Siły zbrojne
Pierwszy Su-57 w linii. Produkcja (trochę) przyspiesza
Pierwszy rosyjski myśliwiec 5. generacji, Suchoj Su-57, trafił do jednostki w Południowym Okręgu Wojskowym – poinformowała agencja TASS. Rok 2021 ma przynieść dostawy kolejnych czterech maszyn, a do końca 2024 roku ma ich być już łącznie 22.
Przyjęta do użytku maszyna jest tak naprawdę drugą seryjną, jednak pierwsza rozbiła się w Wigilię roku 2019, tuż przez przekazaniem jej Rosyjskim Siłom Powietrznym. Jak widać, zdarzenie to wymusiło dalsze prace mające na celu poprawienie konstrukcji i opóźnienie całego programu o kolejny rok. Trudno bowiem zakładać, że Rosjanie planowali początkowo oddanie do służby w 2019 roku jednego samolotu a w roku kolejnym także tylko jednego.
Tym razem samolotu odbyło się najwyraźniej bez problemów i teraz produkcja seryjna będzie mogła przyspieszać. Zgodnie z planem w roku 2021 mają zostać przekazane cztery statki powietrzne, a w 2022 – pierwsze samoloty z docelowym silnikiem. Co najmniej pierwszych pięć maszyn zostanie więc dostarczonych w wersji „pierwszej generacji” zaopatrzonej m.in. w tymczasowy silnik, wersję Saturna AL-31 (dokładnie AL-31F1), wykorzystywanego do napędzania maszyn wywodzących się z Su-27 a także chińskich Chengdu J-10.
W latach 2022-2024 Siły Powietrzne Federacji Rosyjskiej powinny otrzymać kolejnych 17 maszyn, co oznacza prędkość produkcji samolotów rzędu 5-6 rocznie. Potem, w latach 2025-2028 powinno dojść do realizacji pozostałej części kontraktu, czyli budowy 54 samolotów. Tak, że łącznie do służby zostanie przyjętych 76 egzemplarzy. Będzie to oznaczało produkcję 13-14 samolotów rocznie. Zwiększyć ją mogą w tym czasie jedynie zamówienia eksportowe i w tym kontekście coraz poważniej mówi się ostatnio Algierii (mowa jest tutaj o 14 samolotach). Dla porównania w ubiegłym roku Stany Zjednoczone wybudowały 134 myśliwce 5. generacji F-35, a docelowo ten wolumen produkcji ma wzrosnąć do 160 egzemplarzy rocznie.
Wybór Południowego Okręgu Wojskowego na miejsce stacjonowania nowych samolotów nie specjalnie dziwi. Jest to bowiem okręg leżący najbliżej militarnego zaangażowania Rosji – w Donbasie i na Bliskim Wschodzie. Maszyny mają sukcesywnie wchodzić na wyposażenie jednego z tamtejszych pułków lotniczych, być może zastępując Su-27.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie