- Analiza
- Wiadomości
- Ważne
Pierwsza rocznica zatopienia gwardyjskiego krążownika Moskwa [ANALIZA]
Właśnie mija rok od zatopienia rosyjskiego krążownika Moskwa. Pomimo, iż było to bardzo spektakularne i nagłośnione wydarzenia nadal w otwartych źródłach nie jest znanych za dużo szczegóły tego wydarzenia. Wszystko wskazuje na to, że Moskwa została trafiona 13 kwietnia 2022 roku ukraińskimi rakietami Neptun, a zatonęła po nieudanej akcji ratowniczej następnego dnia czyli 14 kwietnia.

Autor. Twitter
Krążownik Moskwa, a właściwie gwardyjski orderu Nachimowa krążownik rakietowy Moskwa (JW nr 84201) w chwili zatopienia był flagowym okrętem Floty Czarnomorskiej MW Rosji. Organizacyjnie wchodził w skład 11. Brygady Okrętów Zwalczania Okrętów Podwodnych (JW nr 42948), która z kolei jest częścią 30. Dywizji Okrętów Nawodnych (JW nr 71707) i stacjonował w okupowanym Sewastopolu. Jego zatonięcie jest jedną z wielu rosyjskich porażek militarnych, jak i propagandowych w czasie wojny na Ukrainie oraz plamą w dziejach MW Rosji.
Zobacz też
Moskwa była mocno przestarzałym okrętem, który został zaprojektowany i zbudowany w oparciu o radzieckie rozwiązania z lat 70. XX wieku. Okręt wszedł do służby w Marynarce Wojennej ZSRR 30 grudnia 1982 roku. Przez prawie 40 lat nie przeszedł głębokiej modernizacji, która zasadniczo zmieniłaby jego uzbrojenie lub wyposażenie. Spora cześć jego wyposażenia była niesprawna lub wymagała serwisu. Sytuacja ta jest charakterystyczna dla dużej części Sił Zbrojnych Rosji, gdzie często wygląd zewnętrzny jest ważniejszy od realnej gotowości bojowej.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji
Wygląda na to, że załoga krążownika Moskwa nie spodziewała się uderzenia rakietowego. Najbardziej wskazuje na to położenie rufowych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych Osa-MA i stacji radiolokacyjnych ich naprowadzania. Wyrzutnia Osa-MA w stanie spoczynku całkowicie jest schowana pod pokładem. Przed użyciem otwierają się pokrywy w pokładzie i słupowa wyrzutnia wyjeżdża do góry. Na niej znajdują się dwie prowadnice rakiet. Po ich wystrzeleniu na ustawione pionowo prowadnice można automatycznie załadować kolejne dwie rakiety.
Na dostępnym jedynym zdjęciu okrętu Moskwa przed zatonięciem i dwusekundowym filmie wyrzutnie Osa-MA są pod pokładem. Dziwna to sytuacja, na okręcie biorącym udział w wojnie. Choć w późniejszych sprawach sądowych wytaczanych przez rodziny marynarzy, którzy zginęli lub zaginęli władze rosyjskie twierdziły, iż okręt nie brał udziału w tzw. wojennej operacji specjalnej (sic!). Dodatkowo osłona pokładu nad wyrzutnią Osa-MA wydaje się być w naturalnym szarym, okrętowym kolorze bez śladów osmolenia co wskazuje, iż nie odpalano z niej żadnych rakiet w celu obrony okrętu. Również stacja radiolokacyjna kierowania ogniem 4R-33 rakiet Osa-MA jest w pozycji spoczynkowej czyli płaszczyzna jej radaru jest prostopadła do płaszczyzny symetrii okrętu. Powoduje to, iż radar patrzy dokładnie za rufę krążownika. Również w kierunku rufy patrzy radar Fort do kierowania ogniem rakiet przeciwlotniczych S-300F. Cała rakietowa obrona przeciwlotnicza sprawia wrażenie jakby nie była nawet przygotowana do obrony okrętu.

Autor. Twitter
Projektanci krążownika projektu 1164 (Atłant) czyli okrętu przeznaczonego do zwalczania nieprzyjacielskich zgrupowań okrętowych, przewidzieli jego silną obronę przeciwlotniczą, ale adekwatną do ówczesnych rozwiązań. Na śródokręciu okręt wyposażony jest w osiem pionowych wyrzutni rakiet S-300F (z zapasem 64 rakiet). Do obrony na krótszym zasięgu przeznaczone są dwie rufowe wyrzutnie Osa-MA, a do bezpośredniej jeszcze trzy grupy po dwie armaty przeciwlotnicze kalibru 30 mm AK-630M. Jedna grupa umieszczona jest na dziobie, a dwie pozostałe na burtach na śródokręciu. Każda para armat AK-630M jest naprowadzana przez jeden radar kierowania ogniem Wympieł lub w trybie ręcznym ze specjalnej kolumienki.
Gdyby załoga okrętu spodziewałaby się ataku to radary kierowania ogniem Fort i 4R-33 raczej powinny znajdować się w jakiejś pozycji roboczej, a wyrzutnie Osa-MA być wysunięte ponad pokład. Nie wiadomo co spowodowało taką niefrasobliwość załogi krążownika. Może Rosjanie mieli jakieś informacje, które uśpiły ich czujność przed ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi Neptun. Posiadanie ich przez Marynarkę Wojenną Ukrainy przecież było publiczne znane, a nawet w czasie wojny wielokrotnie publicznie zastanawiano się gdzie one są i czy zostaną użyte przeciw rosyjskim okrętom.
Zobacz też
Po trafieniu krążownika Moskwa dwoma ukraińskimi rakietami Neptun, na okręcie wybuchł pożar, którego nie udało się opanować załodze i marynarze opuścili okręt. Rozprzestrzeniający się ogień spowodował wybuchy na okręcie. Z dostępnych materiałów wynika, iż na okręcie raczej nie nastąpił wybuch rakiet przeciwokrętowch P-500/1000 w pokładowych wyrzutniach, ani rakiet przeciwlotniczych S-300F czy Osa-MA. Okręt miał tylko stosunkowo mały przechył na lewą burtę, ale wyraźnie zwiększyło się jego zanurzenie. Kadłub okrętu podzielony jest grodziami wodoszczelnymi i jest zaprojektowany, aby zachował niezatapialność nawet po zalaniu niektórych przedziałów wodoszczelnych. Oczywiście gdy zostanie przekroczona dopuszczalna liczba tych przedziałów okręt tonie. Późniejsze próby wznowienia akcji ratowniczej nie dały efektu i w wyniku poważnych uszkodzeń oraz warunków atmosferycznych okręt zatonął.

