Reklama

Francuska ekspozycja nie jest jednak poświęcona tylko samemu okrętowi oraz przydatności Scorpènów dla Marynarki Wojennej, ale przede wszystkim ich roli w strategicznym systemie odstraszania naszego kraju.

Francuski koncern stoczniowy DCNS proponuje bowiem dla sił zbrojnych okręt podwodny wraz z możliwością kupienia „w pakiecie” rakiet manewrujących dalekiego zasięgu (około 1000 km). Dlatego hasłem wiodącym ekspozycji DCNS na MSPO jest „Broń odstraszania dla Polski”.

Inną ważną częścią francuskiej oferty, o której mówi się w Kielcach jest możliwość budowania okrętów podwodnych w Polsce, przez co nasz kraj uzyska praktycznie całkowitą niezależność: zarówno podczas eksploatacji jak i remontów tych jednostek pływających.

Całościowy charakter propozycji DCNS dla Polski podkreślała obecność na stoisku koncernu przedstawicieli firm i organizacji zaangażowanych w ofertę budowy okrętów podwodnych: Stoczni Nauta, DGA (Dyrekcji Uzbrojenia francuskiego MON) oraz MBDA.

Fot. Defence24.pl

Reklama
Reklama

Komentarze (23)

  1. Andretttoni

    Do wojny z Rosja nie są potrzebne okręty, bo Rosja nie ma floty, która mogłyby atakować. Przydadzą się tyle co w czasie II Wojny Światowej. Jeżeli już mamy jakieś mieć, to bardziej ze względów prestiżowych niż bojowych, a skoro chodzi o prestiż to zbudujmy coś sami - nie będzie tak dobre jak kupione, ale przynajmniej stocznie będa miały pracę.

  2. Gawrobryk

    Oferta wygląda ciekawie. Niestety obawy dotyczą ZAUFANIA DO FRANCUZÓW. W świetle ostatnich wydarzeń jak i faktów historycznych nie jestem pewien czy na boku nie sprzedadzą Rosjanom tajemnic dotyczących Scorpene i wspomnianych pocisków. To pozwoli Rosjanom na unieszkodliwienie owego odstraszania.

    1. Gość

      Nadejdą takie czasy, że właśnie Francuzi będą naszymi największymi sojusznikami... Ten okręt to świetna decyzja

  3. anty soviet

    kupic 5 okretow i bedzie git, na ruskich lepszy git niz kit

  4. alo

    Okręty Scorpene nie są dużo dłuższe od U-214, chyba że bierzecie pod uwagę specjalnie i na zamówienie Brazylijczyków przedłużoną wersję S-BR, która ma rzeczywiście 76 metrów. Ale istnieje jeszcze wersja CM200, która mając długość 61.7 metra, jest o niespełna 8 metrów dłuższa od okrętów niemieckich w najnowszej wersji. Możliwość serwisowania w kraju to powinno być w ogóle podstawowe kryterium wyboru oferty. Poza tym, wszystkich wpisujących tutaj poniżej buńczuczne teksty o bombardowaniu podmoskiewskich elektrowni atomowych, przestrzegam przed powtórką z historii. W połowie lat '30 też zbroiliśmy się przeciwko Rosji, a na zachodzie mieliśmy zaprzyjaźniony kraj, który przysłał na pogrzeb Marszałka największą delegację z zagranicy. Parę lat później wojna przyszła jednak wpierw z drugiej strony.. Jedźcie i pogadajcie ze zwykłymi ludźmi z "zaprzyjaźnionego kraju NATO", jakie mają zdanie na temat naszych obecnych zachodnich granic, a delikatnie zmienicie zdanie na temat naszego bezpieczeństwa z lewej flanki. Dlatego w kwestii okrętów równie ważną jest ta, czy rakiety Scalp będą w razie czego w stanie dosięgnąć okolic "dużego B" i w ten sposób zapewnić nam stałość i niezmienność przyjaźni sąsiada, również po wycofaniu stamtąd wojsk USA. Do czego nieuchronnie niebawem dojdzie.

