27 czerwca 1941 r. zginął zestrzelony nad Coquelles we Francji dowódca 1 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego major Piotr Łaguna. W kwietniu 2020 r. Laguna’s Spitfire Legacy – powołana do tego organizacja charytatywna – uzyskała od brytyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAA) zgodę na rekonstrukcję i ponowne zarejestrowanie samolotu.

"Ostatnim pilotem tego samolotu był major Piotr Łaguna, stąd nazwa projektu, ale tak naprawdę używamy jego nazwiska, by opowiedzieć historię wszystkich 18 tys. członków Polskich Sił Powietrznych, tych niesamowitych pilotów, ale także mechaników i personelu naziemnego. Bez umiejętności wojskowych polskich pilotów myśliwców i bombowców bitwa o Wielką Brytanię mogła się zakończyć inaczej i wynik wojny mógł być inni" – mówi w rozmowie z PAP Booth.

Booth – były komandos Royal Marines, obecnie pracujący jako manager w firmie produkującej sprzęt medyczny – nie ma ani polskich korzeni, ani żadnych rodzinnych związków z Polską, a jeszcze kilka lat temu jego wiedza na temat polskich lotników w Wielkiej Brytanii ograniczała się do ogólnie znanych, podstawowych faktów. To, że zaczął badać historię polskiego Dywizjonu 303, w tym w szczególności Spitfire’a P8331 było dziełem przypadku. Jak wyjaśnia, w październiku 2016 r. miał okazję przelecieć się zabytkowym Spitfire’em, a czekając na lot zauważył stolik wykonany z silnika Rolls-Royce Griffon, który był używany w późniejszych wersjach tego samolotu. I zapragnął mieć podobny.

"Spędziłem prawie dwa lata szukając takiego silnika, a gdy znalazłem i kupiłem na eBay starszy model – Rolls-Royce Merlin - chciałem się czegoś dowiedzieć na temat tego konkretnego egzemplarza. Wiadomo było, że Spitfire, z którego pochodził ten silnik, został odnaleziony we Francji w 1986 r., był zestrzelony w 1941 r., a pilotem był Polak Piotr Łaguna. Chciałem się czegoś więcej dowiedzieć, więc zacząłem niemal detektywistyczne poszukiwania, aby wyjaśnić jaka była historia tego samolotu, tego dywizjonu, tego człowieka. Wtedy nie wiedziałem nic na temat żadnego z tych punktów" – opowiada Booth.

"W wolnym czasie zbierałem informacje z ministerstwa obrony, z archiwów narodowych, od różnych historyków i przez następne dwa lata odtworzyłem całą historię tego samolotu. Udało się ustalić każdy dzień jego lotów, każdy pojedynczy lot, który wykonał i nazwisko każdego pilota, który nim latał podczas każdej z tych misji, to, które samoloty wroga zniszczył, które prawdopodobnie zniszczył, a które uszkodził. Samolot zresztą sam w sobie jest niesamowity, bo to Spitfire F Mk IIB, a na świecie pozostały jeszcze tylko dwa takie, więc jest to unikat" – podkreśla.

Booth mówi, że w czasie tych jego poszukiwań – w czasie których odnalazł m.in. mieszkających w Australii krewnych Piotra Łaguny – jego detektywistyczna pasja zaczęła się krystalizować w projekt nazwany Laguna’s Spitfire Legacy. Na początku miał on charakter przede wszystkim edukacyjny – Booth i jego zespół prezentuje części samolotu i pamiątki na temat polskich lotników podczas pokazów lotniczych, Dni Polskiego Dziedzictwa w Wielkiej Brytanii czy podobnych imprez.

"Uważam, że historia tych polskich lotników powinna być opowiadana we współczesnej Wielkiej Brytanii. Dzięki temu Spitfire’owi możemy przedstawiać szerszą historię, inspirować młode pokolenie – mówię tu o dzieciach Polaków, którzy przybyli 15-20 lat temu – by byli dumni ze swoich przodków, z ich kultury, historii, mieli poczucie, że ona jest też częścią brytyjskiej historii" – wyjaśnia.

