Czekając na decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej o rozpoczęciu programu „Miecznik” warto przypomnieć jak dużo stoczni proponuje nam swoje okręty, które nie tylko że spełniają wymagania stawiane przez Marynarkę Wojenną, ale również mogą być budowane w polskich stoczniach z pełnym transferem technologii.
NIECH POLSKIE STOCZNIE BUDUJĄ OKRĘTY WOJENNE DLA POLSKIEJ ARMI FREGATY,NISZCZYCIELE ,KRĄŻOWNIKI,PANCERNIKI,OKRĘTY PODWODNE,DESANTOWE I INNE RAKIETOWE.POLSKA POTRAFI MAMY FACHOWCÓW
Panie Ministrze MON co się dzieje z Polską Marynarką Wojenną, gdzie nasze okręty wojenne nawodne i podwodne. Dlaczego nie bierzemy okrętów wojennych które proponują nam inne stocznie wraz z transferem technologii. Dlaczego nie kupujemy okrętów podwodnych wraz z pociskami manewrującymi, nie możemy nawet porozumieć się nie mamy odpowiedzi ze strony kongresu USA odnośnie pocisków TOMAHAK.
Dogadać się z Francją nz fregaty FTI tak z 3 szt + uzbrojenie + pliki źródłowe. Dodatkowo ze Szwedami na Visby.
Nam potrzebne są kutry rakietowe - 3 egz. i 2-3 trałowce, do tego 6 okrętów patrolowych SAR. Resztę swobodnie w ramach naszego akwenu można za pomocą dronów i czujników monitorować. Na ziemi 2-3 baterie NSM. Okręty podwodne w polskiej strefie to jak nurkowanie w wannie sztuka dla sztuki. Już w czasie II wojny światowej okręty pospiesznie ewakuowano, a niewątpliwie od tego czasu warunki zmieniły się na niekorzyść operacji morskich na Bałtyku.
Kolejny amator historii. W 39r. okręty musiały uciec by nie zostać zamknięte w Bałtyku, bo Kriegsmarine kontrolowało naszą część morza. Poza tym wtedy okręty podwodne mogły pozostawać pod wodą tylko przez krótki czas co powodowało że przy każdym wypłynięciu były narażone na atak Luftwaffe. Do tego można doliczyć złe decyzje naszych dowódców. Dzisiaj sytuacja wygląda inaczej. Okręty mogą znacznie dłużej pozostać pod wodą, a ich wyśledzenie i zniszczenie stanowi problem nawet na Bałtyku. Przykładem może być poszukiwania rosyjskiego okrętu podwodnego w Szwecji kilka lata temu lub jeszcze wcześniej w Finlandii.
Czy ktoś próbował nauczyć ( oprogramować) Pioruna zestrzeliwać pociski Sea skimming przecież to łatwy cel i wyraźny w podczerwieni . Zwiększyło by to przeżywalność naszych okrętów
Drugi raz wykonać operację"Pekin "raczej się nie uda.Najlepiej by było dla panów admirałów żeby polskie okręty stacjonowały w hiszpańskiej bazie Rota.
Marynarzom chodzi wyłącznie o etaty, tak? To czemu nie załatwić tym marynarzom MW etaty, lecz po najniższej możliwej cenie? No i co z tego, że okręt wojenny z czasów ww2, jeśli nadal z powodzeniem pływa? Dać im go! Niech się cieszą ze swoich etatów. Program Miecznik nie ma sensu z powodu zagrożenia z Kaliningradu. Ponadto kto w Polsce go wybuduje? Polskie stocznie? To będzie nowy Ślązak bez uzbrojenia ponownie. W razie wojny, niech Rosjanie topią pływające muzea z czasów ww2, a nie okręt który kosztował 1/3 budżetu MON na zbrojenia WP, bo to skandal.
spokojnie ..kulary decyzyjne szepczą że po rautach towarzyskich ze stroną amerykańską jest wola nabycia 3-4 korwet klasy Ambassador oraz 2 okrętów klasy Littoral Combat Ship typu Freedom ( do celów misyjnych ) ..są również prowadzone rozmowy na zakup licencji na Ambassadory ..co istotne strona amerykańska wyraziła wstępnie zgodę na modyfikacje -uzupełnienie w/w okrętów systemami i uzbrojeniem pochodzącym z polskiego przemysłu....czeka się teraz co powie nowa administracja USA
SYGNALISTA TO CHYBA NJGORSZA OPCJA JAKA MOŻE BYĆOBY NIE.
Nie jestem specem za wielkie pieniądze. Polska suwerenność nigdy nie zależała od obrony granicy morskiej!!!! Po pierwsze NAREW, HOMAR (prawdziwy nie ministra M.B.), BORSUK (również druga wersja cięższa), Ogólnie Obrazowanie teatru działań, nasycenie systemami PPK i typu PIORUN. MW jak ja widzę 2 dodatkowe dywizjony NSM do tego obrazowanie dla wszystkich 4. Okręty 2 wersje we współpracy ze Szwecją 4 OP A26 plus 4-6 korwety Visby plus 4-6 kutrów desantowo-szturmowych CB90. Z Francją 4 OP typu Scorpene, plus 4-6 korwet GOWIND 2500 (można inaczej uzbroić). Pozbyć się starych kosztownych w eksploatacji okrętów i zredukować ilość okrętów MW. Program Fregat to powtórka z II wojny światowej.
Czyzbys nie znal historii Polski i nie slyszal o "potopie szwedzkim"? Gdyby Polska w tym czasie posiadala jakas flote i porty, to nie doszloby do tego najwiekszego nieszczescia.
Po 1 - świadomość sytuacyjna, systemy zarządzania polem walki,zwiad Po 2 - artyleria lufowa i rakietowa dalekiego zasiegu w dużej ilosci, drony Po 3 mobilne zmechanizowane siły lądowe nie muszą być liczne ale ukompletowane i gotowe Wisła,f35 itp drogie zabawki kupione pod dykdano wuja Sama nic nam nie dadzą
KrzysiekS - może uzasadnisz dlaczego 4-6 korwet to nie powtórka z II WŚ a fregaty już tak?
oskarm Dlatego że korweta kosztuje dużo taniej niż fregata. Zadaniem korwety (liczbę podałem przykładowo) jest bardziej osłona własna, zwalczanie OP i ewentualnie obrazowania dla NSM. Fregaty mają już dużo większe możliwości przez to są dużo droższe. Porównałem do II wojny dlatego że Polska dużym wysiłkiem finansowym kupiła niszczyciele ale ze strachu o ich utratę wycofała w przededniu wybuchu wojny okręty na zachód. Rosja posiada silne A2AD dlatego ilość okrętów nawodnych musi być ograniczona i nie może być strachu przed utratą ich w skutek działań. Jeżeli powiesz że fregata obroni się lepiej sama odpowiem drogie jednostki zostaną zniszczone za wszelką cenę (kwestia ilości K-300P Bastion-P).