    1. asd

      Dobrze piszesz ale wiesz jak wszyscy, że Polska nie jest w stanie odeprzeć wojny błyskawicznej z dwóch stron naraz. W Polsce działa na ogromną skalę zarówno agentura Moskwy jak i Berlina a nawet współpracują ze sobą. Jeśli Polska podejmie jakiekolwiek działania chroniące nas przed atakiem Niemieckim to wywiad Niemiecki będzie o tym wiedział i zamelduje dla Merkel. Niemcy zawsze znajdą jakiś pretekst aby nas powstrzymać a mogą wykorzystać do tego zarówno nasze wojsko (zdrajców), polityków opozycji jak i po prostu podszywając się pod doradców wojskowych, którzy doradzą rezygnację z danego programu z powodu opóźnień czy braku pieniędzy (np. Niemcy już rozłożyli Bumar za próbę uniezależnienia się od Niemiec). Nasz biznes, nasze fabryki, nasi kierowcy są uzależnieni od produktu Made in Germany. Niech Polacy skończą kupować Niemieckie samochody, Polskie fabryki Niemieckie maszyny a Polski biznes niech przestanie handlować z Niemcami = Nierealne Marzenia ale tylko to pozwoli Polsce uniezależnić się od Niemiec, które mają nas w garści z powodu naszej głupoty i kompleksów. Większość Polaków jakich spotkałem ma kompleksy na punkcie tego że Polskie zawsze gorsze, a nawet jak Polak, czy Polska firma zrobi coś najlepszego na świecie to nawet o tym powiedzą że i tak USA, Niemcy, czy Rosja ma lepsze. Kompleksy, kompleksy i kompleksy ale z nimi to nie na forum tylko do lekarza. A tak na dodatek: mieszkam w małym mieście liczącym ok. 19 tys. mieszkańców, w którym są dwie Jednostki wojskowe (duża i mała) i nawet w moim mieście przez ok. 15 lat działał Polski oficer, zdrajca z WSI, który sprzedawał Niemcom tajemnice Wojska Polskiego w ramach wendetty na swojej rodzinie. Wrobił rodzinę, że to oni a sam uciekł za granicę. Zgłoszenie tego zdarzenia dla komisji Macierewicza pomogło chociaż trochę oczyścić dobre imię tych ludzi ale i tak nie mają prawa oni czy ich dzieci podjąć kiedykolwiek pracę w jakimkolwiek Polskim Urzędzie i Organizacji a nawet pracować w firmie ochroniarskiej.

  5. ryszard56

    Najlepszymi okretami podwodnymi o napedzie konwencjonalnym to są Niemieckie Delhfiny i takie okręty w ilosci co najmniej 6 sztuk powinniśmy zakupić i produkowac u siebie Tusk z Merkel powinni sie dogadac ,a jak nie to trodno

  6. s7

    Tu do znalezienia jest bardziej szczegółowy opis oferty francuskiej: https://www.dropbox.com/s/lejkg4yjd519kf1/140709Francuska_Oferta_Programu_ORKA_1.pdf?dl=0 Teraz niech TKMS zaproponuje takie same (a najlepiej lepsze!) warunki: dostawa okrętów i rakiet, budowa i serwisowanie w Polsce, niezależność w wykorzystaniu okrętów, gwarancje rządowe ukończenia programu.

  7. mac

    możemy mięć możliwość ataku na rosyjskie elektrownie atomowe w razie rosyjskiej agresji.

    1. SO PL

      Aleś ty jest bystry:) wszelkie bomby atomowe i elektrownie to broń obosieczna.

  8. obserwator

    A co z a 26?

  9. Obserwator

    Max!! gratulacje za tekst: .." ale przede wszystkim ich roli w strategicznym systemie odstraszania naszego kraju...." i słusznie!! Niech ten kierunek i metody agitacji skutecznie odstraszy nasz kraj od przyszłej współpracy w tym obszarze. Pozdrawiam.

