W skład międzynarodowej jednostki wykonującej te zadanie wchodził niemiecki 130 batalion inżynieryjny, amerykańska 361 kompania inżynieryjna oraz plutony inżynieryjne z Wielkiej Brytanii i Holandii. Rejon przeprawy ubezpieczały pododdziały żandarmerii wojskowej z USA, Bułgarii, Macedonii oraz polscy żołnierze. Osłonę z powietrza zapewniały samoloty F-16 operujące na wysokości 5 tysięcy metrów oraz dwie pary śmigłowców amerykańskich AH-64 „Apache” i polskich W-3PL „Głuszec”. Śmigłowce te najpierw rozpoznawały rejon przeprawy, a po zbudowaniu mostu pontonowego wielokrotnie przelatywały nad nim również na bardzo niskim pułapie w ramach bezpośredniego wsparcia.
Do budowy przeprawy użytych zostało 31 promów samobieżnych M3 niemieckiej produkcji, będących na wyposażeniu niemieckiego batalionu (23 szt.) i brytyjskiego plutonu inżynieryjnego (8 szt.). Ten ciekawy pojazd pozwala na budowę mostów pontonowych i promów o nośności MLC 70, czyli dla pojazdów gąsienicowych o masie do 70 t. Dzięki własnemu dźwigowi, może on w krótkim czasie ustawić w odpowiedniej pozycji przęsła, natomiast dzięki pędnikom strugowodnym obracające się w zakresie 360° możliwe jest utrzymanie pozycji amfibii nawet w wartkim nurcie rzeki.
Czytaj też: Międzynarodowy desant pod Toruniem [RELACJA]
Działania nad Wisłą, realizowane w miejscu, które na co dzień wykorzystywane jest przez 3 batalion drogowo-mostowy z Chełmna, rozpoczęły się z samego rana od rozpoznania rzeki przez płetwonurków. Następnie, z wykorzystaniem 12 amfibii M3, utworzono dwa promy kursujące między oboma brzegami rzeki, za pomocą których na prawy brzeg zostało przetransportowanych pierwsze transportery Stryker stanowiące szpicę amerykańskiego 2 pułku kawalerii (2 Cavalry Regiment).
Po przerzuceniu pierwszego rzutu, przyszedł czas na przeprawę sił głównych amerykańskiego pułku i towarzyszących mu jednostek niemieckich. W celu skrócenia czasu przeprawy zbudowano most pontonowy, używając do tego wszystkich promów samobieżnych M3, z których jeden stanowił rezerwę na wypadek awarii. Most pontonowy przygotowany został z trzech grup promów. W pierwszej kolejności powstały „brzegowe” elementy, a następnie część środkowa. Po niecałych 40 minutach 330 metrowa przeprawa przez Wisłę była gotowa.
Funkcjonowanie mostu zainaugurował niemiecki czołg saperski Pionierpanzer 2 „Dachs”, który przejechał na lewy brzeg w celu sprawdzenia jego funkcjonowania. Następnie w kilku rzutach przeprawę pokonało ok. 60 pojazdów kołowych, były to transportery opancerzone, artyleryjskie i rakietowe niszczyciele czołgów, wozy dowodzenia, sanitarne oraz inne pojazdy wsparcia. Dla pododdziałów amerykańskiego 2 pułku kawalerii i towarzyszącej im kompanii rozpoznawczej 12 Brygady Pancernej Bundeswehry pokonanie Wisły było jedynie jednym z etapów ich drogi z baz w Niemczech na poligony w państwach bałtyckich, gdzie wezmą one udział w ćwiczeniach Saber Strike 16. W szerszym kontekście, element ćwiczeń przeprowadzony pod Chełmnem miał udowodnić zdolność jednostek międzynarodowych do zapewnienia możliwości manewru wojskom operującym na terytorium naszego kraju.
Andrzej Nitka
Czytaj też: Anakonda: Most w Toruniu zdobyty. Przeprawa Amerykanów i Niemców [RELACJA]
Klos
Ten szpaler niemieckich flag na polskim poligonie wygląda co najmniej dziwnie.
ZpSo
Dziwnie lub nie, ale Niemcy także są w NATO, więc nic w tym dziwnego nie powinno być.
xgh
jasne wg ciebie powinny być rosyjskie
KrzysiekS
Są już w naszej gospodarce gorzej z naszą świadomością o tym.
Gik
czyli MON-owski wydumany wymóg pływalności dla czołgów upadł z wielkim hukiem.
SirAdi
Coś pokręciłeś bo MON nie stawia czołgom wymogu płatności - te mogą przeprawiać się po dnie. BWP już owszem.
bubu
powinni zasymulować atak na przeprawę ,błysk ,huk i kupa dymu - to by się działo ...
kuchart
Świetny pomysł na prezentację możliwości M-3 , szkoda tylko że nie pokazano możliwości innego sprzętu przeprawowego jakim dysponują wojska NATO. Może nasi ''twardogłowi'' w końcu zrozumieją że istnieją bardzo nowoczesne środki przeprawowe i że są one w naszym zasięgu. Zaczną też może kłaść większy nacisk na odpowiednie opancerzenie pojazdów wojskowych , a nie możliwości pływania czy też teleportacji. Ważne jest bezpieczeństwo i przeżywalność załóg a nie tworzenie marynarki śródlądowej .Najtańszym rozwiązaniem jest park pontonowy IRB oczywiście max. spolonizowany. Do wykonania przeprawy o długości ok. 100 m potrzeba 15 ciężarówek Jelcz 8x8 lub 6x6 ( taki jak wóz amunicyjny dla haubic 155 mm ). PP 64 potrzebuje 48 starów i chyba dobrze pamiętam -130 ludzi. No i taką przeprawę budują z godzinę (albo więcej ). Mamy więc już polski samochód , system załadowczy jest też ( system multilft spółki Hiab ). Była prezentacja samochodu z pontonem IRB w Kielcach . Był to 2014 lub 2015 rok. Potrzeba nowych kutrów - mam nadzieję że nasze stocznie potrafią je zaprojektować i wyprodukować. Zamiast starych KH 200. Pozostaje kwestia budowy pontonów , mają bardzo prostą konstrukcję tylko potrzebujemy komory do odprężania dużych konstrukcji aluminiowych . Chyba taniej kupić gotowe pontony u producenta. Są one najtańszym elementem parku i produkują je zakłady GDLSE w Niemczech. Jest jeszcze kwestia wjazdów na most-prom. Mają małą tolerancję na wysokość brzegu. Może wykorzystać elementy brzegowe stosowane we francuskich PFM są one przewożone na lawetach jak nasze Daglezje i mają napęd własny ( każdy element ). Na budowę przeprawy 100 m trzeba ich 9 szt. plus 2 brzegowe. W kwestii rampy wjazdowej to może ona funkcjonować przy brzegu o wysokości coś ponad 3 metry. Jest mało mobilny na drodze ale bardzo na wodzie. I trzeba ok. 42 żołnierzy do budowy 100 m. przeprawy. Wysokie koszty jednostkowe zakupu ale w rozbiciu na ilość potrzebnego sprzętu i ludzi do obsługi pewnie najkorzystniejsza finansowo. Są jeszcze zestawy samobieżne . Niemiecki M-3 - 4x4 , turecki SAMUR - 8x8 i francuski EFA - 4x4 z pompowanymi ''balonami'' po obu bokach(4 ludzi jednym pojazdem po rozłożeniu przewiezie jako prom pojazdy do ok 70 ton. a 4 pojazdy tworzą most ponad 100 m). Te SAMUR -y mają napęd 8x8 łatwiej pokonują różne niedogodności terenu , w tym wyjazd z wody na stromy brzeg . Jest jeszcze taki myk...automatycznie chowają się koła we wnęki w karoserii pojazdu co zmniejsza opór w wodzie.Powtórzę się ale jeśli jest osiągalny taki sprzęt to przyszły Borsuk lepiej dobrze opancerzyć aby załoga miała większe szanse przeżycia niż montować w nim pędniki do pływania. Ale to już inna bajka , trzeba w pierwszej kolejności zabezpieczyć finansowanie inicjatyw ''pro obronnych'' kościoła katolickiego a w kwestii ochrony żołnierzy - są kapelani więc modlić się ma kto , zresztą można zwiększyć ich stan osobowy. Czemu wtrącam swoje trzy grosze ? .Trochę interesuje mnie sprzęt jaki kupuje WP .W latach 1986-1988 byłem dowódcą drużyny pontonowej w jednostce we Włocławku, na Żytniej ileś tam. Już śladu po niej niema , chyba na jej terenie stoi biedronka i rośnie trawa. Ciekawe ile lat , ile dialogów technicznych i ile zmarnują kasy aby pozyskać pontonowy sprzęt przeprawowy ?. I jaki będzie jego koszt ? . W tym przypadku łatwo będzie policzyć jak zdziera nasza zbrojeniówka.
Podbipięta
Kilkanaście lat temu planowaliśmy zakup kilkunastu promów M 3.
KrzysiekS
Dobrze że nie użyli naszej przeprawy trochę by im zeszło :-)