Reklama
  • Wiadomości

Norweskie F-16 zyskają drugie życie w USA jako „agresorzy”

Norweskie ministerstwo obrony poinformowało o sprzedaży swoich F-16AM/BM amerykańskiej firmie zajmującej się szkoleniem pilotów. Kraj ten przyjął strategię, że sprawne maszyny, które do końca grudnia bieżącego roku zostaną wycofane z Królewskich Norweskich Sił Powietrznych, będą w dalszym ciągu służyły zagranicznym operatorom lub lotnictwu państw sojuszniczych.

Fot. norweskie siły zbrojne
Fot. norweskie siły zbrojne

Umowę pomiędzy Norweską Agencją Materiałów Obronnych (Forsvarsmateriell) a amerykańskim przedsiębiorstwem Draken International podpisano 22 listopada bieżącego roku. Sprzedaż jest powiązana z procesem wycofywania Fighting Falconów z norweskich sił powietrznych. We wrześniu 2019 roku Forsvarsmateriell otrzymał od resortu obrony zadanie wycofania F-16 do końca 2021 r., a wraz z tym ich sprzedaży. Wszelkie prace mające na celu przywrócenia do jak największej sprawności maszyn prowadzi firma Kongsberg Aviation Maintenance Services (KAMS).

Jak na razie dwanaście myśliwców czwartej generacji (wraz z niezbędnym wyposażeniem do ich funkcjonowania) znajdzie swoje „drugie życie” w Draken International, spółce zajmującej się świadczeniem usług dla Sił Powietrznych USA z zakresu szkolenia pilotów myśliwców. Na amerykańskiej ziemi ex-norweskie (wraz z zakupionymi w czerwcu br. holenderskimi) F-16 będą pełniły rolę agresora, dając możliwość załogom nowocześniejszych myśliwców (jak i naziemnej obronie przeciwlotniczej) szanse na ćwiczenie walki z samolotami 4. generacji. Powinny zostać dostarczone do kupca w 2022 roku. Jednakże do tego momentu transakcja musi zostać zatwierdzona przez rządy Stanów Zjednoczonych i Królestwa Norwegii.

Norweski resort obrony ma zamiar podzielić się swoimi Fighting Falconami z innymi sojusznikami NATO. Jak czytamy w dalej w rządowym komunikacie szef resortu obrony Odd-Roger Enoksen powiedział, że w tej kwestii trwają rozmowy z "zagranicznymi partnerami z sojuszu Traktatu Północnoatlantyckiego" i wyraża nadzieje na dalsze pozostanie w służbie – co prawda innych państw – myśliwców, które technicznie są w dalszym ciągu sprawne. Jednym z takich państw jest Rumunia, która wyraziła chęć do zakupu dawnych norweskich maszyn. W tym wypadku samoloty mogłyby dołączyć do pozyskanych uprzednio od Portugalii F-16 AM/BM.

Tego typu sprzedaż zagraniczna z punktu widzenia Norwegii jest jak najbardziej korzystna nie tylko ze względu na przygotowywanie miejsca pod kolejne F-35, ale także ważna dla lokalnego przemysłu – wszakże maszyny muszą zostać należycie przygotowane dla kupca.

Reklama
Reklama

Pod koniec października bieżącego roku informowaliśmy o decyzji norweskiego rządu, który ma zamiar do końca bieżącego roku wycofać wszystkie F-16, celem ograniczenia kosztów ich eksploatacji. Jest to o tyle ciekawa decyzja, że kraj ten nie otrzymał jeszcze wszystkich F-35A (a posiada 31 spośród zamówionych 52 maszyn). Na początku tego roku Norwegia miała 53 F-16AM/BM. Rumuni mogliby więc pozyskać nawet do 41 norweskich F-16.

Przedsiębiorstwo Draken International jest prywatnym, komercyjnym dostawcą usług lotniczych, działającym na amerykańskim rynku od 2015 roku. Firma ta skupuje wycofywane samoloty, a następnie używa ich w ćwiczeniach Red Flag, zabezpieczając szkolenia USAF. Posiada na swoim stanie samoloty szkolno-treningowe MB-339, L-39 Albatros, szturmowe A-4K/N Skyhawk, a także myśliwce MiG-21, Mirage F-1M i Denel Cheetah.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama