Reklama

Decyzja Rady Obrony Państwa musi zostać zatwierdzona przez litewski Seimas, ale ministerstwo obrony poinformowało już, że rozpoczęto przygotowania do przywrócenia powszechnego obowiązku służby wojskowej. Przewiduje się, że corocznie do sił zbrojnych będzie powoływanych około 3,5 tys. poborowych.

Służba wojskowa na Litwie ma trwać 9 miesięcy. Obowiązkowi będą podlegać poborowi w wieku od 19 do 26 lat oraz osoby z wyższym wykształceniem w wieku do 38 lat. Celem wprowadzenia poboru jest zapewnienie właściwego poziomu ukompletowania armii w latach 2015-2016 oraz zbudowanie odpowiedniego potencjału rezerw. Obowiązek służby wojskowej jest wprowadzany na okres pięciu lat.

W świetle kryzysu na Ukrainie władze Litwy zdecydowały o podjęciu działań w celu wzmocnienia zdolności obronnych kraju. Zwiększono wydatki obronne, a dodatkowe fundusze alokowano m.in. na zakupy systemów przeciwpancernych Javelin i polskich zestawów przeciwlotniczych Grom. Sformowano również jednostki szybkiego reagowania. Pomimo wdrożonych środków potencjał militarny Wilna pozostaje jednak ograniczony, a udział wydatków obronnych w PKB ma osiągnąć poziom 2 % w 2020 roku. Obecnie wskaźnik plasuje się na poziomie 1,1 % produktu krajowego brutto.

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. Zgred999

    Litwa działa racjonalnie. Te wakacje, które dał nam los w postaci osłabienia Rosji, już się skończyły. Nasi władcy nie chcą skorzystać z tej informacji. Jesteśmy w NATO po to by nas broniła armia USA lub Bundeswehra, czy mamy własną armię, która jest armią NATO ? Prezydent i minister obrony - "Pacyfiści", generałowie, którzy nigdy na wojnie nie byli. Czy to nie wzbudzi wesołości wśród potencjalnych przeciwników Polski ? Wojny wygrywają rezerwiści, teren zdobywa piechota. Żeby mieć dobrze wyszkoloną piechotę wystarczy podnieść sprawność fizyczną młodzieży, uczyć ją posługiwania się bronią i taktyki wojennej. To dopiero pierwszy krok.

  2. Taka Prawda....

    Nieważne jak biedny kraj... ani to że niema wojska prawie w ogóle lecz Młodzi Państwo Przyponinam iż Niemcy Byli biedniejsi od nas , Francji , Brytanii , Belgii , Holandii , (Krajów Północnej Afryki) , Grecji i innych krajów w Europie przed 2 wojną Światową Lecz na wojnie sami (Z Włochami I Japonią) Wymyślili najlepsze pojazdy I wiele innych rzeczy. Zwróćcie Uwage na to jak długi czas Trzymali te kraje pod ręką i w jak krótki czas Wygrali z każdym ... Można ? Można ... A my z Ukrainą na 1 samą Rosję ... Wystarczy Wola iż jest ona kluczem to nieugiętości a nieugiętość kluczem do odwagi ... A myśleliście że Żołnierze w Werhmacht'cie Myśleli że są niezniszczalni idąc na Wojnę Z Całym Światem ? Zastanówcie się nad tym chociaż 5 min. Stwórzcie Hipotezę , a sami się przekonacie i zrozumiecie przekaz na Różne sposoby . Każdy powinien podejść do tego w własnym zakresie , bez opinii innych ------------------------------------------------------------------------------------------- Przepraszam za Interpunkcje w zdaniach lecz mam nadzieje że każdy ten tekst zrozumie w inny sposób z innymi wnioskami.

    1. Narling

      Tak Niemcy byli biedniejsi od Polski w 1939. Skąd wy ludzie bierzecie swoje wiedzę, a raczej jej brak? Z snów proroczych? I jeszcze na bazie swoich absurdów nawołujesz do samodzielnego myślenia?

