Reklama

Siły zbrojne

Pies wojskowy to też żołnierz i trzeba go chronić

Autor. U.S. Air Force

W czasie targów uzbrojenia Eurosatory 2022 po raz kolejny udowodniono, że troska o bezpieczeństwo i wygodę psów w służbie jest równie ważna, jak w przypadku ludzi. Pies w służbie powinien być bowiem tak samo chroniony i szanowany jak człowiek. Niestety w wielu państwach jest to jak na razie tylko teoria.

Reklama

Targi uzbrojenia Eurosatory 2022 w Paryżu wyraźnie pokazały, że w krajach zachodnich coraz poważniej podchodzi się do wyposażenia taktycznego i ochronnego psów służących w wojsku oraz innych resortach siłowych. Wyposażenie to przestało już być czymś dodatkowym, opracowywanym dla doraźnych potrzeb, ale stało się samodzielnie rozwijanym działem przemysłu, w którym oferowane są coraz to nowe i lepsze rozwiązania.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Pojawiają się przede wszystkim kolejne generacje roboczych kamizelek taktycznych, przygotowanych do przenoszenia dodatkowego ekwipunku oraz podczepiania psów do uprzęży alpinistycznej lub spadochronowej żołnierza – przewodnika. Ale są także specjalistyczne ubiory szturmowe połączone z kamizelką kuloodporną, które mają pomóc zarówno w wykonaniu zadania, jak i chronić psy przed zranieniem i kontuzjami.

Autor. M.Dura

I wcale nie chodzi tu już tylko o zabezpieczenie boków i grzbietu zwierząt. Zajęto się bowiem również ochroną łap, oczu i uszu psów. Przykładowo dzięki całej gamie ochraniaczy na łapy, psy mogą się w miarę bezpiecznie poruszać nawet w terenie, gdzie leży duża ilość szkła i ostrych kamieni. Dzięki temu mogą być one bez problemu wykorzystywane np. przy szukaniu rannych i ofiar pod ruinami zniszczonych budynków.

Zupełną nowością są ochraniacze na uszy, które mają zabezpieczyć psy przed pyłem i kurzem, jak również nie pozwolić na uszkodzenie aparatu słuchowego w czasie bliskiego wybuchu lub wystąpienia fali uderzeniowej. Coraz szerzej rozwijaną dziedziną są również gogle chroniące psie oczy przed obrażeniami mechanicznymi (kurz, pył, odłamki i np. kule od paintball w czasie treningów), intensywnym światłem (podczas wybuchów i na śniegu) oraz bardzo silnym wiatrem (np. podczas skoków spadochronowych).

Autor. M.Dura

Po co wyposażenie dla psa

Dobór odpowiedniego ekwipunku dla psa wcale nie jest łatwą sprawą. Przede wszystkim nie chodzi jedynie o dobranie wyposażenia odpowiedniego do wielkości psa (która zależy głównie od rasy), ale o świadomość, kto to będzie później nosił. Oczywiście w czasie wykonywania zadania, gdy tylko jest to możliwe, pies powinien mieć przy sobie cały swój własny sprzęt. Jednak w takcie dłuższego przemieszczania się do rejonu misji pies powinien być uwolniony z ciężaru, który automatycznie będzie musiał być niesiony przez przewodnika.

Czytaj też

To, co wydawałoby się polegać tylko na zabraniu obroży i smyczy (lub linki) nagle nabiera więc wymiaru poważnego planowania. Okazuje się bowiem, że pies służbowy potrzebuje całą gamę zróżnicowanego sprzętu zależnie od czasu trwania misji, sposobu dojścia do miejsca operacji, celu jaki postawiono przed operatorem, terenu w jakim będzie się działało, pogody oraz pory dnia i roku. Inaczej więc będzie wyposażony pies w czasie działań w mieście, a inaczej np. w warunkach pustynnych. Inne wyposażenie jest potrzebne przy skoku ze spadochronem, inne przy skokach do wody, a jeszcze inne przy zjeździe na szybkiej linie (Fast rope) ze śmigłowca.