Według tej logiki żadne tam Partioty, tylko same Gromy. I żadne F-35 tylko uzbrojone M346... Wtedy Rosjanie nie będą chcieli ich zniszczyć. Korwety za 1,6 mld zł szt. to już można bez strachu tracić? Do tego taką korweta niewiele wniesie do wspólnej operacji obronnej i będzie wymagać stałej eskorty lotniczej. A i tak cześć środków napadu pozostanie poza jej zasięgiem zwalczania. Jak musisz zwieść po minimum 3-4 baterie Bastionów na jedna fregatę, to przestaje to być dobry interes, tym bardziej, że ogołocisz z nich znacznie cenniejsze do ochrony rejony stacjonowania Boomerów czy Krym.
Powinni świętować ale w fazie analityczno-koncepcyjnej sama faza analityczna do zdecydowanie za mało.
Jak się was czyta internetowi fachowcy to ze śmiechu można się popłakać. Fregaty, rakiety, lotnictwo morskie. A tak naprawdę nie potrafimy przez 20 patrolowca ukończyć. Druga sprawa to pieniądze, których nie ma i nie będzie. A nawet jak by były to są inne poważniejsze wydatki. Z Rosją nie wygramy, a ze Słowacja czy Szwecja walczyć nie będziemy. Radzę iść do toalety i ostudzić emocje, może przestaniecie bzdury pisać!
Widać niewiele w temacie rozumiesz. Jak najbardziej możemy, a nawet powinniśmy bronić się przed Rosją. To, że nie potrafimy uporządkować naszych SZ, nie jest wytłumaczeniem, tylko wymówką. Nie jesteśmy wyspą by potrzebować floty do obrony kraju, nam potrzeba takiej do obrony morskich interesów. Najkorzystniej w ramach sojuszu.
Polska nie ma linii brzegowej Szwecji, a patrz na roszczenia na okręty nawodne z MW... dokładnie takie same albo i większe. Polskie MW ma bronić Szwecji, UK czy Polski w końcu? To tylko 400 km nieskomplikowanego prostego jak drut wybrzeża. Ponadto MW nie wystawia żadnych sił do obrony Polski, jak choćby Szwecja to czyni. Gdzie polscy Kust Jeagare? Nikt nie przyjrzał się doktrynalnemu odjazdowi polskich admirałów w siną dal? Cały czas bredzą o ochronie transportowych szlaków morskich, o obowiązkowym uczestnictwie Polski w manewrach morskich NATO jak i międzynarodowych ONZ, czy o tym jak flota rosyjska na Bałtyku będzie blokowała bezkarnie amerykańskie gazowce z Teksasu przypływające do Szczecina. Czyste brednie. W komentarzach są wyłącznie nacjonalistyczne bzdury o potędze MW, która nie ma żadnej realizacji w przemyśle (gdzie fabryka silników do statków w Poznaniu się podziała?). Nacjonalistyczne brednie o wyssanej dumie narodowej (gdzie ten szlachecki naród? ha? chamów przecież to obywatelski gniot.). W komentarzach odbywa się nacjonalistyczny sabotaż budżetu na obronę Polski, a Zbrojeniówka pragnąc budować następne Buble-Ślązaki w Polsce nie ma zielonego pojęcia o budowie Phalanx/Guardian, które wszyscy na Zachodzie używają na statkach bojowych od lat 90:tych zeszłego stulecia jako uzbrojenie podstawowe. W efekcie jedyny logiczny program Orka dostaje hamulce i MON knuje zapchać MW następnym bezużytecznym złomem okrętów podwodnych ze Szwecji. Do tego dochodzi minister Miękiszon z PiS, który w ząb nie ma żadnego zielonego pojęcia o strategi wojskowej i podpisuje wszystko co leci, a co mu podsunie pod nos generał wojsk zmechanizowanych włącznie z papierem na Miecznika. Generał, który najwyraźniej też ma zielone pojęcie jakim doktrynalnym bublem operuje admiralicja MW, czy jak działa WOT czy wojska specjalne. Mógłbym użyć paru silnych słów na to, lecz daruję sobie. Cenzura Defence24.pl nie przepuści tego komentarza i tak. Tutaj tylko komentarze muszą być o czymś innym niż przeniesienia tego pływającego muzeum na złomowisko i kubła zimnej wody na rozpalone głowy polskich admirałów, że służą Polsce, a nie obcym mocarstwom.
Ciws NIE JEST i nigdy nie był PODSTAWOWYM uzbrojeniem okrętów. Od czasu wprowadzenia amunicji programowalnej systemy Phalanx/Guardian odchodzą do lamusa
Nie odchodzą. Phalanx/Guardian zawsze były i będą ostatnią deską ratunku. Amunicja programowalna nie zbawia od wszystkiego od czego zbawia Phalanx/Guardian. Te okręty dla MW pochłaniają taką dużą część PKB, że zasługują na każdy możliwy tani system do utrzymania ich na wodzie w razie zagrożenia. Jedyne co powinno w MW odejść do lamusa to te wszystkie rakietowe fregaty, korwety i te całe flotylle trałowców. Patrz flota Estonii. Inspiruj się 3 niszczycielami min i 1 okrętem pomocniczym na dokładnie takiej samej długości wybrzeża i to nie takiego prostego jak drut w Polsce. Te wszystkie fundusze na rakietowe fregaty i korwety winny pójść w Lotnictwo Morskie i Piechotę Morską. Admiralicja MW planuje swoje kły na Szwecję i Niemcy, a nie na Polskę. Lepiej by tam w końcu spuścili z tonu, bo 6 Orek nie ujrzymy nigdy z ich nieokiełznanymi niczym muzealnymi zapędami na rakietowe pancerniki. Nacjonaliści i prezydent Duda jeszcze dolewają benzyny admirałom z MW, kiedy patrioci już dawno powinni ten pożar pychy zgasić, bo ze szkodą dla obronności Polski jest.
Każdy kto choć trochę zajmuje się strategią wie że jest jeden sposób na poradzenie sobie z Moskwą - trzeba ją odepchnąć od Bałtyku. Jak ktoś się wybiera na Moskwę bo mu się wydaje że trafia w jej serce to chyba zwariował. Celem wojny z Rosją jest odepchnięcie jej od Bałtyku, czyli zajęcie Sankt Petersburga. Reszta to są didaskalia. Reszta rozleci się sama. Dlatego Bałtyk jest tak bardzo ważny.
