Reklama

Siły zbrojne

Pierwszy lot szkoleniowy Polaka na Masterze

Fot. Finmecchanica
Fot. Finmecchanica

Polscy piloci już latają samolotami M-346 Master. Ppłk pil. Konrad Madej jest pierwszym z sześciu szkolących się obecnie we Włoszech polskich pilotów, który zasiadł za sterami maszyny mającej zastąpić TS-11 Iskra w słynnej „Szkole Orląt” w Dęblinie.

Pierwszy lot polskiego pilota na nowej maszynie szkoleniowej miał miejsce 3 marca 2016 roku - ppłk pil. Konrad Madej odbył wraz z włoskim instruktorem lot na pokładzie samolotu T-346A, należącego do 61. Skrzydła Włoskich Sił Powietrznych. Start miał miejsce w bazie lotniczej "Fortunato Cesari" w miejscowości Galatina na południu Włoch. Obecnie szkolą się tam, poza naszymi pilotami, lotnicy z  Argentyny, Austrii, Francji, Grecji, Kuwejtu, Holandii i Singapuru.

Czytaj też: Mastery w Dęblinie już w listopadzie. Powstają hangary

To ważny moment dla całego programu, przebiegającego zgodnie z przyjętym harmonogramem realizacji kontraktu. Dotąd Polacy szkolili się z wykorzystaniem trenażerów i symulatorów, stanowiących element kompleksowego systemu, podobnego do zakupionego przez Polskę. W ten właśnie sposób, po dwóch etapach szkolenia naziemnego, sześcioosobowa grupa przebywających od kilku miesięcy „na ziemi włoskiej” pilotów z Polskich Sił Powietrznych rozpoczęła najważniejszy obecnie etap swej lotniczej edukacji – realne loty płatowcem M-346. Po jego zakończeniu oni sami będą mogli, już w Dęblinie, szkolić innych instruktorów i uczniów.

Czytaj też: Kadłub pierwszego Mastera podpisany. "Z ziemi włoskiej do polskiej"

Prawdopodobnie dwóch spośród sześciu polskich pilotów zasiądzie wraz z pilotami firmy Finmecchanika za sterami pierwszej partii samolotów M-346 Master, które mają w listopadzie 2016 roku wylądować w Dęblinie. Montaż pierwszych czterech maszyn jest już realizowany, a kadłuby dwóch pierwszych już zespolono.

W 2014 roku Polska wybrała M-346 Master na samolot szkolenia zaawansowanego, przeznaczony do szkolenia pilotów maszyn wielozadaniowych. Wybór tych maszyn miał na celu redukcję kosztów lotniczego szkolenia w Polsce i rezygnację z niezwykle drogich szkoleń w Stanach Zjednoczonych. Umowa przewiduje zakup ośmiu samolotów i opcję na kolejne cztery, obejmuje także system szkolenia z użyciem naziemnych symulatorów i trenażerów. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. WARS

    zastanawiam sie dlaczego, skoro i tak zawsze bedzie biednie z naszymi silami powietrznymi, nie zakupiono wersji, ktora by byla tez uzbrojona i w razie konfliktu sluzylaby do walki a nie jedynie ucieczki...wyzsza cena nie jest wg mnie argumentem, gdyz w razie "W" po prostu by sie przydaly a na czasy pkoju to sa jedynie drogie zabawki...no chyba, ze KTOS wierzy w zakup 70ciu F-35...a to byloby minimum potrzeb w razie "W"

  2. AS

    Szkoda że nie możemy mieć innych Rosyjskich maszyn. Byłoby taniej i nowocześnie.

    1. tak tylko pytam...

      Jaki jest sens kupowania uzbrojenia u potencjalnego agresora?

    2. ....

      taniej ale na pewno nie nowocześniej - tu tylko skorupa jest rosyjska, wszystko inne to już zupełnie inny poziom technologiczny niż z sojuza

    3. Gigi

      Maszyna sama nie lata, potrzebna jest do niej specjalistyczna taktyka pisana pod awionikę, której Rosjanie nigdy nie mieli.

  3. Krzysiek

    Jak by nie patrzeć to zawsze nowsza maszynka do szkolenia i pewnie bezpieczniejsza a o to chodzi

  4. Obserwator

    Czekamy na artykuł naszego pilota latającego na MASTERACH i porównanie właściwości lotnych z ISKRĄ.

  5. 45

    Ja jestem fanem tego samolotu,tak jak i efa-16.Jest to dobry wybór,a że nie wszyscy są zadowoleni to normalne.I na koniec jeśli Nasze lotnictwo nie potrzebuje uzbrojenia w tym samolocie to po ich uszczęśliwiac .Nareszcie coś nowego i ładnego.

    1. 12345

      ja się tylko zastanawiam skąd to durne pragnienie posiadania uzbrojenia na samolocie szkoleniowym u tych wszystkich wylewających tu swoje żale "ekspertów" w takim razie trzeba też uzbroić limuzyny, spadochrony, autobusy, rowery i motolotnie

  6. yak

    Do tych co się znają: Mastery w razie "W" da się uzbroić czy nie?

    1. blos

      Zależy od tego jaką wersje Polacy kupili.W Radomiu na pokazach był wystawiony master z uzbrojeniem i to chyba te polska kupiła ale mogę się mylić

  7. Zibi

    Kolejny po Rosomaku sukces polskiej zbrojeniówki

  8. GIK

    To się Dęblin cieszy , w tym liceum lotnicze !

  9. rzezsow

    tworzono go we współpracy z Rosjanami co .... w końcu coś solidnego, dobrego i nowoczesnego --Włosko-rosyjskie tiramisu

    1. jaan

      Włosi uratowali biuro rosyjskie konstrukcyjne. Bez pomocy włochów byli bankrutem. To wyczytałem na stronach topwar.ru

  10. 321

    zaraz, zaraz, coś się komus pomyliło: to firma produkujacą samoloty Master powinna być dumna , że polska armia łaskawie wybrała ich produkt a polski oficer chciał zasiąść za sterami ich produktu a nie odwrotnie. O tym, że to wszystko odbywa się za naszą grubą kasę już nie wspomnę.

    1. kobuz#

      a polski oficer chciał zasiąść za sterami ich produktu a nie odwrotnie Gdzie jest problem?. Produkt (generalnie) jest własnością, kiedy spłacona jest ostatnia tranza, a tej jeszcze Polska nie przekazała. Tak wiec (pomijam fakt, ze "polskiego" Master`a nie ma), polski pilot zasiadł do włoskiej maszyny, która jest własnością w Włoskich Sil Powietrznych.

Reklama