Reklama

Siły zbrojne

Korea Północna odpala rakiety. Potępienie ze strony Japonii i USA

Jemeńscy rebelianci używają rakiet rodziny Scud, jak i Toczka. Fot. US DoD/wikipedia
Jemeńscy rebelianci używają rakiet rodziny Scud, jak i Toczka. Fot. US DoD/wikipedia

W wystąpieniu przed parlamentem premier Japonii Shinzo Abe określił wystrzelenie pocisku balistycznego przez Koreę Płn. jako „problematyczne” i zażądał, by Pjongjang powstrzymał się od takich działań. Działania Korei Płn. spotkały się też z ostrą krytyką USA. 

Premier Abe powiadomił, że władze Japonii złożyły oficjalny protest w sprawie wystrzelenia pocisków rakietowych za pośrednictwem swej ambasady w Chinach. Zapowiedział, że Tokio wdroży mechanizmy monitoringu i wczesnego ostrzegania.

Departament Stanu USA zaapelował, aby władze Korei Płn. odstąpiły od tego rodzaju działań i skoncentrowały się na wypełnianiu swych międzynarodowych zobowiązań. W oświadczeniu podkreślono, że Stany Zjednoczone potwierdzają gotowość wystąpienia w obronie swych sojuszników, jeśli zajdzie taka potrzeba. podkreślono, że władze wojskowe USA monitorują sytuację.

W piątek o godz. 5:55 czasu lokalnego doszło do wystrzelenia przez Koreę Płn. rakietowego pocisku balistycznego. Wystrzelono go z wyrzutni mobilnej umiejscowionej w prowincji Sinchon na południu kraju. Amerykańskie źródła wojskowe uważają, że był to pocisk średniego zasięgu.

W ocenie południowokoreańskiego Sztabu Generalnego Korea Płn. wystrzeliła w piątek nie jeden, a dwa pociski balistyczne. Jeden przeleciał 800 km i wpadł do Morza Japońskiego, drugi mógł eksplodować w powietrzu. Najprawdopodobniej rozpadł się on na wysokości 17 km nad ziemią – powiedział przedstawiciel Sztabu.

Poprzednia próba Korei Płn. z rakietowymi pociskami balistycznymi miała miejsce 9 marca. Korea Północna wystrzeliła wówczas dwa rakietowe pociski balistyczne krótkiego zasięgu ze swej bazy wojskowej w pobliżu miasta Wonsan.

Pjongjang kontynuuje próby z rakietami balistycznymi, mimo przyjętej 2 marca przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, która zdecydowanie zaostrzyła sankcje wobec Korei Płn. Rezolucja ta była odpowiedzią na przeprowadzony przez ten kraj 6 stycznia kolejny test z bronią nuklearną. Ponadto w lutym Korea Płn. wystrzeliła rakietę balistyczną dalekiego zasięgu, która umieściła na orbicie okołoziemskiej satelitę.

Rezolucje ONZ zabraniają Korei Płn. prób z bronią jądrową oraz testów z rakietami balistycznymi. Nie zważając na te zakazy, Pjongjang nie ustaje w wysiłkach na rzecz zwiększenia swego potencjału wojskowego, w tym nuklearnego.

10 marca przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un oświadczył, że jego kraj zminiaturyzował ładunki jądrowe by następnie zainstalować je na międzykontynentalnych pociskach balistycznych.

Aktywność militarna komunistycznej Korei Północnej jest źródłem coraz poważniejszych napięć w regionie. Wywołuje też niepokój sąsiednich państw.

PAP - mini

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. panzerfaust39

    Wszyscy cackali się z łobuzem bo bali się reakcji Chin a tymczasem łobuz dorósł stał się gangsterem i robi się coraz bardziej niebezpieczny Kiedy był czas należało wywierać nacisk na Chiny aby przywołały łobuza do porządku bo teraz gdy to Chiny rozdają karty w światowej polityce i gospodarce pozostało wam już tylko wyrażać potępienie i głębokie zaniepokojenie a gangster stał się wściekłym psem łańcuchowym drugiej gospodarki świata która wykorzystuje go do polityki w regionie

  2. MM

    Mam nadzieję, że nie wywołam fali komentarzy o mojej niewiedzy, ale czy w przypadku rezolucji ONZ i zakazu prowadzenia testów tego typu stacjonujące jednostki (USA,Chiny, Kore Płd.) nie mogą strącić tych pocisków (AEGIS czy analogiczne systemy)? Chyba takie działania będą w ramach prawa międzynarodowego i Kim dostanie wyraźny sygnał by trochę przyhamował?

    1. Bartek

      Nawet i bez rezolucji ONZ Japonia mogłaby zestrzeliwywać te pociski, bo zazwyczaj lecą w ich kierunku czy wręcz przelatują nad wyspami japońskimi - a też mają okręty systemu AEGIS, ale problem w tym, że Korea Północna i Kim jest trochę porypana a przez to może różnie zareagować na takie działanie, nawet atakiem na Koreę Południową i stacjonujących tam amerykanów - to nic, że zostaliby zaorani pewnie szybciej niż my w 39 roku, ale narobiliby "bałaganu" - no i nie wiadomo też jak na ewentualne wznowienie działań wojennych między koreami zreagowałyby Chiny.

  3. Watanabe

    Ja proponuję, aby USA same zabrały się za przestrzeganie prawa międzynarodowego. Interwencja w Iraku była strasznie naciągana, a kampania w Syrii to już jest jawne łamanie prawa międzynarodowego. Ale jak widać silne państwa mogą otwarcie ignorować prawo, a wobec słabszych państw wymaga się jego bezwzględnego respektowania. USA i Rosja są po jednych pieniądzach, przy czym zachowanie Amerykanów wydaje się bardziej bezczelne. Rosja przynajmniej nie ukrywa, że walczy o własną strefę wpływów, a USA są tak wspaniałomyślne, że wszędzie chcą zaprowadzać demokrację liberalną. Ale przyjdzie dzień, w którym Amerykanie zapłacą. Czas Chin powoli nadchodzi.

  4. hiena

    A jakie sankcje nałożyła ONZ na USA po ostatnich próbach rakiet ???!!!

Reklama