Inicjator projektu Laguna’s Spitfire Legacy jest zdania, że współczesne młode pokolenie Brytyjczyków zbyt mało wie nie tylko na temat wkładu polskich lotników w II wojnę światową, ale nawet na temat bitwy o Wielką Brytanię. "W szkołach ten temat jest ledwie poruszany, bez wdawania się w szczegóły, nawet jeśli chodzi o brytyjskie dywizjony, więc sądzę, że ich wiedza jest na takim minimalnym poziomie. Moje pokolenie ma znacznie większą, bo z jednej strony słuchało opowieści od swoich dziadków, którzy walczyli w wojnie, a z drugiej strony w czasach mojego dzieciństwa, pod koniec lat 70. i na początku 80. było mnóstwo filmów wojennych, w których piloci byli bohaterami. Jeśli chodzi i młodsze pokolenie, jest inaczej – i o ile rodzice nie zaszczepiają takich zainteresowań, to tej wiedzy brakuje" – mówi.

Ale dodaje, że spotkania, które prowadzi pokazują, że wystarczy tylko pobudzić zainteresowanie tematem. "Jeśli zaczniesz rozmawiać z ludźmi, zainteresowanie jest ogromne. Więc odpowiadając na pytanie, czy wśród przeciętnych Brytyjczyków jest wiedza na ten temat – nie bardzo, ale jest pragnienie wiedzy. Gdy ludzie zobaczą co robimy, są naprawdę oszołomieni tymi historiami o polskich lotnikach i ich niesamowitymi umiejętnościach. I oczywiście pomaga też fakt, że mieli oni sławę dżentelmenów, którzy oczarowywali kobiety i zachowywali się rycersko w każdej sytuacji" – mówi Booth. Wskazuje też, że w rozbudzeniu zainteresowania tematem i we wzroście wiedzy na temat polskiego udziału pomogły dwa filmy, które pojawiły się w ostatnich latach – "Hurricane" (w Polsce wyświetlany pod tytułem "303. Bitwa o Anglię") i "Dywizjon 303. Historia prawdziwa".

Booth zaznacza, że zupełnie inny poziom wiedzy mają ludzie, z którymi rozmawia podczas pokazów lotniczych, bo tam zdecydowana większość to pasjonaci lotnictwa lub historii. "Niemal wszyscy, którzy podczas pokazów lotniczych podchodzą do naszego stoiska, w pierwszym zdaniu mówią, jak fantastycznymi pilotami byli Polacy, a w drugim – jak źle potraktowani zostali po jej zakończeniu. Nie możemy zmienić historii, ale tym, co możemy zrobić jest celebrowanie tego, co było dobre, a także pilnowanie tego, by przyszłe pokolenia pamiętały o tym poświęceniu. Ale też publiczność na pokazach lotniczych nie jest tą, do której chcemy dotrzeć. Bo przede wszystkim chcemy dotrzeć do tych, którzy nie znają tej historii, a powinni ją znać. A w szczególności chcemy dotrzeć do tego nowego pokolenia anglo-polskich dzieci, by były z tego dumne i one dalej to przekazywały" – wyjaśnia.

Równocześnie z rozwojem edukacyjnego aspektu Laguna’s Spitfire Legacy Booth, mający wówczas tylko silnik Spitfire’a, zaczął myśleć o odbudowie samolotu. Z czasem udało mu się pozyskać wszystkie zachowane części z P8331 – znajdujące się przeważnie we Francji – co w połączeniu z zebraną jego historią pozwoliło złożyć wspomniany wniosek do Urzędu Lotnictwa Cywilnego o zgodę na obudowę i ponowną rejestrację.

