Reklama

Siły zbrojne

Krok milowy bombowca B-21. Pentagon zadowolony z postępów projektu

Wizualizacja B-21 Raider, ilustracja: Northrop Grumman
Wizualizacja B-21 Raider, ilustracja: Northrop Grumman

Sekretarz Sił Powietrznych Heather Wilson, potwierdziła podczas Narodowego Forum Obrony im. Reagana, że bombowiec B-21 Raider, zaprojektowany przez firmę  Northrop-Grumman następca B-1B i B-2 „zaliczył kluczową ocenę”.

Wstęp do budowy prototypu

Według nieoficjalnych informacji "kluczowa ocena" oznacza w tym przypadku "CDR" ("Critical Design Review", pol. Krytyczna Ocena Projektu). Jest to jeden z kluczowych fragmentów cyklu życiowego danego rozwiązania technicznego/ systemu, stosowany przez administrację USA.

Celem przeprowadzenia CDR jest ocena, na ile projekt danego rozwiązania lub systemu jest zbieżny z oczekiwaniami zamawiającego, jego tzw. "dojrzałość" (zdefiniowanie i rozpisanie poszczególnych etapów procesu produkcyjnego oraz opis wskaźników z metodami ich kontroli) oraz "ryzyko techniczne" (a więc wpływ wszystkich czynników związanych z jakością i dostępnością materiałów, prac badawczo-rozwojowych, wyszkoleniem pracowników itp., które mogą mieć wpływ na produkt końcowy). Wynikiem tego rodzaju oceny jest specyfikacja techniczna i plany na podstawie których producent może rozpoczynać przygotowanie do budowy prototypów. Zmiany w powstałej w wyniku CDR specyfikacji mogą zostać wprowadzone już wyłącznie za zgodą zamawiającego.

W połączeniu z podaniem do wiadomości w których bazach przeprowadzone zostaną testy samolotu (Edwards AFB i Tinker AFB), pozwala to na poczynienie założeń, że rozpoczęły się już prace mające na celu budowę przynajmniej jednego prototypu Raidera (lub nawet znajduje się on już w budowie). Zaliczenie przez samolot CDR oznacza też, że w sposób ostateczny (przynajmniej, na ile było to możliwe do oceny z użyciem modelowania opartego o metody numeryczne i testy na modelach aerodynamicznych) udało się rozwiązać problemy związane z silnikami. Przypomnijmy, że miało trafiać do nich zbyt mało powietrza, przez co nie tylko nie osiągały one odpowiedniego ciągu, ale też dodatkowo się nagrzewały co obniżało - niezależnie od siebie - przydatność samolotu jako bombowca i jego cechy stealth.

image
Ćwiczebna wersja bomby jądrowej B61 Mod.12 pod F-15E Strike Eagle. Obok pocisku manewrującego LRSO będzie to jeden z podstawowych typów uzbrojenia B-21, Fot. Youtube/US Air Force

Northrop Grumman zwiększa zatrudnienie i rozbudowuje zakłady

Dodatkowym potwierdzeniem tej tezy mogą być informacje o zakończeniu przez Northrop Grumman budowy nowego budynku technicznego o powierzchni ponad 4000 m2  do nakładania pokryć na samoloty na terenie, będącego operacyjnie częścią Edwards AFB, United States Air Force Plant 42 w Palmdale, w Kalifornii. Wartość kontraktu na budowę tego budynku wyniosła 35,8 mln USD. Ma to o tyle duże znaczenie, że to właśnie w Palmdale naprawiane lub konserwowane jest poszycie innych samolotów stealth: B-2, F-22 i F-35, a wcześniej także F-117. Drugą ważną wskazówką, są informacje o znacznym zwiększeniu zatrudnienia w zakładach Northrop-Grumman w Melbourne na Florydzie. Firma wyraża chęć zatrudnienia niemal 300 osób, w większości wysokiej klasy specjalistów - od analityków oprogramowania przez inżynierów awioniki,  elektroników, inżynierów projektów (z doświadczeniem w przemyśle zbrojeniowym) po pilotów oblatywaczy, ale poszukiwani są też np. specjaliści od bezpieczeństwa nuklearnego.