Bałtyk jest ważny, ale do przykrycia lotnictwem, artylerią obrony wybrzeża, klasyczną i rakietową. Nie potrzebujemy masy okrętów nawodnych.
Dowództwo US Navy postanowiło nie naprawiać okrętu desantowego USS Bonhomme Richard (LHD-6), typu Wasp. Stwierdzono, że nieopłacalne jest przywracanie okrętu do pierwotnej funkcji, ani przebudowywanie do innych zadań. Oszacowano przywrócenie jednostki do pełnej sprawności kosztowałoby 2,5 - 3,2 mld USD, a prace stoczniowe zajęłoby 5 - 7 lat. Natomiast zmiana funkcji na okręt pomocniczy dla okrętów podwodnych, kosztowałaby ponad miliard USD i zajęłoby podobny czas. W obu przypadkach bardziej opłacalne byłoby zamówienie nowej jednostki. Warto przypomnieć, w dniu 12 lipca 2020 roku w porcie San Diego na USS Bonhomme Richard doszło do eksplozji, która spowodowała pożar i poważne uszkodzenia. W wyniku tego zdarzenia rannych zostało 63 amerykańskich marynarzy i strażaków. Postanowiono, że USS Bonhomme Richard zostanie zezłomowany, co kosztować około 30 mln USD. Wcześniej ma zakończyć się śledztwo w sprawie ustalenia przyczyny zaistnienia zdarzenia, którą najprawdopodobniej było podpalenie…
@Maks, 2:10 - puchnięcie Mieczników z 1000 t do ponad 4000 t fregat; 3:13 do tą nie wiadomo jakie Mieczniki planuje się pozyskać. - Dostrzegam pewny brak konsekwencji wypowiedzi... ;)
Szanowna klaso kreatorów a co powiecie o uniwersalnym okręcie jak.... USS Sea Fighter ..katamaran ,uniwersalny ,dalekobieżny ,duża dzielność morska , może wszystko ...co istotne nie powala ceną i jest wdrażany od ponad roku do Amerykańskiej Marynarki Wojennej jako element do działań przybrzeżnych i dalekich ekspedycji ..
To jest statek eksperymentalny, ze znikomym uzbrojeniem i bardziej wyglada na jednostkę pomocniczą. Dlatego, tez jego cena „nie powala” brak radarów - takich które by miały znaczenie, bo nie mowie tu o radarze nawigacyjnym i brak - jak już wspomniałem uzbrojenia.a te dwie rzeczy są najdroższe w okręcie wojennym.
USS Sea Fighter, to uniwersalny cel, bez senorów bojowych i uzbrojenia, dlatego jest taki tani. Układ przestrzeni wewnętrznej powoduje, że jedno trafienie eliminuje okręt.
W 2016 r. Mateusz Morawiecki ogłosił Program Batory. Miała powstać największa grupa stoczniowa w Europie, miały być budowane okręty podwodne i promy. Rok 2020: upadek ST3-Offshore, likwidacja stoczni Gryfii w Świnoujściu, zwolnienia w Naucie, SG i EPG
A może... Marynarka Wojenna zrobiłaby coś, w między czasie, dla polskiego społeczeństwa. Przekop Mierzei Wiślanej jest także uzasadniany względami bezpieczeństwa. Dajmy polskiemu społeczeństwu tam najfajniejszą plażę nad Bałtykiem. Właśnie w tej chwili poszerzane są tam plaże. Jak powinna wyglądać taka plaża? podstawa to biały piasek na plaży o długości 1 km. Należy opracować technologię zabezpieczenia takiej plaży bo Morze Bałtyckie jest morzem sztormowym, kapryśnym. Lubi zabierać plaże. Ale 5-tym elementem który rozkocha wszystkich turystów byłaby ciepła woda w Bałtyku. Sztucznie ukształtowane dno morskie (bezpieczne), pancerny ekran, przeźroczysta szyba zabezpieczająca plażę 50 metrów od brzegu w głąb morza. Ekran ten pozwoli na utrzymanie stałej wysokiej, tropikalnej temperatury wody przy plaży zapobiegając mieszaniu się z zimną wodą Bałtyku maskując przy tym swoje istnienie. Może dodatkowo elektrownia wiatrowa na horyzoncie (lub inny ekologiczny wariant do opracowania - no przecież nie mogę wszystkiego opracowywać sam - energia niezbędna do podgrzewania wody). Sztuczne fale? Zatopiony średniowieczny galeon ze skarbami do nurkowania? Polacy pokochają Marynarkę Wojenną za taką plażę nad Bałtykiem.
Niedługo będziesz miał w Bałtyku moc atrakcji gdy te beczki z chemikaliami z II Wojny Światowej rozszczelnią się. Te beczki to taki zatopiony galeon, jajko-niespodzianka.
Zapewne mamy plany ewakuacji (lub nawet przesiedleń) miast i osiedli nadmorskich w takim przypadku? Nieduży sztorm a potem poranna bryza z nad morza przy takim rozszczelnieniu beczek z chemikaliami mogłaby doprowadzić do wielokilometrowych skażeń terenu. Chyba.
Mam nadzieję, że żadnych nowych okrętów jednak nie będzie. Dlaczego? A jakie miałyby wypełniać zadania? Tak naprawdę potrzebujemy lotnictwa morskiego z prawdziwego zdarzenia. Samolot doleci do każdego miejsca na Bałtyku w mniej niż pół godziny, odpali rakiety i wróci. Okręt jest kilkanaście razy droższy, jego utrzymanie kosztuje majątek, a po pierwsze nie dopłynie, bo oberwie, nawet jak gdzieś dopłynie, to nie wróci. Jaki jest w tym sens?
Samolot, nad otwartym akwenem jest łatwym celem. Okręt zaś z dobrymi sensorami i odpowiednim uzbrojeniem może pokonać samoloty, zapewnić kontrole nieba bo dział po prostu jak mobilna stacja OPL. Oczywiście nie każdy ale fregaty obecnie są głównie budowane z myślą albo o AAW albo ASW/ASuW. Co droższe i większe łączą te funkcje jak i mają możliwość ataku na cele lądowe.
Tak, już widzę jak nasza samotna fregata stawia czoła całemu lotnictwu floty bałtyckiej. Jak się ruscy uprą, to ja zatopią. Stracą przy tym 10-15 samolotów i zużyją 20 pocisków manewrujących. Oni nawet tego nie poczują, a my... my będziemy w d...
Czy mógłbyś zatem wskazać jakikolwiek racjonalizm przyświecający autorom koncepcji rozbudowy potencjału jednostek nawodnych Finlandii, Floty Bałtyckiej oraz ... Izraela??? Skoro samoloty załatwiają wszystko??? Czyżby .... błądzili???