Autor. Manuel J. Martinez/U.S. Air Force

Oczywiście można stosować zasadę rozwiązań wielofunkcyjnych, jednak dobre wyszkolenie psa służbowego: indywidualne (posłuszeństwo, praca węchowa i szkolenie bojowe z gryzieniem – a właściwie walką) i grupowe (już razem z zespołem) wymaga takiego wysiłku i kosztów, że warto zainwestować w rozwiązania bardziej specjalistyczne. A te jak pokazano na targach Eurosatory 2022 są obecne na rynku i trzeba z nich po prostu odpowiednio skorzystać.

Smycz i obroża nie wystarczy

Według jednego z najbardziej znanych trenerów psów służbowych Joela Ryalsa podstawowym wyposażeniem psa służbowego powinny być: obroża płaska (flat collar), obroża typu kolczatka (prong collar) oraz cztery smycze\\liny śledzące dwie sześciostopowe (1,83 m), jednak piętnastostopowa (4,6 m) i jedna trzydziestostopowa (9,1 m). Przy czym długie liny śledzące mogą być szczególnie użyteczne (choć nie muszą) przy zadaniach związanych z tropieniem i zapachem.

Czytaj też

Rozwiązań w tym względzie jest bardzo dużo i dotyczą one nie tylko zastosowanych materiałów, które są coraz lżejsze i trwalsze, ale również sposobów ich doczepiania. Nadal powszechnie stosowane są karabińczyki z krętlikami oraz karabinki alpinistyczne, które działają jednak jak haczyk, sprawiając przede wszystkim problem z wypięciem przy silnie naprężonej smyczy.

Rewolucyjne rozwiązanie w tej dziedzinie zaproponowała np. włoska firmę KONG, specjalizująca się w sprzęcie alpinistycznym. Opracowała ona bowiem kierunkowe złącze zamykająco-zwalniające Frog, które automatycznie zaciska się z punktem zaczepienia na obroży siłą nacisku na ten punkt i odpina po naciśnięciu blokad – bez konieczności odhaczania złącza.

YouTube cover video

Firmy alpinistyczne są zresztą stałym dostawcą dla innych rozwiązań przydatnych do zabezpieczenia służby psiej. Łączy się więc stosowane przy wspinaczce materiały, złącza oraz karabinki tworząc coś, co pomaga psom i przewodnikom w realizowaniu misji. Istnieje przy tym wiele pomysłowych produktów, które mogą służyć do bardzo wielu zadań, czego przykładem może być nylonowa, regulowana smycz dla psa serwisowego NASDL (Nylon Adjustable Service Dog Leash).

YouTube cover video

Rozwiązanie proponowane przez firmę Ray Allen Manufacturing może pełnić aż siedem funkcji (pomagając np. nieść rannego psa na plecach). Co ważne może być ono stosowane w wielu typach uprzęży i to od różnych producentów, co pozwala na praktycznie dowolne kompletowanie sprzętu.

Szelki i uprząż – pomóc i chronić

Obroża nie jest rozwiązaniem optymalnym szczególnie w przypadku psów „dynamicznych", ponieważ może po pewnym czasie doprowadzić do urazów szyi. Dlatego na rynku pojawił się ogromny wybór szelek, uprzęży i kamizelek taktycznych, które znowu dobiera się w zależności od wykonywanego zadania.

W miarę prosta uprząż śledząca jest wykorzystywana np. podczas patrolowania
W miarę prosta uprząż śledząca jest wykorzystywana np. podczas patrolowania
Autor. Adrian Cadiz/U.S. Air Force

Do najprostszych (pozornie) zalicza się uprzęże śledzące (tracking harnesses) wykorzystywane podczas np. chodzenia „przy nodze", patrolowania lub tropienia. Większość zoofizjoterapeutów uważa, że najlepsza dla psów są szelki typu gurad, które zasadniczo składają się z dwóch obręczy połączonych paskami na brzuchu i grzbiecie. Przy dobrze opracowanych i dobranych dla danego zwierzęcia szelkach, opierają się one na szkielecie psa, a nie tkankach miękkich, a dodatkowo nie przeszkadzają w swobodnym ruchu koniczyny piersiowej (poprzez w miarę równomierne rozłożenie nacisku). Co ważne pies nie może się wydostać z uprzęży, która jest jednak przy tym stosunkowo trudna do zakładania.

