Ćwiczenia mają na celu nie tylko trening współpracy w ramach trwającej od 2008 roku operacji polegającej na patrolowaniu przestrzeni powietrznej Islandii. Istotnym elementem jest też udział maszyn spoza NATO - samolotów fińskich i szwedzkich sił powietrznych, które w tym roku włączą się do zadań Icelandic Air Policing w ramach współpracy NATO i NORDEFCO (Nordic Defence Cooperation).
NATO ma nadzieję na dalsze wzmocnienie współdziałania i związkówi z krajami partnerskimi, Finlandią i Szwecją podczas Iceland Air Meet 2014.
W ćwiczeniach wezmą udział norweskie F-16 Falcon, szwedzkie samoloty JAS39 Gripen i fińskie F-18 Hornet, holenderskie oraz amerykańskie samoloty do tankowania w locie jak również śmigłowce ratownicze z Islandii i Finlandii.
Norweskie myśliwce pozostaną w Keflaviku do 21 lutego. Icelandic Air Policing w odróżnieniu od Baltic Air Policing nie jest misją stałą, lecz złożoną zwykle z trzech tur po około 3 tygodnie. Jej celem jest w większym stopniu podtrzymanie gotowości sił islandzkich i formacji lotniczych krajów sojuszniczych niż realna potrzeba ochrony przestrzeni powietrznej tego kraju.
Islandzkie siły powietrzne nie posiadają samolotów myśliwskich, ale dysponują czterema kompleksami radarowymi, infrastrukturą pomocniczą i centrum dowodzenia. Na wyspie znajduje się też baza lotnicza pozostała po obecności USAF w okresie Zimnej Wojny.
Artwi
Krajom jak Islandia bardziej zagrażają banksterzy niż napaść powietrzna... Z Polską zresztą jest podobnie...