Proszę bardzo. Ruscy - oni nie są racjonalni. Finlandia - długa, urozmaicona linia brzegowa. Inwestują w małe okręty uderzeniowe. Izrael - tam jest morze, u nas tylko Bałtyk.
To znajdź okręt podwodny na Bałtyku skoroś taki mądry.
Po pierwsze po co mam go szukać? A jeśli naprawdę muszę, są śmigłowce i samoloty zop.
??? ... przejdziesz wpław???
W 2018r 40.6 mld złotych dochodów ( różne podatki cła itd ) budżetu pochodziło z Polskich, portów. Na morzu Norweskim parę dni temu odkryto złoże gazu ziemnego od 8 do 30 mld m3 gazu, tak się składa że PGNiG ma 35% tego złoża, po dnie Bałtyku idzie most energetyczny z Szwecja, będzie gazrura z Norwegami, mamy gazoporty. Jak chcesz tego wszystkiego bronić bez okrętów ? Jak chcesz samolotem "przegonić" okręty które będą "dokonywały inspekcji" statków chcących wpłynąć do porty w Gdańsku ? Co zrobisz jak na morzu Norweskim pojawi się tajemniczy okręt blokujący budowę platformy PGNiG ? Co zrobisz jak "ekolodzy" zaczną blokować gazowce płynące do gazoportu ? Co zrobisz jak na Bałtyku wraże okręty zaczną zawracać statki płynące do Polskich portów ?
@Maciek - Utrzymanie fregaty OPL kosztuje w zależności od typu tyle co utrzymanie od 3 do 4,5 F-16 lub od 2 do 3 F-35. Takie fregaty są w stanie zwalczać od 16 do kilkudziesięciu celów jednocześnie, czyli tyle ile od 4 do kilkunastu F-16. Do tego są w stanie przenosić np: 9x tyle pocisków przeciwlotniczych co F-16. Do tego są w stanie pozostawać na miejscu przez 30 dni (a z RAS co najmniej 90 dni) w zagrożonym rejonie. F-16 przy lataniu z maksymalnym obwieszeniem zbiornikami + koforemnymi (manewrowość cegły), mininalnym zużyciu paliwa do 4 godzin.
Czyżby? Fregata ma powiedzmy 100 os. załogi. Trzeba im płacić nawet jak okręt stoi w porcie. Jak z portu wyjdzie nie chce nawet myśleć ile toto pali. Nie znam dokładnych kosztów, ale sądzę, że to raczej przelicznik 1:10. Pociski przeciwlotnicze mówisz. To po to ta fregata żeby się sama musiała bronić? Czyli nie ma fregaty, nie potrzeba tych pocisków prawda? A jakiegoż to zagrożonego rejonu ma bronić ta fregata przez 30 dni? Nasze "rejony" to strefa przybrzeżna, reszta nas nie interesuje. Jakie cele ma ta fregata zwalczać? Bo wydaje mi się, że każdy cel na Bałtyku może zostać zniszczony przez lotnictwo taniej, szybciej i skuteczniej. Słabe te twoje argumenty.
@Maciek - jak nie znasz kosztów, to nie gadaj głupot, bo ci się wydaje. Trochę krajów publikuje koszty użytkowania w budżetach lub raportach. Wystarczy zajrzeć. Może przedstawisz swoje wyliczenia jak to: "każdy cel na Bałtyku może zostać zniszczony przez lotnictwo taniej, szybciej i skuteczniej." Tylko nie na znów "mi się wydaje". Nanieś sobie na na mapę rozlokowanie rosyjskich aktywnych lotnisk. Zobaczysz, ze mniej wiecej 1/3-2/5 ataku przyjdzie z nad rejonu Bałtyku. Blokowanie go w poprzeg jest dużo tańsze niż wzdłuż wybrzeża. Do tego okręt, który jest tańszy od zestawu ogniowego Patriota, możne wykonywać kupę innych zadań (od czasu P, przez K aż do W).
Dlatego już pisałem wcześniej że jeśli mamy ambicję bronić naszej części Bałtyku i terenów przybrzeżnych to musimy postawić przede wszystkim na lotnictwo morskie. Do tego broń podwodna i już jakiś będzie z tego pożytek. Tak wiem. Pieniądze, pieniądze, pieniądze ...
Reaktywować program Murena w oparciu o fińskie korwety Haminy i kadłub zaczerpnięty z ORP Kormoran ...zbudować 6 sztuk .. i tyle ...amerykańskie falochronowce Bolka i Lolka i 60 % pozostałej floty zezłomować ,następnie z jachtu narodu ala Śląsk zrobić misjonarza ,z Czernickiego misjonarza , zostawić żaby ala Lublin , zbudować 3 Kormorany i to by było na tyle ...reszta to megalomania ...z Marynarki Wojennej zrobić wydzieloną Morką Brygadę wchodzącą w skład np 12 Dywizji ,pozostałe zdatne pływadełka oddać Straży Granicznej ,Urzędowi Morskiemu ....i mamy posprzątane ..kto przeciw ..nie ma ..więc działać ..czas stygnie
@Józek mądry naucza - Gdzie Hamina a gdzie Kormoran? Kadłub Kormorana nie jest zoptymalizowany do prędkości jakie powinien rozwijać mały okręt rakietowy, więc i tak trzeba projektować od nowa.
Problemem polskiej marynarki wojennej jest brak pomysłu na to jak ona ma wyglądać. Każdy kolejny rząd ma gdzieś to jak wygląda nasza marynarka i przemysł stoczniowy. Jeszcze troszkę i ktoś zlikwiduje stocznie, bo zauważy że są nierentowne podobnie jak kopalnie na śląsku. W każdym normalnym kraju rządy wspierają swoje stocznie poprzez budowanie okrętów dla swojej marynarki tylko nie u nas. Jak na Bałtyk potrzebujemy co najmniej trzy NOWE okręty podwodne z pociskami manewrującymi, trzy kutry typu Orkan (ze względu na ofensywne uzbrojenie powinny zostać), dwie nowe fregaty rakietowe np. typu Iver Huitfeldt dla operacji w NATO, trzy niszczyciele min Kormoran, a pięć okrętów typu Lublin można wysłać na złom lub zostawić kosztem wszystkich trałowców. Okręty Lublin spokojnie mogą wykonywać zadania trałowców. Tak w ogóle po co nam aż 17 trałowców? Można by połowę z nich spokojnie stopniowo wycofać z służby. Cztery okręty ratownicze też można zastąpić dwoma podobnymi jakie Stocznia Shipbuilding proponowała. Pływające stacje demagnetyzacyjne można całkowicie zlikwidować. Na zachodzie w stoczniach wykonuje się demagnetyzacje okrętów, a u nas przy pomocy specjalnych okrętów. Tylko po co? ORP Bałtyk i okręt proj. B-199 to już w ogóle same się proszą o wymianę. Dlatego potrzebny jest jeden okręt zbiornikowiec. I jakiś okręt logistyczny w przyszłości. Okręty rozpoznania radioelektronicznegoi hydrograficzne też można wymienić bo mają kolejno po 45 i 38 lat. Tak mamy mniejszą flotę, ale za to bardziej przygotowaną do współczesnych zadań, a stocznie mają pracę. A o czym tutaj gadać skoro Unia dawała około 80% ceny budowy w polskich stoczniach okrętów do oczyszczania Bałtyku a pis tego nie wziął. Przecież te 20% i tak by się w części zwróciło później w postaci podatków. Przecież te okręty tak czy owak będziemy musieli zbudować lub zapłacić innemu krajowi za posprzątanie naszych wód.