Należy podkreślić, że jest to liczba wakatów na chwilę obecną - na amerykańskich portalach dla osób poszukujących prace znajduje się znaczna liczba ocen wystawionych przez ludzi którzy w zakładach w Melbourne zostali zatrudnieni niedawno (w ciągu jednego roku). Dość charakterystyczna jest duża zgodność listy wad i zalet które opisują: zadowoleni są z możliwości zarobkowych, możliwości rozwoju, wspominają też, że Northrop-Grumman oferuje m.in. pomoc przy znalezieniu miejsca zamieszkania. Natomiast narzekają na ciągłe prace budowlane o dużym zakresie prowadzone na terenie zakładu. Wszystko to razem może świadczyć o tym, że zakłady na Florydzie są rozbudowywane pod kątem dużego, skomplikowanego technicznie projektu technicznego. 

W stronę sukcesu 

Sukces B-21 będzie bardzo ważny nie tylko dla Northrop-Grumman, ale przede wszystkim dla Pentagonu. Departament Obrony chce, bowiem, kupić, co najmniej 100 bombowców B-21 za kwotę ok. 550 mln USD/sztuka z planowanym rozmieszczaniem samolotów w jednostkach bojowych od 2025 r. Dotychczas, choć różne projekty modernizacyjne musiały się liczyć z wahaniami dostępnych środków, to B-21 był swoistym pewniakiem. Kiedy na przełomie FY17 i FY18 (Fiscal Year-Rok Fiskalny, który w USA kończy się z końcem września), pojawiały się dyskusje na temat wysokości nakładów na Siły Zbrojne - zespół pracujący nad B-21 mógł być spokojny. Podsekretarz w Departamencie Obrony ds. Sił Powietrznych, Matt Donovan, mówił "Nie wiemy o ile dokładnie wzrosną nakłady na ten projekt, wiadomo tylko, że wzrosną". W tym kontekście - wypełnienie przez Northrop-Grumman zobowiązań w terminie będzie dużym sukcesem dla Pentagonu, który w dobie różnych, nie zawsze pochlebnych, opinii np. o tempie prac nad F-35 oraz negatywnych wyników niedawno zakończonego audytu, potrafi we właściwy sposób sprawować kontrolę nad tak złożonymi projektami jak B-21.

To dobry przykład, jak dobrze zarządzać ważnym programem pozyskania i dlaczego delegowanie uprawnień do właściwych stanowisk pozwala, szybko uzyskać wysoką jakość. 

Zastępca Sekretarza Obrony ds. Sił Powietrznych (Sekretarz Sił Powietrznych) Heather Wilson o projekcie B-21

Prawidłowy przebieg tego projektu jest więc żywotnie ważny dla obecnej administracji, zarówno z militarnego (jako następca starzejącego się i użytkowanego w liczbie zaledwie 20 egzemplarzy bombowca B-2, bardzo ważnego elementu powietrznego komponentu triady atomowej USA), gospodarczego (bo przy tak rozbudowanym projekcie powstaną nie tylko bezpośrednie miejsca pracy, ale i wtórne), technicznego, ale i administracyjnego punktu widzenia. 

Bartłomiej Sulik

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (36)

  1. Charlie

    czy USA zaatakuje Iran ?

  2. Rafal

    @Davien nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak sie ciesze, ze mam mozliwosc kontaktu z takim ekspertem jak ty, zna sie na naprawde na wszystkim, marynarka wojenna, lotnictwo, bron przeciwpancerna, histora, nowe technologie, dostep do zrodel o ktorych inny mogo tylko pomarzyc, itp itd, naprawde pozazdroscic wiedzy. Wszystko w jednym dokladnie jak F-35.

  3. Davien

    No widzisz Rafałku, przeczytałem sobie i nie ma tam nic na temat szybko psujacych się powłok poza"rewelacjami" angielskiego brukowca, a juz padłem jak przeczytałem że jedno zadrapanie da F-35 RCS B-747:)) No ale jak szukasz bajek to zawsze je znajdziesz:)_)

  4. Rafal

    Dla @czytający prozę Daviena prosze poszukaj tego "Hi-Tech Coating Which Makes RAF's New £100 million F-35 Fighter Jets 'Invisible' to Enemy Radar Is Wearing Off More Quickly Than Expected (excerpt)" opublikowane jakos pare dni temu. poczytaj co brytyjczycy pisza o powlokach F-35.