  3. acs

    Robią co mogą. Decyzje na wczoraj. Oceniając realnie sytuację w razie konfliktu zostaną rozjechani. W przypadku naszego kraju, sytuacja jest analogiczna. Więcej oficerów niż szeregowych a generałów tylu, że powinniśmy mieć 1mln żołnierzy. Po klęsce, znowu będą wieszać psy na zachodzie, że nie pomogli. Taka nasz nacja, Polska, w swej prostolinijności naiwna i głupia. Nasz armia w razie wojny może od razu iść do lasu. Lasów mało, ale spokojnie się zmieszczą.

  4. GRM

    1. Dać powszechne pozwolenie na broń każdemu kto przejdzie badania u psychologa. Jeden warunek - broń musi być kupiona u polskich producentów. 2. Utworzyć w każdym województwie ochotnicze oddziały obrony terytorialnej. 3. Oddziały szkolone byłyby przez żołnierzy, którzy mieli doświadczenia w walkach (Irak, Afganistan) a pieniądze na szkolenie pochodziłyby z zysków ze sprzedaży polskiej broni.

    1. fikroo

      Fajny pomysł ale trochę utopijny komentarz. Trochę była by to droga broń, jakby miało na niej zarobić i państwo i forma produkująca, np. msbs czy beryl

    2. Urko

      Tzn. zrobić mniej więcej, co próbują ostatnio zrobić u siebie Ruscy? Gratuluję Kolego, myślisz jak Putin!

    3. bsh

      1.Psychopata, który w USA wpadł do szkoły podstawowej i zaczął strzelać do małych dzieci, zdobył broń z zapasów swojej matki (była to broń nabyta legalnie). Praktycznie wszystkie masakry w szkołach urządzane były przez ludzi, którzy mieli dostęp do legalnej broni. Dzieciaki z Columbine kupiły amunicję w Walmart (odpowiednik Biedronki). Dostęp do broni tylko dla służb i zawodów uprawnionych (np. ochroniarze, myśliwi). Im mniej podaży broni palnej, tym mniejsza szansa na nielegalny obrót i użycie. 2. Zgadzam się. 3. Tutaj też się zgadzam. Trzeba by jednak przeprowadzić wstępną selekcję. Pieniądze na szkolenie mogą pochodzić z budżetu.

  5. Urko

    W 9 miesięcy może można wyprodukować człowieka, ale na stworzenie pełnowartościowego żołnierza raczej to nie wystarczy. Ogólnie, to głupi pomysł, by zamknąć tak sobie ludzi na jakiś czas w jakimś odrealnionym otoczeniu i liczyć na to, że stanie się cud i z pudełka wypadnie później coś innego, niż się do niego włożyło. Owszem, ale nie po krótszym okresie niż 15 miesięcy i to tylko, gdy się niczego nie zaniedba. Jeśli się chce mieć rzeczywiste efekty. nie można tracić czasu na uczenie ludzi "chodzenia" i "strzelania", ani całej tej reszty, której mogą się nauczyć taniej, bez skoszarowania. Nie będę rozwijał tematu, tylko dam jedną wskazówkę, gdzie wiedzą jak szkolić rezerwistów: Izrael.

  6. nirm

    Tiaa...dobre i to. My w Polsce powinniśmy zrobić tak jak w Izraelu lub Szwajcarii. Przysłowiowy kalasz w domy bo bez tego to byloby jak z NSR teraz tzn g...no. Co do poboru i ewentualnej mobilizacji lub walki ala Donbas u nas np na pograniczu Kaliningradu...jestem pewny ze większość mobilizowanych dała by drapaka do Anglii. Tym bardziej ze duży odsetek ludzi ma kredyty. I co? Idziesz walczyć...nie spłacasz rat...wracasz do domu..a tu domu nie ma bo bank zlicytował. Do tego urwało ci nogę bo walczyłeś za Ojczyzne...i przy okazji za komornika który podstawił znajomka na kupno twojej chaty...itp...itp Po takiej akcji twoje dzieci bada pariasami, nic im nie zostawiasz :P

    1. MB

      Kilka razy na tym portalu zwracałem uwagę na przedstawiony powyżej problem. Niestety MON to twardy beton, politycy sami nie mają wizji armii i tylko dumnie stoją podczas defilad. Wszyscy oderwani od realiów życiowych, przeciętnego Kowalskiego. Widocznie nikt z nich nie myśli na poważnie o obronie Polski, dwie godziny i są już w Londynie. Kiedyś przynajmniej musieli przekroczyć most kolejowy w Kutach.