Na Bałtyku operują silne floty Szwecji, Niemiec, Danii, Rosji. My powinnismy się na poczatek skupić na budowie obrony opartej o lotnictwo morskie, dywizjony rakiet NSM i stawiacze min. Funkcje operacyjne powinien pełnić wydzielony komponent do operacji natowskich. Tyle w temacie jeśli chodzi o początki. Do tych polskiej marynarce operującej głównie na złomach z czasów końca układu warszawskiego daleko.
Szwecja nie jest w NATO. Niemcy za bardzo lubią Rosję.
A jak konflikt będzie wyglądał jak Rosyjsko-Ukraiński albo Brytyjsko-Irański?
I tylko flota rosyjska jest nam wroga
Stoczniowcy ze stoczni Gryfia dostali właśnie wypowiedzenia. Można powiedzieć, że PiS rozpoczął faktyczną likwidację przemysłu stoczniowego w Polsce. Obok właściwie zatopionej przez rząd PiS polskiej marynarki wojennej czy bezsensownej inwestycji w przekop Mierzei, której koszt wzrósł już do 2 mld zł, to kolejny przykład kompletnej beztroski rządu PiS w temacie polskiego przemysłu stoczniowego, jego pracowników i generalnie Polaków zamieszkujących nasze wybrzeże.
100/100
Jak sie was czyta to ... tylko 10 lotniskowcow! To jest to co nam potrzeba. Nie wazne ze wojny na Bałtyku nie bedzie bo kazdy okret dostanie rakieta, czy to z brzegu czy z samolotu. Wazne zeby zbudowac duzo jak najwiekszych okretow. Jeszcze rozumiem okrety podwodne, ale nawodne?
Teraz są inne wydatki, sytuacja gospodarcza nie jest najlepsza. Kupowanie okręcików za ciężkie miliardy pln tylko po to zeby paru pseudo fachowców z neta się podniecało nie ma żadnego sensu. Zlikwidować ten syf.
Przykro ale Polska jest stopniowo rozbrajana I odawan w rece inych panstw!
a mozesz jakos uzasadnic swoja teze? Bo niby jak jest rozbrajana? Kupilismy F16 i F35 tak jak mnostwo innych panstw. Kupilismy czolgi, mamy naszą artylerie i zestawy przeciwlotnicze, mamy swoje uzbrojenie indywidualne zolnierza i MANPADy oraz pociski przeciwpancerne. Kto konkretnie i jak nas rozbraja?
tak tak, o tym świadczą gigantyczne zakupy w USA bez żadnego offsetu...
Uważam że powinno się zakupić Polskie pociski do okrętów
oczywiscie... ktore?
a jakie? no dawaj śmiało...
Przykro to stwierdzić ale nasza MW nie istnieje to żywy trup w fazie agonalnej lub terminalnej jak kto woli a miało być tak pieknie ...
Podstawowym warunkiem posiadania w polskiej MW dużych okrętów klasy Fregata powinno być ich uzbrojenie w rakiety typu Tomahawk/ Mdcn. Uważam, że program Miecznik to powinny być właśnie 2 Fregaty z powyższym uzbrojeniem. Natomiast Mureny to wg mnie lekkie korwety 60-70 m długości.
Ok, dzieki za te cenne uwagi. A jakieś rakiety plot też przewidziałeś?
Oczywiście podstawa to rakiety plot, pokręt i torpedy. Rakiety manewrujące dużego zasięgu to po prostu priorytetowy dodatek (tym bardziej że zdecydowaliśmy się na kolejne 20 lat na używane okręty podwodne bez rakiet).
Gdzie widzisz przeszkodę? Grecy dostaną od Francuzów z jednym i drugim.
A ja bym powiedział, że dwie fregaty powinny być właśnie głównie uzbrojone w rakiety przeciw lotnicze i przeciw rakietowe. Na 1000km fregata sama i tak sama celu nie wskaże, więc i mnieksza korweta może 'wysyłać taki prezent', a wieksza fregata to możliwość zainstalowania lepszego radaru, który będzie wyżej wyniesiony nad taflę wody.
Brak wyboru systemu dla programu "Narew" brak możliwości określenia zestawu uzbrojenia dla nowych okrętów z programu "Miecznik". Taka prawda. Bo pozostałe systemy uzbrojenia byłyby raczej wypadkową tego co już wybrano dla innych platform bojowych (pociski przeciwokrętowe RBS-17 albo NSM, torpedy ZOP takie jak na przyszłych AW101 dla PMW, armata 76mm oraz system dowodzenia takie jak na ORP Ślązak czy zestaw ostatniej szansy AM-35 testowany obecnie na ORP Kaszub, a docelowo przewidziany m.in. dla niszczycieli min Kormoran).
Dopiąć sie do programu Squadron 2020 Finów z ich Pohjanmaa „korweto-fregatami” dodać 2 sztuki i jak się da robić te kadłuby u nas. Będą dobre na Bałtyk i okolice oraz razem stanowić dobry system. Który przetestowany zostanie za nas. Chyba ze musimy spełniać polecenia wysyłania okrętów gdzieś na oceany no to wtedy tylko pełne fregaty. Uważam ze to byłaby gorsza decyzja ze względów finansowych. Najpierw 2 Pohjanmy dla nas a potem jak nas będzie stać to jakieś 2 fregaty i okręt wspomagający
to lepiej i taniej do Izraelskich SaAr.Licencje na 7 szt kadłubów juz mamy. I czesciowo wyposazenia. Tak samo sa mocne jak te fregaty a mniejsze
@w - nie mamy żadnej licencji na 7 szt. kadłubów.
Było to już wałkowane na wszystkie mozliwe sposoby: NIE MAMY LICENCJI NA 7 KADŁUBÓW....nie dociera ta informacja do twojego łba?
