Reklama

Czytaj też: MAST Europe 2013: korweta typu Visby zacumowała w Gdańsku

Jest to im potrzebne, ponieważ niemiecka konstrukcja znalazła się w trudnej sytuacji po deklaracji wiceministra Obrony Narodowej Waldemara Skrzypczaka z 19 marca 2013 r., że konieczne jest by nasze przyszłe „…okręty podwodne dysponowały bronią odstraszania”. Tymczasem o ile francuskie Scorpèny są przygotowane do przenoszenia takiej broni, to OP typu U212/214 już nie. Jak jednak wyjaśniono na MAST 2013 – na razie. Według przedstawiciela koncernu najważniejszym problemem jest brak skonkretyzowanych wymagań, o jaką broń odstraszania chodzi. I tu rzeczywiście prawda - minister Skrzypczak  dokładnie tego nie zdefiniował. Trzeba więc uczciwie zaznaczyć, że wskazywanie konkretnie iż chodzi o rakiety manewrujące jest interpretacją nas - dziennikarzy, a nie oficjalnym wyciągiem z Wymagań Taktyczno - Technicznych. Czytaj też: MAST Europe 2013: CTM pokazuje działanie nowej wersji Kryla Niemcy deklarują, że po otrzymaniu takich wymagań są w stanie przygotować zmiany w projekcie oraz określić harmonogram i kosztorys ich wprowadzania. Wybór rakiety na okręt należy jednak do zamawiającego. Czas, jaki Niemcy na to potrzebują to według ich deklaracji nie więcej niż jeden rok. Jak dotąd OP typu 212/214 były wstępnie przygotowane tylko pod wprowadzenie rakiet przeciwokrętowych Harpoon. Często wspomina się również o niemieckim systemie rakietowym IDAS firmy Diehl Defence. Jednak odpalane z wyrzutni torpedowej takie rakiety owszem mogą zwalczać cele lądowe, ale jedynie w zasięgu 20 km. A to na pewno nie pozwala na ich klasyfikowanie jako broń odstraszania. [caption id="attachment_26940" align="alignright" width="300"]Rakiety IDAS nie mogą być klasyfikowane jako broń odstraszanie, ale mogą posłużyć do opracowania zupełnie nowej rakiety – fot. M.Dura Rakiety IDAS nie mogą być klasyfikowane jako broń odstraszanie, ale mogą posłużyć do opracowania zupełnie nowej rakiety – fot. M.Dura[/caption] Co ciekawe przedstawiciel firmy Diehl poinformował na MAST, że widząc zainteresowane systemami rakietowymi dla okrętów podwodnych rozpoczęto wstępne rozmowy z Indiami na temat ewentualnej współpracy w tej dziedzinie. Co ciekawe na pytanie jaki czas byłby potrzebny na opracowanie rakiety manewrującej wyjaśnił, że przy współpracy z Indiami byłoby to 10 lat, a działając samodzielnie, w oparciu o rozwiązania już sprawdzone na rakietach RBS-15 i IDAS – tylko pięć lat. Problem jest w tym, że jak na razie marynarka wojenna Niemiec nie jest takim uzbrojeniem zainteresowana. Maksymilian Dura
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. ryszard56

    tylko Niemieckie DELFINY,dziwie sie że nie ma wzmianki o nich ,widać naszej marynarce i RZĄDOWI nie zależy na jak najlepszych okrętach,a wielka szkoda,szczególnie dziś ,gdy mamy konflikt na Krymie ,WIELKA SZKODA

Reklama