Reklama

Siły zbrojne

Pierwsze kontakty Zełenskiego i NATO: ostrożny optymizm, zapowiedzi dużych reform

Fot. twitter.com/defenceu/
Fot. twitter.com/defenceu/

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg pogratulował we wtorkowej rozmowie telefonicznej prezydentowi elektowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu zwycięstwa w wyborach. Stoltenberg zapewnił go o wsparciu Sojuszu Północnoatlantyckiego dla Ukrainy.

Ukraina w czasie prezydentury Poroszenki podkreślała swoje aspiracje euroatlantyckie. Choć kraj ten nie należy do Sojuszu, Poroszenko był zapraszany na spotkania przywódców państw NATO. Współpraca z Kijowem zacieśniła się po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2014 r. Zełenski, showman i producent telewizyjnych programów kabaretowych, wygrał niedzielne wybory na Ukrainie z ogromną przewagą. Według Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy otrzymał on 73,22 proc. poparcia. Na urzędującego szefa państwa Petro Poroszenkę zagłosowało 24,45 proc. wyborców.

"Właśnie rozmawiałem z ukraińskim prezydentem elektem Wołodymyrem Zełenskim. Pogratulowałem mu zwycięstwa i zaprosiłem go do odwiedzenia w najbliższej przyszłości kwatery głównej NATO. NATO będzie nadal zapewniać Ukrainie zdecydowane polityczne i praktyczne wsparcie" - poinformował szef Sojuszu za pośrednictwem Twittera.

W czerwcu 2017 r. ukraiński parlament zdefiniował prawnie, że członkostwo w NATO jest strategicznym celem polityki zagranicznej i bezpieczeństwa tego państwa. Jak oświadczył doradca prezydenta elekta ds. bezpieczeństwa i obrony Iwan Aparszyn, ekipa nowego prezydenta Ukrainy będzie kontynuowała współpracę z NATO oraz reformy w armii i przemyśle obronnym.

"Siły bezpieczeństwa i obrony nadal intensywnie będą współpracowały z NATO i odpowiednimi strukturami w Unii Europejskiej. (…) Będziemy dokładnie wspierali przedsięwzięcia zapisane w rocznym programie narodowym współpracy Ukraina-NATO pod egidą komisji Ukraina-NATO (...) Armia będzie zawodowa i służba w niej będzie dobrowolna (bez wstydliwego przymusowego poboru). Będzie wzmocniona przez rezerwę i system obrony terytorialnej. Do dowodzenia w armii zaangażowani zostaną oficerowie z doświadczeniem bojowym, którzy nastawieni są na zwycięstwo i potrafią bronić życia żołnierza" - pisał Aparszyn w blogu na portalu Obozrevatel, o temat przyszłości ukraińskich sił zbrojnych.

Doradca Zełenskiego oświadczył, że konieczna jest reforma państwowego koncernu zbrojeniowego Ukroboronprom. W trakcie kampanii wyborczej na Ukrainie wybuchł skandal związany z przemytem części zamiennych do sprzętu wojskowego z Rosji oraz ich sprzedażą do należących do koncernu firm po zawyżonych cenach. Według mediów w aferę zamieszany był m.in. były partner biznesowy Poroszenki, zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeh Hładkowski.

Wszyscy, którzy mieli do czynienia z licznymi, na pół kryminalnymi schematami z paliwami, z naruszeniami w zaopatrzeniu wojska, nie unikną odpowiedzialności.

Iwan Aparszyn, doradca prezydenta-elekta ds. bezpieczeństwa i obrony

Aparszyn zapowiedział jednocześnie opublikowanie informacji o bitwach w Debalcewem (w 2015 r.) i Iłowajsku (w 2014 r.) oraz o zajęciu przez Rosjan Krymu. „Prawda o wydarzeniach w Debalcewem i Iłowajsku, o początku wojny w 2014 r. i zajęciu Krymu zostanie opublikowana. (…) Już w najbliższym czasie ludzie poznają prawdę” - napisał doradca prezydenta elekta Zełenskiego.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Taka prawda !

    Mam nadzieję, że Polska, Rumunia i Węgry staną na wysokości zadania i zablokujemy wejście tego faszystowskiego kraju do struktur UE i NATO ! Nie można przechodzić obojętnie obok tego co tam się dzieje i jeszcze wspierać banderowców !

    1. Marek

      Może zablokujmy, a w zamian zaproponujmy Putinowi przyjęcie Rosji? Pewnie niektórzy uznaliby to za bardziej demokratyczne rozwiązanie... A tak na poważnie - to, aby Ukraina była silna, demokratyczna, powiązana z krajami UE i NATO leży w naszym interesie narodowym i nawoływanie do blokowania tego to działanie na rzecz reżimu Putina.

Reklama