Niestety nie mamy. Żeby mieć na 7 szt trzeba by dopłacić.
Chodzi mi o to by była możliwość spięcia w pełni ze sobą powiązany system całkowicie dzielących ze sobą danych okrętów na Bałtyku. Jeśli będą to okręty które z założenia mają mieć te same systemy u działać razem to może mieć sens. Saar może tak dobrze razem nie działać.
Jeżeli mamy dla Amerykanów zdobywać Iran, to należy pomyśleć o pilnym zakupie co najmniej jednego lotniskowca.
3 sztuki Niszczyciele rakietowe typu Arleigh Burke dostaniemy darmo płacimy tylko za uzbrojenie Wstępna umowa podpisana cena nuwki około 950 milionów dolarów bez uzbrojenia z około 1.8 ml dom no i tyle moje motyle
Skoro mają pływać dla Amerykanów (bo tak to się skończy) to mają być po całości za darmo, za darmo ma też być ich doposażanie i szkolenia.
Kolejny byznesmen z Wolski. Zna ceny i wie że wszystko jest łatwo tanio i przyjemnie. A kto utrzyma te okręty w sprawnosci i za jakie pieniadze? Ty ?
Tu dotykamy naprawde waznego aspektu obronnosci. Utrzymanie w gotowaosci to jest kosztowna sprawa niemniej inaczej sie nie da. Utrzymanie tej gotowosci jest tak wazne jak wyszkolenie i permanentny trening ale to przeciez sa banalne prawdy. Samo posiadanie pistoletu bez treningu ( a wiec kosztow) nie zapewnia skutecznosci. Dla przykladu, przecietny US Deputy w miesiacu strzela ok 200 razy majac pokryte koszty amunicji i czesci zamiennych. Dlatego sa tak efektywni.
do tego dwie pary US literal okretow z licencja na produkcje w polskich stoczniach i opcja na eksportowanie. jedna para w skowronkach a druga w swinoujsciu na przyklad. Niszczyciele w gdyni. to byloby to, czego potrzebujemy TERAZ! a nie za dwa piec albo dziesiec lat. oczywiscie uzbrojenie musielibysmy kupic ale technologia najnowoczesniejszych okretow swiata procentowalaby na lata.
Biorąc pod uwagę bieżące - realne emocje klasy rządzącej - determinujące zawirowania polityczne, plus efekt pandemii CV19. Obawiam się, że w najbliższej perspektywie trudno jest od rządzących oczekiwać jakiejkolwiek wiążącej decyzji politycznej nt. odpalenia procesu realizacji programu budowy nowoczesnych okrętów wojennych w naszych stoczniach. Szczególnie ... we współpracy z naszymi partnerami z Unii Europejskiej, skoro autarkia w tej materii skończy się kompletną klapą. Biorąc pod uwagę li tylko fakt, że Polska nie jest w stanie zaprojektować i wyprodukować kluczowych systemów detekcji, sko oraz uzbrojenia, które powinny zostać zintegrowane z infrastrukturą okrętu klasy fregata v/s korweta. Tak aby okręty osiągnęły zadowalający poziom zdolności ofensywnych i defensywnych oraz interoperacyjności w obszarze państw sojuszu NATO.
Jeśli mamy zbudować Marynarkę Wojenną to musimy obok nowoczesnych okrętów postawić na nowoczesne lotnictwo morskie. Bez lotnictwa morskiego w razie nie daj Boże konfliktu kinetycznego nic się nie ostanie z tych naszych okrętów.
Oczywiście i koniecznie musimy mieć ze 4 dywizje piechoty morskiej a i dodatkowo że 300 morskich śmigłowców i dwa lotniskowce. Wystarczy?
@Werter: KZ ma rację. Powinniśmy mieć uderzeniowe lotnictwo morskie, tak załogowe jak i bezzałogowe. Jego likwidacja po 1989 roku była błędem. A w zasadzie to było błędem wycofanie przestarzałych już wtedy maszyn bez zastąpienia ich czymś nowocześniejszym. Zupełnie nie rozumiem twojej ironii.
Tak lotnictwo uderzeniowe jest potrzebne. Nie ma okrętów uzbrojonych w rakiety, ni ema obrony prak i plot portów i nadbrzeża ale walmy kasę w lotnictwo uderzeniowe. Wiesz, w odróżnieniu od naszej armii, wszystkie marynarki wojenne dookoła mają okety z prawdziwego zdarzenia a ich porty i miasta nadbrzezne są chronione. Ale spoko, wywalmy miliardy na samoloty.
Obronę prak i plot uznałem za coś tak oczywistego w osłonie bazującego lotnictwa morskiego i broni podwodnej że uznałem iż jest to temat poza dyskusją. Nie wiem kolego w czym masz problem ??? W uznaniu tego co jest pilne dla MW a co rzekomo nie jest ?
@Werter: Albo miliony na drony. Zresztą, samoloty też by się zwróciły. Ile czasu zajmie okrętowi dotarcie na odległość strzału, a ile samolotowi czy BSL? I który będzie miał większy zasięg? Ten strzelający z powierzchni morskiej czy ten z wysokiego pułapu w powietrzu?
Raz po raz będę powtarzał: żadnych nowych okrętów. Dopiero co zwodowano nowy okręt Ślązak, który ma puste przedziały bojowe, bo MW nie potrafi go uzbroić. Ile jeszcze nowych okrętów potrzeba i skąd wiadomo, ze zostaną uzbrojone, skoro MW nie potrafi uzbroić okrętu, który właśnie otrzymała. To tak jakby HMS Victory popłynęło pod Trafalgar puste, bo Royal Navy nie kupiło dział.
Ale co ma MW do tego, co zrobiono ze Ślązakiem? Przecież MW tutaj o niczym nie decydowała. Ta cała katastrofa to wyłącznie kwestia decyzji politycznych, podejmowanych przez urzędników z MON.
A kto decyduje o uzbrojeniu? Przecież stocznia nie buduje uzbrojenia tylko okręt.
Inspektorat uzbrojenia. Instytucja polityczna. Decyzje podpisuje MON, lub których z sekretarzy stanu (vice MON).
Przecież broń nie jest kupowana z sufitu, tylko zakupy są reakcja na zapotrzebowanie rodzajów broni i nad tym dumają marynarze, a politycy tylko podpisują papierek, albo nie podpisują.