  7. Darek S.

    Strażnicy Rewolucji w Iranie - ochotnicza formacja, to główny powód dla którego USA, Arabia Saudyjska i ZEA nie marzą nawet o zaatakowaniu tego kraju. Oficjalnie oczywiście szydzą z tych jednostek. Jedyne formacje na Ukrainie, które stawiały zacięty opór rosyjskim przebierańcom to właśnie Ochotnicy. Regularna ukraińska armia, poza ostrzałem artyleryjskim, stoi i się biernie przygląda rozwojowi sytuacji. Przy zamykaniu przez Rosjan kotła w Debalcewie, żadne jednostki regularnej armii Ukraińskiej, stojące w pobliżu nawet nie próbowały zrobić kontruderzenia, aby umożliwić odwrót ochotniczych oddziałów, które ostatnie schodziły z posterunków w Debalcewie. Podobnie może wyglądać sytuacja w Polsce. Ludzie, którzy dzisiaj trafiają do naszej Armii kierują się często względami materialnymi. Strach ich przejmował na samą myśl o tym ,że mogą trafić do Afganistanu. A bardzo duży odsetek spośród tych którzy znaleźli się mimo wszystko w Afganistanie, poszła do lekarza i dostali zaświadczenie, że się boją i nie muszą uczestniczyć w akcjach bojowych. Tak, że jeżeli chcemy stawić opór ruskom, w razie czego, to musimy zorganizować zaciąg ochotniczy na zdrowych zasadach. Sami kontraktowi nas nie obronią i wiem to na pewno. Jest kilka koncepcji jak to zrobić, ale wszystkie są nie do pogodzenia z mentalnością obecnej wysokiej kadry oficerskiej w naszym MON. Przecież tacy ideowcy, gdyby mieli na co dzień spotykać się z niektórymi przedstawicielami kwiatu naszej armii, mogłoby dojść do niezłego bigosu, wojny polsko - polskiej. Dzisiejsza armia to zwykła praca od 7-00 do 15-00. Po południu do jednostki wojskowej przychodzą kulawi emeryci z firm ochroniarskich i pilnują, żeby całej tej naszej armii, do końca nie rozkradli.

    1. Tyberios

      Chciałbym podkreślić że podobna formacja czyli Gwardia Republikańska Iraku została rozjechana przez siły koalicji bez zadyszki... choć trzeba przyznać że w przeciwieństwie do większości Irackiej armii to oni akurat stawiali opór niekiedy nawet twardy.

  8. Jonasz Kulfon - Beka

    Bawełniak,Bechatex,akms rocznik 1972,stalowy garnek na głowe.To jest wyposażenie rezerwisty , wystarczy przejrzeć zdjęcia ze szkolenia rezerwy , niezależnie czy to Zmech czy ŻW :) Polecam

    1. Mokotów

      Czyli jest szansa odmłodzić się jako rezerwista o jakieś 30 lat ;=)))) Ak z zapasów powinny być w normalnej sprzedaży dla obywateli. Po co to trzymac w magazynach.

    2. maciek

      Akms 74

    3. jaca

      bądź co bądź akms rocznik 1972 to dobra broń - ok nie ma szyn i nie można z niego zrobić "taktycznej" choinki jak teraz w różnej maści gazetach pokazują MULTI KULTI TAKTIC PLASTIC FANTASTIC latarka, kolimator, raczka, menazka i niezbednik survivalowca ale ma jedną ogromną zalete "afrykańskie dziecko uczy się obsługi w 5 minut". ważniejsze są: dobra odzież i buty i pozostały sprzęt podstawowy. na polu bitwy zwłaszcza w partyzantce "zaawansowana" broń jest mało użyteczna - w latarce i w kolimatorze padną baterie, wpadamy w piasek i nasza taktyczna pukawka kaput a AKMSa rozkładamy w kilkadziesiąt sekund (wprawni szybciej) przedmuchujemy, składamy bierzemy każdą amo 7.62 i jedziemy z koksem :-)

  9. ito

    Czyli tyle w temacie "małej ale sprawnej". Jakby od początku nie było oczywiste, że na takie sztuki pozwolić mogą sobie kraje zagrożone co najwyżej wysłaniem korpusu ekspedycyjnego- co zresztą bardzo często w historii kończyło się nerwowym poszukiwaniem rezerw. Wiadomo, że komandosi to to nie będą, ale plecy dla uderzeniowej części armii stanowić mogą niezłe.

