Siły zbrojne
Niemcy rozpoczęły modernizację swojego systemu IFF. A Polska?
Firma Cassidian będzie modernizowała niemiecki system identyfikacji radiolokacyjnej „swój-obcy” (IFF). Tymczasem w Polsce właśnie wycina się ludzi, którzy ten program mogliby poprowadzić
Organizacja logistyczna BAAINBw (Federal Office of Bundeswehr Equipment, Information Technology and In-Service Support) zawarła umowę z firmą Cassidian na zmodernizowanie wykorzystywanych przez niemieckie siły zbrojne radarów wtórnych typu MSSR 2000 (Monopulse Secondary Surveillance Radar) czyli najogólniej mówiąc – samodzielnie działających interrogatorów (urządzeń zapytujących) systemu identyfikacji radiolokacyjnych „swój-obcy”.
W ten sposób w Niemczech na dobre rozpoczął się proces wprowadzania nowego rodzaju pracy w systemie IFF określanego jako mod 5. W porównaniu do obecnie wykorzystywanego modu 4, mod 5-ty wykorzystuje zupełnie nowe techniki szyfrowania, co ma zapewnić niezawodność procesu identyfikacji. Wszystko po to, by ograniczyć możliwość ostrzelania własnych systemów bojowych.
Prace na MSSR 2000 to pierwszy krok na drodze do modernizacji każdej platformy wykorzystującej w niemieckich siłach zbrojnych system identyfikacji radiolokacyjnej „swój-obcy” do pracy z modem 5. W ten sposób w procesie wprowadzania tego modu Niemcy stają się pionierami w Europie.
Czy system IFF jest ważny?
System IFF pozwala na identyfikację własnych obiektów i składa się z dwóch podstawowych typów urządzeń: zapytującego - interrogatora i odzewowego – transpondera. Działanie tego systemu oparte jest na tzw. radiolokacji wtórnej – co oznacza, że generalnie sygnał informujący o przynależności obiektu jest wysyłany z transpondera (np. zamontowanego na samolocie) tylko w sytuacji, gdy jest o to zapytany z interrogatora i to dodatkowo w aktualnym kodzie.
Sposób kodowania sygnałów odpowiedzi i zapytania oraz urządzenia, jakie są potrzebne by to kodowanie zapewnić decydują o tym, w jakim modzie pracuje dany system IFF. Modów wykorzystywanych w NATO jest kilka, ale najważniejszym, który do tego czasu zapewniał identyfikację w czasie działań wojennych jest mod 4. Obecnie jednak już oficjalnie się mówi, iż nie zapewnienia on pełnego bezpieczeństwa, ponieważ jest niewystarczająco odporny na zakłócenia i przekazuje zbyt mało informacji.
Czy mod 5-ty jest Polsce potrzebny?
Wstępne plany zakładają zakończenie procesu wprowadzania modu 5 we wszystkich krajach NATO do 2020 r. Jest to proces niezwykle kosztowny i niestety będzie musiał on zostać przeprowadzony również w Polsce. Jest to o tyle dla nas niedogodna sytuacja, że dopiero niedawno zakończyliśmy kosztujący setki milionów złotych program wprowadzania do naszych sił zbrojnych modu 4.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że uruchomienie NATO-wskiego systemu IFF w Polsce można uznać za jeden z naszych największych sukcesów w czasie przygotowania polskich sił zbrojnych do działań w strukturach NATO. Tym bardziej, że myśmy go nie kupili, a zaczęliśmy go produkować w zakładach CNPEP RADWAR w Warszawie.
Decyzja Niemców o modernizacji swoich radarów wtórnych oznacza, że proces przechodzenia na nowy rodzaj pracy w krajach NATO już się rozpoczął. Oznacza to również konieczność wydania ogromnych pieniędzy na ten cel w Polsce. O zakresie tych prac niech świadczy fakt, że w polskich siłach zbrojnych w system IFF są wyposażone praktycznie wszystkie naziemne stacje radiolokacyjne, statki powietrzne, okręty, systemy kierowania ogniem przeciwlotniczym (rakietowe i artyleryjskie) a nawet przenośne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Grom.
Gdzie jest plan wprowadzania modu 5?
Zadanie „Osiągnięcie zdolności do identyfikacji bojowej swój–obcy w standardzie Mark XIIA (mod 5) na wybranych platformach powietrznych, morskich i lądowych” umieszczono w programie operacyjnym „Zintegrowane systemy wsparcia dowodzenia oraz zobrazowania pola walki – C4ISR”. Formalnie więc pieniądze na to powinny się znaleźć.
Pozostaje jednak problem ludzi. W ramach reformy systemu dowodzenia zlikwidowano dowództwa rodzajów sił zbrojnych a z istniejących tam Wydziałów Identyfikacji utworzono jeden wydział na całe siły zbrojne. Ludzie którzy brali udział we wprowadzaniu modu 4 wiedzą, ile to wymagało pracy oraz czasu i tylko oni mogą powiedzieć, czy to wystarczy. Nie wystarczy.
Gdyby więc ktoś nadal twierdził, że liczba naprawdę potrzebnych specjalistów po reformie systemu dowodzenia i kierowania się nie zmniejszy, to właśnie mamy dowód, że jest to nieprawda.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie