Reklama

Siły zbrojne

Kurdyjscy rebelianci z PKK zaczęli opuszczać Turcję

ramyabdeljabbar.wordpress.com
ramyabdeljabbar.wordpress.com

Kurdyjscy bojownicy kierują się od wczoraj w stronę swoich kryjówek w Iraku w efekcie ostatniego zawieszenia broni. Pełne wycofanie ok. 2 tys. kurdyjskich żołnierzy z terytorium Turcji może potrwać nawet 4 miesiące.



Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) ogłosiła w zeszłym miesiącu planowane okresowe wycofanie sił z południowo-wschodniej Turcji. Oczekuje się, że przekroczą oni granicę pieszo, kierując się ku swoim bazom w irackich Górach Qandil.

Więcej: To kurdyjscy separatyści ostrzeliwują Turcję?

Według AFP, bojownicy PKK skarżą się na państwo tureckie, które rzekomo zwiększyło swoje siły na granicy i wprowadziło loty obserwacyjne. Podobne działania, jak twierdzą Kurdowie, „opóźniają proces pokojowy”, a także torują drogę do „prowokacji i starć”. Turecka armia nie potwierdziła jednak zaangażowania żadnych nadzwyczajnych środków, przyznając przy tym, że „walka przeciwko każdej formie terroryzmu” jest kontynuowana.

Lider PKK, Murat Karayilan, ostrzegał w kwietniu, że bojownicy mogą odpowiedzieć atakiem na atak, a wycofywanie sił może się natychmiast zakończyć, jeśli rebelianci zostaną sprowokowani.

Więcej: Irak krytykuje Turcję za politykę wobec Kurdystanu

Premier Turcji, Recep Tayyip Erdogan, wielokrotnie zapewniał jednak, że tym razem armia nie zaatakuje wycofujących się żołnierzy, a zażegnanie rozlewu krwi jest absolutnym priorytetem. Podczas wycofania sił w 1999 roku, wojsko tureckie zaatakowało rebeliantów, zabijając około 500 osób.

(MOS)

 

 

 

 
Reklama

Komentarze

    Reklama