Siły zbrojne
Największe w historii ćwiczenia NATO w cyberobronie
NATO przeprowadziło trzydniowe ćwiczenia „Cyber Coalition 2014”. Były to największe w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego wirtualne manewry, podczas których testowano techniki obronne w cyberprzestrzeni. Brało w nich udział 600 techników IT i ekspertów rządowych z kilkudziesięciu lokalizacji po obu stronach Atlantyku. Celem ćwiczeń było przede wszystkim sprawdzenie szybkiej wymiany informacji o incydentach w cyberprzestrzeni.
„Cyber Coalition 2014” to już siódma edycja natowskich ćwiczeń w przestrzeni informatycznej. Tegoroczna, odbywająca się w dniach 18-20 listopada 2014 roku była największymi tego typu „manewrami” Sojuszu w historii. Służby prasowe NATO precyzują, że udział w nich wzięło 600 techników IT i ekspertów rządowych. Po raz pierwszy zaproszono w charakterze obserwatorów przedstawicieli środowisk akademickich i przemysłu. Osoby biorące udział w ćwiczeniach znajdowały się w kilkudziesięciu lokalizacjach po obu stronach Atlantyku.
Celem ćwiczeń było przede wszystkim sprawdzenie szybkiej wymiany informacji o incydentach w cyberprzestrzeni. Podczas ich trwania przetestowano zdolność krajów członkowskich do koordynowania obrony przed incydentami w cyberprzestrzeni ukierunkowanymi na osłabienie sieci NATO. Systemy Sojuszu zostały przetestowane by upewnić się, że NATO i jego specjaliści są na bieżąco z pojawiającymi się zagrożeniami. Jednym z kluczowych narzędzi, które sprawdzono był Cyber Information and Incident Coordination System opracowany przez kanadyjskie przedsiębiorstwo ADGA-RHEA, po to by wspomóc sojuszników w wymianie krytycznych informacji cybernetycznych i promowaniu postawy obrony zbiorowej w tym obszarze.
Sorin Ducaru, Asystent Sekretarza Generalnego NATO stwierdził przy okazji treningu: „Zagrożenia cybernetyczne to nie tylko potencjalne zagrożenia, to jest codzienność. Konflikt może być wirtualny ale z konsekwencjami, które są prawdziwe i destruktywne”
Podczas wrześniowego szczytu NATO w Newport w Walii przywódcy Paktu Północnoatlantyckiego zgodzili się, co do tego, że obrona w cyberprzestrzeni jest jednym z podstawowych zadań Sojuszu, a ataki w wirtualnej rzeczywistości mogą w przyszłości naruszyć euroatlantycką strefę stabilności, bezpieczeństwa i dobrobytu.
Wiele krajów członkowskich Sojuszu padło już ofiarami tego typu zagrożeń, który przybierały różnorodne formy, takie jak kradzież wrażliwych danych przemysłowych oraz z dziedziny obronności czy blokowanie kluczowych stron internetowych. Dla przykładu na wiosnę 2007 roku podczas usuwania z centrum Tallina pomnika i miejsca pochówku żołnierzy radzieckich wiele stron internetowych najważniejszych agencji rządowych, banków czy mediów w Estonii przestało działać w wyniku ataku cybernetycznego.
Andrzej Hładij
Jam to
Pewnie z Polski pojechali spece od PKW. :) A serio, to Polska słynie ze świetnych informatyków (a nawet hakerów), ale zainteresowania rządu nimi nie widać.
Moshe Schwantz
A skąd wiesz? Myślisz, że w WSI i ABW pracują sami nieudacznicy? Przecież ci hakerzy i informatycy mogą mieć status TW, a w ten sposób dostęp do innych "nie zrzeszonych" i ile prowokacji można stworzyć. Kolego Jam to - sowiecka szkoła jazdy się kłania i nie tylko.
dpj3
Dalej nie wiem czy polacy brali w tym udział czy nie, ale chyba nie, bo byłoby to odtrąbione dużymi literami już w tytule: Polski zespół informatyków do walki w cyberprzestrzenimw światowej czołówce... a tak ble ble czyli znowu o nas zapomnieli