By umieścić tego rodzaju uprząż na psie wystarczy tylko zapiąć jedną klamrę na jego lewym boku
By umieścić tego rodzaju uprząż na psie wystarczy tylko zapiąć jedną klamrę na jego lewym boku
Autor. M.Dura

O wiele prostsze w użyciu są szelki, które mają tylko część grzbietową (z różnego rodzaju zaczepami i chwytami dla smyczy i ekwipunku) oraz dwa pasy przechodzące pod i przed klatką piersiową psa. W tym przypadku. by zamocować uprząż wystarczy tylko zapiąć jedną klamrę.

W działaniach w terenie coraz bardziej użyteczne wydają się być jednak uprzęże bardziej skomplikowane – a właściwie psie kamizelki taktyczne, które są niezbędne do operacji transportowych (gdy pies dostarcza w trudne do przebycia miejsca ładunek – w tym amunicję), powietrznych (skoki i zjazdy na linie), jak również do walki w zwarciu. W tym pierwszym przypadku standardem zaczynają już być kamizelki balistyczne, chroniące np. przed atakiem nożem.

Autor. U.S. Air Force

Uprzęże są szczególnie przydatne w przypadku dużych psów (np. malinoisów lub owczarków niemieckich), których podnoszenie i przenoszenie przez przewodnika może być dużym problemem. Odpowiednie podczepienie zwierzęcia do własnego ekwipunku może w tym pomóc. Dodatkowy problem pojawia się podczas skoków na spadochronie HAHO (High Altitude - High Opening), gdy samolot opuszcza się na dużej wysokości i z szybkim otwarciem czaszy. Dodatkowy ciężar psa może przyśpieszyć opadanie i utrudnić schodzenie w takim samym tempie, jak pozostali członkowie zespołu. Stąd tak ważne jest, by przewodnik nie miał ograniczonych ruchów przez psa i mógł swobodnie operować spadochronem.

Kamizelki taktyczne dają możliwość dołączenia specjalnych plecaków lub kieszeni, tak by pies sam mógł nosić dla siebie wodę, karmę oraz własne apteczki pierwszej pomocy – szczególnie podczas dłuższych misji. Muszą być one przy tym łatwo odczepiane na wypadek nieoczekiwanego kontaktu z nieprzyjacielem.

Cały ten osprzęt może być dodatkowo uzupełniony przez „buty" oraz gogle. W pierwszym przypadku chodzi nie tylko o ochronę łap, ale również o wyciszenie kroków psa szczególnie podczas poruszania się po betonie. W przypadku gogli nie chodzi już obecnie tylko o ochronę wzroku, ale również o przekazanie drogą radiową obrazu tego, co widzi pies. Bo jak się okazuje takie rozwiązanie jest już proponowane, bez potrzeby stosowania grzbietowej kamery.

Kamery – czyli jak widzieć to co pies?

Nieodłącznym elementem wyposażenia psów służbowych już od kilkunastu lat stała się kamera. Pozwala ona nie tylko prowadzić rozpoznanie, ale również w pełni kontrolować zachowanie zwierzęcia. Niewątpliwą pomocą w tej dziedzinie był postęp technologiczny, który nie tylko pozwolił na zmniejszenie i ograniczenie wagi samych urządzeń optycznych, ale również współpracujących z nimi systemów łączności i akumulatorów. Automatycznie zmieniało się również miejsce, w jakim umieszczano to wyposażenie na zwierzęciu.

Czytaj też

Początkowo cały komplet optyczny mocowano na kamizelce taktycznej w części grzbietowej. Głowa psa przeszkadzała jednak w prowadzeniu obserwacji, co nie pozwalało często reagować na niebezpieczeństwo.

Kamera montowana na grzbiecie psa
Kamera montowana na grzbiecie psa
Autor. M.Dura

By temu zapobiec, sam obiektyw kamery jest niekiedy podnoszony na specjalnym wysięgniku już po włączeniu urządzenia. Jest to rozwiązanie pomysłowe i często stosowane, ale nie optymalne. Na grzbiecie psa pojawił się bowiem nie tylko dodatkowy ciężar, ale również przeszkoda ograniczająca ruchy, szczególnie podczas pokonywania przeszkód i przeciskania się przez wąskie szczeliny.