Jak mówi, plan jest taki, by rekonstrukcja samolotu rozpoczęła się w przyszłym roku. Chciałby, aby jej koszt – szacowany na ok. 3 miliony funtów – w równych częściach pokryli sponsorzy brytyjscy i polscy, co podkreśliłoby partnerstwo obu krajów. Główny sponsor brytyjski już jest, natomiast z potencjalnym polskim prowadzone są rozmowy. Booth zapowiada, że gdy rekonstrukcja samolotu zostanie ukończona, zamierza go podarować jakiejś organizacji zajmującej się lotami samolotów historycznych, mającej szerszy zasięg niż Laguna’s Spitfire Legacy, gdzie cały ośmioosobowy zespół – z czego większość to członkowie jego rodziny - robi wszystko w swoim wolnym czasie i zupełnie na zasadzie wolontariatu.

Według jego planu, odbudowany P8331 zacząłby latać w roku 2025, kiedy przypada 85. rocznica bitwy o Wielką Brytanię i 80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Booth chciałby również, aby latający już samolot co drugi rok był w Polsce – a także, by nauczyli się na nim latać polscy piloci wojskowi. "Byłoby wspaniale, gdyby Spitfire trafił do Polski, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby w Polsce polskim Spitfire’em latał polski pilot, a nie brytyjski. Jedynym celem dla mnie i dla mojego zespołu, całego tego projektu jest to, by przekazać z powrotem coś wartościowego światu, a w szczególności Polakom, by mieli poczucie, że nie zapomnieliśmy i zawsze będziemy pamiętać poświęcenie polskich lotników" – wyjaśnia twórca Laguna’s Spitfire Legacy.

Reklama
Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (21)

  1. Adam

    Z tego co wiem to on już został odbudowany, to raz, dwa - miał się w tym roku pojawić (do czego nie doszło) w Polsce wraz z egzemplarzem Hurricane.

    1. vipmig

      Magazyn Fly Past pisał już o tym w maju 2020.Ciekawe dlaczego dopiero teraz sie pisze o tym w Polsce?

    2. morsu

      nie został odbudowany - a w Polsce miał sie pojawić inny Spitfire VB BM597 (latający dotychczas w barwach dywizjonu 317) ucharakteryzowany na ten kapitana Łaguny IIB

    3. Wielka Brytania byla pod lockdown prawie półtora roku z malymi przerwami. Obecnie trwaja przygotowania aby obydwa samoloty z Polish Heritage Flight w barwach 303 przylecialy do Polski w 2022.

  2. Wojtek z Rybnika

    Już Gościa polubiłem. Szacun za trud przy rekonstrukcji samolotu.

    1. Odwiedz strone internetowa Laguna spitfire legacy i znajdz ta organizacje na facebooku

  3. Krzysiek

    Nie rozumiem tylko jednego. My Polacy mamy dać połowę kasy, a samolot i tak będzie w Anglii. Nieźle pomyślane...

    1. JO

      Nie widzę w tym nic dziwnego, w końcu będzie promował polski wkład w 2 WŚ i sławił imię polskich pilotów, super że zajął się tym ktoś z poza Polski, takie inicjatywy należy zawsze wspierać, dla mnie logicznym było by nawet pokrycie 100% kosztów renowacji.

    2. Czytanie ze zrozumieniem. To inicjatywa brytyjska i pomysl by w oba narody pokryly go e polowie. Samolot ma byc pilotowany przez pilota brytyjskiego i polskiego a takze co drugi rok ma byc w uk i pl

  4. i tyle w temacie ...

    Z przyjemnością przekazał bym datek na tak szczytny cel, a może redakcja zainteresuje się na stałe tematem i "przez stronę defence24" ?? można by uzyskać namiary na konto do wpłat ?!?!?! .. a że ci tam poniżej plują, cóż ....