  5. Davien

    Komentator, to po pierwsze:) B-1B nie jest wolniejszy, prędkość przelotową ma wyzszą, Tu-160 ma większą chwilowa predkość maksymaln która utrzymuje maks na dystansie 1000km jak chce biedaczek wrócic:)) Ma znacznie nowocześniejsza awionike, o opłowę wiekszy udżwig, przenosi wiecej pocisków, może bez problemu tankować w locie więc zasieg jest praktycznie nieograniczony. Panie komentator jak nie odrózniasz zasiegu bojowego od zwykłego to po co zabierasz głos:) Pomnóz sobie zasięg boowy x2 by uzyskac normalny a potem rób z siebie błazna:))

  6. Dla @czytający prozę Daviena.

    Przedstawiłem oryginalne tłumaczenie artykułu z Defense News i Defense Aerospace z wypowiedzią Jeffa Babione na który powołuje się @czytający. Nic tam nie pisze o niszczeniu powłok w czasie lotu. I kto tu kłamie? Gdyby w istocie tak było samolot nigdy nie otrzymałby certyfikatu koniecznego do produkcji. Cały problem z powłokami ogranicza się wyłącznie do ich nakładania w trakcie produkcji.

  7. Miłośnik bajek znanego bajarza.

    Davien jak zwykle wypisuje swoje bajki i brednie. Pisze że B-1A był lepszy od TU-160, ale sprowadzając dyskusję do jego poziomu napiszę że MIG-21 był lepszy od F-35 :). . Dla niego wszystko co nie jest amerykańskie jest gorsze, F-15 zwrotniejszy od SU-27, AIM-120 lepszy od Meteora i innego typu brednie. B-21 z pewnością będzie samolotem bardzo nowoczesnym i zaawansowanym technologicznie, ale jest to pieśń przyszłości. Tak samo pięknie miało być z B-2, F-22 i F-35, a nie trzeba pisać jakich problemów eksploatacyjnych sprawiły te maszyny. F-35 wciąż niedopracowany. B-21 to trzecia lub czwarta dekada XXI wieku.

  8. Nojatotamnwm

    I jeszcze żeby nie być gołosłownym, NYT też o ocenie USAF wspomniał: "Even before the last B-1 rolled off the assembly line in 1988, the Air Force had determined that the plane was vulnerable to Soviet air defenses."

  9. Nojatotamnwm

    B1-A miał atakować cele jak B-52, czyli podlatywać nad nie i zrzucać bomby. Po zbadaniu MiGa-25 przez Amerykanów wyszło, że B1-A jest bezużyteczny i skasowano program. Tu-160 zrzuca rakiety o zasięgu +/-3000 km. Poza zasięgiem jakichkolwiek rakiet i samolotów przeciwnika. B-1B wg USAF do droższy B-52. Ogółem prgram B1-A/B okazał się niewypałem tworząc bombowce na podobnym poziomie co B-52. USAF to potwierdziło, więc nie będę się z nimi kłócić :)

  10. Komentator

    @fan club Daviena i innych miszczuf, oczywiście że B1 jest lepszy. Ma dwa razy słabsze silniki, jest dwa razy wolniejszy i ma mniejszy zasięg. To według Daviena są przewagi B1. Ale co się dziwić, swego czasu Davien pisał że 1200 km zasięgu F35 to więcej niż 2300 km Su35, a później przekonywał że te 1200 km zasięgu F35 wystarczyło aby F35 latał z Izraela do Teheranu. Swoją drogą ciekawostka, F35 jest "niewidzialny" a Davien go zobaczył nad Teheranem.

  11. czytający prozę Daviena

    @czytający artykuł mówi o niszczeniu powłoki podczas lotu a nie o złym jej nakładaniu - sam kłamiesz ewentualnie oczywiście przeczytałeś wybiórczo tekst bo to, że ta powłoka niszczy się tak szybko jest groteską i klęską tego samolotu.