Nadal się pogrążasz. Praktycznie każdy zakup realizowany na poziomie inspektoratu, a nie wydziału zaopatrzenia, jest zakupem politycznym. To od decyzji ministra zależy czy będą OP, czy nie będzie. To od decyzji ministra zależało finansowanie programu budowy korwet- to decyzją ministra program przerwano i decyzją ministra budowę okrętu dokończono jako patrolowiec, a nie korwetę. Nikt z MW nie miał tu nic do gadania. W tej chwili są dwa lobby wokół Marynarki- stronnictwo okrętów podwodnych i stronnictwo fregat. I kto walczy w tych stronnictwach? Marynarze? Nie- politycy z MONu, z politykami z BBN. Marynarka nie ma wpływu na to co dostanie. Dostanie to co chce stronnictwo które w tym konflikcie będzie miało większą siłą przebicia.
Przecież nie decyduje o tym marynarz. Jego, ani jego dowódców się o nic nie pyta.
To doprawdy fascynujące. To by znaczyło, ze armia stoi na głowie, skoro marynarze nie zajmują się uzbrojeniem marynarki w ramach dostępnego budżetu. Skoro logistycy lądowi zamawiają szelki dla piechoty, to kto zamawia uzbrojenie dla marynarki? Pewnie lotnicy.
Szelki dla piechoty zamawia oddział gospodarczy. Okręty kupuje inspektorat uzbrojenia.
Czy ty rozumiesz, ze okręt już jest kupiony, tylko trzeba go uzbroić?
Okręt został ukończony według założeń i specyfikacji IU. Nie da się go "uzbroić" inaczej niż rozpisując nowy przetarg na przebudowę i modernizację okrętu. Taki przetarg musi być uwzględniony jako oddzielny program modernizacyjny. MON musi uruchomić program, wycenić, zaplanować finansowanie, zakolejkować w PMT. Wszystko przechodzie najpierw przez Departament Polityki Zbrojeniowej, później Departament Strategii i Planowania Obronnego, a na koniec przez Departament Budżetowy. Kompletnie nie masz pojęcia jak działa MON i w jaki sposób cokolwiek trafia do naszej armii.
Jaka MW!? Marynarze są tylko nie ma okrętów !!! Od 30 lat dużo słów mało dzialañ !
na zdjeciu trawler baza i trawler ???
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Nie chodzi o żadne pieniądze. Wydajemy na obronność 2 razy więcej niż np. Grecja, a oni sobie zamawiają nowe fregaty.
Nie tu chodzi o klasyczna bezinteresowna nienawiść polsko-polska
Chciałem tylko dodać, aby było więcej takich "raportów". Dobry materiał! Można rzecz – "wszystko możliwe".
Wszystko blokuje brak odpowiedzi na zasadnicze pytanie:czy zostajemy na Bałtyku , czy wypływamy na oceany na co naciskają Stany.
Bzdura. Nie mamy żadnych oceanicznych planów, i nikt, a zwłaszcza Stany, od nas tego nie oczekuje. A wszystko blokuje brak jakiejkolwiek analizy, jakie Polska ma interesy Morskie, po co nam Marynarka, a co za tym idzie- jaki ma mieć kształt, aby skutecznie realizować postawione przed nią zadania. I winni tutaj są zarówno politycy, którzy nie maja jakiegokolwiek pojęcia o gospodarce morskiej, mają wywalone na Marynarkę- szkoda im kasy na okręty; jak i oficerowie MW, którym kompletnie nie zależy na reformie- po prostu wolą mieć dużo bezużytecznych okrętów bo to są stanowiska oficerskie. Poza tym- nie są zdolni do określenia celów i środków. Beton najbardziej chciałby zastąpić obecne okręty 1:1- takimi samymi, tylko nowszymi. Bo tak jest najłatwiej. I etatów kapitańskich/admiralskich nie ubędzie.
Bardzo dobry analitycznie materiał Maksa Dury i jego ocena przyczyn braku realizacji programu modernizacji MW. Nie można jednak stawiać znaku równości pomiędzy brytyjską fregatą drugiej linii t. Arrowhead, a jednostkami takimi jak Bellhara, Fremm, czy MEKO A200. Poza tym, Arrowhed już dawno osiągnął cenę 400 mln funtów za sztukę, a Grecji zaproponowaną ją za 500 mln euro. Warto byłoby także uzupełnić, że na stan realizacji projektu Miecznik wpływ mają, poza oczywistym infantylizmem decyzyjnym polskich polityków, także zakulisowe i bardzo skuteczne rozgrywki kolesi z Rady Budowy Okrętów. Maksowi umknęła także informacja p. Skurkiewicza, iż Miecznik będzie fregatą wielozadaniowa z możliwością dowodzenia zespołem okrętów uderzeniowych. Wiemy już zatem, że Miecznik nie będzie korwetą.
Szanowny Panie 1234, przy amerykańskim FREMMie południowo afrykański MEKO A200 to też jednostka drugiej linii.
Pytam się znawców i to bez podtekstów czy Polsce w obecnej chwili jest potrzebna MW w stylu lat 40 ubiegłego wieku? Czy najnowsze opracowania broni defensywnych nie są wystarczające? Czy znowu polskie okręty uciekną tym razem do portów niemieckich? Czy znowu potrzebne są nam okręty do chwalenia się,tylko czym? Podczas parad w Gdyni? Proszę o racjonalną odpowiedź bowiem czasami niektórzy komentujący wręcz twierdzą że Polska powinna mieć co najmniej niszczyciele rakietowe i OP atomowe z możliwością ataku chyba Madagaskaru o Chinach nie wspomnę
Obecne bronie defensywne nie są w stanie zapewnić pełnego bezpieczeństwa od strony morza. Nie mają wystarczającego zasięgu i mogą przemieszczać się jedynie po wybrzeżu. Wróg może atakować nasze i sojusznicze okręty/statki z poza zasięgu naszej obrony. Nie wspominając już o okrętach podwodnych, na które obecnie najlepszą kontrą są inne okręty podwodne.
W stylu lat 40 a nawet w stylu PRL nie. Znacznie mniejsza i nowocześniejsza. Główne zadania to ochrona polskiej strefy interesów na morzu ochrona podejść do portów w tym gazoportu (więcej niż połowa handlu idzie morzem) oraz ewentualna ochrona statków np gazowców płynących do PL przed różnymi morskimi zielonymi ludzikami. Dodatkowo powinna mieć silną OPL i mieć możliwości obrony przed zniszczeniem, tyle ale czytając komentarze trzeba przyznać że chyba większość komentujących myśli, że MW ma jedynie pływać po Bałtyku bez celu i czekać na atak Rosjan którego nie przeżyje no ewentualnie bronić wybrzeża - no to jest myślenie sprzed 100 lat
Już za późno na modernizację MW. Czas zacząć budować ją od podstaw, od dołu, od zabezpieczenia portów, potem szybkich uzbrojonych kutrów artyleryjskich a'la Mark VI, potem pełnomorskich jednostek patrolowych a w miedzyczasie przemyśleć kierunkową decyzję (w oparciu o Strategię / koncepcję Bezpieczeństwa Morskiego) czyli czy idziemy we fregaty czy zostajemy na Bałtyku. Jednocześnie podnieść możliwości obecnie posiadanego sprzętu poprzez zakup dronów i samolotów MPA oraz dozbrojenie Ślązaka i modernizację kutrów rakietowych. Obecnie postępujący rozwój dronów, amunicji krążącej i taktyki ich masowego użycia każe przemyśleć czy warto inwestować w duże okręty czy może lepiej więcej mniejszych...
