Siły zbrojne
mLegitymacja nie dla weterana? [OPINIA]
Pomimo, że ustawa o weteranach obowiązuje już ponad 9 lat legitymacje weterana i weterana poszkodowanego wydano zaledwie co czwartemu weteranowi? Czy jest sposób, aby ten stan zmienić? A może rozwiązanie problemu jest banalnie proste? Co zrobić aby legitymacje wydawane były sprawniej a procedura bardziej efektywna?
Wojsko Polskie od 1953 roku aktywnie uczestniczy w misjach poza granicami państwa. Szacunkowe dane resortu obrony narodowej wskazują, że w 92 różnych misjach uczestniczyło ponad 115 tysięcy żołnierzy. Dodatkowo zadania poza granicami państwa realizowali także funkcjonariusze wojskowych i cywilnych służb specjalnych, Policji, Biura Ochrony Rządu, Służby Ochrony Państwa, strażnicy graniczni, strażacy oraz pracownicy cywilni. Tymczasem według danych MON na koniec lipca 2020 roku wydano zaledwie 26 tysięcy legitymacji weterana i 800 legitymacji weterana poszkodowanego.
Czytaj też: 29 maja - Dzień Weterana
Zasady oraz procedurę związaną z ubieganiem się o status weterana, a także zasady wydawania legitymacji weterana i weterana poszkodowanego zostały określone w ustawie z dnia 19 sierpnia 2011 r. o weteranach działań́ poza granicami państwa. Przepisy zostały znowelizowane 19 lipca 2019 roku, a tekst jednolity ustawy opublikowano na stronie internetowej Sejmu rozszerzając krąg osób uprawnionych. Niestety w ramach tej nowelizacji nie wprowadzono zmian, które pozwoliłyby na znaczące uproszczenie obwiązujących procedur. Dziś status oraz legitymacja weterana przyznawane są wyłącznie na wniosek zainteresowanego weterana, a sama procedura trwa niekiedy ponad pół roku. Weterani krytycznie oceniają to rozwiązanie.
Czytaj też: SNIPER Extreme 2020 oraz wsparcie dla Zięby
Tymczasem od 2011 roku wprowadzono szereg ciekawych rozwiązań w obszarze usług cyfrowych, z których coraz częściej korzystają obywatele, instytucje rządowe, samorządy oraz biznes. Proces ten nabiera tempa zwłaszcza w dobie pandemii COVID-19.
Coraz to większą popularnością cieszą się usługi dostępne publicznej aplikacji mobilnej mObywatel. Dzięki tej aplikacji możemy m.in. korzystać z następujących funkcjonalności:
- mTożsamość;
- mPojazd;
- eRecepta;
- Polak za granicą;
- mLegitymacja szkolna;
- mLegitymacja studencka.
Po ostatniej nowelizacji rozszerzył się katalog uprawnień przysługujących weteranom i weteranom poszkodowanym. Poza instytucjami publicznymi dodatkowe uprawnienie weteranom przyznają instytucje publiczne. Wykaz miejsc, w których weterani mogą skorzystać z upustów i zniżek publikują m.in. Centrum Weterana oraz fundacje i stowarzyszenia zrzeszające weteranów.
Jak przyśpieszyć proces wydawania legitymacji weterana i weterana poszkodowanego? Czy jest możliwość, aby w przyszłości weterani mogli skorzystać z dokumentu w formie cyfrowej? Czy jest miejsce dla mLegitymacji weterana. Zapytaliśmy o te kwestie weteranów oraz ministerstwa obrony narodowej i cyfryzacji.
Głos weterana
O komentarz poprosiliśmy chor. rez. Przemysława Wójtowicza, weterana rannego w Afganistanie, byłego pomocnika dowódcy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej ds. rannych i poszkodowanych w misjach, opiekuna rodzin poległych, koordynatora ds. weteranów i żołnierzy rannych w misjach w Szkole Ratownictwa Sportów Wodnych i Obronnych PODWODNIK oraz eksperta Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju STRATPOINTS.
