Reklama

Siły zbrojne

Polski oficer wkrótce na czele Eurokorpusu

Fot. Eurocorps
Fot. Eurocorps

Podczas wspólnego posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej i Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu w sprawie Eurokorpusu i statusu jego Dowództwa. Polska zamierza dołączyć w najbliższym czasie do tej europejskiej inicjatywy, a od 1 stycznia 2023 roku dowództwo korpusu ma objąć polski oficer.

W posiedzeniu komisji uczestniczyli m.in. sekretarz stanu MON Wojciech Skurkiewicz, dyrektor Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON płk Bogdan Pidanty czy główny specjalista Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego MON Ziemowit Waligóra. Przewodniczący komisji poseł Michał Jach przedstawił publicznie temat posiedzenia jakim było pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu w sprawie Eurokorpusu i statusu jego Dowództwa zawartego między Republiką Francuską, Republiką Federalną Niemiec, Królestwem Belgii, Królestwem Hiszpanii i Wielkim Księstwem Luksemburga, sporządzonego w Brukseli dnia 22 listopada 2004 r.

Wiceminister MON przedstawił uzasadnienie wniosku projektu wspomnianej ustawy w imieniu rządu. Stwierdził on, że "to bardzo ważny moment" w kontekście dalszego rozwoju Eurokorpusu, po czym przedstawił w skrócie historię i podstawowe informacje na jego temat. Ta międzynarodowa formacja jest przeznaczona do planowania i prowadzenia misji i operacji pod auspicjami Unii Europejskiej, Sojuszu Północnoatlantyckiego czy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Może być także użyty w ramach obrony kolektywnej w ramach artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. W 2020 roku Eurokorpus dowodził lądowym komponentem Sił Odpowiedzi NATO, jednostka jest zdolna do koordynowania działań ponad 60 tys. żołnierzy.

Państwami ramowymi (pełnoprawni członkowie) Eurokorpusu są Niemcy, Francja, Belgia, Hiszpania i Luksemburg, a państwami stowarzyszonymi (ograniczeni członkowie) Polska (od 2013 roku), Grecja, Włochy, Rumunia i Turcja, a nasz kraj w tej roli zabezpiecza dziś 69 stanowisk. Inicjatywa uzyskania przez nasz kraj uzyskania statusu państwa ramowego rozpoczęła się w 2006 roku, a dalsze działania prowadzono w latach 2008-2016. Przerwano je w 2017 roku w uzgodnieniu z sojusznikami, a "wiązało się to z sukcesywnym ograniczaniem w planach Eurokorpusu zaangażowania w misje w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego". 

Obecne zmiany w Eurokorpusie jeśli chodzi o jego funkcjonowanie i udział w NATO, spowodowały zmianę stanowiska Polski i ponowienie chęci dołączenia do tej struktury. "Chcemy ponownie aspirować do statusu państwa ramowego Eurokorpusu z początkiem 2022 roku". Przewidziano prawie podwojenie personalnego udziału Polaków w tej formacji do 120 stanowisk, a koszt uczestnictwa Polski ma wynieść średniorocznie od 58 do 60 mln zł. "Polska, począwszy od 2023 roku, będzie mogła asygnować swojego przedstawiciela na jedno z kluczowych stanowisk w Eurokorpusie".

Poseł Czesław Mroczek, były wiceszef MON w rządzie PO-PSL stwierdził, że Eurokorpus jest „niezwykle ważnym elementem systemu bezpieczeństwa Unii Europejskiej i NATO” i szczególnie ważne jest, by Polska wykorzystywała takie elementy uczestnictwa. Skrytykował natomiast fakt, że kilka lat wcześniej, w 2017 roku, rząd PiS, a konkretnie ówczesny szef MON Antoni Macierewicz, przerwał starania w celu zmiany statusu Polski w Eurokorpusie z państwa stowarzyszonego na państwo ramowe, choć były już przygotowane ustalenia, na których bazie polski generał miał stanąć na czele tej jednostki już w 2018 roku. Spowodowało to „zamieszanie” i „kilkuletnie opóźnienie”.

„Ważne jest, że w tej chwili naprawiamy te szkody” – stwierdził Czesław Mroczek. Z tą krytyką nie zgodził się jednak obecny na posiedzeniu były szef MON Antoni Macierewicz. Natomiast przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach zaznaczył, że od tego zmieniło się postrzeganie zagrożeń w Europie, polityka bezpieczeństwa UE i NATO, ale i zadania stawiane Eurokorpusowi przez państwa ramowe. Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz mówił, że jeszcze około 2016 roku mówiło się o budowie „armii europejskiej” m.in. na bazie Eurokorpusu, natomiast teraz mówi się o „przekierowaniu ciężaru” Eurokorpusu w stronę Sojuszu Północnoatlantyckiego i uczestnictwu w decyzjach podejmowanych przez NATO. Skurkiewicz podkreślił, że Polska nie opuściła Eurokorpusu, a cały czas była państwem stowarzyszonym.

Powiedział też, że z powodzeniem prowadzono negocjacje. Uzupełniając wcześniejszą informację, przypomniał, że w roku 2023 Polak będzie dowodził Eurokorpusem, w 2024 roku polski oficer będzie szefem sztabu, a w 2025 roku będzie zastępcą dowódcy tej jednostki. Połączone komisje obrony narodowej i spraw zagranicznych przyjęły projekt bez głosów sprzeciwu.

image
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. TADEUSZ

    Czy to kolejny korpus na papierze, który właściwie posiada tylko sztab i jakieś jednostki dowodzenia, łączności i logistyki, a de facto niczym tak naprawdę nie dowodzi? Schemat znany ze Szczcina.

  2. Autor

    Ten unijny fanatyzm naprawdę robi się już zwyczajnie groźny. Polska jako kraj większy niż Włochy i cała Wielka Brytania z blisko 40 mln ludności ma swoje interesy i musi mieć armię jako niezależny od 'sojuszu' podmiot państwa aby Polska mógła istnieć na kontynencie europejskim i w świecie.

  3. zeneq

    A może i Ewcia Kopacz na czele PE. I kto mówi że nie będzie i śmiesznie i strasznie.

  4. ad vocem

    Co będzie z Panem pułkownikiem, jak opanują Nas "zielone ludziki", i stracimy III RP - kogo będzie reprezentował, bez urazy. Ba- ciekawe pod czyją flagą wycofa się USA, i komu zostawi czołgi - przecież przećwiczyli w Afganistanie. Jest to smutne i bez podtekstów - to widać i słychać - NATO siedzi w "kącie" i czeka na reakcję Cara Rosji.

  5. Stefan

    Tylko jako wywiadownia dla USA możemy tam być.Eurokorpus to przykrywka pod armie UE

  6. Franz

    Przyznam sie ze nie bardzo jest dla jasna rola Polski w tym zwiazku. Oprocz 200 ciezarowek ktore przekzal Tusk do dyspozycji Euro Corps placimy pieniadze za nie bardzo wiadomo co. Owszem jest nikla szansa na poznawanie struktur i organizacji wojska Francji i Niemiec ale nie badzmy naiwni, dowiemy sie tam dokladnie tyle ile beda chcieli nam pokazac. Jakie bedziemy mieli korzysci z tego pelnego czlonkostwa? Mam nadzieje ze beda one wieksze od naszego wkladu finansowego

    1. Sidematic

      Dużo jest tajemniczych spraw. Przykładowo po co Polsce ustawa 1066? Nie wnosi żadnych korzyści a wyłącznie zagrożenie.

    2. BUBA

      Bo to w gruncie rzeczy jest Firma. A Firmy chca zarabiac ...

  7. Monkey

    Przedstawiciel opozycji oczywiście musiał na zasadzie bycia "totalsem" coś skrytykować. A prawda jest taka, że bez bycia częścią sił NATO Eurokorpus nie będzie wartościową jednostką, bo jest zbyt wiele rozbieżności pomiędzy członkami UE, zresztą nie tylko na niwie militarnej. Co do innych aspektów pracy Macierewicza jako ministra ON to raczej nie chce mi się wypowiadać bardziej szczegółowo, bo szkoda czasu i klawiatury. Powiem tylko tyle: dobrze, że już go nie ma na tym stanowisku. Może i chciał dobrze, ale nie posiada żadnych kompetencji do pełnienia tak ważnej funkcji.

  8. TakiMamyMon

    Jeszcze długo trzeba będzie sprzątać po Antonim Macierewiczu. Jeszcze długo.

Reklama