  10. NAVY

    Tak sobie trzeżwo myślę - 3 op-y z rakietami [nie jestem przeciwny ich budowie] kogo mogą odstraszyć !? Na pewno nie ROSJAN...może 30 op-ów tak,ale nie trzy ! Rosja ma spory potencjał aby bać się kilkunastu rakiet i kilku okrętów. Z resztą ,co tu pisać - wystarczy poczytać o Wielkiej Wojnie Ojczyznianej - tam nigdy nie liczono się z nikim i niczym. Jedynie te okręty będą coś znaczyć ,gdy wejdą w system kolektywnej obrony UE i NATO.... Tak czy siak - 3 okręty ,to mało za mało ...

    1. the saint

      może i mało, ale lepiej aby były 3 okręty niż 3 nowe bazyliki. A moim zdaniem ważne jest też, co te okręty będą miały na pokładzie i gdzie to może dolecieć.

    2. JANowi

      Lepsze 3 okręty niż 0. To przynajmniej 24 pociski. Dodatkowo można zakupić kilkadziesiąt JASSM dla F-16.

    3. as

      A marynarka wojenna Niemiec ma 4 okręty podwodne, i czego to dowodzi? Szwedzi mają 5 OP i żaden (tak samo jak Niemieckie) nie przenosi pocisków manewrujących. Więc chyba lepiej mieć trzy takie jak Scorpene na Bałtyku niż nie mieć wcale

  11. sasha

    a gdyby ktoś z zachodu postanowił sprezentować nam głowice jądrową bo sami raczej nie damy rady, to takie odstraszanie w przypadku ewentualnego ataku na moskwę, lub inne miasto(1000km)mogło by dać do myślenia drugiej stronie, zresztą mieć nośnik takiego zasięgu sam w sobie daje do myślenia.

    1. Piotr Kraczkowski

      "a gdyby ktoś z zachodu postanowił sprezentować nam głowice jądrową" - i brał odpowiedzialność za ich użycie przez kraj, który nie jest wstanie pochować swego prezydenta za pierwszym razem i zapobiec katastrofie Smoleńskiej, co całemu NATO udaje się z łatwością od 1945r... Jeszcze nigdy w historii kraj posiadający głowicę atomową nikomu jej nie podarował (pomijając Hiroszimę i Nagasaki) - naruszyłby tym zersztą układ o nierozprzestrzenianiu broni atomowej. ___A gdyby babcia miała kółka, to by był samochód...

  12. Majestic

    Ciekawe jaka cenę wywindują w porównaniu do niemieckich 212/214 i szwedzkiej łodzi.

    1. hesp

      Łodzi? Łodzi wiosłowej? Nie ma łodzi podwodnych, są za to okręty.

  13. huzar74

    Wie ktoś jaka jest różnica ceny Scorpene i U212-214?

    1. Adam

      Głównie w napędzie i braku rakiet manewrujących dla niemieckiego.

  14. baca

    daremne wysiłki Francuzów ... decyzję dawno temu POjął premier Tusk z Komorowskim i generałami o kupieniu gotowych łódek od Niemców ... w pakiecie z jego transferem na szefa RE ... a super oferta od Francuzów przyblokował ogłoszenie wyników "dialogu technicznego"

    1. Jo

      Mógłbyś podać Baca źródło tych ciekawych informacji?

  15. TTya

    Strategia użycia takich rakiet zależy od dowództwa. Dobrze jest mieć możliwość rozwalić jaką stację radiolokacyjną, czy duże magazyny pliwa na zapleczu frontu. Samo posiadanie takich pocisków zmusza potencjalnego przeciwnika do odmiennego rozlokowania obrony.

  16. uja

    Ile tych rakiet manewrujących może odpalić OP. Czy te rakiety byśmy sami produkowali na licencji ?