Oficjalnie Rosjanie podali, iż życie straciło 28 członków załogi, ale nie są to wiarygodne informacje. Rosja jak i Ukraina, praktycznie nie podają swoich dokładnych strat ludzkich. Podawane przez obie strony szacunki strat przeciwnika, są niejasne i niewiarygodne. Możliwe, iż w przyszłości pojawi się jakaś oficjalna lub półoficjalna lista marynarzy, którzy zginęli i zaginęli na krążowniku Moskwa. W porcie Berdiańsk, 24 marca 2022 roku miał miejsce potężny wybuch na rosyjskim okręcie desantowym Saratow. Wtedy Rosjanie również nie podali swoich strat. Jednak w pierwszą rocznicę tego wydarzenia odsłonięto tablicę pamiątkową z nazwiskami rosyjskich marynarzy, którzy tam zginęli. Tablica zawiera 12 nazwisk, przy czym przy dziwięciu z nich jako data śmierci podany jest dzień wybuchu na okręcie, a przy trzech data późniejsza, co może oznaczać, iż zmarli od ran. Nie wiadomo ilu z tych 12 marynarzy było członkami załogi okrętu Saratow, a ilu członkami załóg innych okrętów.
Zobacz też
Rosja ani nie zaprzeczyła, ani nie potwierdziła ukraińskiej wersji zdarzeń. Według Rosjan na okręcie wybuchł pożar, co doprowadziło do eksplozji i uszkodzenia okrętu, którego nie udało się uratować i zatonął w złej pogodzie. Wersja rosyjska nie podaje jednak co było przyczyną pożaru na okręcie. Można wnioskować z tego, iż wbrew pozorom obie wersje są spójne. Rosjanie wstydzą się tylko przyznać, iż zostali ugodzeni rakietami zaprojektowanymi i wyprodukowanymi na Ukrainie.
Może dlatego w Rosji od razu pojawiła się spekulacyjna informacja, iż krążownik nie zatonął od ukraińskich rakiet, ale od zachodnich Harpoonów lub NSM. Teoria ta jest bardzo naciągana i mało wiarygodna. Nadal nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia, iż w ramach dostaw uzbrojenia na Ukrainę zostały tam dostarczone wyrzutnie i rakiety NSM. Rakiety Harpoon trafiły na Ukrainę, ale wydaje się, że już po zatopieniu krążownika Moskwa. Pierwsze doniesienia o gotowości Danii do przekazania Harpoonów pojawiły się 23 maja 2022 roku, a oficjalnie informacja na ten temat została potwierdzona przez ukraińskiego ministra obrony 9 czerwca 2022 roku.

Autor. Marynarka Wojenna Danii
Amerykanie oficjalnie podają, iż dostarczyli Ukrainie dwa takie systemy (two harpoon coastal defense systems), ale nie mieli oni na swoim uzbrojeniu nadbrzeżnych wyrzutni Harpoonów. Wiele może tłumaczyć pierwszy duński szczegółowy komunikat o pomocy wojskowej przekazanej Ukrainie. 13 marca 2023 roku Dania poinformowała o przekazaniu lądowych systemów obrony wybrzeża Harpoon, w tym pocisków rakietowych (Landbaseret Harpoon-kystforsvarssystemer inklusiv missiler). Bardzo możliwe, iż w obu komunikatach chodzi o te same wyrzutnie. Dania w latach 1993-2003 miała w operacyjnym wykorzystaniu dwie ruchome baterie obrony wybrzeża. Każda z nich składała się z dwóch wyrzutni na podwoziu samochodowym (ciężarówki Scania) z czterema rakietami Harpoon każda. Po szybkim wycofaniu ze służby miały być one zakonserwowane i oddane na przechowanie do składnicy. Wszystko wskazuje, iż właśnie te cztery byłe duńskie wyrzutnie są razem z ukraińskimi Neptunami obecnie na uzbrojeniu Marynarki Wojennej Ukrainy. Razem stanowią tak duży potencjał odstraszający, iż rosyjskie okręty już nie zbliżają się nawet do ukraińskiego wybrzeża, a ostrzał rakietami Kalibr-NK prowadzą z dużej odległości.
Na pewno kiedyś poznamy więcej szczegółów dotyczących tej morskiej bitwy, zwycięskiej dla Ukrainy. Bitwy dlatego, iż oprócz krążownika Moskwa i rakiet Neptun brały w niej udział inne siły. Były w nią zaangażowane jednostki rozpoznawcze i bezzałogowe statki powietrzne. Jednak już dzisiaj można wyciągnąć z niej pierwsze wnioski, dotyczące skuteczności rakiet przeciwokrętowych i konieczności posiadania na okręcie silnej i skutecznej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS