Reklama

Siły zbrojne

Koreański pocisk balistyczny spadł do Morza Japońskiego

Fot. KCNA
Fot. KCNA

Korea Północna wystrzeliła kolejny pocisk balistyczny średniego zasięgu, który przeleciał ok. 500 km i spadł do Morza Japońskiego.  Był to pocisk krótszego zasięgu niż rakiety testowane w ostatnim czasie – uważają eksperci. Przeciw tej próbie zaprotestowały władze Korei Południowej, USA i Japonii.

Południowokoreański sztab generalny podał, że pocisk został wystrzelony w kierunku wschodnim z powiatu Pukczang, w prowincji Pjongan Południowy, w środkowej części kraju. Z tego samego obszaru w kwietniu Pjongjang dokonał innej próby rakietowej, która zakończyła się niepowodzeniem. Rakieta wystrzelona o 4:59 czasu lokalnego przeleciała około 500 km zanim runęła do wód międzynarodowych Morza Japońskiego. Japoński rząd stanowczo zaprotestował przeciwko próbie z rakietą balistyczną i podkreślił, że nie może tolerować powtarzających się prowokacji północnokoreańskiego reżimu.

Czytaj też: Korea Pn. testuje rakiety balistyczne; USA rozbudują systemy obronne?

Chcący zachować anonimowość przedstawiciel administracji USA zauważył, że pocisk miał mniejszy zasięg, niż rakiety wykorzystywane podczas trzech ostatnich północnokoreańskich testów. Dodał, że po raz ostatni taki pocisk jak w 21 maja testowano w lutym 2017 roku. Wówczas była to rakieta typu Pukguksong-2.

W związku z najnowszą próbą prezydent Korei Południowej Mun Dze In zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Warto odnotować, że próba miała miejsce klika dni po skierowaniu w ten region przez USA lotniskowca USS Ronald Reagan. Ma on prowadzić działania treningowe wraz z USS Carl Vinson, obecnym na wodach otaczających Półwysep Koreański od kwietnia.

Czytaj też: System THAAD - niezawodna ochrona przed atakiem Pjongjangu?

Była to dziesiąta próba rakietowa Korei Północnej od dojścia do władzy Donalda Trumpa. W 2016 roku Pjongjang przeprowadził ich kilkanaście, a także dokonał dwóch prób jądrowych. W ub. niedzielę Korea Północna skutecznie przetestowała nowy pocisk balistyczny średniego zasięgu Hwasong-12, który według północnokoreańskiego reżimu byłby zdolny przenosić ładunki jądrowe. Eksperci uznali tę próbę za oznakę postępu w programie rakietowym Korei Północnej. Według analityków, rakieta miała bezprecedensowy zasięg i leciała wyżej, niż jakikolwiek pocisk przetestowany w przeszłości przez reżim. Pocisk pokonał ok. 800 km, po czym  wpadł do Morza Japońskiego niespełna 100 km od Władywostoku, głównej bazy rosyjskiej Floty Pacyfiku.

Władze północnokoreańskie kontynuują program jądrowy i próby rakietowe, mimo zakazujących tego rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i międzynarodowych sankcji. Zapowiadają też budowę międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), która byłaby zdolna dosięgnąć terytorium USA i przenosić głowicę nuklearną. Amerykański prezydent Donald Trump zapewnił, że do tego nie dopuści.

JS/PAP

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. arona

    To w końcu ta próba się powiodła czy była nieudana ? W tekście napisano: "przeleciała około 500 km zanim runęła do wód międzynarodowych" co może sugerować porażkę. Słownik Języka Polskiego definiuje słowo "runąć" jako ponieść klęskę, zawalić się.

    1. Bunio

      "Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz - Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy RUNĄ żelaznym wojskiem" W sumie wszystko się zgadza: runęli, no i ostatecznie ponieśli klęskę!

  2. Arek

    Jak długo Japonia i Korea Płd nie zakupią polskich rakiet przeciwlotniczych nowej generacji Piorun, tak długo Kim będzie sobie mógł pozwalać na rakietowe chuligaństwo

    1. W

      Oczywiście wraz z pilicą zdolną zniszczyć każdy cel,a może I pirata na wrogie czołgi.

  3. Zdziwiony

    Jednak USA nie mogą zestrzelić koreańskich rakiet.

    1. topaz

      Nie mogą czy nie chcą panie propagandzisto?

    2. absolutnie nie zdziwiony

      Po co ? Przecież leciała w kierunku Rosji a tam mają S-300 S-400 pewnie już S-1000 i inne cuda na patyku? Dziwne tylko że Kreml siedzi cicho i nie grozi Iskanderami jak n.p małej Danii? Chyba zdają sobie sprawę że Kim w jeszcze większym stopniu stuknięty i oderwany od rzeczywistości niż Putin?

Reklama