Czy niezbędne są zmiany w obowiązującej procedurze nadawania statusu weterana i weterana poszkodowanego?
Myślę, że pod tym względem weterani są w pewnym sensie zróżnicowani. Jeśli chodzi o sam proces nadawania statusu na pewno wszyscy są bardzo zbulwersowani. Dlaczego? Jakże może to wyglądać tak, że weteran, który służył często nie jeden raz poza granicami kraju musi udowadniać Ministerstwu Obrony Narodowej, że faktycznie jest weteranem i faktycznie brał udział w takich działaniach? Czy to była misja stabilizacyjna, czy stricte bojowa, czy była to misja pokojowa. To jest w pewnym sensie nonsens i weterani nie mogą tego zrozumieć. Nie mogą tego zrozumieć często ci najprostsi żołnierze, którzy byli zwykłymi szeregowcami. Jeżeli w skomplikowanym umyśle generała może się „urodzić” wiele rzeczy, tak w umyśle prostego żołnierza jest to nie do pojęcia z uwagi na fakt, że przecież ktoś go na misję wysłał, ktoś kazał wypełniać obowiązki bojowe, czy obowiązki służbowe. A po powrocie okazuje się, że nikt w Ministerstwie nie wie czy on faktycznie tam był. To jest absurd.
Logika, którą kieruje się resort obrony według chor. Wojtowicza jest błędna. Weteran postuluje, aby status nie był nadawany z inicjatywy żołnierza, lecz z automatu i co ważne z inicjatywy resortu.
Świadczy to tylko i wyłącznie o ich krótkowzroczności i braku przygotowania. Jest dokładnie tak samo jak na początku misji w Iraku, gdy Amerykanie zapytali się nas, ile mamy worków na zwłoki. Wtedy odpowiedziano im „Worki na zwłoki? Po co nam są worki na zwłoki?”. Jak się okazało wkrótce były już potrzebne… Więc jeżeli ktoś planował użycie polskich żołnierzy poza granicami kraju zwłaszcza tam, gdzie mogliby oni stracić życie lub zdrowie to powinien się zastanowić nad ich zabezpieczeniem po powrocie. To jest logiczne, przecież w historii mieliśmy bardzo wiele przykładów praktycznie we wszystkich możliwych krajach świata, gdzie zostawieni sami sobie weterani po prostu stanowili wielki problem. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę, że brak skutecznego systemu pomocowego, brak zabezpieczenia socjalnego, brak zabezpieczenia systemowego dla weteranów skutkuje tym, że to wcześniej czy później wypłynie i ci ludzie będą mieli pretensje do nikogo innego tylko do państwa.
Przemysław Wójtowicz uważa, że weterani zdecydowanie oczekiwaliby innego rozwiązania.
Weterani są zdziwieni niektórymi sytuacjami, ponieważ cześć weteranów może być zadowolona z tego, że w taki sposób zostaje nadawany np. status weterana poszkodowanego. Jeżeli osoba ranna tak jak w moim przypadku – ja byłem ranny w bezpośrednim starciu bojowym – może być zbulwersowana tym, że ktoś o tym nie wie, że taka sytuacja miał miejsce i musi udowadniać na podstawie orzeczeń, na podstawie różnego rodzaju dokumentów, które wcześniej też otrzymała z Ministerstwa. Dokumenty te musi uwierzytelniać u notariusza i przedstawiać ponownie Ministerstwu Obrony Narodowej, więc jest to kompletny absurd. Ale część ludzi, którzy ucierpieli np. z powodu PTSD pomimo, że nie ucierpieli fizycznie otrzymują odznaki za rany i kontuzje. Uważam, że osoby, które cierpią na PTSD lub inne obrażenia psychiczne związane z pełnieniem służby poza granicami kraju nie powinny otrzymywać odznaki za rany i kontuzje. Od dawien dawna taka odznaka była przyznawana tylko i wyłącznie żołnierzom rannym w walce, a sama odznaka nawiązuje wprost do Virtuti Militari.
