Reklama

Siły zbrojne

Minister Siemoniak o decyzjach w sprawie floty

Rok pracy to chyba dobry czas na podsumowanie pracy ministra Tomasza Siemoniaka - fot. Łukasz Pacholski
Rok pracy to chyba dobry czas na podsumowanie pracy ministra Tomasza Siemoniaka - fot. Łukasz Pacholski

Po deklaracji premiera Tuska w sprawie losów kadłuba korwety projektu 621 Gawron, głos w tej sprawie (za pośrednictwem portali społecznościowych) zabrał także minister Tomasz Siemoniak.



Jego komentarz do całej sprawy brzmi następująco:

Nie będzie korwety Gawron, wiadomo to ostatecznie od lutego br. Wczoraj z premierem w Drawsku zapowiedzieliśmy, że kadłub pozostały po projekcie trzeba przerobić na okręt patrolowy. Dlaczego jest to wg mnie właściwa decyzja? Warto rozważyć możliwe warianty ws. Gawrona: 1. Dokończenie projektu jako korwety. Do wydanych 460 mln zł trzeba by było dołożyć co najmniej 1,1 mld zł. Do tej pory Stocznia Marynarki Wojennej zdążyła dojść do stanu upadłości i nie rokuje, że jest w stanie korwetę dokończyć. Ten wariant został przecięty w lutym i słusznie. 2. Zamknięcie projektu i oddanie kadłuba na złom. Dodam, że jest on nie do sprzedania innej stoczni. Oznaczałoby to zmarnowanie wydanych 460 mln zł i prawdopodobnie jeszcze kary umowne w wysokości kilkudziesięciu milionów zł. 3. Wykorzystanie kadłuba jako podstawy okrętu patrolowego, potrzebnego Marynarce i zapisanego w jej planach rozwoju. Warunkiem jest niewydanie na to więcej niż na patrolowiec od zera, szacowany na 500 mln zł. Wtedy jest to "opłacalne". Maksymalny pułap założyliśmy na 250 mln zł, dodatkowym zabezpieczeniem jest tu zapowiedziana przez premiera konsolidacja państwowych stoczni Nauta i Stoczni Marynarki Wojennej realizujących projekt. Ratuje to miejsca pracy i wyprowadza SMW z paraliżującego stanu upadłości (wykluczającego z przetargów za granicą). Uważam, że to racjonalny i odpowiedzialny wariant. Dlatego został wybrany.

(ŁP)
Reklama
Reklama

Komentarze