    1. Mariusz

      Wystarczy wpisac w google Laguna spitfire legacy

  5. M

    Sporo na forum wpisów o zdradzie Brytoli.. Ale, tak po prawdzie, to GB zwalcza Polskę co najmniej od roku 1600, kiedy powstała English East India Company. Polska była wtedy potężna i stanowiła konkurencję dla GB, dlatego GB "musiała działać". I działała, niestety bardzo skutecznie. Tak skutecznie, że 200 lat później Polski już nie było.. Pozostała jednak nienawiść elit GB do Polski. I ten "trend" trwa do dzisiaj. Inna sprawa, że większość ich elit ma ciekawe, kupieckie pochodzenie.. Ale co tam, ważne żeby nie zapominać, jak było na prawdę. Nie zapominać, że WW2 alianci wygrali (z trudem) dzięki geniuszowi polskich matematyków-kryptologów, Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego z Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego, którzy złamali szyfr niemieckiej Enigmy. Tych trzech genialnych Polaków po stokroć zasłużyło na Pokojową Nagrodę Nobla. Bez ich geniuszu cała Europa mówiła by dziś po niemiecku. Pamiętajcie o tym. M

    1. say69mat

      Nie zapominaj o konkurencji pomiędzy Janosikiem a Robinem Hood z lasu Nottingham Forest ;))) Przecież głównym obszarem aktywności ekonomicznej i imigranckiej Wielkiej Brytanii były Australia i Ameryka Północna. Z kolei obszarem aktywności English East India Company był subkontynent Indyjski. Podczas gdy Polska - w międzyczasie - ugrzęzła w neverending konflikt z siłami odśrodkowymi na wschodniej ścianie Imperium Jagiellonów. Wspomagany buntami chłopskimi i autodestrukcją uzależnionej od feudalizmu i alkoholu szlachty. Gdy padało Imperium Jagiellonów, Anglia znajdowała się na progu rewolucji przemysłowej generowanej przez anglosaski Purytanizm.

    2. M

      Miło, że piszesz, szkoda, że nie na temat.. Problem ze zrozumieniem tekstu, czy uzależnienie od GW?

  6. say69mat

    N9iestety, w naszym pięknym kraju restauracja kojarzy się głównie z suto zakrapianą imprezą, z reguły realizowaną na koszt podatnika. Z drugiej strony, jakim to cudem udaje się realizować projekty replik broni pancernej sprzed 1939 roku. Natomiast samoloty ... samoloty traktowane są na miarę atencji Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych z czasów IIRP.

    1. AMF

      Zupełnie inna skala trudności, no i niektóre z tych replik pancernych to takie trochę ulepy na nowszych podwoziach.

  7. asdf

    polski spitfire? nie wiedzialem ze PZLele je produkowaly chyba na eksport :D w 1939r wyslalismy pilotow do walki w padakach P11

    1. Extern

      P7 i P11 były najlepszymi samolotami myśliwskimi swoich czasów. Niestety dla nas, to było jakieś 8 lat przed wojną i w okresie bardzo dynamicznego rozwoju lotnictwa. Więc w tym czasie samoloty przeskoczyły o generację do przodu, a nas nie było już stać na kolejną wymianę floty myśliwców, którą przecież wymieniliśmy parę lat wcześniej.

  8. Greg

    No to pora najwyższa żeby Anglia odpłaciła się Polsce . Zapraszamy RAF do Polski do pilnowania polskiego nieba i jak trzeba przelewania krwi jak to robili Polacy w obronie Anglii. O tym jak im podziękowano w Anglii nie będę już pisał aby nie psuć atmosfery wokół tego bardzo pozytywnego planu tego Anglika

    1. SAS

      Anglia akurat odpowiada za Morze Północne i północny Atlantyk, także ma roboty po pachy.

  9. BUBA

    Nasze patriotyczne państwo potrafi wywalić mliony na ołtarze, kapliczki, ławeczki patriotyczne na które sikają psy w moim miescie a nie potrafi do Muzeum Lotnictwa w Krakowie kupić Spitfire MK I lub Spitfire MK II, Hurricane MKI lub MK II jako pamiatkę Bitwy o Anglię........................................................................ ............................................................................................................................................................................. Musza o pamięc o tym dbać Anglicy i odbudowywać samoloty PSP na Zachodzie.......................................

    1. indoktrynacja nie boli

      No tak, powinniśmy kolejny raz zapłacić Angolom za broń, którą walczyli Polacy, a co tam... niech mają.