  12. Dla czytający prozę Daviena.

    Kłamiesz panie @czytający prozę Daviena. Z informacji podanej przez Defense Aerospace i Defense News nie można wysnuć takich teorii panie kolego. Owszem w trakcie produkcji występują pewne problemy z technologią nakładania powłok, ale w żadnym wypadku nie powoduje to problemów z gotowym już produktem, ma tylko wpływ na pewne opóźnienia w samej produkcji samolotów. Jeszcze raz za Defense News panie miłośnik. Cyt: ""W ubiegłym tygodniu stojący na czele Połączonego Biura F-35 wiceadmirał Mat Winter skrytykował Lockheeda za zbyt wolne rozwiązywanie problemów z jakością montażu myśliwców. Wiceprezes koncernu Jeff Babione ujawnił, że połowa problemów wynika z trudności w należytym montażu elementów związanych z właściwościami stealth. – Z F-35 robimy coś, czego nie robiono od czasu F-22, a nawet przy F-22 nigdy nie osiągnięto skali produkcji, jakiej teraz oczekujemy – powiedział Babione. – Kiedy już sobie z tym poradzimy, zobaczycie drastyczny spadek problemów z jakością elementów związanych z cechami obniżonej wykrywalności. Żeby obniżyć sygnaturę radarową samolotu, wszystkie jego elementy muszą być idealnie spasowane. Każdy panel przechodzi przez etap produkcji, montażu i dopasowania do sąsiednich paneli, a nawet minimalny błąd powoduje trudności w sprostaniu założonym standardom. Jest to wyzwanie nawet dla bardzo doświadczonych pracowników. – Tu nie chodzi o czynnik ludzki. Chodzi po prostu o nasze możliwości. Zbliżamy się do naszych limitów technologicznych w zakresie możliwości budowania tak precyzyjnych konstrukcji – dodaje Babione. Dodaje jednak, iż błędy ludzkie także się jeszcze trafiają. Na przykład w czasie nakładania powłoki pochłaniającej fale radarowe. Niektóre elementy samolotu są malowane ręcznie, a nie przez roboty. Zdarza się, że w jakimś miejscu nałożona warstwa lakieru jest zbyt gruba i wtedy trzeba ją ścierać – nie jest to trudne, ale zajmuje dużo czasu i blokuje linię produkcyjną. Nawet niewielkie błędy – jak wykryty we wrześniu 2017 roku brak farby podkładowej w niektórych połączeniach mechanicznych, co mogło prowadzić do szybszej korozji – mogą prowadzić do nie wypełnienia planu dostaw. Ponadto wykonanie poprawek podnosi koszty samolotu. Wiceprezes Lockheeda zapewnił, że wraz z większą ilością szkoleń i zwiększającym się doświadczeniem pracowników liczba wad jakościowych będzie spadała, a firma będzie w stanie dostarczać żądaną liczbę samolotów. W 2017 roku dostarczono sześćdziesiąt sześć F-35, a w tym roku ma ich być dziewięćdziesiąt."

  13. Strusiu

    Podoba mi się ,jak miłośnicy techniki rodem z ZSRS nie zauważają ,że taki PAK DA starał się miał być odpowiedzią na B-2 a o technologiach związanych z B-21 to Rosjanom nawet się jeszcze nie śni.

  14. Rafal

    A Davien jak to Davien dalej bajki pisze i mysli ze ludzie w to uwierza, Tu-160 ma tyle wspolnego z B-1 co kon z zebra. Tu-160 to nic innego jak rozwiniecie projektu Myasishcheva, poczytal bys od czasu do czasu cos innego niz Wiki i kolorowe gazetki z US. A tak przy okazji to straszne kompleksy musisz miec skoro w kadym poscie musisz pisac o wyzszosci sprzetu made in USA nad swiatem.

  15. fan club Daviena i innych mitszuf

    @Davien wykaż nam tutaj w czym B1-B jest lepszy od Tu-160 bo ryczymy śmiechu z tej wypowiedzi, ale może sprawisz, że ten nasz śmiech zamieni się we łzy ...