„Sztywna” kamera „grzbietowa” prezentowana na stanowisku wystawienniczym firmy DTC
„Sztywna” kamera „grzbietowa” prezentowana na stanowisku wystawienniczym firmy DTC
Autor. M.Dura

Przykładem takich problemów może być kamera prezentowana na stanowisku wystawienniczym firmy DTC (Domo Tactical Communications). Jej wysięgnik z obiektywem, na sztywno podniesiony podczas ruchu, może stanowić problem dla psa, który przeciskając się pod przeszkodą w biegu pochyla głowę, nie zdając sobie sprawy, że na jego grzbiecie jest coś, co się „nie pochyli". Kamera ma dosyć mocną konstrukcję, a więc w najlepszym przypadku pies może zostać po prostu gwałtownie szarpnięty. W najgorszym może dostać poważnej kontuzji.

System obserwacji i kierowania psem na odległości Commander K9 Storm z kamerą Intruder
System obserwacji i kierowania psem na odległości Commander K9 Storm z kamerą Intruder
Autor. M.Dura

Pomimo tych niedogodności takie rozwiązania są jednak cały czas proponowane, chociaż mocowania wysięgnika z obiektywem przestały być już „sztywne", ale mogą się odchylić po natrafieniu na przeszkodę. Takie systemy obserwacji było widać np. na stoisku francuskiej firmy EMD. Firma ta zaprezentowała zresztą nie tylko kamerę, ale cały zestaw do kierowania psem. Taki system o nazwie Commander K9 Storm może być montowany na dowolnym typie kamizelek taktycznych oferowanych przez EMD.

Urządzenie składa się z nadajnika i odbiornika radiowego. System pozwala na ustawienie kamery Intruder K9 Storm, wydawanie poleceń psu (przy czym dźwięk jest dostosowany do hałasu otoczenia), włączanie światła pozycjonującego, włączanie reflektora na klatce piersiowej (aby dostosować jasność dla potrzeb obrazu wideo) oraz sterowanie reflektorem IR zintegrowanym z kamerą Intruder (by nie oślepiać w nocy grupy bojowej).

Zupełnie nowej generacji rozwiązanie były pokazane na targach Eurosatory 2022 przez francuską firmę K9 Vision Systems. Zaproponowała ona bowiem umieszczenie kamery w goglach, zakładanych wcześniej na głowę psów tylko po to, by chronić oczy. Prezentowane były w sumie dwa rozwiązania tego rodzaju.

Gogle Rex Specs z dwiema kamerami, mikrofonem oraz oświetleniem LED
Gogle Rex Specs z dwiema kamerami, mikrofonem oraz oświetleniem LED
Autor. M.Dura

Prostsze – Rex Specs obejmowało „jedynie" zwykłe gogle z zamontowanym wewnątrz obiektywem patrzącym do przodu i umieszczonym na wierzchu obiektywem patrzącym do tyłu. Całość uzupełniają światła LED umieszczone w górnej części obudowy szkieł oraz wbudowany pośrodku mikrofon (istnieje też wersja tylko z jedną kamerą i bez mikrofonu). Dzięki nim przewodnik może w czasie rzeczywistym widzieć, to co obserwuje pies, a nie miejsce, w które zwrócone jest jego ciało (jak w przypadku kamer grzbietowych). Całość waży zaledwie 200 g i nie przeszkadza psu w działaniu.

Gogle – kask K9HELM z dwiema kamerami, mikrofonem, głośnikami oraz oświetleniem LED
Gogle – kask K9HELM z dwiema kamerami, mikrofonem, głośnikami oraz oświetleniem LED
Autor. M.Dura

O wiele bardziej zaawansowanym rozwiązaniem jest już K9HELM, który jest właściwie półkaskiem, chroniącym dużą część głowy psa, a dodatkowo zawierającym: dwie kamery patrzące do przodu i do tyłu (lub w wersji uproszczonej jedną), mikrofon, światła LED białe i podczerwone, oraz głośniki, którymi są przekazywane komendy przewodnika.

Warto chronić psy służbowe

Jak widać odpowiednio dobrany ekwipunek dla psa pozwala nie tylko na skuteczniejsze wykonywanie zadania, ale również chroni zwierzę przed kontuzjami i zranieniami. Jest to ważne nie tylko z powodów humanitarnych, ale również ze względu na znaczenie psów, które są niezwykle cenne, użyteczne i z tego powodu traktowane jak każdy żołnierz. To właśnie dlatego Amerykanie i Brytyjczycy ewakuując swoje ranne psy z pola walki, stosowali takie same procedury, jak w przypadku operacji MEDEVAC (Medical Evacuation) dla ludzi.