    2. BUBA

      Przeprasza, to lepiej ulepmy coś z kartou jak my to potrafimy. Dodamy słomy i kilka sztachet i bedze"po polsku" i postawimy w muzeum.......................................................................................

    3. Sgt Highway

      Do muzeum wojska Polskiego w Warszawie trafiło kilka samolotów z Wlk.Brytanii, które później na polecenie władz komunistycznych zostały kompletnie zniszczone. Na podstawie niechęci do ołtarzy itp. Należy domniemywać,że pochodzisz z tej grupy, która te samoloty zniszczyła.

  10. Łowca 0nuc

    Czuć smrodek Bota kremlowskiego.niewyprane0nuce znowu go zdradziły

  11. TereFere

    Ukradli polskie zloto tlumaczac to wydatkami na paliwo i uzbrojenie samolotow, ktore Polacy pilotowali broniac UK. A pozniej zabronili nam udzialu w paradzie zwyciestwa, zeby nie draznic Stalina. O zdradzie w '39 szkoda pisac. Kto zna ich historie ten wie jakimi slowami mozna ich okreslac.

    1. Valdore

      NOm popatrz kłamco, a jakoś polskei złoto ciagle jest w posiadaniu Polski i ZSRS ukraść sie go nie udało.

    2. a

      Poskie złoto które wywieziono do Anglii zostało ukradzione prze tzwn. sojuszników

    3. Tom

      Nie zabronili,tylko sami nie poszli,bo rząd nie zaprosił innych formacji Wojska Polskiego

  12. Olo

    Szacunek ! Jesteśmy bardzo biedni, nie mamy prawie nic co moglibyśmy pokazać przyszłym pokoleniom, Niemcy , Anglicy mają wspaniałe kolekcję, my tylko szczątkowe w porównaniu z Tym na czym latali nasi lotnicy.

    1. Chateaux

      Na prawdę nie mamy? Czy po prostu Ty nie wiesz o nawiekszej na świecie kolekcji samolotów z I wojny śwuatowej w Muzeum Lotnictwa w Krakowie?

  13. Extern

    Hmm, a myślałem że Polacy latali wyłącznie na Hurricanach.

    1. Sjorpion

      Trzeba więcej myśleć, a w zasadzie czytać, szukać.

    2. Ok bajdur.

      Przezbrojono dywizjon później. Hurricane były bardzo dobrymi maszynami. Zwłaszcza przy polskiej, specyficznej taktyce wyszkolonej jeszcze w Dęblinie.

    3. Monkey

      @Extern: Przezbrojenie pierwszych polskich dywizjonów myśliwskich (w tym dywizjonu 303) na samoloty Spitfire rozpoczęło się w styczniu bądź lutym 1941 r. Same Hurricane były używane dalej jako myśliwce już tylko np. nad Maltą czy na Dalekim Wschodzie jeszcze w 1942-1943 roku. Ale w Europie już od 1941 roku wycofywano je ze służby w pierwszoliniowych jednostkach myśliwskich bo nie były żadnym rywalem dla nowszych wersji Bf-109 i wchodzących właśnie do służby śmiercionośnych FW-190 (od drugiej połowy roku, gdzie Brytyjczycy już wprowadzali Spitfire Mk.V). Natomiast w wersji myśliwsko-bombowej (Hurrybomber) służyły nad Europą jeszcze w 1943 r.

  14. Rezerwa 77r.

    Brytyjczycy nienawidzili Polskich pilotów latających w ich siłach zbrojnych, pozwalali nam służyć tylko dlatego, że brakowało im własnych ludzi. Jest całe mnóstwo źródeł historycznych potwierdzających, że w czasie II WŚ w UK byliśmy traktowani gorzej niż pakistańczycy, hindusi albo niepiśmienni buszmeni z Etiopii i Somalii. Poza tym brytyjczykom nie można wybraczyć zdrady w Jałcie i celowego ignorowania raportów o sowieckiej zbrodni w Katyniu oraz niemieckich nazistowskich obozach śmierci założonych na terenie Polski.