Jak często występują sytuacje, gdy weterani na przysługujący im status czekają pół roku lub dłużej?
Niestety tego typu przypadków jest bardzo dużo. Otrzymujemy bardzo dużo tego typu sygnałów i próśb o interwencję. Wiem, że inne stowarzyszenia i fundacje, które zajmują się weteranami oraz Centrum Weterana również otrzymują takie sygnały i prośby o interwencję. Wielokrotnie interweniowano czy to były przypadki pojedynczych osób czy większych grup weteranów niejednokrotnie ktoś musiał reagować i prosić decydentów, aby przyśpieszył tryb wydania zaświadczeń czy innych dokumentów - podkreśla Przemysław Wójtowicz.
Uważam, że to jest w ogóle jakiś kolejny absurd, ponieważ tak jak w dzisiejszych czasach procedura przyznawania jakiegokolwiek dokumentu ma swój określony czas – wyznaczony termin. Przykładowo procedura związana z przyznaniem uprawnień do posiadania broni nie trwa dłużej niż dwa miesiące. A w przypadku zawiłych procedur związanych z przyznaniem statusu człowiek może czekać w nieskończoność i zastanawia się "czy dostanę należny mi status czy nie". Jeżeli jest to osoba, która potrzebuje tego dokumentu na już, ponieważ nie może korzystać z uprawnień wynikających z ustawy. Jeżeli jest to osoba, która ma uszczerbek na zdrowiu i oczekuje przykładowo na refundację kosztów leczenia będzie w ten sposób cierpieć i ponosić straty finansowe lub nie skorzysta z turnusu rehabilitacyjno-wypoczynkowego. Znam wielu weteranów, którzy nawet do tej pory nie złożyli wniosku a byli ciężko ranni w 2010 roku, czyli minęło 10 lat, a resort obrony narodowej nawet nie wie istnieniu tej grupy osób.
W jaki sposób należy zmienić obowiązujące procedury?
Status powinien być przyznawany z automatu. Skoro każdy żołnierz po powrocie z misji otrzymuje odznaczenie np. Gwiazdę Afganistanu lub inne także sojusznicze, które stanowią niewątpliwie dowód jego udziału w misji to, jeżeli można nadać odznaczenie to, dlaczego równocześnie z nim nie można nadać takiej osobie statusu weterana? Tu nie można powiedzieć, że ten czy inny rząd jest zły, tamten czy inny jest lepszy. Przewinęło się wiele rządów. Generalnie świadczy to o tym, że jaka by nie była władza każda nie dostrzega tego podstawowego problemu. A to co w tej chwili weterani mają, to jest ciężka praca ich samych i wywalczenie własnymi pięściami drogi w kierunku poprawy życia.
Czy jest miejsce i potrzeba digitalizacji legitymacji weterana i wprowadzenia usług cyfrowych dla weteranów?
Wykorzystanie aplikacji rządowej mObywatel to rozwiązanie, w którym dane weteranów byłyby bezpiecznie przechowywane w zasobach administrowanych przez państwo polskie. Skoro w ten sposób przechowywane są dane osobowe milionów Polaków, dane dotyczące naszych pojazdów, leczenia, ubezpieczenia i uprawnień do zniżek to równie dobrze mogą być w ten sam sposób gromadzone i bezpiecznie przechowywane dane weteranów.
Warto zauważyć, że korzystając z aplikacji rządowej mObywatel dokumenty mamy w jednym miejscu, nie musimy nosić ich ze sobą, są dostępne w naszym telefonie lub tablecie, a po dokonaniu bezpiecznego logowania do systemu możemy je okazać w urzędzie, instytucji publicznej, samorządowej, muzeum, szpitalu, przychodni lekarskiej lub w miejscu przyjaznym weteranom. Co istotne, byłaby to także forma promocji służby poza granicami państwa. Aplikacja rządowa podniosłaby także rangę uprawnień przysługujących weteranom, co oznacza dodatkowe uwiarygodnienie dokumentu.
