Reklama

Siły zbrojne

Niemcy (wreszcie) uzbroją drony

Autor. Bundeswehr

Niemiecki parlament zgodził się, by wprowadzane do Bundeswehry bezzałogowce typu MALE Heron TP otrzymały uzbrojenie rakietowe. Po latach debat, Berlin wreszcie decyduje się na wprowadzenie uzbrojonych systemów bezzałogowych.

Reklama

Zgodnie z komunikatem resortu obrony, zatwierdzony przez Bundestag zakup dotyczy uzbrojenia i integracji z bezzałogowcami Heron TP, a także przeprowadzenia odpowiednich szkoleń. Opiewa on na kwotę około 150 mln euro. Z informacji agencji AFP wynika, że Niemcy zakupią łącznie 140 kierowanych pocisków, z czego 60 ma być użytych do szkolenia, a 80 będzie stanowić rezerwę do wykorzystania w działaniach bojowych.

Reklama

Niemcy w 2018 roku zdecydowali o pozyskaniu (drogą leasingu, od Airbus Defence and Space) bezzałogowców Heron TP – łącznie pięciu maszyn latających z czterema stacjami naziemnymi. W założeniu ma to pozwolić na wykorzystanie ich w dwóch obszarach działań bojowych.

Heron TP to bezzałogowiec o średnim pułapie i dużej długotrwałości lotu i (Medium Altitude Long Endurance – MALE). Maszyna może prowadzić działania na wysokości do 12,5 km, przez okres do 27 godzin. Maksymalna masa startowa to 5,4 tony, z czego do 1 tony może stanowić ładunek użyteczny (sensory, środki łączności, uzbrojenie). Maszyna ma 14 m długości, a rozpiętość skrzydeł to 26 m. Obecnie, również drogą leasingu, używane w Niemczech są bezzałogowce MALE starszego typu, mianowicie Heron 1, pozbawione uzbrojenia.

Reklama

Czytaj też

Choć liczba samych dronów jest ograniczona, to decyzja Bundestagu jest pod wieloma względami przełomowa. Niemcy, ze względów politycznych, bardzo długo wstrzymywały się od zakupu uzbrojonych bezzałogowców, choć od lat apelowała o to armia. Przeciwnicy takiego rozwiązania twierdzili jednak, że wiąże się z tym zbyt dużo ryzyk. Ostatnie zmiany środowiska bezpieczeństwa uświadomiły decydentom w Niemczech, że od tego rodzaju rozwiązań nie można „uciekać".

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Warto tutaj wspomnieć,że niemieckie wojska lądowe są dość dobrze nasycone małymi rozpoznawczymi bezzałogowcami, w rodzaju systemów klasy taktycznej krótkiego zasięgu (LUNA i KZO, do zastąpienia przez LUNA NG) oraz mini-BSP Aladin i Mikado. To łącznie kilkaset maszyn, stanowiących integralne wyposażenie pododdziałów rozpoznawczych i artylerii. Łatwo więc zauważyć, że dronów jest zdecydowanie więcej, niż na przykład w polskich Wojskach Lądowych.

Czytaj też

Otwarte jest pytanie, czy za uzbrojeniem „dużych" dronów pójdą decyzje o zakupie amunicji krążącej, takiej jak polska Warmate (została zintegrowana z niemieckim robotem bojowym Rheinmetall Mission Master), amerykańska Switchblade i izraelska Hero-120. Nie ma bowiem wątpliwości, że dowództwo niemieckich wojsk lądowych jest świadome zdolności, jakie daje tego rodzaju uzbrojenie.

Reklama

Komentarze (2)

  1. JAGODA

    Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

    1. DDR

      Gdybyś nie zauważył Merkel już nie ma a Macrona zara nie będzie co nie oznacza że będzie lepiej bo nie będzie

  2. DDR

    Ekomarxpacyfistyczna koalicja tzw świateł drogowych właściwie wypożyczyła całe 5 słownie pięć dronów które zdecydowali się uzbroić (jeszcze nie jest pewne jakimi rakietami) i w dodatku zasady użycia obwarowali takimi paranoidalnymi obostrzeniami z pogranicza głęboko posuniętego humanitaryzmu co tylko pokazuje że ci ludzie są zupełnie odrealnieni

Reklama