  16. Davien

    Panie Nojatotamnwn, Tu-160 jest praktycznie kopia B-1A tyle ze gorsz , wieksza i o mniejszym udzwigu. B-1A był maszyna udaną ale zmieniły sie załozenia jego uzycia i dltego powstał B-1B, dalej lepszy od Tu-160:) Nie został panie Nojatotamnwn uznany za niezdolnego do pokonania OPL ale wycofano go z ataków jądrowych z powodu redukcji zbrojeń. Został bombowcem taktycznym czyli jak widac jest w stanie pokonać rosyjska OPL be wiekszego problemu:) B-52H jest nosicielem ALCM, podobnie jak wasz Tu-95, który tez zostaje w słuzbie dziwnym trafem, natomiast B-1B i B-2 zastepuje B-21, a w Rosji odkurzaja Tu-160 bo nic innego nie potrafia zrobic:))

  17. czytający prozę Daviena

    Jak podaje Defense Aerospace zużycie specjalnej powłoki w F-35 pochłaniającej sygnały z radarów prowadzi do tego, że na ekranach obserwacyjnych obrony powietrznej widoczny jest jak samolot klasy Boeing-747. Powłoka zużywa się bardzo szybko i "żyje" tylko na jeden lot, po czym musi zostać naniesiona ponownie. Przedstawiciel producenta Jeff Bibion ​​przyznał, że problem istnieje. Czyli należy domniemać, że B2 również ma z tym problem i B21 też będzie miał. Jako samoloty bombowe które długo wykonują długie loty, zanim dolecą do punktu by zaatakować cel, powłoki na nich już nie będzie i będą świeciły na radarach przeciwnika.

  18. Davien

    @kiks czy poprzez zakup gazu i ropy przez Polskę finansujemy rozwój zbrojenia w Rosji ??? Nie sądzę abyś sugerował że tak jest !

  19. Davien

    Panie pogromca, B21 jest rozwijany, trwają nad nim prace a PAK DA skończył praktycznie w koszu:)

  20. Davien

    Panie złosliwie pamietający:) I jakos pływaja i lataja w przeciwieństwie do waszych super Su-57 , bo o okretach nawet sie wypowiadac nie ma sensu:)) Najpierw zróbbcie cos odpowiadającego chocby CG-47 bo nawet tego nie potraficie.

  21. Nojatotamnwm

    @Davien Kiedy to B1-A został skopiowany przez Rosjan? Nie wspominając, że B1-A był tak udany, że aż Pentagon wyrzucił go z naddźwiękową prędkością do kosza, a jego kuzyn B1-B (który przed końcem produkcji został uznany przez USAF za niezdolny do pokonania OPL) jest obecnie pierwszy w kolejce do złomowania. Nawet wiekowy B-52 będzie służyć dłużej.

  22. Komentator

    Nie masz pojęcia o czym piszesz. Skoro Davien twierdzi że B-21 za kilka lat będzie niezauważony latał nad Moskwą i zaglądał Putinowi do talerza, to tak będzie. Cóż to za problem dla Amerykanów zbudować w kilka lat taki samolot? Przecież F-35 też w ciągu zaledwie kilku lat osiągnął gotowość bojową, co prawda na razie tylko do bezkarnego atakowania kóz w Afganistanie, ale jednak. No a że te kilka lat trwa już dwie dekady to drobiazg. Nie do wiary jak ten czas wolno płynie.

  23. nikt

    @rozśmieszony propagandą: hahah...ale masz poczucie humoru...nie masz pojęcia o projektowaniu, a już na pewno o projektowaniu w lotnictwie. Zapewniam cię że jest narysowany do najmniejszej śrubki, bo CDR to jest przedostatni "kamień milowy" przed budową prototypu. Ostatnią fazą jest "Design Freeze". Każda firma nazywa swoje kamienie milowe inaczej, np Airbus nazywa ten kamień Design Consensus Reviev.

  24. Adam S.

    Bardzo pouczająca jest obserwacja tekstów moskiewskich troli. Ekspertem od lotnictwa nie jestem, ale z tego co wiem, B-21 ma być tańszą i nieco odświeżoną wersją B-2. Narzekanie, że Amerykanie "nie zbudują" tego samolotu od razu śmierdzi bzdurą, bo jeśli zbudowali B-2, to jego tańszą wersję tym bardziej zbudują. Nie ma tu do wynalezienia jakichś nowych technologii, jest natomiast ogromne doświadczenie w projektowaniu i budowaniu B-2, F-22 i F-35. Natomiast Rosjanie jeszcze nie zbudowali ani jednego samolotu Stealth i ta technologia jak widać sprawia im kłopoty.

  25. beee

    Od roku 2025 USA będą rozmieszczać po bazach pierwsze B - 21. Jak Rosjanie przycisną, to będą mieli je w 2023 a może i wcześniej. :)

Reklama