Siły zbrojne
Marines wychodzą z Norwegii, ale wrócą
Nastąpi redukcja Marines stale dyslokowanych do Norwegii, ale przy jednoczesnym zwiększeniu pułapu jednostek, które mają szkolić się w przyszłych wspólnych ćwiczeniach. Norwegowie podkreślają, że następuje jedynie nowe sformatowanie amerykańskiej obecności w strategicznie ważnym regionie, a nie ma mowy o wycofywaniu się Stanów Zjednoczonych.
Chociaż rejon Arktyki pozostaje newralgicznym miejscem dla NATO, ale też samych Stanów Zjednoczonych, to jednak Pentagon miał podjąć decyzję o wycofaniu grupy 700 Marines z Norwegii. W tym państwie ma w sumie pozostać na stałe ok. 20 wojskowych ze Stanów Zjednoczonych, przygotowujących możliwość prowadzenia działań szkoleniowych ze stroną norweską. Przy czym, późną jesienią tego roku w Norwegii ma nadal trenować chociażby 400 Amerykanów.
Jednakże, obie strony zakładają potrzebę prowadzenia w niedalekiej przyszłości również manewrów angażujących o wiele liczebniejsze kontyngenty. Przykładowo, Norwegowie wskazują, że zimowe ćwiczenia na początku 2021 r. będą obejmowały już przynajmniej 1000 Marines. Co więcej, Norwegowie zauważają w swoim komentarzu, że Stany Zjednoczone nadal będą utrzymywały swoje bazy materiałowe z przeznaczeniem dla żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej zlokalizowane na norweskim terytorium. To one m.in. pozwalają na szybką dyslokację Marines w razie ćwiczeń oraz innych sytuacji, gdy niezbędny jest szybki przerzut amerykańskich żołnierzy.
Czytaj też: Arktyczna misja US Marines
Jeśli zaś chodzi o wycofanych wojskowych z Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (USMC) mowa jest o dotychczasowej stałej obecności, jeśli chodzi o liczbę Marines, ale pełnionej na bazie rotacji dokonywanej po okresie sześciu miesięcy. Stacjonowanie Marines było dotychczas pochodną umowy Waszyngton-Oslo, która trwała od 2017 r. Na obecną chwilę Amerykanie planują jedynie pojawiać się w Norwegii w ramach przedsięwzięć szkoleniowych oraz w razie zaistnienia potrzeb. Jak zauważają, pytani przez The Barents Observer (należy zauważyć, że to właśnie dziennikarze tego medium wywołali najszerszą debatę o zmianach w formacie stacjonowania amerykańskich żołnierzy w Norwegii), eksperci, nie można mówić o porzucaniu przez Stany Zjednoczone Norwegii, a o zmianie organizacji obecności wojskowej.
Czytaj też: "Spotkanie pokoleń". B-52 i F-35 nad Arktyką
Według komunikatu norweskich sił zbrojnych, obecne przeobrażenia w obecności Marines w tym państwie są pochodną generalnych przeobrażeń w strukturze Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Szczególnie, jeśli mowa jest o przesuwaniu znacznych zasobów Marines na kierunku strategicznym Azji i Pacyfiku. Przy czym, należy odnotować fakt, że wzrasta obecność innych rodzajów amerykańskich sił zbrojnych na kierunku arktycznym. Widać to po aktywności okrętów US Navy, w tym na akwenach, które nie widziały amerykańskich jednostek nawodnych od czasów zimnej wojny.
Co więcej, pojawiają się informacje o zgrywaniu sił powietrznych państw, w tym w przypadku misji wykonywanych przez amerykańskie bombowce strategiczne. Pentagon, jak widać cały czas stara się sformatować zasób sił i środków, uwzględniając nie tyle kwestie statystyczne - liczebność danego kontyngentu, co ich realne przełożenie na potrzeby danego teatru działań.
JR