    1. SAS

      Na pewno Brytyjczycy nie mieli nic innego do roboty, jak nienawidzić polskich pilotów. Zdrada w Jałcie to tylko polska imaginacja nie poparta rozumem. Skoro Polska miała dwie armie na wschodzie, to czemu one pierwsze nie stawiały oporu?

    2. klaun-szyderca

      Mam nieco inny pogląd na ten temat. Przede wszystkim, to 'zdrada w Jałcie' nic nowego nie wniosła, bo wszystko było już ustalone w Teheranie wcześniej. Po drugie, to głównym winowajcą jest Józef Beck, który miał kompleks niższości wobec Brytyczyków i wobec tego zamiast grać w interesie narodowym Polski i zgodnie z logiką ( czyli pójść z Hitlerem na ZSRR ), przyjął papierowe gwarancje UK nie zadając nawet pytania 'jak zamierzacie tego dotrzymać ?' Wystarczyło że mu rozwinęli czerwony dywan i pokadzili jaki to jest ważny, i już interes Polski przestał (dla polskiego ministra spraw zagranicznych !!! ) dla niego istnieć... Dodam, że to pytanie potrafili zadać Rumuni, i im wyszło że Anglicy nawet przez chwilę dotrzymać swoich obietnic nie zamierzają bo nawet gdyby chcieli to się technicznie nie da, więc Rumunia bezpieczniejsza będzie z 3 Rzeszą. Cała reszta to już tylko konsekwencje piramidalnej głupoty Becka, histerycznego harakteru Hitlera i zimno wykalkulowanej gry Stalina. A to że Anglicy mając do wyboru max 150-tysięczną polską armię na zachodzie z jednej strony, i kilkunastomilionową Armię Czerwoną z drugiej, wybiorą sowietów, było oczywiste dla każdego logicznie myślącego, więc zamiatanie Katynia pod dywan nie moze ani nie mogło nawet wtedy nikogo dziwić. Może poza Polakami, którym sie wydaje (albo wydawało) że w wielkiej polityce jakaś przyjaźń czy honor istnieje.

    3. Marek

      Dużo się rozpisałeś byle tylko uniknąć poruszenia bardzo niewygodnego faktu, że UK robiło co mogło aby zignorować fakt działania obozów śmierci o których Rząd RP na Uchoććtwie donosił już w 1943. Dlaczego nie zbombardowano Auschwitz? Dlaczego nie wysłano komandosów z misją oswobodzenia obozów? Zamist tego udawano, że to w cale nie są obozy śmierci i cierpliwie czekano aż ostatni pozostali przy życiu Żydzi zamienią się popiół.

  15. odp.

    A obok niego kawałek złota jako przypomnienie faktu że polski rząd musiał płacić złotem za każdy ''zepsuty'' samolot którym latali polscy piloci

    1. Davien

      No i juz rusek przylazł i pluje jadem.

    2. Dudley

      Ot odezwał się sprzedawczyk, a może miłośnik bandytów i złodziei z za wielkiej wody.

    3. panako

      @Davien To jest fakt o ktorym nalezy pamietac! Wystawili nam rachunek za samoloty, zakwaterowanie zolnierzy orazy wydzierzawienie lotnisk na ktorych te samoloty operowaly! o tym nie wolno zapominac...

  16. Marek

    Niesamowity człowiek.

  17. PSSRJAC

    Zdrady i tak nie odkupicie.

  18. just do it!

    Wow!

  19. bender

    Fajny projekt, życzę powodzenia. Strona webowa Laguna's Spitfire Legacy jest zupełnie niezła, jedyne co rozczarowuje to crowdfunding, na którym zebrano raptem 70 GBP.

  20. WoW

    Chwalebny przykład. Przydałoby się dobre angielskie tłumaczenie, aby propagować treść tego artykułu.

  21. Faszysta

    Piekna inicjatywa a co do polskiego sponsora to gdzie Pan jest Panie Obajtek?

Reklama