Reklama

Omawiane fregaty będą trzecią i czwartą jednostką tego typu zbudowaną w Zielenodolsku na zamówienie Wietnamu. Pierwsza para okrętów „Đinh Tiên Hoàng” (HQ-011) i  „Ly Thai To” (HQ-012) została zbudowana w latach 2007-2011. Strona wietnamska prawdopodobnie była zadowolona z tych jednostek, skoro już 17 października 2012 r. podpisała umowę międzypaństwową na dostawę dwóch kolejnych fregat tego typu o wartości ok. 700 mln dolarów. Kontrakt ze stocznią na ich budowę został podpisany 15 lutego 2013 r., zaś oficjalne położenie stępek odbyło się 24 września 2013 r.

Wietnam
Fot. Defence24.pl.

W myśl tego kontraktu fregaty miały zostać zdane przez stocznię w listopadzie 2016 i marcu 2017 r., zaś przekazane stronie wietnamskiej odpowiednio w lutym i czerwcu 2017 r. Już teraz wiadomo, że terminów nie uda się dotrzymać. Spowodowane jest to opóźnieniami w dostawie turbin gazowych dla tych jednostek produkowanych przez ukraińską firmę GP NPKG Zoria-Maszprojekt z Nikołajewa. Mają one bezpośredni związek rosyjską aneksją Krymu i zerwaniem więzi kooperacji między firmami rosyjskimi i ukraińskimi. Stąd konieczny stał się zakup silników przez Wietnam bezpośrednio na Ukrainie i przekazanie ich do stoczni jako dostawa armatorska.

Umowa w tej sprawie została podpisana w czerwcu 2015 r., zaś turbiny ostatecznie trafiły do Zielenodolska 17 października ub. r. Oznaczało to opóźnienie w dostawie głównych silników napędowych dla pierwszej jednostki o 15,5 miesiąca a drugiej o 10,5 miesiąca. W konsekwencji przesunięciu musiały ulec również terminy dostawy tych okrętów stronie wietnamskiej. Aktualne informacje mówią, że fregata o numerze stoczniowym 956 zamiast po 42 ma zostać zdana po 51 miesiącach, zaś ta o numerze 957 po 54 miesiącach a nie 46 jak pierwotnie zakładano.

(AN)   

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Wróżbita

    No to Ukraińcy mieli szczęście - jeszcze rok i turbiny byłyby rosyjskie. Ukraina zdążyła w ostatniej chwili. Ale co z kolejnymi zamówieniami dla ukraińskich zakładów? Śmiem wątpić by dobry Zachód zamawiał jakieś hi-tec rzeczy z ukraińskich zakładów i czeka je to, co inny nowoczesny ukraiński przemysł (np. rakietowy): złomowanie. Fachowcy wyemigrują do Rosji.

    1. Grawer10

      Jeżeli porównasz Polskę i Ukrainę, to to porównanie dla Polski wypadnie bardzo negatywnie. Ukraina pod względem technicznym, bije nas na głowę. Chciało by się aby takie zakłady były w Polsce, i można by było być z nich dumnym. Silnik lotnicze, samoloty, turbiny okrętowe, może nie najnowsze, ale proste i sprawdzone, zawsze znajdą nabywce na świecie, który szuka taniego towaru.

    2. wojtus

      Starty ICBM z cywilnymi ladunkami juz sie nie odbywaja. Klientow na sterowanie PBV i innych czesci ICBM nie ma. Znaczy sa, ale USA nie pozwoli na sprzedaz :) Przemysl jest bardziej rozrosniety i wszechstonniejszy niz u nas. Czeka go ten sam los tzn. upadek lub wykupienie za bezcen najsmaczniejszych kaskow. Bazuja na sowieckich wzorach i licencjach, malo sie rozwijaja w hi-tech. Trzeci swiat bedzie jeszcze jakis czas kupowal ich produkcje.

  2. Jakim cudem to możliwe

    Dziesięć tygodni opóźnienia w upadajacej Rosji która bez Ukrainy nie może nic wyprodukować, dzięki sankcjom brakuje im wszystkiego a tania ropa doprowadza do bankructwa. Jakie sankcje muszą być nałożone na Polskę i przez kogo że nasze opóźnienia liczą się w dekadach?