- Wiadomości
Polska zbrojeniówka na indyjskich targach obronnych. Bez znaczącego wsparcia politycznego
W Indiach przez najbliższe kilka dni swoją ofertę zaprezentuje 17 polskich firm. W New Dehli rozpoczynają się jedne z największych na świecie targów przemysłu obronnego - Defexpo 2014. Indie są obecnie największym na świecie importerem sprzętu wojskowego na świecie. Niestety krajowa zbrojeniówka nie może liczyć na wsparcie polskich władz.

Tegoroczne targi są już ósmą edycją indyjskiej imprezy i potrwają od 6 do 9 lutego bieżącego roku. W siódmym Defexpo 2012 brały udział 232 firmy zagraniczne z 32 krajów. W tegorocznych targach jest niemal ponad sześciuset uczestników, spośród których 368 to podmioty spoza Indii. Wśród nich znalazło się też 17 polskich wystawców.
Są wśród nich najwięksi przedstawiciele przemysłu obronnego, tacy jak Huta Stalowa Wola, Polski Holding Obronny, czy radomska Fabryka Broni "Łucznik". Prezentują się Wojskowe Zakłady Mechaniczne (WZMS) Siemianowice Śląskie ze swym najbardziej rozpoznawalnym produktem - KTO Rosomak, ale też Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Wojskowe Centralne Biuro Konstrukcyjno-Technologiczne czy Wojskowe Zakłady Uzbrojenia. Oferta polskiego przemysłu w dużej części zawiera uzbrojenie skierowane dla wojsk lądowych, bowiem to właśnie Indie konsekwentnie modernizują segment systemu obronnego, który w Europie jest stale redukowany. Ze względu na napięcia z Pakistanem i Chinami Indie należą obecnie do największych odbiorców tego sprzętu wojskowego.
Specjalistyczne produkty oferuje też PCO, WB Electronics, Armpol czy firma Pimco. Propozycje polskich producentów muszą w New Dehli konkurować z największymi światowymi potęgami. W promowaniu oferty przemysłu krajowego ważne jest wsparcie polityczne. Niestety, zapytany dzisiaj rzecznik MON Jacek Sońta przyznał, że nikt z kierownictwa ministerstwa nie pojechał na Defexpo, a resort obrony będzie reprezentował wicedyrektor Departamentu Zbrojeniowego pułkownik Witold Jagiełło. Z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki dowiedzieliśmy się, że na targi do New Dehli "wybiera się wiceminister Jerzy Pietrewicz". Wsparcie dla polskiej zbrojeniówki na wydarzeniach o takim potencjale powinni zapewnić przedstawiciele najwyższych polskich władz. Indie zostały uznane za jeden z priorytetowych rynków na lata 2012-2014 w sektorowym programie promocji przemysłu obronnego realizowanym przez polskie Ministerstwo Gospodarki, ale niewiele z tego wynika.
Ważnym elementem relacji polskiej zbrojeniówki z Indiami jest umowa na WZT. W sierpniu 2013 w mediach pojawiły się informacje, że mityczny już „kontrakt indyjski” – czyli dostawa dla New Dehli 204 wozów zabezpieczenia technicznego ma wreszcie szansę zostać sfinalizowany przez zarząd Polskiego Holdingu Obronnego. Mimo informacji, że strona indyjska chce odstąpić od "ponadnormatywnych" i restrykcyjnych kar umownych zawartych w pierwotnej umowie z 2011 roku, do dzisiaj nie zakończyły się renegocjacje podpisanych wtedy postanowień. Kontrakt indyjski na dostawę 204 WZT może być szansą dla polskiego sektora zbrojeniowego. Polska ma do zaoferowania Indiom znacznie więcej, zwłaszcza w zakresie modernizacji postsowieckiego sprzętu, nowoczesnych systemów i wybranych komponentów wysokiej jakości, w dziedzinach takich jak optoelektronika, awionika, systemy łączności czy specjalistyczne oprzyrządowanie.
Pomimo nacisków na unarodowienie dostaw sprzętu dla wojska, Indie są największym obecnie importerem sprzętu wojskowego, generując około 12% popytu na rynku międzynarodowym. W 2011 roku wyprzedziły w tym zakresie Chiny. Indyjska armia jest zgodnie z szacunkami trzecią co do liczebności i szóstą w kwestii wydatków na świecie. Indyjskie zakupy na rynku zbrojeniowym w ciągu najbliższej dekady szacowane są nawet na 150 miliardów dolarów.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]