  17. Artur

    Trzeba przyznać,że ta oferta jest genialna! Takie trzy okręty mogą mieć większe znaczenie i mogą budzić respekt ruskich bardziej niż program Wisła.

    1. ddd

      mam nadzieje, że nie wszystko przepadło i że scorpene ma jeszcze szanse

    2. ursus

      Zgadzam się, ale trzeba będzie pomyśleć, by część tych rakiet do 1000 km posiadało głowice atomowe. Musimy wybierać najlepsze opcje, a ta taką wydaje się być. Śmigłowce wielozadaniowe AW-149 (Włochy), uderzeniowe T-129 ATAK (Turcja), łodzie podwodne Scorpene (Francja), OPL np. Patriot (USA). Każdy ma coś dla siebie.

    3. wqq

      Genialną ofertą byłą by sprzedaż tych rakiet wraz z głowicami jądrowymi . Oczywiście to nie da nam przewagi nad Rosją ale ustanowi element odstraszania .

  18. darek

    Nieważne co zaatakujemy, ważne że "agresor" będzie musiał pomyśleć czy będą to wieże Kremla czy radary dalekieggo zasięgu. Na tym polega odstraszanie.

  19. darek

    Nieważne co zaatakujemy, ważne że "agresor" będzie musiał pomyśleć czy będą to wieże Kremla czy radary dalekiego zasięgu. Na tym polega odstraszanie.

  20. sosen12

    Mądrego to te pociski by odstraszyły, ale czy odstraszą głupiego?

  21. tadek

    cały PIOTROGRAD w zasięgu rakiet ...GENIALNE...i to z wód neutralnych morza BAŁTYCKIEGO...nareszcie coś madrego...

  22. miszczu

    Zastanawiam się po co nam te rakiety manewrujące , co nimi będziemy atakować , coś głęboko w głębi Rosji ? tylko niby co ? Kreml ? samą Moskwę ?no chyba tylko samobójca wpadł by na taki pomysł , ktoś kto powinien brać pod uwagę że zaraz nadleci nawet niewielki ''prezent '' jądrowy nad naszą stolicę bądź inne duże miasto , to się po prostu nie przyda . Zresztą , więcej sił powinno się przeznaczyć na obronę ''przygraniczną '' tak max.do 50 km za naszą miedzą ,osobiście uważam że zasięg broni taki jak JSOW do F-16 czy też NDR ( i do celów lądowych ) w zupełności wystarczą , tylko ich liczba powinna być większa , jeśli chodzi o OP to miło by było widzieć 5 czy nawet 4 szt a nie skromne 3

    1. laik

      Te 1000 km to chyba za mało na "głęboko w Rosji", ale do Moskwy dolecą. Nikt rozsądny nie będzie rozważał takiego ataku, ale potencjalna możliwość będzie. To zawsze jakaś forma odstraszania. Teraz nie mamy żadnej. Pytanie czy stać nas na takie rozwiązanie? Te 3 czy 5 okrętów to pewnie kilka miliardów złotych...

    2. jacuś

      a dlaczego mielibyśmy nie zaatakować Moskwy jeśli byłaby okazja? a dlaczego nie mielibyśmy zaatakować rosyjskiej elektrowni atomowej w odwecie za atak jądrowy np. na Warszawę? wojna to nie boks gdzie nie wolna zadawać nieczystych ciosów...

    3. kmfam[M

      Ruscy muszą się liczyć z tym, że w razie ataku na nas czeka ich jakiś odwet z naszej strony. Właśnie o to chodzi w broni odstraszania

  23. Paweł

    W końcu oferta broni którą będziemy mogli skutecznie odstraszać a w razie konfliktu zaatakować z dowolnego kierunku. Państwa bandyckie cofają się tylko przed realną groźbą, że w ramach odwetu wojna może się przenieść na ich terytorium. Dzisiaj na przykład Rosja nie musi się tego obawiać ze strony Ukrainy i robi co jej się podoba.