Niemcy budują system przeciwdziałania bezzałogowcom

Konstruktorzy z Diehl Defence, budując system HPEM, zamierzają skupić się na bezpośrednim oddziaływaniu na najczulszy element każdej maszyny, czyli elektroniczne systemy kontroli. Bezzałogowce wlatujące w chronioną strefę mają być rażone impulsami elektromagnetycznymi, uniemożliwiającymi im kontynuowanie misji, włączając system bezpiecznego lądowania. Oznacza to, że bsp wlatujący w strefę chronioną przez HPEM, ma zostać zmuszony do zaprzestania lotu i lądowania.

Dotyczy to zarówno bsp kontrolowanych przez operatorów, jak i wykonujących loty autonomicznie. Konstruktorzy z Diehl Defence zakładają, że ich produkt będzie można dostosowywać pod względem zasięgu działania, który może oscylować nawet w granicach kilkuset metrów. Co więcej, HPEM przeznaczony do zabezpieczenia danego obszaru przed infiltracją ze strony bsp, może razić w jednym czasie nawet całe grupy tego rodzaju maszyn.

Dotychczas przeciwdziałanie bsp opierało się w głównej mierze na blokowaniu kontaktu z operatorem, kierującym maszyną za pomocą fal radiowych lub blokowaniu dostępu do systemów pozwalających na pozycjonowanie bsp, np. w oparciu o GPS. HPEM, czyli tak naprawdę system tworzący impuls elektromagnetyczny wysokiej mocy (ang. High-Power Electro-Magnetics), znalazł już wcześniej zastosowanie w przypadku pojazdów kołowych.

Za jego pomocą możliwe było unieruchomienie pojazdu bez groźby dla życia znajdujących się w środku kierowcy jak i pasażerów. Co więcej, system był już używany praktycznie, do zabezpieczenia różnych ważnych wydarzeń. Obecnie przystosowanie HPEM do działań przeciwko bsp ma stanowić odpowiedź na coraz większe zagrożenie płynące ze strony tych maszyn, zarówno wobec infrastruktury krytycznej, ważnych wydarzeń, jak też działań sił zbrojnych.