Tego rodzaju pomysł przedstawialiśmy jako Fundacja Stratpoints pod nazwą e-weteran. Pozwalałaby ona weteranowi nie tylko korzystać z uprawnień wynikających z ustawy o weteranach, ale bardzo wiele firm i fundacji organizuje pomoc dla weteranów i dzięki nawet takiej aplikacji można byłoby przedstawiać się w jakimkolwiek innym firmom, które mogłyby wesprzeć weteranów np. w ramach projektu Miejsce Przyjazne Weteranom lub innych projektów przyznając zniżki na konkretny produkt lub usługę.
Jakie inne korzyści może przynieść takie rozwiązanie techniczne?
Dodatkowo dane zgromadzone w tym systemie mogą pomóc na przykład w sytuacjach kryzysowych. Uprawnione służby zyskałyby wiedzę, o tym kim są weterani, a w sytuacjach trudnych może to wpłynąć np. na rodzaj i zakres interwencji wobec osoby borykającej się z PTSD lub innymi problemami. Tak to wygląda w Stanach Zjednoczonych. Interwencja wobec weterana prowadzona jest w odmienny sposób – z uwzględnieniem informacji o jego problemach, doświadczeniach i możliwościach.
Komentarz resortu obrony narodowej
Do sprawy w komentarzu odniósł się dr Wojciech Drobny, pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. współpracy z weteranami. Poniżej przytaczamy w pełną treść nadesłanej odpowiedzi.
Informujemy, że zgodnie z ustawą o weteranach działań poza granicami państwa status weterana - żołnierza przyznawany jest na wniosek zainteresowanego i nie ma charakteru obligatoryjnego. W obowiązującym stanie prawnym nie została przewidziana możliwość „automatycznego” uzyskiwania ww. statusu przez żołnierzy powracających z misji zagranicznych. Ubieganie się o przyznanie statusu weterana jest uzależnione od woli zainteresowanego. To jego prawo, a nie obowiązek. Aktualnie nie przewiduje się zmian przepisów w tym zakresie, ale nie wyklucza się wprowadzenia ich w przyszłości. Obecnie wniosek o przyznanie statusu weterana rozpatrywany jest zgodnie z terminami załatwiania spraw administracyjnych określonymi w art. 35 kpa, tj. co do zasady nie później niż w ciągu miesiąca. Nie dotyczy to sytuacji, w których wnioskodawca proszony jest o uzupełnienie brakujących dokumentów, koniecznych do rozpoznania sprawy i przyznania statusu weterana. Jednocześnie informujemy, że ze względu na zawieszenie terminów związane z wprowadzeniem procedur w związku z COVID-19, czas oczekiwania na otrzymanie decyzji o przyznaniu statusu weterana oraz legitymacji weterana mógł ulec wydłużeniu. Wniosek o przyznanie statusu weterana może zostać złożony za pośrednictwem ePUAP, do czego zachęca Ministerstwo Obrony Narodowej. Ponadto informujemy, że modyfikacja przepisów wprowadzających projekt - mLegitymacja (weterana) wymagałaby m.in. zmian w zakresie dostępu do danych żołnierzy i pracowników wojska posiadanych przez różne podmioty (WKU, archiwa, KRK), w tym dostosowania systemów informatycznych umożliwiających ich szybkie pozyskiwanie. Co z kolei mogłoby wzbudzać wątpliwości w zakresie zgodności z RODO. Dodatkowo, należałoby uzgodnić przeprowadzenie ewentualnych zmian z innymi organami uprawnionymi do przyznania statusu weterana, które również musiałyby ich dokonać.
Gotowość resortu cyfryzacji do współpracy z MON
Dostrzegając wagę i potencjalne korzyści z wdrożenia mLegitymacji weterana o możliwość realizacji projektu zapytaliśmy resort cyfryzacji. Poniżej prezentujemy w całości oficjalne stanowisko ministerstwa odpowiedzialnego z wdrażanie usług cyfrowych.
Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym wystawcą powszechnie stosowanych i uznawanych dokumentów. Niezależnie od tego, czy dotyczy to dokumentów wydawanych przez zrzeszenia zawodowe, czy też przez instytucje państwowe. Obecnie trwają prace projektowe nad stworzeniem dokumentu potwierdzającego prawo do wykonywania zawodu dla służb medycznych. Po ich zakończeniu i wdrożeniu docelowego dokumentu będziemy dysponować rozwiązaniem, które umożliwi zrealizowanie podobnych projektów w ramach innych grup zawodowych, czy też grup mających określone uprawnienia.
Niezbędnym warunkiem uruchomienia danego dokumentu będzie zawsze prowadzenie spójnego i scentralizowanego rejestru przez organ nadzorujący wydawanie dokumentu.
Komentarz z Centrum Weterana
O kwestie związane z nadawaniem statusu weterana i wydawaniem legitymacji zapytaliśmy także dyrektora Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa. Komentarz płk Szczepana Głuszczaka, weterana misji w Iraku i w Afganistanie odpowiedzialnego m.in. za współpracę z organizacjami zrzeszającymi weteranów przedstawiamy poniżej.
Co weterani sądzą o obecnych rozwiązaniach i jakich zmian oczekują?
Wsłuchujemy się w głosy weteranów oraz ich sugestie w zakresie przyznawania statusu weterana, zbieramy te wnioski i będziemy je przedstawiać przełożonym.
Czy dostrzega Pan potrzebę, korzyści i zagrożenia związane z ewentualnym uruchomieniem usługi mLegitymacja weterana?
Obecnie w Wojsku Polskim następuje stały postęp we wdrażaniu rozwiązań cyfrowych, które mają usprawnić przede wszystkim proces kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP oraz zarządzania personelem. Elektroniczne dokumenty prędzej czy później staną się normą, więc warto patrzeć w tym kierunku, identyfikować i eliminować ewentualne zagrożenia, poznać doświadczenia instytucji z korzystania z e-dokumentów. Wojsko, ze względu na charakter działań jest instytucją specyficzną i bezpieczeństwo takich dokumentów oraz osób powinno być najistotniejsze.
Podsumowanie – czas na zmiany
Procedura nadawania statusu weterana i weterana poszkodowanego oraz tryb wydawania legitymacji według weteranów wymaga istotnych zmian. Świat idzie do przodu, pojawiały się usługi cyfrowe, nowe narzędzia oraz zniżki i usługi dla weteranów. Aby skutecznie promować rozwiązania dla osób, które narażały dla nas swoje życie i zdrowie warto sięgnąć po nowoczesne narzędzia. Zdaniem weteranów potrzebna jest rewolucja i diametralna zmiana – przyznawania statusu weterana bezpośrednio po powrocie z misji i z automatu. Czy resort obrony narodowej będzie gotowy spełnić te oczekiwania? Czy Ministerstwo zmotywuje podległe instytucje, aby pomimo ograniczeń wynikających z przepisów o ochronie danych osobowych wyszły ze strefy komfortu i diametralnie zmieniły sposób działania w tym obszarze? Czy znajdzie się determinacja i polityczna wola, aby zmienić obowiązujące przepisy? Odpowiedzi dziś nie znamy.
Sam jako weteran misji poza granicami kraju uważam, że warto, aby resort przyjrzał się tej sprawie ponownie, ponieważ rzutuje ona na wizerunek i postrzeganie sił zbrojnych jako instytucji, która powinna iść z duchem czasu.
Weterani z pewnością docenią zmiany w tym obszarze. Miernikiem będzie liczba wydanych legitymacji oraz nowych usług i miejsc przyjaznych weteranom.
Czy tak się stanie? Ciekaw jestem zarówno opinii weteranów jak i innych osób zainteresowanych wdrażaniem usług cyfrowych i zarządzeniem.