- Wiadomości
Nowy rząd Niemiec, nowa polityka wobec uzbrojonych dronów
Zmiana koalicji rządzącej w Niemczech może mieć pozytywny wpływ na zdolności obronne tego kraju. W samej umowie koalicyjnej pomiędzy FDP, SPD i Zielonymi zapisano m. in. podniesienie gotowości operacyjnej Bundeswehry, w tym pozyskanie uzbrojonych bezzałogowców. Poprzednie władze w Berlinie wzbraniały się przed tą postulowaną przez siły zbrojne zmianą w polityce.

Tematem ostrej krytyki w Niemczech była zawsze amerykańska strategia ataków „eliminacyjnych” z użyciem bezzałogowców, głównie typu MQ-9 Reaper. Był to jeden z podstawowych powodów, dla których poprzednia koalicja nie zdecydowała się na pozyskanie uzbrojonych maszyn, ani tym bardziej na uzbrojenie posiadanych maszyn. Obecna koalicja w zawartej umowie ujęła kilka kluczowych dla bezpieczeństwa i obronności kwestii, w tym, literalnie temat bezzałogowców uderzeniowych. Jest to o tyle istotne, że dotąd w SPD silna była frakcja sprzeciwiająca się użyciu uzbrojonych systemów bezzałogowych w ogóle.
Tymczasem Bundeswehra już od kilku lat, na przykład podczas obrad komisji obrony, wnioskowała o tego typu wyposażeniu z myślą przede wszystkim o misjach zagranicznych i zabezpieczeniu konwojów. W tej roli bezzałogowce np. klasy MALE, mogące pozostawać w powietrzu przez wiele godzin, są rozwiązaniem optymalnym. Nie tylko zapewniają stała przewagę w zakresie rozpoznania, wykrycia i identyfikacji zagrożeń, ale też mogłyby je eliminować. Jest to znacznie skuteczniejsze i bardziej proaktywne rozwiązanie, niż wzywanie samolotów odrzutowych lub śmigłowców uderzeniowych. Wsparcie jest stale obecne i towarzyszy konwojowi lub innej przemieszczającej się kolumnie i może być wezwane w zasadzie natychmiast, co jest szczególnie istotne w przypadku zasadzki czy innej nagle eskalującej sytuacji.
Czytaj też: Bojowe drony z Izraela dla Niemiec
Natomiast ze względów politycznych i humanitarnych Niemcy kategorycznie odżegnują się od możliwości wykorzystania uzbrojonych bezzałogowców do eliminacji wybranych osób „na sposób amerykański”. Można uznać to za rozsądny kompromis pozwalający wszystkim stronom na zachowanie twarzy i politycznego poparcia przy jednoczesnym usunięciu przeszkody dla pozyskania tego typu rozwiązania. Szczególnie ważne jest umieszczenie tego tematu w tak istotnym dokumencie jak umowa koalicyjna, co znaczy, że stało się to tematem istotnym politycznie już na tym poziomie.
Otwartą kwestią pozostaje to, jakiego typu maszyny trafią na wyposażenie Bundeswehry, czy raczej Luftwaffe. Możliwe jest zwrócenie się do Izraela, który wyposażył niemieckie siły zbrojne w obecnie używane maszyny Heron. Jednak w Europie dominującym typem bezzałogowców, szczególnie w kategorii uzbrojonych maszyn MALE, pozostają amerykańskie MQ-9 Reaper różnych wersji, które pozyskują m. in. Belgia, Francja, Holandia i Wielka Brytania. Jest więc dość prawdopodobne, że również Berlin zdecyduje się na taką opcję.
Przynajmniej teoretycznie możliwe jest też pozyskanie przez Niemcy amunicji krążącej, klasy izraelskiej Hero, amerykańskiej Switchblade lub polskiej Warmate. Kwestia jej zakupu nie znajdowała się na razie w szeroko komunikowanych planach modernizacyjnych Bundeswehry, niemniej Niemcy są świadomi znaczenia tego typu uzbrojenia, o czym świadczy choćby głośny raport dotyczący przyszłości środowiska działań lądowych, wydany jeszcze w 2017 roku.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]