  10. okapoka

    9 miesięcy służby to powrót do głębokiej komuny jakiej można było doświadczyć i u nas. Całkowity bezsens, marnotrawstwo czasu i pieniędzy podatnika. Moim zdaniem powinno być obowiązkowe szkolenie dla wszystkich pełnoletnich po maturze w okresie lipiec-sierpień. Unitarki z tydzień i do roboty. Tyle w temacie. 9 miesięcy to głupota taka sama jak 3 lata marynarki.

  11. qwerty

    Nasza armia powinna mieć: 60-80tyś zawodowych + 380 tyś ochotniczych terytorialnych NSR (1/100 populacji każdego powiatu)

  12. jacki

    reanimacja armi apartej na poborze chyba nie ma sensu (przynajmiej w takiej postaci jaką osobiscie znam z przełomu lat 80-90 tych) ale nalezało by rozważyć czy niezaleznie od armi zawodowej wspieranej przez NSR(niepotrzebnie się tu majstruje rególarna armia musi miec uzupełnienia) nie nalezy powrócic do koncepcji obrony terytorjalnej opartej na powszechnym przeszkoleniu obywateli

    1. szyszka

      dokladnie na takim kursie poborowy powinien lyknac podstawy z poslugiwania sie bronia oraz taktyki a przede wszystkim powinien zostac zaksiegowany do odpowiednich dla niego rodzaju wojsk na podstawie umiejetnosci.

  13. Cya

    Polska powinna miec sluzbe wojskowa

  14. SAS

    Jak wygląda w WP standaryzowane wyposażenie indywidualne dla zmobilizowanego szeregowego? Jak wygląda wyposażenie standaryzowane dla zmobilizowanego plutonu i dalej kompanii piechoty? Jak wygląda nasycenie nowoczesną indywidualną bronią strzelecką, przeciwpancerną, przeciwlotniczą dla zmobilizowanych szeregowych piechoty? Dla jakiej liczby zmobilizowanych szeregowych piechoty są przygotowane standaryzowane zestawy wyposażenia indywidualnego? Jakiej jakości i zaawansowania są te zestawy na tle średniej armii natowskich. Bez znajomości powyższych faktów, bez należytego wyposażenia szeregowych zmobilizowanych, oczekiwania iż ludzie będą gotowi ryzykować życiem nie mając szans zdziałać cokolwiek efektywnego w obliczu wroga, jest dobrze znaną z naszej historii zbrodnią bezsensownego narażania życia ludzkiego, kiedy armia bez-efektywnie przejada miliardy.

    1. almalik

      Hełm blaszak, stara bechata, AK47 po przejściach wraz z "chlebakiem" na 3 magazynki...

    2. Marek

      SAS Twoje pytania to strzał w 10. Odpowiadając na nie nie spodziewam się niczego więcej niż to co widać na przykładzie Ukrainy. Zakup nowych rakiet, czołgów to się sprzedaje w mediach. Politycy mogą zrobić sobie zdjęcia i lansować się na obrońców ojczyzny. Ciekawe czy dostalibyśmy ciepłe buty i odzież termiczną i przeciwdeszczowe goretex'y, a czy przypadkiem nie były by to bawełniane ciuchy, blaszane hełmy, onuce i przeciwdeszczówki w wersji "batman". Ciekawe ... Nie mówiąc o całym procesie mobilizacji o którym mówił ostatnio gen. Skrzypczak. A tak w ogóle to chciałem kupić kamizelkę + hełm robione przez Maskpol. Wysłałem zapytanie do MON'u o pozwolenie ... Nawet nie odpisali ...

    3. sum

      dobrze powiedziane - jest czas spokoju i czas wojny, nadciąga ten drugi i trzeba się dobrze przygotować skoro jeszcze trwa ten pierwszy