trzeba zaczac od kadr. Zwłaszcza tych najwyzszych
A na co nam "kutry artyleryjskie"? Jakież to zadania miały by wykonywać? Jak chcemy zostać na Bałtyku i aktywnie na nim działać w czasie wojny, to Fregaty są najmniejszą klasą okrętu która nadaje się na Bałtyk- na mniejsze okręty nie upchasz warstwowej OPL, która jest warunkiem przeżycia okrętu nawodnego na tym akwenie. Nasze kutry rakietowe to należy zezłomować, przenosząc z nich RBSy, choćby na Ślązaka, a nie pakować jeszcze w nie kasę. I nie- my nie potrzebujemy dużej Marynarki. Wystarczy nam mała ale nowoczesna. Trzy fregaty, trzy OP, cztery kormorany, Ślązak z wyposażeniem ZOP, i kilka okrętów pomocniczych + samoloty MPA/ZOP. Tyle. Obecnie nasza MW ma 53 okręty. Po modernizacji powinniśmy mieć ok 20.
Po co nam kutry artyleryjskie? Zajrzyj na drugą stronę Zatoki Gdańskiej to znajdziesz odpowiedź...
Po drugiej stronie Zatoki Gdańskiej są rakiety przeciwokrętowe. Wniosek- albo masz okręt podwodny, albo masz okręt z silną OPL, albo szybko nie będziesz miał okrętu. Kutry artyleryjskie... Dobre.
Nawet fregaty nie są nam potrzebne. Przy dobrym rozpoznaniu NDR + wielowarstwowa nadmorska OPL są całkowicie wystarczające na jakiekolwiek siły ZSRR
No to masz pecha bo nie mamy żadnego dobrego rozpoznania dla NDR a obrona plot nie istnieje.
Są potrzebne. Choćby do realizowania zadań ZOP na obszarze Głębi Gotlandzkiej. To rejon strategiczny na Bałtyku. Umieszczone tam dwa OP kontrolują cały ruch między zatokami Fińską i Botniacką, a basenami południowym i zachodnim. W ten sposób można odciąć Obwód Kaliningradzki- mamy zabezpieczony cały południowy Bałtyk, Flota Bałtycka jest praktycznie zamknięta w Kronsztadzie. Dlatego w razie konfliktu będzie to rejon zintensyfikowanych działań. A jest poza zasięgiem ndr. Dlatego musimy mieć op, i fregaty do działań ZOP, z silną OPL- po to żeby przeżyły w tamtym rejonie i tworzyły bańki antydostępowe dla lotnictwa- w ten sposób zabezpieczą tez podejście nad północna Polskę przed lotnictwem.
Pan prezydent mówił 5 lat temu że odbuduje Marynarkę Wojenną i mówił tak podczas ostatniej kampanii wyborczej a jak wygląda polska Marynarka Wojenna to każdy wie... Całkowite ZERO zdolności bojowych i brak jakiejkolwiek osłony przeciwlotniczej
A wystarczyłaby tylko męska decyzja o podpisaniu kontraktu z Naval Group i praktycznie cała MW odbudowana za jednym zamachem, bo oferują wszystko co nam potrzeba i to z tak pożądanymi przez nas transferami technologii i produkcją w kraju.
Wystarczy popatrzeć na mapę .... na położenie sojuszników i naszych wojsk. Silna MW NIE JEST nam potrzebna! Panowanie na Bałtyku zapewniają siły sojusznicze a nawet nasze NDRy. Trzeba je tylko wesprzeć rozpoznaniem i silną ale też mobilną OPL i od strony Bałtyku jesteśmy zabezpieczeni bez budowania kosztownych okrętów.
You are funny kolego, karzdy przy baltyk ma I dba o ich MW a my jak zawsze mowimy ze nam nie jest potrzebna, ale jak is Niemcy, Rosjanie, Finlania, Szweci, Norwegia, Holandia chca posiadac MW, poco jak Baltyk to bajorko?
na Ślazaka mamy niewykorzystana licencje. Zobacz co Izrael zrobil z tej korwety. A my tylko zalalismy ja betonem
Takie przykłady można mnożyć . Tak na chłodno , preferowanymi dostawcami są firmy ze Stanów , zakupy sprzętu w symbolicznych ilościach , dbanie o brak transferu technologii . Kto inny tak kupuje ? Hitem jest składanie zamówień w krótkim odstępie czasu u tego samego dostawcy - Mielec .
Tylko pieniądze z nieba nie spadły.
Tak ale Naval ma wade. Nie daje pamietnych ...
Szanse na kontrakt ze względów politycznych mają dokładnie wszyscy oprócz wymienionej Naval Group, choć ich wyroby są niewątpliwie bardzo dobre. Moim zdaniem inwestowanie w drogie okręty to marnowanie środków na modernizację (bo na pewno nie wniosą więcej do obronności niż np. granatniki naramienne), ale jeśli już trzeba je wydać, to najlepiej w krajowej stoczni (wizualizacja z Remontowej była całkiem fajna). Realia są jednak takie że nie jesteśmy wyspą, więc MW nigdy nie będzie priorytetem, a całą systację z modernizacją tego RSZ odczytuję w kontekście potencjalnych przepychanek celem pogodzenia wpływów i etatów. Może ktoś uprzejmie napisać jakie stawia się przed Marynarką zadania, bo nie bardzo wiem na czym opierany jest optymizm dot. skuteczności ich realizacji - czy tu chodzi wyłącznie o tradycje i symbolizm? Proponuję pomyśleć w zamian o śródlądowych okrętach rakietowych na Odrę i Wisłę lub o jakimś małym morskim okręcie podwodnym, bo o oceanach trzeba szybko zapomnieć.
Podpisać to można od razu...tylko skąd na to kasa? OPL, broń rakietowa, artyleria, rozpoznanie, MTB są dla nas zdecydowanie ważniejsze (patrząc skąd i jak zaatakuje przeciwnik) niż nowe korwety czy fregaty. Na Bałtyk wystarczą trałowce + nadbrzeżne dywizjony rakietowe + mobilna OPL + rozpoznanie. Dużych okrętów na tą kałuże nam nie trzeba
A na dodatek najdrożej.