- Wiadomości
Nowa strategia bezpieczeństwa narodowego USA. "Cierpliwość" i "ciągłość" odpowiedzią na zagrożenia?
Administracja Stanów Zjednoczonych ogłosiła nową strategię bezpieczeństwa narodowego, uwzględniającą m.in. zagrożenie ze strony Rosji w świetle konfliktu na Ukrainie.

Poprzednia strategia bezpieczeństwa USA została upubliczniona w 2010 roku, kiedy trwał jeszcze proces zakończenia operacji Enduring Freedom oraz Iraqi Freedom. Obecnie w Iraku i Afganistanie rozmieszczonych jest ponad dziesięciokrotnie mniej żołnierzy, niż pięć lat temu. Na świecie pojawiły się jednak nowe zagrożenia, jak organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie czy agresywne działania Rosji na Ukrainie.
Rozwój gospodarczy – fundament bezpieczeństwa narodowego
Zgodnie z treścią dokumentu Stany Zjednoczone obecnie znajdują się na ścieżce wzrostu gospodarczego po wyjściu z kryzysu, a rozwój ekonomiczny jest uznany za fundament bezpieczeństwa narodowego. Amerykańska administracja deklaruje, że będzie dążyła do zakończenia procesu automatycznych cięć budżetowych (tzw. sequestration), uznawanych za jedno z zagrożeń dla funkcjonowania służb odpowiedzialnych za ochronę bezpieczeństwa narodowego.
Stany Zjednoczone zamierzają nadal przewodzić działaniom, prowadzonym w celu zapewnienia bezpieczeństwa na arenie międzynarodowej. Za niezbędne uznaje się utrzymanie dominacji militarnej, choć liczebność sił zbrojnych zostanie ograniczona. Administracja Baracka Obamy zapewnia, że kontynuowane będą inwestycje w zakresie odstraszania nuklearnego, systemów przeznaczonych do działań w Kosmosie i cyberprzestrzeni, a także zdolności z zakresu rozpoznania, nadzoru i wywiadu.
Strategia bezpieczeństwa narodowego USA uwzględnia zagrożenia zarówno o charakterze militarnym, jak i pozamilitarnym, w tym ryzyko wybuchu epidemii chorób zakaźnych (jak Ebola) oraz zmiany klimatyczne i ograniczenia w dostawach surowców energetycznych. Jednocześnie zwraca się uwagę, że zasoby „nigdy nie będą nieograniczone”, co zmusi do dokonywania „trudnych wyborów”. Podkreśla się rolę współpracy z sojusznikami, w tym także z NATO. W opinii Amerykanów do wzmocnienia spójności Paktu przyczyniają się m.in. Polska, państwa bałtyckie oraz kraje nordyckie.
„Strategiczna cierpliwość” niezbędna w warunkach szerokiego spektrum zagrożeń?
Nowa strategia wzywa do „strategicznej cierpliwości” i „ciągłości” prowadzonych działań. Dokument wspomina także o konieczności powstrzymania się od nadmiernego zaangażowania, które może być skutkiem podejmowania decyzji w oparciu o obawy przed niebezpieczeństwem. Republikański senator Lindsey Graham, członek komisji do spraw wydatków publicznych, budżetu, sił zbrojnych oraz sądownictwa poddał jednak strategię forsowaną przez administrację Obamy ostrej krytyce. Stwierdził m.in., że „strategiczna cierpliwość” nie sprzyja odstraszaniu Władimira Putina i organizacji terrorystycznych.
W opinii senatora Grahama omawiane założenie prowadzi do sytuacji, w której bezpieczeństwo sojuszników USA narażone jest na ryzyko, a radykalni islamiści mogą prowadzić szeroko zakrojone działania na Bliskim Wschodzie. Republikański senator stwierdził również, że działania administracji przyczyniają się do zmniejszenia bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Nowa strategia definiuje szerokie spektrum zagrożeń, z jakimi musza się zmagać Stany Zjednoczone i sojusznicy. Jednoznacznie podkreśla niebezpieczeństwo wynikające z działań Rosji i konieczność wsparcia krajów NATO. Z drugiej jednak strony założenia dotyczące odwrócenia procesu automatycznych cięć budżetowych – niezbędne do utrzymania na odpowiednim poziomie zdolności sił zbrojnych - mogą nie zostać zrealizowane z uwagi na brak kompromisu politycznego. Co więcej, część komentatorów obawia się o zdolność amerykańskiej administracji do podjęcia odpowiednio szybkiego i zdecydowanego przeciwdziałania w wypadku wystąpienia zagrożenia na dużą skalę, na co może wskazywać właśnie dążenie do „strategicznej cierpliwości”...
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]