Trening w ewakuacji rannego psa z wykorzystaniem specjalistycznej uprzęży
Trening w ewakuacji rannego psa z wykorzystaniem specjalistycznej uprzęży
Autor. Michael Needham/U.S. Army

Wyszkolenie tych zwierząt jest bowiem bardzo trudne i długotrwałe. Postępuje się w tym przypadku bowiem według zasady: im więcej zadań i ekwipunku, tym więcej godzin treningu. Jest to widoczne szczególnie w zespołach operacji specjalnych, które działając grupowo traktują psy, jak równoprawnego operatora. Szkolenie takie pozwala wyeliminować wady, których nie uda się wyłapać np. podczas selekcji u hodowców. Odpowiednie połączenie odpowiedniego doboru zwierząt do służby i treningu daje pewność, że psy nie będą w czasie misji przeszkadzać i zachowywać się nieoczekiwanie (np. hałasować). Dołożenie do tego odpowiedniego wyposażenia powoduje, że pies staje się bardzo użytecznym członkiem zespołu bojowego.

Ważna jest chociażby jego skuteczność w walce. Pies potrafi bardzo szybko rozbroić przeciwnika poprzez atak na nadgarstki rąk, w których trzymana jest broń. Potrafi też walczyć z kilkoma przeciwnikami, ponieważ po odpowiednim szkoleniu, jest w stanie „zwolnić" jednego z walczących i zaatakować następnego. Specjaliści z K9 trenują psy, by w ten sposób działały na polecenie (i to nie tylko przewodnika, ale również innych operatorów), albo automatycznie, np. gdy przeciwnik jest już pod kontrolą operatorów własnego zespołu, lub gdy jakiś żołnierz z drużyny został zaatakowany i potrzebuje pomocy.

Szkolenie psów w Fort Benning
Szkolenie psów w Fort Benning
Autor. Patrick Albright/U.S. Army

Jest to korzystne np. w tych częściach świata, gdzie z powodów religijnych ugryzienie przez „nieczystego" psa jest ciężkim grzechem, wymagającym oczyszczenia się. Specjaliści z jednostek klasy K9 wskazują na wiele innych zalet wprowadzenia psów do zespołów bojowych. Jest nim np. zaskoczenie, jakie powoduje atak mniejszego od człowieka zwierzęcia, który dodatkowo porusza się z bardzo dużą prędkością. Ta szybkość wprowadza również u przeciwnika wrażenia, że atak prowadzony jest z wielu kierunków i to znacznie liczniejszymi siłami, niż w rzeczywistości.

Są też zalety wynikające z samej budowy psa i jego cech fizycznych. Wielkim wkładem dla zespołów bojowych jest psi węch, który pozwala na określenie np.: kto nosi broń, gdzie znajdują się materiały wybuchowe, jak również daje możliwość wykrywania nawet śladowych ilości narkotyków. Zapach jest dodatkowym elementem umożliwiającym identyfikacje osób i to nawet wykorzystujących przebranie. Psi węch może pomóc w lokalizacji pozycji przeciwnika – np. wartowników lub ukrytych stanowisk ogniowych.

Przydatny w tego rodzaju jest również psi słuch, który nie jest „lepszy" niż u ludzi, ale obejmuje za to o wiele wyższe częstotliwości akustyczne. Badania przeprowadzone w Louisiana State University wykazały, że o ile człowiek wykrywa dźwięki w paśmie 64 Hz do 23 000 Hz to u psa ten zakres jest już szerszy: od 67 Hz do 45 000Hz (a według innych szacunków nawet do 65 000 Hz). Co więcej, psy mają dużą ruchliwość uszu (sterowanych przez co najmniej osiemnaście mięśni), które mogą się przechylać, obracać, podnosić lub opuszczać.

Nie tylko pozwala to na dokładniejsze lokalizowanie obiektów, ale również na wykrywanie dźwięków cztery razy dalej niż człowiek. Dodatkowo psy reagują na dźwięki, które przez ludzi są ignorowane. Dlatego instruktorzy zawsze podkreślają, by operatorzy nigdy nie lekceważyli wskazania psa na hałas (np. poprzez nagle wzniesione uszy, napięte ciało oraz skupione oczy).

Przy takiej ilości zalet zainwestowanie w odpowiedni sprzęt nie powinno więc być dla nikogo problemem.

Reklama

Komentarze

    Reklama